Teraz wiem, że chcę być z siebie dumny
źródło-internet |
Nazywam się Michał. Pochodzę z małej wioski, życie tam jest udręką, szczególnie dla geja.
To jedna z tych małych, pięknych wiosek otoczonych lasami, mogąca poszczycić się czystym powietrzem i niczym więcej.
Gdy zrobisz cokolwiek dziwnego, wszyscy będą o tym mówić jeszcze tego samego dnia. Zawsze byłem bardzo poukładanym i grzecznym dzieckiem, stawianym jako przykład dla innych.
Pierwsze podejrzenia jakie miałem wobec siebie, nasunęły mi się gdy miałem 7 lat nie wiedziałem jeszcze o mojej orientacji, porostu wolałem, że tak powiem, robić rzeczy które robią dziewczynki. Nie przeszkadzało mi to i byłem szczęśliwy. Niestety przez moją szczerość zostałem upokorzony przez bliską mi osobę. Bardzo to mną wstrząsnęło i sprawiło że do tej pory mam problemy z wyrażaniem tego co naprawdę czuje i myślę. Postanowiłem wtedy, że już nigdy nie będę odstawać od reszty.
Początkowo myślałem że to przejściowe, hormony, okres dojrzewania itd. . To że jestem gejem wiedziałem na 100% gdy miałem 13-14 lat. Bardzo się tego wstydziłem, nie chciałem być gejem i próbowałem się zmienić. Ukrywałem to jak tylko mogłem.
Wiele razy chciałem powiedzieć rodzinie, ale przez te kilka lat doszło do kilku incydentów z dość jednoznacznymi zdjęciami znalezionymi na moim telefonie i widząc reakcje mojej rodzinki zrezygnowałem z bezpośredniego coming out.
Oczywiście moja rodzina dobrze wie kim jestem, ale oni także unikają tematu jak ognia. Natomiast wszyscy bardzo zatroskani, ciągle chcieli mnie wyswatać. Mimo że doprowadzało mnie to do szału, nie chciałem kłócić się z moją rodziną, dlatego zawsze starałem obracać się to w żart i mówiłem, że nie chcę sobie marnować życia, jak reszta mojego rodzeństwa. Tylko mój brat ciągle namawia mnie żebym się ożenił, sprawia mi tym wiele przykrości, choć wydaje mu się że dobrze robi. Gdy w domu, zaczynam mówić o homoseksualizmie, moja mama zaraz zmienia temat, a siostra zaczyna płakać. Na mojego ojca nie mogę liczyć. Przyjaciół także praktycznie nie miałem ponieważ bałem się komukolwiek zaufać.
Tak naprawdę przez prawie 10 lat żyłem samotnie nie mając żadnego wsparcia. Zamknąłem się w sobie i udawałem kogoś kim nie byłem, strach przed wydaniem się mojego sekretu wpędzał mnie w stany depresyjne. Nie raz poważnie myślałem nad śmiercią nie tylko z powodu "gejowskich problemów", miałem ich znacznie więcej.
Wiele razy chciałem powiedzieć rodzinie, ale przez te kilka lat doszło do kilku incydentów z dość jednoznacznymi zdjęciami znalezionymi na moim telefonie i widząc reakcje mojej rodzinki zrezygnowałem z bezpośredniego coming out.
Oczywiście moja rodzina dobrze wie kim jestem, ale oni także unikają tematu jak ognia. Natomiast wszyscy bardzo zatroskani, ciągle chcieli mnie wyswatać. Mimo że doprowadzało mnie to do szału, nie chciałem kłócić się z moją rodziną, dlatego zawsze starałem obracać się to w żart i mówiłem, że nie chcę sobie marnować życia, jak reszta mojego rodzeństwa. Tylko mój brat ciągle namawia mnie żebym się ożenił, sprawia mi tym wiele przykrości, choć wydaje mu się że dobrze robi. Gdy w domu, zaczynam mówić o homoseksualizmie, moja mama zaraz zmienia temat, a siostra zaczyna płakać. Na mojego ojca nie mogę liczyć. Przyjaciół także praktycznie nie miałem ponieważ bałem się komukolwiek zaufać.
Tak naprawdę przez prawie 10 lat żyłem samotnie nie mając żadnego wsparcia. Zamknąłem się w sobie i udawałem kogoś kim nie byłem, strach przed wydaniem się mojego sekretu wpędzał mnie w stany depresyjne. Nie raz poważnie myślałem nad śmiercią nie tylko z powodu "gejowskich problemów", miałem ich znacznie więcej.
W liceum powoli zaczynałem się zmieniać, oczywiście nikomu nie powiedziałem że jestem gejem. Po prostu postanowiłem być sobą, nie zakładać maski, i tak wszyscy o mnie wiedzieli nie tylko rodzina. Nawet znajomi ze szkoły, dało się to zauważyć w ich zachowaniu. Wiedział też chłopak z klasy w którym byłem zakochany (sam mi o tym wspomniał). Miałem wśród koleżanek 2 naprawdę bliskie przyjaciółki, ale nawet im nie wyznałem prawdy o sobie. Wiem że wszystko mogło by się zmienić gdybym powiedział głośno że jestem gejem, nie wiem tylko czy na lepsze.
Z perspektywy lat uważam że tak naprawdę, całe życie próbowałem ukrywać się wyłącznie przed sobą. Teraz wiem już na pewno, że chcę być z siebie dumny.
Dzisiaj nie mam już problemu z akceptowaniem siebie, ale z wyglądem już tak. Gdy nie chciałem by ktokolwiek o mnie wiedział było to do pewnego stopnia pomocne. Nikt nie czepia się grubych osób, że nie mają dziewczyn i nie chodzą na randki. Zawsze miałem problem ze skłonnością do tycia, zajadaniem stresu. Nie pomagało mi również to że nie lubiłem sportu i nie chodziłem na w-f w szkole, co było spowodowane tym że bardzo się wstydziłem przebywać z kolegami w szatni, a wychodzenie i przebieranie się gdzie indziej kończyło się na głupich komentarzach i podejrzliwych pytaniach. Oczywiście to bardzo źle na mnie wpływało nie czułem się dobrze w swoim ciele, nie poznałem też nikogo kto by mnie pokochał, co zawsze bolało mnie najbardziej. Obecnie staram się nad tym pracować, zdrowo się odżywiam i praktycznie codziennie chodzę na siłownie. Są już pierwsze efekty mojego nowego trybu życia. Nie tylko w wyglądzie ale i w samopoczuciu, jestem o wiele bardziej szczęśliwy.
Nareszcie robię coś dla siebie.
Dzisiaj nie mam już problemu z akceptowaniem siebie, ale z wyglądem już tak. Gdy nie chciałem by ktokolwiek o mnie wiedział było to do pewnego stopnia pomocne. Nikt nie czepia się grubych osób, że nie mają dziewczyn i nie chodzą na randki. Zawsze miałem problem ze skłonnością do tycia, zajadaniem stresu. Nie pomagało mi również to że nie lubiłem sportu i nie chodziłem na w-f w szkole, co było spowodowane tym że bardzo się wstydziłem przebywać z kolegami w szatni, a wychodzenie i przebieranie się gdzie indziej kończyło się na głupich komentarzach i podejrzliwych pytaniach. Oczywiście to bardzo źle na mnie wpływało nie czułem się dobrze w swoim ciele, nie poznałem też nikogo kto by mnie pokochał, co zawsze bolało mnie najbardziej. Obecnie staram się nad tym pracować, zdrowo się odżywiam i praktycznie codziennie chodzę na siłownie. Są już pierwsze efekty mojego nowego trybu życia. Nie tylko w wyglądzie ale i w samopoczuciu, jestem o wiele bardziej szczęśliwy.
Nareszcie robię coś dla siebie.
Do tak wielkich zmian w moim życiu doszło między innymi dzięki temu że zmieniłem prace i wyprowadziłem się z domu, oczywiście często tam wracam, bardzo kocham moją rodzinkę. Jednak najważniejszym bodźcem do zmian było otwarcie się na innych. Czasami jest to rodzina, a czasami przyjaciele. W moim przypadku była to całkowicie obca osoba, której nawet osobiście nie znam. Wysłuchała mnie, dodała otuchy i zmotywowała do działania.
Wyzbyłem się brzydkiego zwyczaju, użalania się nad sobą i postanowiłem dokonać zmian.
POLECANE POSTY
MOTYWACJA: Moje JA!-> link
MOTYWACJA : Lubisz być nieszczęśliwy? ->link
CYTATY: cz 2 ->link
Wyzbyłem się brzydkiego zwyczaju, użalania się nad sobą i postanowiłem dokonać zmian.
POLECANE POSTY
MOTYWACJA: Moje JA!-> link
MOTYWACJA : Lubisz być nieszczęśliwy? ->link
CYTATY: cz 2 ->link
Brawo, Chłopaku :)
OdpowiedzUsuń😗
UsuńTrudna historia życia,hmmm jak bliska mi jest. Pomimo, że moja najbliższa rodzina w miare akceptuje mnie, kim jestem - to istnieje jeszcze życie osobiste. Kilkanaście lat temu z tego powodu miałem poważny problem, chwilami bywało ciężko. Na szczęście spotkałem na swojej drodze chłopaka, który okazał się prawdziwym przyjacielem. Pomógł mi spojrzenie na świat z innej strony, a sam na pewno bym sobie nie poradził. Dziś wiem jak żyć, jestem dumny z tego że jest gejem, żyje zgodnie z swoją naturą nie patrząc na innych. No cóż dawni koledzy, pseudo dobrzy kumple? jeżeli mnie nie akceptują - to ich problem. Na szczęście zostali tylko prawdziwi. Piszę ten komentarz dla tego, żebyś wiedział że nie jesteś sam zpewnościom, każdy gej ma swoją trudną droge.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spotkałeś kogoś kto Ciebie rozumie, dzielić się wspólnie swoimi radościami - po prostu być rozumianym. Szukaj swojego szczęścia idź za swoim głosem serca, bo to jest twoje życie, którego nikt niema prawa Ci odbierać. Trzymam za Ciebie kciuki, wszystkiego dobrego.
Pozdrawiam :)
Hej Mati, dzięki , ze podzieliłem się swoimi doświadczeniami .
UsuńMuszę przyznać ze czytając wasze komentarze miałem wiele szczęścia . Moja rodzina jest nadal ze mną a nawet bliżej . Przyjaciele mam ich mało ale sa.
Ja również trzymam kciuk za Michała i w jego imieniu dziękuje :)
Witaj czytam twój blog od jakiegoś czasu i dalej nie ma niczego ciekawego do napisania ale mam pytanie jak się zmotywowałeś do ćwiczeń, ja próbowałem biegać i nie jeść tych fast food, ale po paru dniach odpadam. Nie wiem czy to co napisałem jest tu potrzebne lecz chciałem to napisać.
OdpowiedzUsuńNie masz nic ciekawego do napisania? Czy ja nie pisze nic ciekawego ?
UsuńJa od zawsze lubiłem ćwiczyć , lubiłe sport . Co do jedzenia tez jem pizzę itd chodź staram się ograniczać . Początku są trudne
Co do historii Michała , z tego ci mi wspominał chciał zmian , wręcz potrzebował ich.
Raczej ja nie wiem co napisać i poprostu lubię sobie poczytać.
UsuńMiło :)
UsuńOskar, czy to jest list czytelnika, czy Twoja historia? Raczej nie Twoja, bo pamiętam co pisałeś wcześniej. Bycie grubym to koniec świata - wiem coś o tym, bo znowu utyłem. Straciłem piękne lata bycia pięknym i szczupłym. I wiecie co? Płakać mi się chce. Nikt nie chce być brzydki. Dla męża jestem piękny, dla siebie paskudny. Co do akceptacji, to u mnie wiedzą, udając, że nie ma tematu. Jesteś chłopaku silniejszy ode mnie, bo uciekłeś z domu. Nie potrafiłem tego zrobić :(
OdpowiedzUsuńMichał to opowieść mojego czytelnika. W zasadzie nigdy nie robiłem tego by umieszczać inne historie . Aczkolwiek jego historia wydała mi się bardzo interesująca pod względem jego siły i woli zmiany i pracy nad sobą . Podziwiam go za sile i chęć zmian , stad tez poprosiłem Michała by podzielił się z innymi swoimi doświadczeniami :)
UsuńPs: musisz uważniej czytać mój blog nazywam się Oskar ;)
Czytam uważnie, ale czasem przyznam, że nie rozumiem co autor miał na myśli :)
UsuńTa historia to kolejny dowód na to w jakich trudnych warunkach przychodzi nam dorastać, w jakich warunkach uświadamiamy sobie kim jesteśmy oraz jak bardzo środowisko (ludzie oraz podejście do homoseksualizmu) oddziaływuje na nasze życie, wybory i cele.
OdpowiedzUsuńMasz całkowita racje.
UsuńCieszę się jednak ( z siebie również dumny jestem) gdy ludzie pomimo przeciwności pozostają sobą i o to walczą!
Witam serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrzeba być sobom aby czuć się wolny
W dalszym ciągu jest z Wami
OdpowiedzUsuńTrzeba byś sobą, trzeba się lubić :)
UsuńPozdrawiam :)