Translate

Poznajmy się :)

wtorek, 30 listopada 2021

Od czasu do czasu

Na chwilę? Na zawsze?

Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 





 "(...)nauczyłem się, że niektórzy ludzie są na zawsze, a niektórzy tylko sporadycznie, i że nie mam żadnego wpływu na to, kto będzie na zawsze, a kto tylko od czasu do czasu"

(Ignacy Karpowicz"Gesty")

     Mój o dwanaście lat starszy były chłopak jest ze mną za zawsze. Tak myślę.
Dwa lata temu rozstaliśmy się (link do wpisu). Każdy z nas poszedł swoją drogą. Kiedy go poznałem i mijały miesiące naszego związku myślałem, że będzie on ze mną na zawsze. Ja i on. Dziś mój ex chłopak zamieszkał z innym chłopakiem. Życzę im szczęścia. A my dziś jesteśmy przyjaciółmi, po dziesięciu latach związku. Oby przyjaźń była na zawsze.

     Związek mojego znajomego Zahira okazał się być tylko na chwilę, a miał być na zawsze. Tym razem to jest to, mówił mój znajomy. Jak się okazało, nie tym razem.
Niespełna cztery miesiące później na wspólnym śniadaniu zalewał się łzami. Nie wyszło, tym razem -znowu pomyślałem- nie wyszło.
Przykro mi. Nie mogłem nic innego rzec. 

     Minęło prawie piętnaście lat, odkąd ostatni raz miałem kontakt z Kamilą (przeczytaj więcej o Kamili)
Poznaliśmy się gdy byliśmy dziećmi. Dzieliliśmy piaskownicę a potem sekrety. Nasza przyjaźń miała być na zawsze. Obiecaliśmy sobie.
Gdy wyprowadziłem się z Polski, kontakt całkowicie zniknął. Nie sądziłem, że to się zmieni.
Będąc w Polsce by odwiedzić rodzinę przypadkiem trafiliśmy na siebie w sklepie. Ja sam, ona z dwójką dzieci. Przytuliła mnie. Mówiła podniesionym głosem "O mój Oskar!". Jakby los niesłusznie nas oddzielił, a przecież wiem, że to my sami oddalaliśmy się od siebie.
Poszliśmy na spacer. Wróciły wspomnienia. Padło pytanie czy mam dzieci. Nie mam i nie będę miał odpowiedziałem. Spojrzała na mnie ze zmarszczonymi brwiami. Jestem gejem. Dziwnie było mi to powiedzieć, bo jeszcze przed kilkoma minutami mówiła czy nadal wierzę w Boga. Jako nastolatkowie razem jeździliśmy do kościoła. Na wspólnych spacerach odmawialiśmy różaniec. 
Moja dawna przyjaciółka powiedziała, że dla niej to bez znaczenia; miłość to miłość. Dodała, że ktoś, kto jest jej bliski również jest gejem. 
Okazało się, że to jej młodszy brat. Nie bardzo pamiętam jej brata. Jest około dziesięć lat młodszy ode mnie. Chłopak wyznał rodzinie, że jest gejem. Siostra to zaakceptowała i wspiera, a rodzice byli załamani. Zawalił im się świat, mówiła. 
Chłopak sam sobie też nie radzi. Trudno mu pogodzić wiarę w Boga z homoseksualizmem. 
Od tego spotkania  mam z Kamilą od czasu do czasu kontakt. 

     O kontakt ze mną zabiegała Ela(link) Gdy to ona jakieś trzy czy cztery lata temu postanowiła wrócić do Polski, ślad po niej zaginął. Nie odpisywała, nie oddzwaniała.
Darowałem sobie tę przyjaźni. Dziś sama dzwoni i pisze. Przez długi czas ignorowałem. Ale z czasem się złamałem. Ela urodziła dziecko. To był jej cel. Potrzebowała faceta by ja zapłodnił. Czy on z nią zostanie czy nie, było jej obojętne. 
Ma dziecko a teraz walczy by facet z nią został. Koleś chyba nie jest przekonany, czy chcę ją na zawsze. Chociaż biorąc pod uwagę fakt, że mają wspólne potomstwo, są połączeni na zawsze.

     Obraził się i mnie zablokował. Z Jarl(link) piszemy ze sobą od czasu do czasu. Wymieniamy ze sobą kilka podstawowywch informacji co tam u kogo czy też kilka złośliwości. Kolega  wysłał mi "Fuck you" jako odpowiedź na  wiadomość której nie pamiętam. Odpisałem mu, że ten palce ma sobie wsadzić w dupę aż po łokieć. Kilkanaście minut nie odpisywał. Myślałem, że się obraził, a on odpowiedział, że nie mógł pisać bo był zajęty wkładaniem palca w dupe po łokieć. 
Kilka niezobowiązujących wiadomości co kilka dni. Pewnego wieczoru padło pytanie, które zadawał mi już wcześniej "Spotkamy się na seks ?" Nie odpisałem. Nie, że nie chciałem. Wręcz przeciwnie, bardzo chciałem. Dlatego nie odpisałem, bo ja go bardzo polubiłem. Nie umiałem mu powiedzieć, że wolałbym spotkać się, pogadać a potem seks. tak by ta znajomość była na trochę dłużej niż tylko na raz. Nie umiałem mu tego przekazać. Teraz nie mam tej możliwości. Zablokował mnie. Nie odpisywałem mu kilka dni, więc zablokował.
Na zawsze ? 






niedziela, 14 listopada 2021

Gayfreak

Randki, randki, randki

Gejowskie opowiadania, Geja na seks, gej pierwszy raz
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania




     Moje słynne powiedzenie "Dziś łatwiej umówić się na seks niż na kawę" sprawdza się w stu procentach. To żadna nowość. 
Natomiast odkąd jestem singlem przydarzyło mi się wiele randek z Freak facetami. Podobnie jak moim przyjaciołom, Robertowi i Zahirowi.
Wielu facetów z którymi się spotkaliśmy było w jakiś sposób dziwnych. Ich zachowanie nas odstraszało, czy też było powodem do tego by nigdy więcej się z nimi nie spotkać.
W niedziele przed południe siedząc z chłopakami (Zahirem i Robertem) w kawiarni wymieniliśmy się swoimi przeżyciami.

Pan Kłoda:
Zahi- Można by rzec, że koleś był jak brakujący element w moim życiu. Miły sympatyczny, trzy lata starszy. 
Poznaliśmy się przez GAY ROMEO. Zanim doszło do spotkania, pierwszej bez seksu randki pisaliśmy kilka dni na portalu randkowym.
Sven, lubił podróże i czytał bardzo chętnie książki; historyczne. Nie mój świat, ale mi tym imponował.
     Kiedy pierwszy raz spotkaliśmy się na kawie, moje przypuszczenia, że to może być "ten" potwierdziły się. 
Mieliśmy dużo tematów do rozmów. Ja opowiadałem mu o moich wyjazdach urlopowych, Sven o tym jak na Mazurach samochodem zwiedzał Gotyckie zamki. Olsztyn, Lidzbark Warmiński, Ostróda, Ryn.
Lubił i cenił życie aktywne tak jak ja. Natomiast w łóżku, gdy już doszło do zbliżenia, okazał się ....
Hmm, kłodą ?
Byliśmy u niego. Wino, przygaszone światło. Wiele nie trzeba było. 
Gdy znaleźliśmy się w jego sypialni, nadzy, on wyjął z szuflady buteleczkę z Poppersem i położył się na brzuchu. Pomyślałem, że koleś lubi się dobrze zabawić. 
Rozsunąłem mu nogi, nałożyłem prezerwatywę i wszedłem w niego. Kiedy to przez pierwsze, może, trzydzieści sekund go posuwałem, zadałem mu pytanie czy wszystko ok? Koleś nie dawał znaków życia.
Leżał i nic.
Buteleczkę miał przy nosi. Po chwili odpowiedział, że jest zajebiście, żebym nie przerywał.
Więc, posuwałem go dalej. On leży kompletnie bez ruchu. Wydaje z siebie tylko jęki. 
Sorry, wyszedłem z niego i wyszedłem z mieszkania. 

Romantyk:
Oskar- Wiedziałem, że to typ romantyka i wrażliwca. Ja też jestem wrażliwy. Uronię łzę gdy czytam dobrą książkę, a nawet oglądając serial GOTOWE NA WSZYSTKO.
Paul, bo tak nazywa się chłopak, z którym spotykałem się przez pewien czas. OK dwa spotkania, jedna wspólna noc.
     Trzydziesto dziewięcioletni facet już przy pierwszym kontakacie wydawał mi się uroczy. Słodki typ. 
Lubił ballady w wykonaniu Celine Dion. Ja osobiście nie mogę znieść jej głosu. Był czuły w wiadomościach, które mi pisał. Wysyłał mi dużo serduszek i miłosne Gify.
Z początku nie zwracałem na to zbytnio uwagi. Wysłanie kilku serduszek nie może świadczyć, że facet to Freak! A jednak.
Po pierwszej wspólnej i ostatniej nocy z typa wylała się cała słodycz jaką skrywał w sobie.
Seks był dobry. Pocałunki czułe. Podobało mi się.
Jednak, gdy po wspólnej nocy, wspólnym śniadaniu musiałem wrócić do domu, dostałem kilka wiadomości od Paula.
Jestem darem, który rozjaśnia jego dni. Prezentem na który tak długo czekał. Słońcem, przy którym chciałby budzić się każdego dnia. Miłością życia.
Takie wiadomosci, mnie przeraziły. 
     Z jednej strony szukamy kogoś, kto powie szczerze co czuje, a z drugiej strony nadmiar tego może nas przerazić. Ja spanikowałem.
Nie wiedziałem co do niego czuje. Może nawet nic.
Był miły, przystojny, uroczy. Nie byłem gotowy na te wszystkie słońca, wyznania i konfetti jakimi on mnie obdarowywał. 
Kiedy napisałem do niego, że nie jestem w stanie teraz odwzajemnić, jego uczuć, chłopak zareagował tak jakbym mu świat rozwalił. Stwierdził, że go oszukałem. Był zrozpaczony, ja próbowałem się tłumaczyć i wyjaśnić mu, że to dla mnie za wcześnie, oraz, że mi przykro.
Paul wysłał mi zdjęcie, selfie. Miał zapłakane oczy. Zwyzywał mnie, że przeze mnie jest teraz nieszcześliwy. Zniszczyłem mu marzenia o lepszym jutro.
Zablokowałem typa. Aczkolwiek jego zachowanie przyczyniło się do mojej bezsenności.

Zazdrośnik:
Robert- Pierwsza sprzeczka była już przy pierwszym spotkaniu. 
Czterdziestoletni Felix, totalnie mój typ. Wyższy ode mnie, postawny, bardzo sympatyczny.
Gdy pisalismy ze soba wiadomości nie mogłem doczekać się odpowiedzi od niego. 
Na pierwszą randkę umówiliśmy się w Düsseldorf, on pochodzi z tego miasta. To była sobota po południu. Spotkaliśmy się w Knajpie "K 1". 
Zamówiliśmy wódkę z Colą. Zorientowałem się, że wpadłem w oko kolesiowi, który siedział dwa stoliki dalej. Muszę przyznać, że chłopak był przystojny. Zagadał do mnie, a w zasadzie poszedł za mną do toalety. Rozmawialiśmy chwile, ale odmówiłem mu podania swojego numeru telefonu oznajmując mu, że jestem na randce. Facet był zawiedziony, a ja naprawde powstrzymywałem się by nie ulec jego prośbom.
Felix musiał się zorientować, że typ leci na mnie, bo po zapłaceniu rachunku przechodząc obok jego stolika ciągle mu się przyglądał. Nie było to miłe spojrzenie. W drodze do jego mieszkania, zrobił mi małą awanturę. 
Byłem niewinny a poczułem się jak najgorsza zdzira.
W końcu chłopak się uspokoił a my mogliśmy spędzić miło czas.
Kolejna awantura była na drugiej randce. Zaprosiłem go do siebie. Będąc na mieście spotkaliśmy Zahira. Przyjaźnimy się, więc nie wyobrażałem sobie by go nie przytulić i nie pocałaować w policzek. To był powód to pretensji. Tym razem w wiadomościach sms.
Mój nowy Dateboy poczuł się urażony, gdyż nie wiedział kim dla mnie jest Zahir i co nas łączy oraz jak mogłem tak czule go przywitać, kiedy on stał u mego boku.
Rozstałem się z nim po trzech tygodniach, kiedy nie wytrzymałem kolejnej awantury o moich przyjaciół i nasze relacje.

     
     Kiedy pomyślę sobie o tych wszystkich dziwnych przypadkach, to martwię się, czy kiedyś poznam kogoś odpowiedniego.
Nie chcę być typem dojrzałego geja, który resztę życia spędza w tanich barach pijąc wódkę z colą, wciskający się z skinny slim spodnie i udający, że życie jest piękne, a dupa wcale nie wisi do kolan.

     Nie chcę by moje życie krążyło dookoła "Gay planety". Niezliczonych nieudanych randek, albo tych udanych ale jednorazowych.


Czy dziś trudno spotkać kogoś z kim będzie można dzielić życie ?



poniedziałek, 1 listopada 2021

Szybka akcja

(Kolejna) Nieudana randka

Gejowskie opowiadania, pasywa na seks, gej pierwszy raz, oskar gej w mieście
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania




     Niedzielne przedpołudnia przeważnie rezerwuje dla siebie. 
Wstaje rano, pije ciepłą wodę i ponownie wchodzę do łóżka by czytać książkę.
Obecnie czytam "Alle die verdammt perfekten Tage" J. Niven. (link)
Bohaterowie to nastolatkowie, którzy stoją przed wyborem, żyć czy wybrać śmierć.
Młodzieżówka, ale piękne przesłanie. Motywujące- tego mi ostatnio brakowało. 

     Od pobytu w Berlinie (link) postanowiłem zrobić sobie przerwę od portali randkowych. Nie sprawdzają się. Nie przynoszą oczekiwanego rezultatu. 
Dosłownie gdy zacząłem czytać pierwsze zdanie, zadzwonił telefon. 
- Hej Oskar- Rzekł mój przyjaciel Robert- Muszę Ci coś opowiedzieć
- Witaj!- Już nie chciałem mówić, że obecnie nie mam ochoty na rozmowy, no ale ...
- Mam dość randek. Chcę poznać kogoś na dłużej, a nic mi nie wychodzi. Opowiem Ci co mi się wczoraj wydarzyło.
- Słucham - Odpowiedziałem.
- Wieczorem po pracy siedziałem w domu, telefon zakomunikował mi, że dostałem wiadomość.
Na GAY ROMEO napisał do mnie 22 letni blondyn. Starałem spotykać się z kimś starszym, aczkolwiek typek zauroczył mnie swoim uśmiechem. Wysłał mi zdjęcie zaraz po tym jak napisał "Hej". Od słowa do słowa stwierdziliśmy, że spotkamy się tego samego dnia.

     Godzina dwudziesta pod centrum handlowym. A może to była dwudziesta pierwsza ? - Zastanawiał się mój przyjaciel. 
Kiedy siedziałem na ławce przy parkingu usłyszałem klakson samochodu. To był on. Myślałem, że się rozmyślił. Spóźnił się.
Wyszedł z samochodu. Miał na sobie ciemne klasyczne jeansy i jesienna kurtkę, która trochę na nim wisiała. Zdziwiłem się, bo wiem, że wtedy było jeszcze ciepło.
Uśmiechnął się, więc odwzajemniam uśmiech i podszedłem do niego.
Przedstawiam mu się ponownie i podałem dłoń. Rafał, który na portalu nazywał się Rafik, odwzajemnia uścisk.
-Więc dokąd jedziemy ? -Zapytałem.
-Proponuję gdzieś za miasto w spokojne miejsce. Rozglądał się dookoła dodając, że tu jest zbyt tłoczno.
Po niespełna 40 minutach znaleźliśmy się na parkingu przy parku Miejskim.
Do tego momentu rozmawiało nam się dobrze. Rafał lubuję się w Hip- Hopie. Chętnie jeździ na rowerze i unika dyskotek oraz barów. To nie jego świat jak stwierdził. Jest typem spoza branży.
Ja lubię dyskoteki, głośną muzykę i tłum ludzi, ale to, że jest spoza branży nawet mi pasowało.
     Przez krótką chwilę zapadła cisza. Wciąż siedzieliśmy w samochodzie.
Niespodziewanie Rafał, odwrócił się do mnie złapał moją twarz w swoje dłonie i zaczął całować. Robił to doskonale. Jego wargi były ciepłe a język zwinny. Zaskoczył mnie intensywnością pocałunku. Jego ręce wędrowały po moich ramionach i udach.
W swoich czułościach był zdecydowany. Lubię konkretnych kolesi, którzy wiedzą co zrobić z pasywem- Kontynuował Robert.
Rozłożył mój fotel do tyłu. Spojrzał na mnie, przyłożył palec wskazujący do swoich ust dając do zrozumienia bym był cicho.
Chłopak wtedy przestał mnie całować, a zaczął rozpinać mi spodnie, otwierając guzik za guzikiem. Ułożyłem się wygodnie, biorąc ręce za głowę, pozwalając mu przejąć inicjatywę.
Podniosłem lekko tyłek by mógł mi zsunąć spodnie poniżej kolan.
Przez chwilę masował mnie przez bokserki, a następnie przez ich nogawkę wyjął mojego penisa. Ścisnął go mocno u nasady, co mnie nawet lekko zabolało, po czym objął ustami. Czułem ciepło i ruch jego języka.
Pragnąłem więcej i mocniej. Skubany był dobry w tym.
Po kilku minutach czułem, że powoli zbliżam się do orgazmu, jak z każdym ruchem jego ust i wilgotnego języka wibrującego po moim penisie osiągałem szczyt.
-Zaraz dojdę- Odezwałem się lekko zachrypniętym głosem.
-Dawaj- Odpowiedział krótko, po czym zamknął usta na główce a ręką wykonywał szybki ruch by przyśpieszyć wytrysk.
Nie mogłem, nie umiałem być cicho. Dreszcze były zbyt silne i zawładnęły mym ciałem. Wydawałem z siebie jęki, co dla Rafała było sygnałem, że zbliżam się do orgazmu. Przez moje ciało przechodziły dreszcze.
Widziałem jak łapczywie przełykał każdy strumień spermy. Oddychałem ciężko, a on językiem pieścił coraz bardziej to wrażliwą główkę mojej męskości.
Gdy było już po wszystkim leżałem jeszcze przez chwilę. Penis ciągle we wzwodzie. Rafał oparł się o siedzenie.
-To było niezłe- Przerwałem milczenie. To było tak mocne uczucie, że musiałem uspokoić swój oddech. Skubany zajebiście ciągnie.
-No.
Podniosłem się, dopasowując oparcie fotela. Założyłem spodnie i zastanawiałem się nad tym co będziemy teraz robić. Powinienem zaproponować spacer? Kawę? Kolacje ? Czy może, teraz ja zajmę się nim?
-Co robimy?. Durne pytanie ale jedyne dające mu szeroki wachlarz odpowiedzi.
-Jest już późno- Odezwał się wskazując na zegarek na desce rozdzielczej- Odwiozę Cię do centrum, ok?
     Poczułem się nieswojo. Mógł od razu zaznaczyć, że chodzi o seks spotkanie. Zdarzało się, że dotychczasowe spotkania kończyły się seksem, aczkolwiek różnica polegała na tym, że normalnie seks był ukryty za kotarą wyjścia do kina czy restauracji oraz kontynuacją znajomości. Nie był celem samym w sobie. Liczyłem na kontynuację znajomości- Zalił się Robert a ja w ciszy słuchałem tego co miał mi do powedzenia.
- Wysiądę tu.
- Jak uważasz.
Nie czekając na nic więcej wyszedłem z samochodu i poszedłem w głąb parku. Chciałem zniknąć mu z horyzontu.
Gdy zza pleców usłyszałem pisk opon świadczący o tym, że już odjechał, poszedłem w kierunku najbliższego przystanku autobusowego. Kolejny koleś, który pójdzie w zapomnienie. 

- Powiedz mi Oskar- Kontynuował Robert- Czy tak trudno dziś o prawdziwą randkę? Kogoś kto będzie chciał z Tobą po seksie napić się kawy, pójść na spacer?
- Nie wiem Robert co mam Ci odpowiedzieć. Chyba społeczeństwo zaczęło podążać w stronę potrzeb cielesnych, bez angażowania się w życie z drugą osobą. Nie wiem.
A z drugiej strony zastanawiałem się, nad jego przemyśleniami. Robert niegdy nie był typem, który pragnął związku.

Sam od dłuższego czasu zadaję sobie to pytanie. 
Czy w dzisiejszych czasach trudno jest znaleźć drugą połówkę ? 





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...