Translate

Poznajmy się :)

niedziela, 18 września 2022

Wolność to JA!

Bądź tym kim JESTEŚ!

Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania





 "Musiałam zrobić miejsce dla siebie we własnym życiu"
(R,Brett- Jesteś cudem)


Teraz rozumiem- Powiedział mój Brat- Po wielu latach w końcu zrozumiałem dlaczego wyprowadziłeś się tak daleko.
Kiedy ostatnio byłem w Polsce wieczór przed wylotem do Niemiec spotkałem się jeszcze raz z moim Bratem i jego żoną. Miało to być zwykłe spotkanie, ale z Bratem weszliśmy na inne tematy.

      Jestem facetem jak każdy inny. Pochodzę z małej miejscowości, gdzie wszyscy sąsiedzi bardzo dobrze się znają. Wiedziałem, że nie ma dla mnie tam miejsca. Nie dla mnie jako geja. (Krypto gej-link)
Ludzie dziwili się, że moje najbliższe towarzystwo to dziewczyny a nie koledzy, że mając naście lat nie mam dziewczyny itd. Miałem dość bycia wytykanym palcami, bo stylizowałem sobie włosy na żel, czy nosiłem markowe ubrania. Miałem dość tłumaczenia się z tego co lubię i jak się zachowuję. Miałem dość bycia pod wieczną obserwacją. Pragnąłem przestrzeni, wolności.

     Kiedy zrozumiałem, że jestem gejem, zrozumiałem również, że muszę zmienić otoczenie. Moje ówczesne przyjaciółki wtedy by tego nie zrozumiały a jeśli nawet to i tak opowiedziałyby to dalej. Mając zaledwie naście lat nie byłem gotowy na coming out. (Mój coming out-link)
Ukrywałem to kim jestem, marząc wieczorami o wolności. Wiedziałem, że gdzieś w większym mieście muszą być podobne osoby do mnie. Potrzebowałem kogoś, kto by mnie zrozumiał. Kolege do seksu miałem (Tamte dni...-link) ale on oficjalnie zawsze był hetero.
Koledzy byli dla mnie dziwni, Agresywni i spędzali czas na graniu w piłkę, przeklinaniu czy dokuczaniu innym, nie bawiło mnie to. Dziewczyny były mi bliższe. Oglądaliśmy wspólnie filmy, czy chodziliśmy na spacery, aczkolwiek i to nie było dla mnie. 
Wieczorami kiedy marzyłem o innym życiu, jednocześnie szukałem szczęścia na gejowskich czatach. 
Szukałem facetów z innych miast. Tak po wielu miesiącach, nieudanych randkach i spotkaniach poznałem Biga (Mój kuferek- jak poznałem Biga-link)
Wyprowadziłem się do Olsztyna. Miasto wojewódzkie Warmii i Mazur to nie Warszawa czy Poznań, ale dla mnie było wystarczające. No i Big, w którym się zakochałem. Pierwsza wielka miłość. Pierwszy poważny związek.
Dziś mieszkam w Niemczech. Kraj mniej lub bardziej tolerancyjny. Oczywiście do Polski nie ma co porównywać. Tu czuje się wolny. Kiedy ktoś pyta mnie o związek, mówię otwarcie- Mam partnera. Jarl, z którym obecncie jestem, przychodzi do mnie do pracy, kiedy kończe swoją zmianę. Witamy się pocałunkiem w policzek.
Nie obnoszę się z niczym. Ale nie zamykam się i nie chowam się przed światem. 
Kiedy opowiedziałem tę historię Bratu zrozumiał dlaczego tak nagle zniknąłem. Nie dziwił mi się.

A jaka jest wasza historia ?
Też szukaliście dla siebie miejsca gdzie będzieci mogli być wolni ?



26 komentarzy:

  1. Niestety, jest wiele podobnych historii, bo w naszym kraju trudno być gejem, zwłaszcza w małych miejscowościach. Ale są też inne sytuacje - mój facet przyjechał do Polski z Turcji. Widać, że tęskni za ojczyzną, ale twierdzi, że tam nie mógłby być w związku. A tutaj spotkał mnie. Coś za coś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Turcji to tym bardziej spokojnie jako gej by nie pożył. Niestety w Polsce jest cieżko żyć osobom homoseksualnym.

      Usuń
  2. Fajnie, ze poruszasz takie tematy. Twoje wpisy mogą inspirować ludzi do tego by żyli w zgodzie ze sobą i podążali za swoimi potrzebami.
    Pozdrawiam Łukasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Łukasz :)
      Dzięki za wpis, miło mi, że mój Blog Ci się podoba.

      Usuń
  3. Można żyć nawet w wiosce, co opisuję u się na blogu i się odpowiednio ustawić. Grunt to, niestety to może być wąska przypadłość, dobrze odczytywać reakcję innych, w tym głównie mięśniaków-skurwieli, bo to oni są nośną informacji w małych społecznościach. Mnie się to udało i przeżyłem wiele ciekawych lat, których nigdy nie miałbym w "seksie w wlk. mieście". Udało się to w prostej wiosce, a by nie było, nie jestem mięśniakiem-skurwielem, który innych pacyfikuje, co zresztą czytasz u mnie.
    Więc nie zawsze ucieczka z wioski to genialne rozwiązanie.
    Pozdrawiam Adi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Adi,
      tak zaglądam do Ciebie, więc wiem o czym piszesz. Natomiast ja pochodze z miejscowości, gdzie jest może 80 mieszkańców. Poza tym, że nie widziałem szansy dla sibeie jako geja, nie miałem szansy rozwou zawodowego.

      Usuń
  4. Mam też problem z moją orientacją

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam problemu z moją orientacją. Gdy uświadomiłem sobie, że jestem gejem ucieszyłem się. Pisałem o tym już na blogu.
      Orientacja nie jest problemem, my sami stawiamy sobie w życiu granice.
      Warto kochać siebie :)

      Usuń
  5. Hej.Jestem kobietą bi.
    Wiesz, wbrew pozorom w małych miejscowościach myślenie ludzi poszło do przodu.Obecne pokolenie jest tolerancyjne.Moi dwaj koledzy geje są ze sobą już 10 lat,mieszkają...na wsi,w domku jednego z nich. Nigdy nie spotkali się z jakimiś nieprzyjemnościami czy wytykaniem palcami.Czasem ich odwiedzam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejo :)
      Masz rację.
      Dziś jak odwiedzam mamę, która nadal tam mieszka, sąsiedzi inaczej na mnie ragują. Myślę, że domyślają się, że jestem gejem.
      Czasy się trochę zmieniły. Od prawie 14 lat nie mieszkam w domu rodzinnym.
      :)

      Usuń
    2. Dzięki za odp.W jakim województwie jest Twoja rodzinna wioska,że liczy z 80 mieszkańców?

      Usuń
    3. O,to piękne okolice.

      Usuń
  6. Hmm to widocznie zależy od regionu bo my od 4 lat żyjemy na wsi, mamy dom, sąsiadów i normalne relacje z nimi. Ale to Dolny Śląsk a nie wschód.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam powyżej 14:36.Też Dolny Śląsk.

      Usuń
  7. Mam wrażenie, że wiele osób znajdzie jakieś podobieństwo w swojej historii. Nie wiem skąd to się bierze, ale w moim otoczeniu też byli "koledzy", którzy interesowali się jedynie piłką nożną, a przeklinanie i inne głupoty były u nich na porządku dziennym - totalnie dla mnie nie zrozumiałe. Dopiero ucieczka do większego miasta dała mi poczucie wolności, że tutaj mogę znaleźć ludzi, którzy mnie rozumieją. Ale wcześniej szukałem na ślepo w internecie, tak aby znaleźć kogokolwiek kto myśli jak ja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To całkiem zrozumiałe, w internecie mogłeś czuć się wśród swoich.

      Usuń
    2. Dokładnie, w małych miejscowościach czujemy się osaczeni. Cięzko jest znaleźć kogoś do przyjaźni. W sumie bardzo typowa historia, gej który ucieka do większego miasta by móc żyć.

      Usuń
  8. Mysle, ze mocno przesadzasz i zyjesz obrazem PL sprzed wielu wielu lat. Typowa przypadlosc polskich emigrantow niestety. Duzo polskie miasta sa bardzo otwarte. Wroclaw, Poznan, Warszawa... (ta ostatnia ma wiecej gejowskich saun niz Berlin hehe). Nie trzeba uciekac do DE, gdzie jako osoba LGBT moze poczujesz sie bardziej swobodnie, ale juz jako Polak nie za bardzo. Rasizm i ksenofobia sa w DE ogromne, szczegolnie w stosunku do osob z Europy Wschodniej. Co do tolerancji osob homo: w samym Berlinie w zeszlym roku zaatakowano fizycznie badz werbalnie ponad 300 osob LGBT (oficjalne dane Bundespolizei). DE to nie jest tolerancyjny kraj, a jedynie poprawny politycznie. Pojedz na bawarska wies (by miec porownanie do polskiej) i pomieszkaj tam troche jako gej. Zapewniam cie, ze na prowincji wszedzie jest tak samo, niezaleznie od kraju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj dziękuję Ci za wpis.
      Przypuszczam, że możesz mieć rację co mojego obektywizmu. Aczkowliek w PL jako człowiek nie czułem się tak dobrze jak w DE.
      Co do społeczeństwa LGBT. Z niemieckich map znikają kluby gejowskie, to fakt, ale to tylko dlatego, że młodzież nie musi chować się po piwnicach. Geje chodzą do zwykłych dyskotek. klubów. Niemcy są poprawni politycznie, tu się zgodzę, ale mimo wszystko w DE możesz wziąść ślub w Polsce nie, nawet nie będzie potraktowany powaznie jako partner. Mam znajomych w PL, sam odwiedzam moją rodzinę... minie jeszcze sporo lat zanim Obywatel zaczną się szanować. W niemczech na ulicach bardzo czesto widze pary homo trzymające się za ręce w Polsce nigdy się z tym nie spotkałem.
      Niemcy z mojej obserwacji nie lubią ludzi, którzy tu przyjeżdźają i zyją na koszt Państwa. Ja nie spotkałem się jakoś specjalnie z brakiem tolerancji w stusunku do mnie jako Polaka, wręcz przeciwnie. Gdy bywałem na spacerze z moim psem (zaraz po przyjeździe do niemiec, nie wiele umiełem mówić) obcu ludzie mnie zaczepiali i mimo wszystko próbowali nawiązać ze mną konwersację.
      Wspominasz o tym, ile osób LGBT w Berlinie zostało zaatakowanych, przypomnij sobie Parady równości w Polsce szczególnie tą z białegostoku (jak się nie mylę).
      Kiedy zaczynałem pracę (w obencej firmie w której pracuje) ludzie chcąc mnie poznać, zadawali mi pytania o związek, po usłyszeniu że mam partnera pytali o ślub i dzieci, a jak mówię odpowiedziałem, że ani jednao ani drugie ze zdziwieniem pytali dlaczego ?




      Usuń
  9. Niemcy chetnie sie wypytuja roznych rzeczy, ale nie dlatego ze sa jakos wyjatkowo mili czy uprzejmi, a zwyczajnie chca wyciagnac jak najwiecej, by moc cie sklasyfikowac. W Bialymstoku dzialy sie zle rzeczczy, ale ja mowie o Berlinie, czyli gejowskiej stolicy Europy! Statystycznie codziennie dochodzi tam do pobicia osoby LGBT i to sa tylko oficjalne dane Bundespolizei. Czyli masz kila takich Bialystokow przez rok w Berlinie (jesli chodzi o ilosc skrzywdzonych osob) i to bez pard rownosci. Co do trzymania sie za reke itd. Owszem zdarza sie i da sie. Spojrzyj tu: https://www.youtube.com/watch?v=03i1-iY165k
    I gratuluje, ze nie czules sie nigdy dyskryminowany czy obrazany jako Polak (moze masz do czynienia glownie z innymi Auslenderami), bo wsrod moich znajomych, ktorym zdarzylo sie pomieszkiwac w DE byla to glowna przyczyna powrotu do PL:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz mamy zupełnie inne doświadczenia.
      Ja od samego poczatku integrowałem się z niemcami. Jeden z nich powiedział mi (to było po 4 latach pobytu w DE), że podziwia mnie i cieszy się, ze jako Polak tyle daje z siebie by żyć w NIemczech. Miał namyśli to, że szybko nauczyłem się jezyka, oraz, że nie trzymam się tylko z Polakami.
      Wiele ausledów* zamyka się w swoim środowisku.
      Pamiętaj, że każda sytuacja ma dwie strony.
      Zdaje sobie sparwę, że w NIemczech jest agresja. Ja obecnie mieszkam w dzielicy nazywanej "Rasistowska" i widzę tych typów stojących na chodniu, przechodze obok nich każdego dnia. Są mili. Do agresji dochodzi preważnie ze strony arabów, którzy mieszkają w Niemczech.

      Usuń

Dzięki za uwagę :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...