Translate

Poznajmy się :)

sobota, 24 grudnia 2016

Święta

Ta chwila

Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania



Najważniejszą rzeczą jest sprawianie radości bliźnim – to najlepsze, co można uczynić na tym świecie.

- Peter Rosegger



Moi drodzy, czas Świąt to oczywiście, zastawiony stół wypiekami naszych matek, czy babć. To prezenty pod choinką, która świeci milionami kolorowych światełek. Ale to też okazja by spędzić z bliskimi chwile, na które nie zawsze ma się czas. To moment by zapomnieć o troskach, problemach, a okazja by obdarować się nawzajem uśmiechem, i serdecznością.
Pamiętajmy, też o tym by otworzyć się na drugiego człowieka, by nie musiał zakładać maski z uśmiechem, ale żeby uśmiech na twarzy pojawił się szczerze i spontanicznie.

Życzę Wam i waszym bliskim zdrowia, oraz miłości, bo to najważniejsze. Sił i pasji w realizacji marzeń i planów.
Radosnych chwil-WSZYSTKIEGO DOBREGO

-Oskar

czwartek, 22 grudnia 2016

Codzienność

Niczyja...

Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania




           Robert już siedział na ręczniku sali gdzie odbywały się zajęcia z Jogi. Jak zwykle przyszedłem w ostatniej minucie. Zajmujemy miejsce w rogu by móc spokojnie porozmawiać, chociaż na zajęciach powinna być całkowita cisza.
         Wszyscy już siedzieli, nawet Pani instruktor.
Mam kartę do tego Sport klubu, natomiast Robert zawsze wchodzi na tzw. próbny trening. Wystarczy zostawić swój dowód osobisty i można wejść za darmo trzy razy. Biorąc pod uwagę, że nikt tego nie kontroluje a mój przyjaciel i tak nie chodzi regularnie na zajęcia korzysta z opcji "próby" więcej razy niż na to regulamin pozwala.
Ja- więc jak układa Ci się z Mariuszem? (więcej o ich związku-seks z księdzem) -zapytałem bo to był min. cel naszego spotkania- ich związek. Odkąd Mariusz wyjechał na trzy tygodnie  w sprawach "zawodowych" jak my to nazywamy relacje między nimi się pogorszyły.
Musieliśmy rozmawiać szeptem bo zajęcia się już rozpoczęły.
    W tle nastrojowa indyjska muzyka, i pierwsze ruchy, które miały doprowadzić do pozycji wyciągniętego kąta. Pozycja stojąca, w której wyciągamy jeden bok od końca jednej reki do stopy jednej nogi poprzez tułów, który ma być linią prostą. Drugą dłoń kładziemy na podłodze równolegle do drugiej nogi.
Robert- Mariusz powiedział, że nie jest pewny tego uczucia do mnie. Coś zgasło w nim, tzn to uczucie. Kocha mnie ale już nie czuje tego jak na początku.
-Robert, a Ty co czujesz ?
Robert- kocham go. U mnie nic się nie zmieniło to on ma mniej ochoty na seks, nie podniecam już go tak jak wcześniej.
Ja-myślę, że to nie ma nic do rzeczy. Jesteś przystojnym i inteligentnym facetem. Jesteście dość długo ze sobą, w związku to normalne, że z czasem przychodzi oziębienie stosunków. Nastaje dzień powszedni.
Robert- tak ale ... on już coraz mniej czasu ma dla mnie ...
Ja- wiesz- przerwałem mu w zdaniu- jakie mam zdanie na temat związków z księżmi. 
Robert- wiem..-odpowiedział spoglądając na instruktorkę.
Ja- hmm... miałem się Ciebie o coś zapytać, ale zapomniałem o co -powiedziałem patrząc w podłogę.
Robert- 15
Ja-co?
Robert- 15 cm.-spojrzał mi w oczy z uśmiechem na twarzy
Ja- pfff-zaśmiałem na tyle głośno, że pani przed nami podczas wykonywania ADHO MUKHA, czyli pies z głową do dołu, plecami  prosto, wytkniętym  tyłkiem  do góry i prostymi nogami  spojrzała na mnie zniesmaczoną miną. Zastanawiałem się przez chwilę co było gorsze?. Jej kwaśna mina czy białe majtki przebijające się przez w pół przezroczystych leginsach. 

       Miłość, zauroczenie nie zawsze jest naszym sprzymierzeńcem. Robert poszedł do domu wieczorem oczekując telefonu od swojego faceta.  Chłopak zakochał się w facecie w którym nie powinien. Relacje z księżmi, z mężczyznami, którzy mieli już inne związki zawszy spychały tych dodatkowych na drugi tor. Prędzej czy później będzie trzeba zabrać swoje rzeczy i pójść dalej swoją ścieżką a ich zostawiając w związkach, którą wybrali wcześniej.
Więc czy jest sens by angażować się w taki układ ? Nie można sobie powiedzieć "nie,nie mogę bo to i tak nie ma szans ?". Darować sobie te chwile radość, by później nie cierpieć  i odbierać sobie  szanse na poznanie nowych ludzi ?

          Zbliżamy się do końca roku 2016. Zaledwie kilka dnia dzieli nas od Świąt Bożego Narodzenia a następnie w mgnieniu oka przywitamy Nowy Rok.  Od pewnego czasu w nawale pracy, obowiązków domowych, szukałem , a w zasadzie próbowałem w ciągu dnia odnaleźć chwilę spokoju tylko dla siebie. Nie udawało mi się. Tak mi się wydaje bo każdego nowego dnia budziłem się i mówiłem sobie "dziś muszę zdążyć zrobić to..., to... a potem odpocznę"- nie udawało mi się. Ponownie wpadłem w pułapkę czasu, chcą go zatrzymać. A tego zrobić nie można. Przypomniał mi się bohater powieści "Zaklinacz czasu" Mitcha Alboma , Victor, który chciał zrobić wszystko by żyć wiecznie. Poczułem się trochę jak on. Nieudolnie próbując złamać prawo natury. Zamiast rozwinąć żagiel, ja walczyłem z wiatrem.
        Stary Rok był czasem przemian i przypatrywania się sobie. Czas niezwykły. Skończyłem trzydzieści lat, mój blog w listopadzie świętował trzecie urodziny. Poznałem nowych ludzi. Czas który poświęciłem na medytacji, czytaniu książek, poznawaniu samego siebie, nie był stracony. Wiem , że nadchodzą zmiany. Wiem to, bo ja się zmieniłem, a więc to ja będę tym wiatrem, i tym żaglem.
       Stary rok zabrał mi, mojej rodzinie, ostatnia osobą z najstarszego pokolenia, natomiast dał początek też nowemu życiu, które pojawi się w połowie przyszłego roku.

"Mówisz do mnie moja, a ja jestem niczyja.
Jak wiosna, co skowronkom i przebiśniegom sprzyja,
Jak gwiazda,
która wieczorem we mgle gęstej moknie,
i jak smutny cień brzozy
porzucony na oknie
znajdziesz moje odbicie
we wszystkich wodach świata, lecz gdy zanurzysz dłonie,
ażeby je schwytać,
przecieknie ci przez palce,
poświatą księżyca."
(J. Steczkowska -Mówisz do mnie moja)

                                        


piątek, 9 grudnia 2016

Cytaty cz2.

My...

gej blog, gej fotki, gej pierwszy raz
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania

     


      Ważne abyśmy zrozumieli siebie, to kim jesteśmy, to jak czujemy i jak chcemy żyć. Nikt za nas naszego życia nie przeżyje, a więc nikt nie może nam go zaplanować. Nasze życie-nasz wybór.
     Bądźmy świadomi tego czego chcemy, i podążajmy w tym kierunku. Nie dajmy się zbić z tropu, nie dajmy się zwieść, słowom, że nie wypada, że inni tego nie robią. Inni to nie MY. Masz swój świat, dbaj o niego by żyć w przebudzeniu i pragnieniu życia.


"(...) pragnę, być zwariowana i przeżyć swoje życie tak, jak mnie się podoba, a nie jak się podoba innym."
(P.Coelho-Weronika postanawia umrzeć)

"(...) niektórzy całe życie potrafią przeżyć w przekonaniu, że oni naprawdę są ta foremką, że ta foremka, w którą ich wsadzono, to prawdziwi oni, i umierają, nigdy dla samych siebie się nie rodząc."
" Wtopiłem się w społeczeństwo. Zwabiony kolorowymi obrazkami poszedłem bezmyślnie za tłumem, dałem się zamknąć w świecie sztucznie wykreowanych wartości, podporządkować odczłowieczającym regułom, które odcinały mnie od samego siebie coraz bardziej. A gdy zostałem już tylko wydmuszką, dałem się wcisnąć w kostium, na twarz naciągnąć maskę, zamknąć się w sztucznej klatce, którą potem sam budowałem i pielęgnowałem, przekonany, że robię dobrze. Bo wszyscy tak robią, więc ja też powinienem. Grać, udawać,egzystować, ale nie żyć."
(M. Czarnecki-Otwórz oczy zaraz świt)

"(...) człowiek zawsze jest sam, ze strachu stara się z kimś związać, by pokonać samotność, co- w ostatecznym rachunku-nigdy się nie udaje; dlatego należy znaleźć taką osobę, która w twoim towarzystwie poczuje, że była jest i będzie, od zawsze i na zawsze-samotna"
I. Karpowicz- Gesty

"Jakie to urzekające! Czyż to nie cudowne? Kochałaby mnie kosztem swojego szczęścia, a ja kochałbym ją kosztem mego szczęścia. I tak mielibyśmy w konsekwencji dwie nieszczęśliwe istoty. Ale to nie ważne, nich żyje miłość."
" "(...)Dlaczego jesteś szczęśliwa?, odpowie Ci ona:" A dlaczego by nie?" "
"Przebudzenie to życie nie według reguł narzuconych mi przez innych, ale zgodnie z tym, jak tobie się wydaje. I zrozum to nie egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem. Egoizm zawiera się w żądaniu, by ktoś żył zgodnie  z twoimi upodobaniami, żył dla twojej próżności, dla twojego zysku i twojej przyjemności. "
A. de Mello- Przebudzenie

"A potem któregoś dnia zaczniesz szukać siebie w lustrze i nie będziesz w stanie się zidentyfikować - będziesz widzieć jedynie wszystkich innych. Będziesz wiedział, że zrobiłeś to, czego inni po tobie oczekiwali. Zasymilujesz się. Znienawidzisz się za to, bo będzie za późno."
M. Quick- Wszystko to, co wyjątkowe

"(...) chwilę albo się łapie,albo pozwala jej się minąć"
M. Albom- Zaklinacz czasu


CYTATY cz1-link

środa, 30 listopada 2016

Po 30-te / po 30-stce

Etap w życiu


Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania
   

   Już nie powiem, mam trzeci raz dwadzieścia pięć lat, kiedy ktoś zapyta się o mój wiek. Już nie powiem, mam czwarty raz dwadzieścia pięć lat.
   Podobno życie zmienia się po trzydziestce, podobno to najlepszy czas dla faceta, wierzę w to!.  Oby ten ktoś, kto to powiedział,  kurwa się  nie mylił. Wierzę bo innego wyjścia nie mam.
    W internecie znalazłem ciekawy artykuł pt."30 NA 30, CZYLI 30 RZECZY, KTÓRE KAŻDY GEJ POWINIEN ZROBIĆ PRZED 30-TKĄ" (link do oryginalnego artykułu).
    Etap do trzydziestu lat mam już za sobą, więc zrobiłem sobie małe podsumowanie. Taki rachunek sumienia geja, przepraszam dorosłego geja/ dojrzałego geja.

1. Zaprzyjaźnić się z innym gejem i się z nim NIE przespać
Udało mi się. Poznałem i zaprzyjaźniłem się z kilkoma gejami i nie mieliśmy seksu. Yeahhhhh...!!!
2. Przebadać się / zacząć badać się regularnie.
Jak wspomnieli w artykule, wcale nie chodzi o badanie poziomu cukru we krwi. Tak na poważnie. To bardzo ważne by po kontaktach seksualnych , tych pierwszych, drugich zrobić sobie takie badania. My możemy być siebie pewni ale nigdy nie tego czy partner seksualny jest zdrowy.
WARTO TAKIE BADANIA SOBIE ZROBIĆ !!!
3. Nauczyć się pić z umiarem
Nauczyłem się (chociaż mój kumpel Janusz jest innego zdania) i uwierzcie mi,w pewnym wieku naprawdę jest to wskazane. Warto wiedzieć jak i z kim wraca się z imprezy. Warto wiedzieć i pamiętać co robiło się na tej imprezie by potem znajomi nie musieli nam tego przypominać za pomocą filmików nagrywanych podczas "podbojów".
"What's your name man?
Can you come here, hand me all my things?
I think I need an aspirin,
Better yet I need to get up out of here.
I gotta get my head right,
Where the hell am I?
Who are you? What'd we do last night?"
Britney Spears -Blur. Utwór , który uwielbiam i coś w temacie.
4. Zobaczyć diwę na żywo na koncercie
Oczywiście, że widziałem, oczywiście, że na takim koncercie byłem. Mówię tu oczywiście o Justynie Steczkowskiej piosenki takie jak KOSMICZNA REWOLUCJA, MOJA INTYMNOŚĆ, czy  KIM TU JESTEM, są według mnie wręcz tryskające homoseksualizmem (dwie pierwsze to tylko moja interpretacja ale KIM TU JESTEM, jedno znaczne-poszukiwanie siebie)
Oczywiście kocham Steczkowską nie za bycie divą homo,tylko za utwory, głos, osobowość sceniczną. Jej piosenki dają mi zabawę, rozrywkę  na dobrym poziomie ale przede wszystkim głębie przekazu.
5. Umówić się z kimś dużo starszym-Najlepiej niech to będzie jakiś DILF (ale nie sugar daddy  – o różnicy przeczytasz tutaj)
Mało obeznany jestem w szufladkowaniu ludzi,  a tym bardziej gejów aż na tyle grup. Skorzystałem z linka powyżej i stwierdzam, że z DILF jeszcze nie spałem. Hmm... wszystko przede mną ?
6. Zacząć głosować, i to głosować rozsądnie
Obecna władza pokazała nam jak bardzo ważny jest  ROZSĄDNY udział w wyborach.
7. Zacząć wspierać finansowo organizacje LGBT
No cóż, wszystko zależy od naszych możliwości finansowych. Każda organizacja, która pomaga, ma jakieś cele, istnieje jeśli ma ku temu środki finansowe.
 8. Iść na plażę naturystyczną
No cóż hi hi... nie byłem ale  ... aczkolwiek, gdy  mieszkałem w krainie jezior korzystałem z ich uroków, kąpiąc się w stroju Adama. Bardzo komfortowe -polecam.
Ostatni raz chyba z dziesięć lat temu. Byłem młody, mój kolega też. Oboje byliśmy młodzi i sprawiało nam to przyjemność.
9. Wyprowadzić się (wreszcie) od rodziców
To zrobiłem przed 25 rokiem życia. Uważam, że takie relacje są zdrowsze i bardziej docenia się później to czym jest rodzina.
10. Umów się z kimś, kto totalnie nie jest w twoim typie
Będąc w związku nie wiele mogę. Spotykam się na kawę z ludźmi i nie zawsze są w moim typie :D
(ale czy to jest to samo ?....)
11. Znajdź swój fetysz seksualny
Hi hi ... to fakt, mam ,zawsze miałem. Czytając książkę P. Coelho "11 minut" troszkę zbłądziłem,ale otworzyłem się na inne zmysły.
12. Rób mniej selfie
Czasami robię, sam nie wiem po co, gdyż nikomu ich nie wysyłam i nigdzie nie wstawiam. Aczkolwiek znam osoby, które prawie do każdej wiadomość dołączają swoje sweet foto. Nie oceniam. 
13. Zainwestuj w dobre łóżko i pościel
Hmm.... chyba mam , wysypiam się.
14. Przestań mieć kompleksy na punkcie swojego ciała
Moja definicja jest taka,co możesz zmienić to popracuj nad tym, na co wpływu nie mamy akceptujmy to.  Pamiętając oczywiście o równowadze psychicznej. Wygląd to nie wszystko Panowie.
MOTYWACJA-MOJE JA  -zapraszam do krótkiej lektury, myślę , że warto.
15. Naucz się podrywać offline
Podryw online jest beznadziejny dla mnie. Mogę z kimś pisać, ale co mi to da?. Może jestem już stary ale bez realnego spotkania taki kontakt jest jałowy dla mnie. Nie kręci mnie to.
Owszem gdy po pierwszej randce, spacerze, wizycie w kinie, w restauracji każdy rozchodzi się do domu i wieczorem przed snem kilka wiadomości, to jak najbardziej.
Niestety świat podążył  w złym kierunku, ludzie potrafią ze sobą pisać ale mało kiedy rozmawiać. Szkoda ...
Randki, flirt to jest to co Oski lubi najbardziej!
16. Naucz się przyjmować kosza
Hmmm... chyba umiem ... Nie rzucam się ludziom na szuję, więc jeśli ktoś nie był zainteresowany zawsze to było subtelne, bo i moje zachowanie takie było.
17. Idź do gejowskiej sauny
W saunie byłem, dla relaksu, ale nie byłem w gejowskiej. Mój znajomy był. Jego historia była dość ciekawa -czytaj SEX GRUPOWY, jeśli ktoś lubi takie miejsca i tego typu zabawy, czemu nie . Pamiętajmy jednak o bezpiecznej zabawie, by potem w przyszłości nie bać się punktu "2".
18. Przestań bać się lesbijek
Nie boje się. Ale...  mam taką na osiedlu, że no hmmm... prawy sierpowy mógłby zaboleć. Aczkolwiek abstrahując od stereotypów (bo stereotypu są dla głupców) polecam blog dwóch dziewczyn ze środowiska LGBT - OKIEM LESBIJKI. Dziewczyny są ładne, miłe i fajnie piszą, co w sumie jest najważniejsze.
19. Miej grupę przyjaciół LGBT
Mam znajomych z LGBT, tzn z grupy "G".
Nie dzielę ludzi na ich orientacje. Nawiązuje przyjaźnie z tymi, którzy są mili. Aczkolwiek faktem jest, że na pewne tematy i zrozumienie można liczyć ze strony ludzi takich jak My. Nie stawiam nas na piedestale ale to wynika  z faktu rozumienia problemów, ponieważ przechodzimy przez to samo.
20. Zaangażuj się
Myślę o tym od pewnego czasu. Tu nie chodzi tylko o wybory, ale o praktyczne działanie. Owszem mój Blog, który prowadzę od trzech lat jest również jakimś krokiem. Wiele osób pisze do mnie na priv, że moje wpisy dały im nadzieję, podtrzymały na duchu, otworzyły oczy. Jestem z tego zadowolony, aczkolwiek myślę nad czynnym udziałem w jakiś akcjach. Jeszcze nie wiem w jakich.
21. Zrób w końcu coming out!
Mam to za sobą i uwierzcie mi naprawdę warto. Nie chodzi o to by pokazać, że jest się gejem itd. nie, chodzi o to by być sobą.
Gdy moja rodzina dowiedziała się o mnie spadł mi kamień z serca. nawet nie jestem w stanie opisać tego jak bardzo czułem się wolny od wszystkich kłamstw, którymi musiałem karmić najbliższych. Mój świat przestał być schizofreniczny.
Pamiętajmy miłość nie jest niczym złym. Bądźmy rodziną.
Poniżej w dwóch linkach prezentuje Wam mój Coming out.
22. Idź na paradę
Powtarzam wielokrotnie, samej PARADZIE RÓWNOŚCI się nie sprzeciwiam, jedynie ludziom którzy nie potrafią (według mnie) zachować się dojrzale i uszanować to wydarzenie. Mam na myśli Panów biegających z gołą dupą po ulicy. Wiem to są jednostki ale te jednostki psują moim zdaniem całą aurę tego wydarzenia.
Im jestem starszy muszę przyznać, że zaczynam zastanawiać się na udziałem w takim wydarzeniu.
PARAD RÓWNOŚCI- dla tych co chcą rozwinąć się w temacie.
23. Przytul się do drag queen na paradzie
W związku z tym, że na paradzie równości nie byłem, uczyniłem taki krok w klubie.
Nawet można by rzec jesteśmy znajomymi z klubu- Aha !!!!
Kiedyś podchodziłem do takich osób z dystansem. Nigdy nie miałem nic przeciwko ale nie bawiło mnie to nawet wręcz irytowało. Myślę, że dojrzałem bo co w tym złego, że ktoś ma swój świat przynajmniej na jeden wieczór ?
DRAG QUEEN - więcej na ten temat.
24. Naucz się poprawnie odpowiadać na pytanie "A czy P?"
Jest jeszcze "U" i mam wrażenie, że większość tych nie zdecydowanych, a w sumie bardziej nazwał bym zawstydzonych wrzuca się do określenia "U" i nie potrzebnie.  Seks to przyjemność, seks to zabawa. Jak ja to mówię raz pijemy drinka ze słomką a raz bez. Mając alternatywy czemu by z nich nie skorzystać ? 
25. Skończ ze slut-shamingiem
Czyli jak się dowiedziałem co oznacza to nazewnictwo, nie krytykuje ludzi za seks. Hmm... nie jestem  zwolennikiem życia co noc w innym łóżku, gdyż mam faceta od siedmiu lat.
No cóż Każdy orze jak lubi.
Ale raz na jakiś czas urozmaicić sobie życie he he he ...
26. Olej heteronormę
Chodzi o to, że nie którzy geje na siłę, starają się uchodzić za hetero, albo za męskich. Często również wyśmiewając innych gejów by pokazać różnice, że nie są "przegięci" jak inni. Prawda jest taka, że czy wyglądasz bardziej męsko czy nie i tak jesteś gejem kochany.
27. Pojedź na gejkacje
Nie byłem na takich wakacjach. Swego czasu z moim chłopakiem planując jakiś wyjazd, wakacje często zabieraliśmy naszego przyjaciela również geja.
Myślę sobie, może gdybym był sam i miał grono znajomych, to  takie wakacje by mnie bawiły, teraz skupiamy się na zwiedzaniu świata i odpoczynku.
28. Naucz się, że filmy gejowskie, to nie tylko porno
A co wy tacy zaskoczeni ? he he he ... tak kochani, gay filmu nie zawsze są oznaczone +18 .
Tak na poważnie. Oczywiście widziałem kilka filmów o tematyce homo,nie będę robił statystyk czy więcej gay filmów widziałem porno czy nie, zostawię to dla siebie.
29. Znajdź sobie chłopaka (na stałe)
Mam od siedmiu lat, czy na stałe, okaże się w przyszłości.
30. Przestań panikować na myśl o tym, że zbliżasz się do 30-tki
Zbliżyłem się już do 30-tki. No cóż Panowie, życie świadomego faceta zaczyna się po 30-tce i ja będę z tą ideą żył.

A Wy ile macie lat i jaki punkt z tej listy mogli byśmy odznaczyć "ptaszkiem"?


*Tekst powstał w oparciu na artykuł ze strony www.outy.pl , na którą serdecznie zapraszam

sobota, 19 listopada 2016

Seks grupowy

Skrywane tajemnice

   
gej blog
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania



      Drugi weekend listopada. Za oknem szaro, pochmurnie. Na zmianę pada deszcz ze śniegiem. Ja w tym momencie byłem w kuchni przy dźwiękach "Slumber Party" B. Spears przygotowywałem sobie kolację smażąc naleśniki. 
Wieczór zapowiadał się spokojnie, do czasu gdy zadzwonił telefon, to był Sebastian.(więcej o Sebastianie) Odebrałem a on przywitał mnie pytaniem.
Sebastian- Jesteś w domu?
Ja- Tak, a co ?
Sebastian- Bo może byśmy zrobili Party u Ciebie, już rozmawiałem  o tym z Januszem.
Ja- Spoko. Chętnie, nie mam planów - aż zdziwiony byłem swoją spontaniczną odpowiedzią. Ostatnio starałem się mieć raczej wszystko zaplanowane.

      Chłopacy wpadli do mnie około godziny dwudziestej. Zdążyłem przygotować zapiekanki z papryką i cebulką oraz chipsy z sosem chilli.
Niezbyt zdrowe jedzenie, ale ...
Chłopacy hmm... miałem na myśli Sebastiana, on jak zawsze punktualny. Przywitał się ze mną, z moim psem a następnie wrzucił butelkę alkoholu do lodówki. Janusz standardowo przyszedł pół godziny później, co my podsumowaliśmy to, tylko spojrzeniem na siebie. Powtórzył te same czynności co Sebastian i razem usiedliśmy w salonie.
     Jakieś dwie godziny i kilka głupich ale mimo to śmiesznych filmików z You Tube później, gdy rozluźnieni alkoholem i płytkimi  tematami, wyskoczyłem z pytaniem o seks grupowy - ten temat też nie jest ambitny.
Reakcja Sebastiana była taka, że wybuchnął śmiechem, co oznaczało najprawdopodobniej, że ma nam coś do opowiedzenia. Janusz natomiast, skwitował to w jednym zdani "Oskar, a ty myślisz tylko o jednym".
Sebastian zaczął jako pierwszy.
Sebastian - Nie miałem seksu z kilkoma kobietami na raz- podkreślił słowa "na raz" co znaczy, że spał z wieloma w odstępie czasu- ale miałem taka sytuację, że gdy byłem w łóżku z kochanką - przerwał sam sobie zawstydzonym śmiechem- usłyszałem jak do mieszkania wchodzi moja ówczesna dziewczyna. Gdy weszła do sypialni, ta z którą umilałem sobie czas leżała pod łóżkiem- kończąc to zdanie był cały czerwony i nie mógł powstrzymać się od śmiechu. My z Januszem wpatrywaliśmy się w niego jak osłupieni, szczęki opadły nam do ziemi. Scena niczym z  brazylijskiej telenoweli. 
Ja- A Ty Janusz byłeś w trójkącie ? - zadałem do pytanie a następnie uświadomiłem sobie jak to głupio zabrzmiało. Janusz miał u nas nocować. My z Bigem w sypialni on w salonie na kanapie. Znamy się od dawna i nie pierwszy raz miałem go gościć aczkolwiek przez głowę przeszłą mi dwuznaczna myśl, że mógł by to źle zinterpretować.
Przyjaciel spojrzał na mnie, lekko się uśmiechnął i zaprzeczył.
Janusz- Nie w trójkącie nie byłem, ale ...- tu zrobił małą pauzę. My z Sebastianem spojrzeliśmy się na niego wyczekując by dokończył zdanie -... miałem seks z czterema w saunie.
Janusz padł na oparcie kanapy wybuchł śmiechem i zakrył twarz poduszką.
Po chwili się wyprostował i dokończył opowieść.
Janusz - Pojechałem do Kolonii  (Kolonia- niemiecka stolica gejów) do gejowskiej sauny.
To była sobota wieczór. Było trochę ludzi. Siedziałem sobie owinięty ręcznikiem i w sumie nie wiem jak to się stało ale ja byłem w pozycji klęczącej a dookoła mnie czterech kolesi - spojrzał na nas lekko zawstydzony napił się drinka i kontynuował - oczywiście wszyscy byliśmy już bez ręczników. Pierwszy raz byłem w takiej sytuacji gdzie czterech kolesi chciało bym im zrobił dobrze oralnie. Czterech na raz, jak w filmie porno - wypowiedział to głośno a my go w milczeniu słuchaliśmy - robiłem im tak aż do orgazmu, aż każdy z nich  się spuścił. Niektórzy skończyli na mnie, inni zwyczajnie na podłogę. To tyle - ponownie się zaśmiał i tymi słowami skończył historię.
Ja - łał - pierwsze słowo które byłem wstanie wydobyć z siebie po lekkim szoku - nigdy o tym nie wspominałeś - powiedziałem pytająco.
Janusz - Nigdy o tym nie rozmawialiśmy - to też był fakt. Nie rozmawialiśmy o seksie w saunie, chociaż sam temat cielesnych rozkoszy był poruszany dość często.
Janusz - Zrobiłem to pierwszy i ostatni raz - nim zdążyłem zadać pytanie "dlaczego?" Janusz już na nie odpowiadał - Nie powtórzył bym tego, bo to bardzo mechaniczne było. Oni mieli przyjemność, ja tylko na początku. Później każdy z nich oczekiwał, że będę się zajmował własnie nim. Było ich czterech ciężko było to ogarnąć. W pewnym momencie przestało mnie to podniecać, nie mogłem skupić się by czerpać z tego przyjemność - odpowiedział tak jak by dać nam do zrozumienia, że co za dużo to nie zdrowo.



sobota, 5 listopada 2016

Miłość w XXI wieku ?- nie sądzę ....

Pokusa

gej opowiadania
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania
     


       Z Dworca głównego odebrałem Elę-moją przyjaciółkę. Dzwoniła do mnie by poinformować mnie z którego peronu mam ją odebrać. W momencie gdy chciała wypowiedzieć to istotne słowo, telefon mi się rozładował. Więc czekałem sobie na środku korytarza i wierzyłem, że w końcu się odnajdziemy gdy tylko tłum się rozejdzie.
Też tak się stało. Ela stała z walizką i wkurwioną miną.
Ela-zabije cię Oskar-powiedziała podchodząc do mnie i całując mnie w policzek.
Ja-sorry ... telefon mi się rozładował.
Ela-kurwa wiedziałam. Znowu dałeś dupy. Nie mogłeś go wcześniej naładować?-głośnym tonem wypowiedział pytanie, na które i tak nie było sensu odpowiadać.

      Zabrałem od niej walizkę i poszliśmy do metra, które bezpośrednio miało nas zawieść pod mój dom. Stamtąd od razu po zostawieniu jej rzeczy ruszyliśmy do restauracji. Tak jak Ela już mi dzień wcześniej przez telefon zapowiedziała, przez okres jej wizyty u mnie, czyli poniedziałek i wtorek (31X-01XI) rzuca dietę, bo musi się odstresować. Pomijając dietę, w lodówce chłodziła się czysta i sok żurawinowy  na nasze ulubione drinki.
     
    Koleżanka Biga podała mi nazwę nowej, podobno bardzo dobrej restauracji. Znajoma mojego faceta ma pojęcie co gdzie można dobrze zjeść. Uwierzyłem jej gustowi.
Wybraliśmy się we wskazane miejsce. Usiedliśmy przy stoliku i złożyliśmy zamówienie.
Chociaż to miała być typowo włoska kuchnia były też Burgery, którego sobie zamówiłem, a Ela jakiś makaron z czymś...
          Podczas jedzenia, moja przyjaciółka zaczęła opowieści niczym z telewizyjnej telenoweli, albo tych modnych dziś programów ogłupiających ludzi typu "Szpital", itd. Tu ją boli, tam coś nie działa, ogólnie wizyta lekarska, goni kolejną.
Gdy młody kelner sprzątnął mój talerz ze stołu Ela kończąc swoje danie zmówiła jeszcze pizze.
Ja-bierzesz jeszcze pizze ?
Ela-Oskar, normalnie tyle nie jadam. Ale dziś powiedziałam sobie, ze daje upust. Od jutra jak wrócę do domu, znowu zacznę treningi, i nie będę tyle jeść.
Poczekałem spokojnie aż ona skończy jeść drugie danie.Ubraliśmy się i ruszyliśmy w stronę wyjścia.

          Następnego dnia po zjedzeniu śniadanie Ela wręcz wykrzyczała, że wychodzimy na miasto.
Ela- Święto zmarłych nie odstrasza mnie. Zakładam szpilki, idziemy na jakąś kawę, może męża znajdę-powiedział, a następnie na prawie 40 minut zniknęła w łazience, "Nakładając" usta, oczy i policzki.
        Idziemy głównym deptakiem, Ela złapała mnie pod rękę i szukając odpowiedniej kawiarni rozmawiamy o modzie. Pochwaliła mój nowy wełniany szalik w kolorze zgniłej zieleni. Wspominając, że dobraliśmy się stylowo. Ona- długa zielona kurta w kształcie bombki, kolor podobny do mojego szalika, czarna spódniczka przed kolana i buty na obcasie. Ja- gruby wełniany szalik, czarna kurtka spodnie lekko zwężane moro.
         Znaleźliśmy odpowiednie miejsce. ALEX tak nazywa się sieć, kawiarni, gdzie można również coś zjeść.

Zamówiliśmy Cappucino i trzy talerze deseru- szarlotkę z sosem waniliowym, naleśnik z lodem i truskawkami polany jogurtem oraz gofra z wiśniami. W sumie Ela przeglądając kartę wskazywała palcem co bierzemy za każdym razem dodając "Oskar ale to tylko dziś, od jutra znowu dieta".

      Rozmowy były typowe dla nas. Od oceny przechodzących chłopaków w skali od 1 do 10 do poważnych tematów o miłości.
Ja-nie uważasz, że te Twoje problemy zdrowotne to raczej efekt tego, że jesteś sama.
Ela-tak, wiem. Wracam do domu i jestem sama. Wkurwia mnie już to. Nie wiem czy nie wrócę do Polski. -temat powrotu wielokrotnie powtarzany.
Ja-wierz, bo dziś trudno odnaleźć się takim ludziom jak Ty.
Ela-co masz na myśli ?.
Ja-chodzi o to, że dziś z ludźmi łatwiej umówić się na seks niż na kawę!. Kiedyś umawiałeś się z kimś, szedłeś na kolację, kino, następnie druga randka, i ewentualny seks. Mam wrażenie, że świat zwariował. Nikt dla nikogo nie ma czasu i nikt nikomu nie poświęca uwagi, no chyba, że chodzi o seks.
Ela- no własnie a ja taka nie jestem.
Ja-no wiem. W ogóle zastanawiam się jak ludzie dziś  utrzymują długoletnie związki?
Ela- wiesz... -zawahała się chwilę - kredyty? A po drugie Ty i Big, jesteście siedem lat razem.
Ja-wyobraź sobie, że wiem, co nie zmienia faktu, że się temu nie dziwię- wybuchnąłem głośnym śmiechem.
Po drugie Elu-kontynuowałem swoją myśl- utrzymać związek jest piekielnie trudno. Pokusy czekają na każdym rogu. Nowi ludzie, imprezy, drinki, chęć zabawy. To ogromna pokusa. Samemu nie jest tak źle -starałem się brzmieć jak najbardziej przekonująco- Możesz robić co chcesz. Nie musisz wracać do domu na czas.



poniedziałek, 24 października 2016

Fajnie być gejem

Inna melodia

rozmowy , gej rozmowy
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania



Ola- Piłeś kiedyś herbatę bardziej...jak by tak... no wiesz... pasywnie? -Ola miłośniczka herbaty jaśminowej. Uwielbiam te nasze rozmowy o seksie ukryte za subtelnymi metaforami.
Ja- Poczekaj bo to chyba metafora-chwila ciszy -No piłem- Wiesz ja eksperymentuję, czasem piję czasem parzę. Ostatnio wole parzyć. Wiesz ja parzę, ktoś się delektuję ale mamy przyjemność oboje.
Ola-  w sumie zazdroszczę. Dobrze mieć wybór.
Ja- możesz być dominą ?
Ola- ale to nie to samo
Ja- no tak pipią nie wyruchasz
Ola- Oski , wyznanie mojego życia. Będziesz świadkiem. Chciałabym być gejem
Ja- a czy ja Ci wspominałem, jak fajnie jest być gejem?
Ola- mówiłeś, ale stosowałam wyparcie tego faktu... teraz już nie mogę. Przegrałam życie. Nie dość, że nie gej to nie facet.
Ja- No widzisz. Fajniej być gejem niż heterykiem.
Możesz herbatę parzyć, możesz pozwolić by ci ją zaparzono. 
Wiesz o co chodzi, mogę pić drinki Cosmopolitan i oglądać SEX W WIELKIM MIEŚCIE, mogę pić piwo, powiedzą przecież to gej,mogę chodzić ubrany jak chcę i mogę w dresach zaginać na siłownię . Powiedzą to gej,a hetero ? Facet hetero nie może pić drinka Cosmopolitan, nie powinien oglądać tego serialu bo zaczną wyzywać go od ciot. Założy dres, od razu dadzą mu etykietkę "tępy Seba z blokowiska" Rozumiesz mamy jak by więcej możliwości.

Ja- Olu, gdy spotkamy się na promocji Twojej książki kupisz mi tulipany ?, ja Tobie kupie jaśmin.
Ola- tulipany?, różowe? he he he- słyszę głośny śmiech w głosowej wiadomości whatsApp-.
Ja- tak lubię- odpowiadam zdecydowanie.
Ja- Ty Olu!- podniesionym głosem-zobacz co mi się skojarzyło, wiesz czemu lubię tulipany ?
Ola- nie.
Ja- Tulipan, tuli pan,  Pan tuli, rozumiesz ?.
Ja- wiesz co Olu jeszcze zauważyłem krzywdzącego .
Ola- co?
Ja- zobacz u ans mówi się, zrobić komuś loda, możesz być w tym aktywny bądź pasywny. Ty jako kobieta również. Ale zobacz o co mi chodzi. U nas facetów określa się robienie loda, brzmi ładnie i sympatycznie, a w was kobiet ? wylizać jej patelnie - pyrchnąłem  głośnym śmiechem he he he-

(Ola, to dziewczyna,a w sumie kobieta, która pisze książkę, gdzie głównym wątkiem jest miłość dwóch gejów. Nie podrywać- Jak poznałem Olę)


     Z Robertem, moim przyjacielem dawno się nie widziałem,aczkolwiek mamy stały kontakt telefoniczny.
Ja- No i jak tam dwu tygodniowe rozstanie z Erykiem, radzisz sobie? (Eryk w sprawach "zawodowych" musiał wyjechać)
Robert- wiesz ciężko było, pierwszy dzień. Wtedy tak zastanawiałem się czy mógł bym na nowo być sam.
Ja- no i co ?
Robert- wiesz,nie przeszkadza mi fakt, że widujemy się kilka razy w tygodniu, ale nie chciałbym z nim zamieszkać. Zresztą nie tylko, że z nim ogólnie z nikim. Burzyło by to mój spokój.
Ja- wiesz, gdybym nie był z Bigem, nie wiem czy umiał by odnaleźć się w kolejnym związku. Wiesz randki, spotkania, nowi ludzi, jak najbardziej ale związek?. Szczerze w to wątpię. Aczkolwiek związek jest to coś, czego potrzebuje.
Robert- ja też muszę mieć kogoś przy sobie.Tak jak wspomniałem nie mieszkać, ale ...-nie dokończył zdania ale chyba wiemy co chciał przekazać.
Ja- wiesz co, Robert zobacz ile w naszych miłościach, w tym uczucie jest egoizmu. Czytam właśnie książkę PRZEBUDZENIE Antohnnego de Mello, i tam jest taki piękny i mądry tekst własnie o miłości i o zależności między ludzkiej- w tym momencie szybkim krokiem odchodząc od kuchenki, gdzie robiłem sobie obiad, poszedłem do sypialni. Zgarnąłem z szafki nocnej jedną z dwóch książkę, które tam były i zacząłem kartkować te strony z zaznaczonymi żółtymi karteczkami. Żółte karteczki sygnalizują interesującą zawartość na danej stronie.
Ja- Mam znalazłem-krzyknąłem- Robert jesteś?
Robert- no dawaj.
Ja- cytuję "nie ma zależności. Nie żądam, abyś uczynił mnie szczęśliwym; moje szczęście nie jest zależne od Ciebie. Jeśli mnie opuścisz, nie będę się rozczulał nad sobą, twoje towarzystwo sprawia mi wielką radość, ale mogę zatrzymywać cię kurczowo dla siebie. (...) To, co naprawdę mnie cieszy, to nie ty; to coś większego niż ty i ja. To coś - jak odkryłem-jest podobne do symfonii, jest osobliwym rodzajem orkiestry grającej jakąś melodię w twojej obecności, ale kiedy odejdziesz, orkiestra grać nie przestanie. Gdy spotkam kogoś innego, gra ona inną melodię".- w tym momencie przerywa mi Robert.
Robert- Oskar, posłuchaj.
Ja- poczekaj nie skończyłem teraz jest najlepsze ..."Gdy spotkam kogoś innego, gra ona inna melodię, również zachwycającą. A kiedy jestem są, orkiestra gra nadal. Jej repertuar jest olbrzymi, nigdy grać nie przestaje."
Widzisz ten tekst świadczy o tym, że my jesteśmy nauczeni kochać, bo to my potrzebujemy czegoś. Chociażby wspólnych nocy. To my mówimy "chce", by mnie ktoś przytulił, pocałował itd. Myślimy w kontekście posiadania osoby, która sprawiałaby nam radość.
Robert- tak ok, ale wiesz co poczekaj - Robert wydawał się nie zainteresowany cytatem i moimi mądrościami, które wywnioskowałem z lektury- Powiedz mi Oskar, myślałeś z kim chciałbyś być ? jak by z Bigem Ci się nie ułożyło ?
Ja-  wiesz co .. szczerze tak, czasami mam- Robert kolejny raz wtrąca swoje słowa-
Robert- wiesz mam radę dla Ciebie. Oskar tylko proszę nie bierz się za tych arabów, poszukaj sobie jakiegoś fajnego Niemca. Tylko tez tak nie od razu od dupy strony żeby to było.
Ja- ha ha ha wybuchłem głośny śmiechem. Robi dzięki za rady, ty to kurwa jak coś powiesz.
Ale wiesz co -po  krótkiej chwili uspokojenia się po ataku śmiechu- ostatnio jak byłem w klubie z Januszem spotkałem tego Twojego znajomego, przystojny brunet-tak na niego mówię-link-
Więc kiedy byłem w klubie -opowiadam dalej- oczywiście rozmawialiśmy ze sobą, i o dziwo zaczął mi się żalić .
Robert- żalić ?
Ja- tak żalić! Jest sam, tzn spotyka się z kimś ale jak on to powiedział, chciał by takiego chłopaka jak ja. Który jest przy nim nie tylko w nocy ale również kiedy rano się budzi, z którym by był na co dzień.
Robert- i co mu odpowiedziałeś ?
Ja- wiesz chyba palnąłem głupotę. Powiedziałem mu, że jak nie będę z Bigem to się do niego odezwę.
Robert- Ty to jesteś zajebisty. Masz chłopaka a już znalazł sobie alternatywę.



wtorek, 18 października 2016

MOTYWACJA- moja JA

Bądźmy sobą, bo wszyscy inni są już zajęci

Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania.


-Czy byłabyś zdenerwowana, gdyby nazwał cię krzesłem?-zapytał ją ksiądz.
-Oczywiście, że nie-odparła kobieta.
Dlaczego nie?-drążył.
-Bo wiem,że nie jestem krzesłem-odpowiedziała.
-A nie wiesz, że nie jesteś dziwką ?
(R.Brett-Bóg nigdy nie mruga-zacytowany fr. pochodzi z filmu Chalk Talk)

       No właśnie, jak to jest z Tobą ? Z nami ? Ze mną ?.
Ostatnio poruszyłem temat o byciu i nie byciu szczęśliwym. Starając się uświadomić co niektórym, że to tak naprawdę zależy do nas samych.
     Czy opinia ludzi mało życzliwych wpływa na nas ?
     Czy z powodu swoich kompleksów, pochodzenia, koloru skóry, wyglądu, gustu powinniśmy czuć się gorzej od innych ?

     Próba akceptacji samego siebie, to kim się jest, tym jak się wygląda wymaga pracy i koncentracji nad sobą.
        Wiele osób czasem może z przymrużeniem oka, a być może chcąc "dogryźć" zarzuca mi samouwielbienie. Samouwielbienie tylko dlatego, że na pytanie czy ja sam się sobie podobam,  odpowiadam - tak! Tylko dlatego, że na pytanie czy siebie lubię, odpowiadam - tak.
Co w tym złego ?
         Jako młody chłopak, dorastałem w przekonaniu bycia innym. To uczucie jest bliskie chyba każdej osobie homoseksualnej, ale też tym którzy nie chcieli żyć szablonowo. Tym którzy mówili co czują, tym którzy robili to co sprawiało im przyjemność a nie to co ludzie mówią, że robić powinni, bo przecież tak robi większość.
        Wiedziałem, że nie pasuję do tych "szuflad". Czułem się przez to odtrącony. Tłumaczyłem sobie zawsze, że nie mogę być jedyny z tym problem. Być może to otoczenie, ci ludzi nie są dla mnie ? Niby dlaczego ktoś kogoś ma dyskryminować za bycie innym? Było i jest to dla mnie niezrozumiałe.

          Jak więc zmienić siebie, ale nie by wpasować się w ich "szuflady" tylko być silnym i świadomym siebie, swoich wartości człowiekiem?. 
Nie ma konkretnej odpowiedzi na to pytanie. Wielu ludzi chodzi na wykłady motywacyjne, czyta książki psychologiczne, wszystko to ma im pomóc własnie w tej zmianie.  Pytanie co dalej ?. 
         Wiem sam po sobie, że po przeczytaniu książki, czy obejrzeniu dobrego filmu, miałem myśli "tak, teraz będą inny, teraz będę silniejszy, teraz to będzie mój czas".

Ale na nic te myśli. Samą myślą niczego nie zmienisz, to ruch kieruje działaniem.
Siedzeniem i zamartwianiem się, pogłębiamy tylko problem.
         Spójrzmy na siebie. Powiedzmy sobie co nam się w sobie podoba, coś zawsze jest. Jakie cechy charakteru lubimy w sobie najbardziej.

         Starajmy się je rozwijać, ukształtuj swoje pozytywne cechy. Przyjrzyjmy się swoim lękom, skąd one się biorą. Poznajmy ich problem.
         Wybór tego kim chcemy być, musi być nasz.  Pozwólmy sobie powiedzieć i uwierzyć sobie ile jesteśmy warci. Każdy z nas jest inny, niektórzy pozwalają żyć swojej naturze i są jak ludzkie arcydzieła. Inni tłumią siebie, bojąc się świadomość swojej indywidualność, tacy przegrywają życie. Żyją nie swoim życiem.

      Mówiąc o tym, że każdy ma wybór tego jakim chcę być, nie mam na myśli efektu "maski". Nie ma sensu grania kogoś kim się nie jest. Odkryjmy siebie. Jak napisała Alina Wajda w swojej książce "PYTANIA DO ŻYCIA" -"Bądźmy sobą, bo wszyscy inni są już zajęci".Tak więc budowanie swoich silnych wartości na mocnym gruncie ma szanse na rozwój w przyszłości, tak by przy lekkim "podmuch" nasz domek, czyli "my" nie uległ zniszczeniu. 

     Moim problemem była przeszłość. Często tu na blogu opisywałem ten syndrom nadając mu nazwę "mały chłopiec".
W niektóry relacjach międzyludzkich budził się we mnie ten "chłopiec", co powodowało lęki, obawy strach, czy zaniżanie samooceny. Ale przecież w kontakcie z drugą osobą, nie wiemy z jakimi lękami, słabościami boryka się dana osoba, pomimo że wygląda na odważną, może tylko grać. Ta osoba również nie wie czy my mamy jakiś problem. Więc czasem warto się zastanowić czy powinniśmy  pozwalać sobie na to by nasze słabości, myśli, kompleksy nami kierowały, czy wychodziły na zewnątrz tym bardziej jeśli są one efektem przeszłości?.
     Przeszłość to coś co już było. Z przeszłości możemy wyciągać jedynie wnioski z tego co przeżyliśmy. Żyjmy w teraźniejszości, tylko tak uda nam się budować szczęśliwą i stabilną przyszłość.

         Każde zmiany w życiu, czy dotyczą one  zmian osobowości, czy zmiany naszego wyglądu,  są zależne od nas samych. Pamiętajmy jednak o tym, że książek nie ocenia się po okładce, smaku czekolady nie poznamy po jej opakowaniu. Nasz wygląd, dążenie do super ideału modela z okładki jest również próżny. Dbajmy o siebie, wygląd estetyczny, owszem ale to co mamy, to kim jesteśmy jest wartościowe. Fajnie gdy możemy nie tylko na siebie patrzeć ale też, a może i przede wszystkim ze sobą porozmawiać....



Motywacja. Lubisz być nieszczęśliwy ?-> link



sobota, 8 października 2016

Motywacja. Lubisz być nieszczęśliwy ?

Ocknąłem się....

tekst motywujący
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania.
       

         No i mamy październik. Piękna złota jesień bardzo szybko przybrała zimną ponurą aurę.
Ostatni weekend, z powodu przeziębienia spędziłem w domu. Siedząc w moim ulubionym fotelu, pijąc czarną herbatę z cytryną i cukrem na zmianę czytając blogi czy książki (tak do tego doszło, że czytam dwie naraz, tzn. na zmianę).

         O tym, że wielu młodych chłopaków ma problemy z akceptowaniem swojej orientacji, czy też otoczenie nie sprzyja temu by mogli dokonać Comming Out-u, to wiemy od dawna.
Każdy z nas ma swoje doświadczenia mniej lub bardziej traumatyczne.
Jestem jednak zaskoczony skalą tego zjawiska. Skalą tego ilu młodych ludzi ma problemy z normalnym funkcjonowaniem. Na blogach nastoletnich gejów co drugi wpis, mówi o tym jak im źle, nie dobrze, jak nikt ich nie rozumie, że życie nie ma sensu, nikt ich nie pokocha, są  lub zawsze będą sami.
      Samotność, boli. Wiem. Znam to uczucie, pomimo siedmioletniego związku. Pragnienie bliskości, czułości zrozumienia czy też zwykłego towarzystwa odczuwa chyba każdy z nas.
Nie chciałbym generalizować, aczkolwiek mam wrażenie, że niektórzy z tymi syndromami, jak by się zaprzyjaźnili, bo już nawet nie mówię, że tylko oswoili. Mam wrażenie, że czują się dobrze, gdyż  mogąc użalać się nad sobą i swoim losem.

Bardzo możliwie, że to co napisałem i jeszcze zamierzam napisać, ktoś uzna za wymądrzanie się faceta, który myśli, że pozjadał wszystkie rozumy. Tak nie jest. Chcę się z Wami podzielić czymś, przez co sam przechodzę. Zwrócicie uwagę na moje przemyślenia.

      Jak już wspomniałem wielu  tych chłopaków, na sowich blogach napisało, że są nieszczęśliwi, z powodu braku miłości, zrozumienia.
Też tak czułem. Też przechodziłem przez taką fazę budowania szczęścia...nazwijmy to ... nie na swoim "gruncie osobowym". Mam na myśli, że wydawało mi się, że osiągnę równowagę i szczęście wtedy, gdy się zakocham, ktoś mnie pokocha.  Wtedy gdy los mi coś da. W moim przypadku był to oczekiwany partner, przyjaciele ze wspólnymi pasjami. Będę szczęśliwy jeśli ...

      Oczekiwanie. To najlepsze słowo by opisać ten błąd. Oczekujemy, że ktoś albo coś  się pojawi a nasze problemy- wraz z pojawieniem się kogoś czy tego czegoś  znikną. Mówiąc w prost, będziemy szczęśliwy, gdy coś dostaniemy.

      Poza tym, lubimy być nieszczęśliwi, bo tacy ludzi wzbudzają zainteresowanie.Zawsze ktoś powie miłe słowa, powie, że w razie potrzeby jestem do dyspozycji. Pocieszają nas a my jesteśmy zauważeni.

    Wielokrotnie użalałem się nad sobą. Można o tym przeczytać na moim blogu w starszych wpisach. Dziś tak nie chcę. Od dłuższego czasu pracuję nad tym, by to zmienić.

     Jeśli czegoś chcemy, musi to wychodzić od nas samych. Musimy nauczyć się zwracać uwagę na rzeczy pozytywne, a nie na te, które nas dołują i sprawiają, że się źle czujemy. Nie jest to łatwe zadanie, gdyż mamy jakby... wrodzoną naturę przewidywania najgorszego. A tak naprawdę, nie wiemy co nam przyniesie przyszłość. Szansę są podzielone zawsze 50 na 50. Możesz płakać, że jesteś sam i na pewno będziesz, a możesz z uśmiechem na twarzy iść przez życie z myślą: " Ok,dziś jestem sam, fajnie! Ale nikt nie wie, co się stanie za chwilę, więc uśmiecham się, żyję i czekam na piękne momenty. To jest nasz wybór: być albo nie być szczęśliwym. Bycie, albo nie bycie szczęśliwym wymaga od nas  tyle samo pracy.

     Ostatnio miałem taką zabawną sytuację. Festyn na mojej ulicy. Byłem z kilkoma przyjaciółmi. Atmosfera przesympatyczna. Podszedłem do baru po piwo. Stałem w kolejce. Obok mnie dziewczyna i jej przyjaciel gej (było widać,że gej) śmieją się, żartują z kelnerką, a ja z boku się temu przyglądam. Nagle ten koleś spojrzał w moją stronę i zrobił mocny, wymuszony uśmiech, używając do tego chyba wszystkich mięśni twarzy. Nie przypuszczałem, że to może być skierowane do mnie, bo w końcu się nie znamy. Rozejrzałem się dookoła, nikogo oprócz nas nie było. Staję i czekam dalej, koleś nie ustępuje, kolejna mina. Czułem się już lekko skrępowany. I nagle on patrzy na mnie i mówi "Hej, może byś się uśmiechnął?". Ocknąłem się.... a wiecie dlaczego? Bo gdy słyszałem ich rozmowę z kelnerką, ich śmiechy, wydawało mi się, że na twarzy mam wymalowany  radosny uśmiech.
        Chodzi mi o to, że jeśli szukamy ludzi pogodny, radosnych, to i my powinniśmy tacy być.
Działamy jak magnes. Nasze myśli przyciągają takie sytuacje jakie mamy w głowach. "Jesteś tym, o czym myślisz przez cały dzień"*.(*Regina Brett-BÓG NIGDY NIE MRUGA).

     Smutna i ponura jesień. Długie samotne wieczory. Auro nie sprzyja dobrym nastrojom,wręcz przeciwnie. Nic to. Pamiętajmy, że wszystko jest w naszych rękach. Od nas samych zależy, jakich impulsów będziemy sobie dostarczać, jakimi emocjami będziemy się karmić.



środa, 28 września 2016

Ponad podziałami

Hejt

gej, pedał, gej blog, Oskar blog geja
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania.

   

    Fundacja ŻYCIE I RODZINA zorganizowała za zgodą Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach wystawę pt."STOP DEWIACJI".
Plakaty  z hasłami, które szkalują homoseksualistów. Plakaty, na który znajdują się hasła typu "HOMOSEKSUALIZM  POWAŻNIE SZKODZI ŻYCIU I ZDROWIU" oraz wiele innych, kłamliwych informacji, które według nich mają na celu uświadomić społeczeństwo, a jednocześnie promować ŻYCIE RODZINNE.
     Kielce to nie jedyne miasto, w który zostały zamieszczone takie plakaty, na stronie fundacji ŻYCIE I RODZINA,możemy zobaczyć całą galerię z innych miast i miejscowości.
Ciekawy artykuł polecam na Onet.pl

     Rozumiem i szanuję fundację, które promują wartości, rodziny, kultury. Rozumiem i szanują ponieważ są to wartości stałe,mocne fundamenty, nie rozumie jednak dlaczego robią to szykanując inne grupy społeczne?.
Czy brakuje Wam, argumentów, siły, wiary w to co robicie by zwyczajnie promować rodzinę nie plując na innych?.
Jak już wspomniałem wcześniej w jednym z postów "człowiek, człowiekowi obcy", nikt nie zburzy, nikt nie zachwieje fundamentem modelu Twojej rodziny jak Ty sam. 
     Ty sam odpowiadasz za to jak wychowasz swoje potomstwo. Twoje czyny, twoje zachowanie będą na oczach Twoich dzieci.
Podobnie jest z wartościami religijnymi. 
Wiele osób, tzw. hejt-erów, w internecie piszą obraźliwe komentarze w stosunku do osób homo, często agresywne , przy okazji cytując biblię.
Kolejną ofiarą takich działań stał się Jakub, młody chłopak, który na swoim kanale YT, wstawił filmik o makijażu dla chłopaka do szkoły(link).
      Rozumiem, że postać tego chłopaka, a w sumie to co zrobił, może budzić kontrowersję. 
Sam uważam, że facet nie powinien się malować, to moje zdanie. Jestem gejem , więc lubię facetów, gdyby było inaczej był bym lesbijką. Takie moje żartobliwe zdanie.Można sobie zażartować z kogoś, nabrać dystansu,ale są granice dobrego smaku i granice pomiędzy żartem a agresją słowną.
Przecież chłopak nikomu nie wyrządza krzywdy,ma swoich odbiorców.
Komentarz, konstruktywna krytyka, ale pisanie i życzenie komuś śmierci, wspominanie o tym, że takich jak on, czy ogólnie gejów powinno się kamieniować, czy to już nie za dużo ?.
W takich sytuacjach trzeba zdać sobie sprawę, że on też ma uczucia, rodzinę , przyjaciół, tak jak i Ty, który piszesz te teksty. Czy naprawdę jest Ci obojętna krzywda innego człowieka ?

      Najbardziej oburza mnie, gdy ktoś życzy "nam" śmierci, a następnie cytuje biblię, czy też słynne hasło "Bóg stworzył mężczyznę i kobietę by mieli potomstwo". Czy to nie hipokryzja?
      W jednym zdaniu mówić o swojej religii i wartościach jakie niesie (np. szanuj bliźniego swego jak siebie samego) a w drugim zdaniu , życzyć komuś śmierci, tylko dlatego, że nie sami nie potrafimy zrozumieć jego osoby, zaakceptować, że wszyscy jesteśmy różni, a wedle jego religii wszyscy pochodzimy od tego samego Boga. Bóg też stworzył i mnie -geja-na wzór i podobieństwo ?!.
To już zostało pominięte, mniej ważne ?
Piękne słowa, podsumowujące to co napisałem powyżej powiedział Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-moon.
"Wszystkich, którzy wykorzystują argumenty religijne, aby odmówić praw człowieka osobom LGBT pytam: co zyskujecie, odbierając innym równe prawa?. Czy wasza religia jest tak słaba, że musicie innych pozbawiać ludzi fundamentalnych praw człowieka ?".

      Jak bardzo ograniczony musi być dany człowiek, jak bardzo brak mu wiary w siebie, że ma czas , i czerpie korzyści z prześladowania innych , słabszych z pozoru.
Jak chory musi być  umysł, bądź też jak bardzo skrzywdzony musi być to osoba, by życzyć drugiemu śmierci. Ofiarą takich ataków był kilkunastoletni Dominik (link).

     Strach, agresja w stosunku do osób homoseksualnych, wynika zwyczajnie z braku wiedzy na ten temat. Faktem jest, że, media, tak jak i fundacje, o której wspomniałem na początku zakłamują, manipulują ludźmi odbierając im możliwość poznania prawdy.
    Prawda jest taka, że osoby hejt-ujące w sposób agresywny najczęściej sami mają problemy z akceptacją siebie. Często czują się nie akceptowani przez społeczeństwo, otoczenie. 
     Zdarza się również, że aktywni homofoby mają sami skłonności homoseksualne. Świetnie ten problem ukazuje film pt' BRATERSTWO", w reżyserii Nicolo Donata. Film przedstawia grupę neonazistów. W ostateczności pomiędzy dwójką chłopaków właśnie z tej grupy  rodzi się uczucie.
    Strach przed tym kim są, strach przed oceną otoczenia, może powodować, że będą chcieli ukryć swoją homoseksualną tożsamość przed innymi, ale też starać się ją "wypchnąć" z siebie. 
Bez skutecznie,homoseksualizm, to nie nawyk, to nie moda, to ludzka natura, sprawa genetyczna.
Ludzie tego pokroju chcą pokazać swoją siłę atakując słabszego,mylne jakże to działanie ale tak jest. Prawdą natomiast jest fakt, że tylko silny człowiek będzie miał na tyle siły by słabszemu pomóc.
W innym przypadku po co osoba heteroseksualna, która nie lubi osób homo wchodzi na tego typu filmy jak u Jakuba, czy na inne portale wypisując słowa pogardy ?. Czy to nie tak, że na siłę chcę pokazać to kim chciałby być ?.

Czy będziemy mówić o religii, czy też w kontekście kultur, obyczajów, stańmy czasami ponad podziałami, zauważmy w drugim człowieku po prostu człowieka.




środa, 21 września 2016

Miliony małych myśli

...nic subtelnego

gej blog, gej kluby,
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania.


       Jestem rozbity, lekko przygnębiony a miliony myśli nie dają mi spokoju.
W ten weekend miałem sobie odpocząć.
Z soboty pamiętam tyle, że był już wieczór i razem z kolegami z pracy jechaliśmy na firmowa imprezę.
      Nie bardzo było mi to po drodze, gdyż oni o mnie nie wiedzą. Są fajni sympatyczni ale rozmowy o wizytach w burdelu są mi obce.
Było miło, zjedliśmy kolację wypiłem dwa piwa, pośmialiśmy się. Poczucie humoru to nasza wspólna cecha.
Po godzinie 22 postanowiłem się zbierać, umówiłem się z Januszem, że spotkamy się w "naszym klubie". Mieliśmy świętować jego zdane egzaminy w szkole.

     Krótkie  spodenki, biały T-shirt, i skórzana opaska na lewej ręce-gotowy, bluza z kapturem bo chłodno i w drogę.
Postanowiłem pójść na pieszo, chociaż przystanek metra mam pod nosem, spacer tez dobrze mi zrobi.
     W przeciągu trzydziestu minut byłem już na miejscu. Przed klubem stało kilka osób, w klubie jeszcze mniej. Może za wcześnie przyszedłem pomyślałem. Spojrzałem na zegarek była godzina  23.45. Postanowiłem poczekać na zewnątrz.
     Zadzwoniłem jeszcze raz do Janusza, ale nie odbierał.
Wszedłem do klubu, bluzę zostawiłem na parapecie przy wyjściu i usiadłem przy barze.
Telefon milczy, wydało mi się to podejrzane, nie ma Janusza, nie ma jego znajomych. Zamówiłem piwo i czekałem.
Z lewej strony dwóch starszych Panów, z prawej jeden starszy Pan, za barem młody kelner, kojarzę go z widzenia. Tym razem zamawiam wódkę z sokiem.
Rozglądam się dookoła i zaczęli schodzić się ludzie. Na końcu baru siedział koleś, pił piwo i spoglądał. 
Patrzył, gdy ja patrzyłem i się nie peszył, ja się peszyłem, więc starałem się nie patrzeć, a przynajmniej nie wtedy gdy on spoglądał.
Zajrzałem do telefonu a tam zero reakcji od Janusza. Wkurzyłem się, okazało się, że siedzę już godzinę i zaraz zacznie się "transvestit show ", a jego wciąż nie ma.

    Obejrzałem występ, jedna z tych występujących osób, podeszła do mnie/poznaliśmy się kiedyś podczas jednej z moich wizyt w tym klubie, a w sumie jego, teraz był nią, więc przywitaliśmy się buziakami w policzek. Krótka rozmowa i wróciła do swoich zajęć. Ja odwróciłem się w stronę baru i patrzyłem przed siebie.
Zamówiłem piwo, i rozejrzałem się dookoła. Janusza jak nie było tak nie było, był natomiast ten koleś, wciąż się patrzył.
    Tak naprawdę nie byłem dziś w nastroju, i nie miałem ochoty tu przychodzić.
Jestem w trakcie czytania 'Milion małych kawałków"  James Frey. Książka pochłonęła mnie całkowicie. Skradał mi umysł. Emocje od stanu śmiechu do płaczu targały mną przy każdej stronie,każdego dnia. Książka dla ludzi o mocnych nerwach.
     Problem alkoholowy pomimo że byłem właśnie przy barze i w dłoniach trzymałem szklankę piwa mnie nie dotyczy. Problem narkotyków również. Ale znalazłem coś ....
"Jestem sam. Sam tutaj i sam na świecie. Sam w sercu i sam w głowie. Sam wszędzie przez cały czas, od kiedy pamiętam.Sam w rodzinie, sam z przyjaciółmi, sam w pokoju pełnym ludzi. Sam kiedy się budzę, sam każdego koszmarnego dnia..."
Byłem teraz sam w klubie, gdzie z minuty na minutę schodzili się nowi ludzie, ale nie Janusz.
Dopiłem piwo, a godzina wybiła punkt pierwsza.
Też jestem sam, a ostatnio jeszcze bardziej, jeśli jest to możliwe...
     Płacę rachunek i chcę wyjść, w tym momencie ktoś za plecami mówi do mnie "cześć", odwracam się , a to ten koleś, co tak mi się przyglądał,odpowiadam mu "cześć" i dodaję, że już wychodzę.
Chciałem wyjść ale on nie zważając na moje słowa, kontynuował rozmowę patrząc się mi w oczy.
Od słowa do słowa, staliśmy przy tym parapecie gdzie odłożyłem bluzę i rozmawialiśmy. Kelner przyniósł nam po piwie.
Miły chłopak, mojego wzrostu w moim wieku, i rozgadany. Zresztą i mi język się rozplatał. Przestałem nawet sprawdzać telefon czy Janusz się odezwał.
Nie spoglądam też na zegarek, było przyjemnie.
Było przyjemnie chociaż nie mogłem przezwyciężyć jego wzorku. Duże brązowe oczy, utkwiony były w moje,  już zmęczone, lekko niebieskie.
     Z potoku jego słów, obudziło mnie tylko jedno zdanie, pytanie "może pójdziemy do mojego hotelu?,jest tuż obok".
Coś mną zatrzęsło jak niespodziewany dźwięk budzika rano. To jego słowa tak na mnie zadziałały. Znowu patrzył na mnie tym wzrokiem, głęboko, nie wytrzymuje tego spojrzenia, odwracam wzrok.
Odstawiłem kufel, podziękowałem i odpowiedziałem, że muszę już iść bo rano wcześnie wstaje.
Próbował mnie zatrzymać, coś mówił, patrzył. Nie rozumiałem słów, widziałem tylko jego oczy,  duże brązowe oczy, znowu patrzył jak by chciał mnie przekonać bym został.
Uśmiechnąłem się, jak tylko życzliwie mogłem.

    Szedłem sobie ulicą, padał lekko deszcz.Napisałem do Janusza wiadomość"jestem na ciebie wkurwiony". Jak by był winien nie tylko tego, że nie przyszedł, ale całego mojego złego samopoczucia, oraz zachowania tego chłopaka.
Jestem w ciężkim nastroju od kilku dni.
Chyba nie odnalazł bym się w tym świecie gdybym nie był w związku, do końca życia był bym singlem.
Płytkość i łatwość tego świata przeraża mnie.
Wróciłem do domu, nalałem wody do wanny i położyłem się w niej pozwalając myślom odpłynąć.
    Ola, moje lekarstwo na chandrę.(więcej o Oli). My wciąż w kontakcie.
Ola-wytłumacz mi dlaczego omacujesz dziewczyny w klubach?(...) to oburzające.
Ja-wiesz...jeśli tańczę z jedną i fajnie nam się tańczy on mnie dotyka, dlaczego mam jej nie dotknąć ?
Ola-bo kurwa nie !
Ja-ale jak jej to nie przeszkadza, dzieci z tego nie będzie .
Ola-no taaaak. Jak mówiłam gej eksperymentator.

Ja-jakieś dialogi? oh...eh uhmmm, głębiej mocniej. (Pytam po tym jak Ola pochwaliła mi się, że napisała sceny miłosne w swojej książce)
Ola-jebnę Ci, jest ładnie
Ja-będzie erotycznie czy subtelnie?
Ola-chyba subtelnie... hmmm no ale coś tam  musiałam napisać sensownego, a nie "rozchylony płatek róży spoczął na jego rozpalonym paku".
ja-daj link do filmu który obejrzałaś, a nie był Twoją inspiracją 
Ola-nie... nooo bo tu nie było nic subtelnego. Jechali z koksem, że hej.


poniedziałek, 12 września 2016

Nie podrywać

Monolog

nie podrywać
Zdjęcie-źródło internet



Ola-Piszę coś, co ma w założeniu być książką. Tematyka Twoja-tak tu trafiłam i od paru godzina nad Tobą siedzę. Tylko nie pytaj dlaczego laska pisze o gejach, bo raczej nie umiem odpowiedzieć. Jakkolwiek, zgodziłbyś się czasem odpowiedzieć na jakieś pytanie ?

Zgodziłem się, założenie samej książki bardzo mi się podoba.

Ola-wkurzało mnie słuchanie, że jesteście "nieestetyczni w obrazku", a potem czytam chyba jakiś romans dla nastolatek (nie, nie jestem nastolatką) i zaczęłam się zastanawiać, jak to by można napisać, żeby pokazać, że między Wami (przeprasza za to słowo, ale nie chce mi się myśleć nad innymi) a heterykami iskrzy dokładnie w ten sam sposób. Żeby to było odczuwalne bez względu na orientację.

       Od słowa do słowa, od wiadomości do wiadomości z godzin wieczornych do porannych zbaczaliśmy z tematu książki na sprawy prywatne. Czasem poważne czasem z przymrużeniem oka.
Nawet pochwaliłem się, że również jestem na etapie pisania własne książki. Dobrze, że Ola nie zapytała się mnie od kiedy ją piszę, i ile już napisałem aczkolwiek zaoferowała pomoc.

Ja-Zanim ja napiszę swoją książkę to Tobie prawnuki będą świece palić, przepraszam ale taka prawda.
Ola-Jak Cię czytam to myślę sobie, że na każdym rogu czai Ci się okazja. No więc. bar. Zwykły sobie bar. Skąd wiesz że gej to gej i jak często zaliczasz spektakularne wpadki... albo fangę w nos ?
Ja-  O kurcze.
Ola- Mówiłam, że durne
Ja- Wcale nie durne. Kobiety mają szósty zmysł, my mamy "gej radar".
Ola- Gej radar... GPS w tyłku ?

Ola- Zieloną jaśminową herbatę lubisz ?
Ja- Piję czarną z cytryną i cukrem.
Ola- Nauczę Cię parzyć . Filtr papierowy, susz, kubek z bolesławca.

       Ola to bardzo bystra, mądra dziewczyna, w sumie kobieta, żona i matka. Właścicielka uroczego pieska, ostatnio burego kotka, spędzająca czas na swoim tarasie.
Żarty ma w moim stylu, czyli w "niezdrowym stylu". Nie dla każdego.
Przez ostatni tydzień ciągle jesteśmy w kontakcie. Big podejrzewa mnie o romanse, a ja tu na przykład toczę rozmowy z Olą, tzn. próbuję, często to mógł by być monolog z jej strony.
Ola "przeleciała" mój blog wzdłuż i wszerz.

Ja- W następnym tygodniu jadę do Paryża na kilka dni (...)
Ola- (...) skup się na winie.
Ja- Na WINIE?, wino ?
Ola- Francja, wino, stereotyp.
Ja- Widzisz, ja nawet wina nie piję.
Ola- Wiem, czytałam.
Ja- (...) ale nie wiem czym to się skończy, chciałbym przyjaciela
Ola- Masz przyjaciela.
Ja- Wiktor, z nim popełniłem parę błędów.
Ola- Byłam wczoraj w okolicach jego penisa.

Czy ja muszę w ogóle odpowiadać ?....

Ja-(...)wyczytałaś to ?
Ola-(...) wyczytałam?Ty krzyczysz, drzesz się wręcz
Ola-(...) gdzie Ty cięgle znajdujesz tych facetów ?
Ja- W pracy, u znajomych, w klubie na ulicy.
W sklepie, fajny koleś, twarz, tyłek jak chuj i co ? Nie gapisz się ? Nie uśmiechniesz się ?
Ola- Wiadomo.... i kupuję bułki i przechodzę na drogą stronę ulicy.
ja-  Zanim kupię bułki, popatrzę na jego bułki.
Ola- I to jest Twój problem, za bardzo się rozglądasz. Masz zeza ?

Ola-(...)Jezu jak Ty się prosisz o problemy. Wiesz jak jest. Jestem zamężna, ale nie martwa. Z Tobą jest jakoś podobnie.
Ja- Mam kontrole nad sobą
Ola- Wystarczy Ci jej? Jak to mówią "mam silną wolę. Robi ze mną co chce". Właściwie mógłbyś być autorem tego zdania.
Ja- Ej, nie jestem taki!!!  Kocham flirt, ale zawsze wtedy mówię sorry mam faceta nie mogę. Uwierz mi jestem jak LIKE A VIRGIN z piosenki Madonny, patrzę podziwiam i zostawiam.

Ola- Co Ci się podoba w facetach z siłownie? Przecież to takie twarde! Znaczy... wróć.... nie w sensie ... pfff... chciałam tylko powiedzieć, że za dużo mięśni.
Ja- Nie lubię typowych mięśniaków ale fajne ciałko, męskie cycki.
Ola- Co to u diabła męskie cycki? bo skojarzenia mam średnio apetyczne.

        Minęło kilka dni, zmieniały się miejsca z których do siebie pisaliśmy, ale wieczory były "wspólne"/ noce.
Piszemy sobie wiadomości. Poznajemy się coraz bardziej. Jakby to moja przyjaciółka Ela powiedziała "jest chemia" Tak!, chyba pomiędzy nami  jest ta chemia.

Ola wysłała mi zdjęcie znalezione w internecie (patrz zdjęcie główne).
Biały T-scher z napisem NIE PODRYWAĆ, JESTEM JUŻ ZAJĘTY, dopisując krótką wiadomość "ile chcesz sztuk, 365?"

        Olu gdy już napiszesz książkę i ją wydasz. Zdobędziesz wszystkie nagrody literackie, będziesz zapraszana do  wszystkich porannych programów śniadaniowych, to będziemy czasami wracać do naszych nocnych rozmów?

       Tak czy inaczej podwójne Cosmo i kubek jaśminowej herbaty parzonej przez papierowy filtr mi się należy.


Ps: Nie podrywać! Jestem już zajęty.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...