Translate

Poznajmy się :)

poniedziałek, 21 lutego 2022

Powiedz, że mnie kochasz

Fantazje

Oskar gej w mieście- gejowskie opowiadania
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 



     Zakwitły krokusy i przebiśniegi. Mam wrażenie, że zima już za nami. 
W ostatnim czasie, miałem mało czasu dla siebie. Mam nową pracę, która obecnie mnie pochłania, ale również jest to spowodowane nową znajomością.
O Jarlu już wspominałem. Od pewnego czasu spotykamy się regularnie(link)
Chłopakom, czyli Robertowi i Zahirowi  nic nie mówiłem o moim nowym... związku ? Oficjalnie jeszcze tego nie nazwaliśmy.
Nie chcę o tym mówić bo, oboje obecnie przechodzę przez związki, które się rozpadają albo rozpadły.
Myślę, że to nie najlepszy pomysł by emanować szczęściem, przed kimś komu właśnie życie się nie układa.
Za każdym razem kiedy się spotykamy słysze tylko "Ten miał dużego kutasa" , "Ten koleś zajebiście rucha" czy też "Ten młodziak miał mega tyłek".
Ja z powyższych względów na razie nie mówię nic.

     Na jednym ze spacerów po centrum handlowym, przeglądając dekoracje do mieszkania, Jarl oznajmił mi "Wykasowałem konto na GAYROMEO" i jak gdyby niby nic przeglądał artykuły na półkach dalej.
Moja przyjaciółka Ola twierdzi, że to dobry znak. Tłumaczyła mi, że to był sygnał, że chce mnie lepiej poznać i na tej znajomości skoncentrować.
Ja również wykasowałem konto. Koniec z randkami. Obecnie koncentruje się na znajomości z Jarlem.

     Wieczorem gdy siedzieliśmy u niego w domu na kanapie przed telewizorem zaczęliśmy się przytulać a potem całować. Jarl usiadł na mnie okrakiem, złapał w dłonie moją twarz i patrzyłmi się w oczy. 
trwaliśmy tak chwile a w tle było słychac głosy z telewizora ; "Kochasz mnie ?" zadał pytanie facet z filmu do pewnej dziewczyny. Oboje to usłyszeliśmy i śmialiśmy się w głos. Po chwili postanowiłem pół żartem pół serio zadać mu pytanie; chcesz mi coś powiedzieć ? Sugerując mu sytuację z filmu. Chłopak się zaczerwienił, spojrzał w dół i powiedział ;nie!
Trochę mnie zabolało. Poczułem się dziwnie i zakłopotany. Usiedliśmy ponownie na kanapie i oglądaliśmy w skupieniu film do końca.

     Gdy wróciłem do domu myślałem o tych chwilach spędzonych z Jarlem, o tej krępującej sytuacji na kanapie.
To była romantyczna sytuacja. Chciałem, by powiedział mi, że mnie kocha. To mogłoby być zabawne. Ale tak się nie stało.
Czego ja od niego oczekiwałem, że po kilkunastu dniach wyzna mi miłość ?
Być może tak, ale czy ja sam jestem gotowy na taką deklarację?
Niewiem. 
Więc przestałem zadręczać się myślami. Za wcześnie na takie wyznania. Życie to nie romantyczna komedia, a my nie jesteśmy już nastolatkami. Oboje po przejściach. 

 "(...)ci, którzy dotknęli mojej duszy, nie rozbudzli mojego ciała, ci natomiast, którzy dotknęli mojego ciała, nie poruszyli mojej duszy"*

     Z Jarlem jest inaczej. Rozumiemy się bardzo dobrze. Mamy wspólne zainteresowania jak naprzykład wyprawy górske. Podobne ironiczne poczucie humoru. Dawno przy nikim się tak nie czułem jak przy nim. Mam wrażenie, że dobrze do siebie pasujemy. Z pewnością za wcześnie na takie deklaracje, ale między nami jest chemia, której dawno nie czułem.
Nie ma chwili bym o nim nie myślał. A seks z nim jest fantastyczny. Śladu po pierwszej nieudanej randce zaginął (link).
Bawimy się rolami. Otwieramy na nowe doświadczenia i fantazje. 
Fajny czasem nawet ostry seks jest też czułością opleciony. 

     W moim sercu wiosna. Śmieje się sam z siebie, bo myślałem, że gdy ma się trzydzieści pięć lat takie szczenięce zakochanie się już się nie zdarza a tymczasem ja promienieje.

     Bywały dni, kiedy nachodziły mnie myśli, że do końca życia będę już singlem. Biorąc pod uwagę ilość randek jakie mam za sobą i każda z nich okazała się klapą, straciłem nadzieję. Czułem, że jedyne co mi zostało, to własnie "ktoś na jedną noc". 
Czas leci. Robimy się coraz starsi a nie młodsi. 
Nie wiem co przyniesie mi nowa znajomość.
Jednak jednego jestem pewien; zależy mi na nim. 



*Cytat pochodzi z książki "11 Minut" P. Coelho

wtorek, 1 lutego 2022

No i się stało

Światełko w tunelu

Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 



     Kilka tygodni temu wspominałem o tym, dlaczego warto dokonać Coming outu (link)
Reakcje były różne, raczej negatywne. Nawet moi przyjaciele Robert i Zahir nie do końca byli przekonani. 
Ale tak sobie myślę; Robert, nie potrafi zaakceptować faktu, że jest gejem, a Zahir pochodzi z muzułmańskiej rodziny. Niby rodzina wie, ale to temat tabu.
Przypadkiem w księgarni trafiłem na książkę Christiana zu Salm pt. "Dieser Mensch war ich".
Są to krótki historie z perspektywy ludzi, którzy są w podeszłym wieku i najczęściej śmiertelnie chorzy. Krótko mówiąc, chwile przed śmiercią dzielą się swoimi przemyśleniami o życiu.
Najbardziej poruszyła mnie historia Petre Liebmanna (zmarł w wieku 73 lat- rak kości)
Napisał "Powinienem wcześniej żyć swoim życiem(...)".
Najpierw czekał aż umrą jego rodzice, potem żona by w końcu móc żyć swoim życiem. Petre był gejem.

     Sami odpowiedzcie sobie teraz na to pytanie; chce czekać na ten dzień by żyć swoim życiem? A co jeśli ten dzień nigdy nie nadejdzie ?

     Jesteś jakiś milczący; mówili prawie jednym głosem moim przyjaciele. Robert i Zahir wpadli do mnie na niedzielne śniadanie. Nasza rytuał. Spotykamy się prawie w każdą niedzielę rano by móc ze sobą porozmawiać.
Robert narzeka, że jego facet nie ma dla niego czasu. Nic dziwnego ma rodzinę, więc tam inwestuje swój czas. Chłopak nie chce przyjąć do wiadomości, że jest zabawką. 
Zahir, opowiada o swoich nowych seks przypadkach. 
Pokazywał nam fotki kolesia z którym obecnie się spotyka. Wysoki blondyn, dość ładnie wyrzeźbione ciało na siłowni. Przesuwając palcami po telefonie wyskoczyło nam jego zdjęcie. Leżał nago na łóżku ze stojącym fiutem. Najpierw się przestraszył i schował telefon, śmiejąc się przy tym wniebogłosy a potem stwierdził "A co tam, tak wygląda mój penis, fajny co ?" Oboje z Robertem przytakneliśmy, że fajny.
Słuchałem historii, którymi dzielili się ze mną moi przyjaciele a myślałem o tym co wydarzyło się dnia poprzedniego.
Miałem randkę z Jarlem (link) Od momentu gdy minęliśmy się na ulicy, regularnie piszemy ze sobą. 
Polubiłem typka. Jest zabawny, ironiczny, a przede wszystkim bardzo mi się podoba. 
Po kilku dniach pisania spotkaliśmy się. 
Poszliśmy do baru napić się dwóch drinków i Jarl zaprosił mnie do siebie.
Zaraz gdy przekroczyliśmy próg mieszkania zaczęliśmy się całować.
Zdjęliśmy górną część garderoby i całowaliśmy się, tak jak lubię. Mocno, intensywnie z językiem w ustach. Nasze ręce dotykały naszych ciał. Czułem, że z tym kolesiem będę miał wiele przyjemności.
Gdy ruszyliśmy w stronę kanapy, która stała w jego pokoju dziennym zdjęliśmy resztę naszej garderoby.
I no właśnie...
Dalej było już tylko gorzej. 
Nie mieliśmy seksu. Całowaliśmy się, pieściliśmy nasze ciała, ale nic poza tym. Oboje chcieliśmy ale nasze ciała, nasze przyrodzenie, nie było w formie.
Stres?
Mi było głupio, jemu też. Staliśmy naprzeciwko siebie ze wstydem w oczach. Za pomocą dłoni każdy nas z trudem doszedł. 
    
     W drodze do domu rozmyślałem o naszej randce.
Co poszło nie tak ?
Koleś jest przystojny, od dawna mi się podoba, ja jemu też. Pocałunki były zajebiste, a mimo to nie wyszło! 

     Po spotkaniu z Jarlem wymieniliśmy się wiadomościami, że było super, bo to prawda.
Dopiero wieczorem przyznaliśmy sobie rację, że jednak coś nie wyszło. Obstawiamy stres.
Z jego wiadomości wynikało, że od dawna chciał mnie poznać. 
     Minął tydzień gdy spotkaliśmy się ponownie. W planie było wyjście do baru. Wypiliśmy kilka drinków i odprowadziłęm go do domu. Atmosfera była bardzo przyjemna. Mam wrażenie, że chłopak jest jak bratnia dusza. Dużo mamy wspólnego. Oboje lubimy podróżować i wspinać się po górach, a wieczorem leniwie na kanapie spędzać czas oglądając horrory. 
     Wracając do domu dostałem od niego sms-a "Nawet nie dałeś mi buziaka na pożegnanie. Chyba nie będę mógł zasnąć :( ".
Rozbawiał mnie ta wiadomość. Postanowiłem wrócić sie, więc od razu napisałem mu wiadomośc by wyszedł przed blok.
Tak też się stało.
Spojrzeliśmy na siebie a wtedy Jarl zaproponował bym wszedł do klatki schodowej. 
Zaczęliśmy się całować. Bardzo intensywnie. Przez spodnie dało się wyczuć nasze podniecenie.
Jarl spojrzał na mnie i powoli rozpinał mi rozporek.  Seks w miejscu publicznym hmm... lubię to.
     To był bardzo szybki wzajemny seks oralny, ale było mega!

     Teraz wiemy, że z nami jest wszystko w porządku. Prawdopodobnie za pierwszy razem byliśmy zbyt zestresowani. Chcieliśmy by było perfekcyjnie. Muszę jednak przyznać, że mimo wszystko było perfekcyjnie. Czuję więź z tym kolesiem. Druga randka udowodniła nam, że nadajemy na tych samych falach. Zresztą czułem to od nd samego początku, od pierwszych wiadomości w 2020 roku (link)
Wtedy nie byłem gotowy na randki, to było chwile po tym gdy rozstałem się z moim facetem.

A czy dziś jestem gotowy ?
Nie wiem.
Wiem tylko, że chce go lepiej poznać. Ucząc się na przykładach innych, nie chcę odkładać nic na jutro.

PS; Książki do końca nie przeczytałem, jest zbyt deprymująca.




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...