Translate

Poznajmy się :)

niedziela, 24 lutego 2019

Przeczucie cz. 1

Zawiodłeś mnie

   
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania



     Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Pomyślałem sobie przekraczając próg mieszkania. Położyłem torby na podłodze i zacząłem się wypakowywać. Nie lubię tego odkładać na później, pomimo tego, że jestem bardzo zmęczony. Nie śpię od trzeciej nad ranem.
Ola moja przyjaciółka u której spędziłem ostatni tydzień urlopu odwiozła mnie na lotnisko w Katowicach, a o szóstej byłem już w samolocie. Miałem przygotowane słuchawki, miałem też książkę "Elf Minuten" P. Coelho. Nie czytałem, nie słuchałem, zasnąłem. Obudziły mnie turbulencje przy lądowaniu.
Tak więc rozpakowałem swoje rzeczy  a następnie położyłem się spać.
     Gdy wstałem było po czternastej. Big był już w pracy. Przede mną jeszcze cztery dni wolnego. Dobrze, chcę ten czas wykorzystać na relaks przy książce. A jeśli o książkach mowa kupiłem "Ucho igielne" mistrza słowa W. Myśliwskiego oraz M.Szczygielski "Bingo". Zaopatrzyłem się też w najnowszą płytę Justyny Steczkowskiej "Maria Magdalena- All Is One". Dla wiernego fana zakup obowiązkowy.(Ave No Control)
Zjadłem śniadanie i położyłem się na moim szezlongu. Nim otworzyłem książkę w miejscu gdzie skończyłem czytać zadzwonił telefon- Simon- zdziwiłem się. Przez chwilę patrzyłem na wyświetlacz jakbym zastanawiał się czy odebrać.
- Oskar mój drogi.
-Tak? - Pytam i odnoszę wrażenie, że chłopak jest podenerwowany.
-Chcę cię przeprosić, za to, że w ostatnim czasie tak rzadko się meldowałem i za to, że tak długo się nie widzieliśmy.
Nici z leżenia i rozkoszowaniem się wolnym czasem, pomyślałem sobie. Z Simonem jak już wspomniałem kontakt się ograniczył. Wstałem i zacząłem chodzić po pokoju słuchając tego co mój przyjaciel ma do powiedzenia.
- Ja i Marvin już nie jesteśmy ze sobą i potrzebowałem czasu dla siebie. Czasu i spokoju. Miałem też dużo pracy, ale teraz jest już wszystko dobrze. Może byśmy się spotkali? Kiedy masz czas?
Poczułem się dziwnie. Nie wiem dlaczego w jakimś stopniu kamień spadł mi z serca. Informacja o ich rozstaniu, sprawiła, że poczułem się lepiej.
- Simon, ja muszę być szczery z tobą - Zacząłem nerwowo chodzić po pokoju. Od okna do okna, przestawiając dekoracje na parapecie, które i to po chwili ustawiałem na poprzednie miejsce. - W jakiś sposób zawiodłeś mnie. Ja rozumiem, że jak jest się w związku to automatycznie mamy mniej czasu dla przyjaciół, ale to, że ty się nie meldowałeś nie ma nic wspólnego z waszym rozstaniem.
- Rozumiem cię- zadrżał mu głos- przykro mi, że cię rozczarowałem. Z innym facetem potoczyłoby się to zupełnie inaczej. Uwierz mi.
Stoję przy oknie i patrzę na przejeżdżające samochody.
- Simon jesteś moim najlepszym przyjacielem, dlatego też musiałem ci to powiedzieć.
- Słusznie zrobiłeś. Widziałem jak oddalamy się od siebie i to mi przeszkadzało. Opowiem Ci jak się spotkamy.

      Miałem racje nici z leżenia i rozkoszowania się wolnym czasem. Stałem tak przy oknie i rozmyślałem o tym, co powiedział mi mój przyjaciel oraz o tym wszystkim co wydarzyło się w ostatnich miesiącach. Już wcześniej podejrzewałem, że między moim przyjacielem a moim ex kochankiem nie układa się najlepiej . Te dziwne wiadomości od Sonji, przyjaciółki Marvina (link)
"Zawróciłeś mu w głowie" napisała do mnie. To nie było bez znaczenia.
To nasze przypadkowe spotkanie na siłowni. To jak Marvin na mnie patrzył (link) Ten wzrok już widziałem. Patrzył tak za każdym razem, gdy przypadkiem natknęliśmy się na siebie. Próba zachowania kamiennej twarzy i oszklone oczy. Kiepski z niego aktor.
Łączyłem wszystko w całość. Jeden element dopasowując do drugiego.
Miałem też to przeczucie. Może zabrzmi to banalnie. Ale gdy z Marvinem działo się coś nie tak, czułem to. Mógł do mnie nie pisać, mogliśmy się nie widywać. Zwyczajnie to czułem. Gdy między nami nie było tak źle jak teraz, czasem odzywałem się a moje przypuszczenia zawsze się sprawdzały.
Tym razem też chciałem się odezwać, ale na szczęście rozsądek zapanował. To już nie mój plac zabaw i nie moje zabawki.


c.d.n


cz. 2

niedziela, 3 lutego 2019

Party

Weekendowe atrakcje

gej blog, gejowskie opowiadania
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania




     To był dla mnie bardzo ciężki tydzień. Praca, praca i jeszcze raz praca. Dwanaście godzin pracy, niecałe sześć godzin snu. Tak wyglądał mój ostatni tydzień. Czasem bywa tak, że gdy chcemy coś osiągnąć musimy coś poświęcić.
Nie miałem czasu by chodzić regularnie na siłownie czy nawet znaleźć chwilkę na czytanie książki.
(czytam ELF MINUTEN P.Coelho) Z jednej pracy wracałem o trzeciej nad ranem a w drugiej musiał być już o dwunastej.
Tak więc z utęsknieniem czekałem na ten dzień. Niedziela.
Razem z Bigem zjedliśmy śniadanie, on ruszył do pracy, a ja leniwie na kanapie oglądałem serial SEK EDUKACJA  w jednej z głównych ról gra Gilian Anderson  Serial opowiada o tym jak nastoletni prawiczek naśladując swoją mamę, która jest seksuologiem udziela porad kolegom i koleżankom w szkole. To zabawna komedia ale z bardzo ciekawym przesłaniem. Jest dużo wątków LGBT. Bardzo polecam.

    Zanim zacząłem tygodniowy maraton pracy, w poprzedni weekend odwiedził nas przyjaciel Biga, Marcin ze swoim chłopakiem.  Zostali tylko na weekend ale było sympatycznie. W sobotę wybraliśmy się do naszego klubu. Występ Drag Quenn był tak żenujący że szkoda mówić. Po ich występie parkiet był nasz. Muzyka była średnia stąd też co jakiś czas podchodziłem do kolesia przy barze by zmienił piosenki. Poprosiłem o Madonnę. Puścił LIKE A VIRGIN.
     Spotkałem Zahira, który siedział przy barze z chłopakiem z którym rozstawał się już kilka razy. Znowu są ze sobą. Przywitaliśmy się w typowy dla Zahira sposób, buziaki w policzki i nagle nie wiem po co i dlaczego wyskoczyłem z tekstem "miałem do ciebie napisać" Zahir spojrzał na mnie wymawiając moje imię i jednoznacznie się uśmiechając. Dał mi do zrozumienia, że wie, że kłamię i wcale nie miałem zamiaru do niego pisać. Bo nie miałem.
     Zauważyłem, że w klubie przy jednym ze stolików zrobiło się miejsce dla prostytucji(link)
Zawsze w tym jednym rogu siedzi grupka młodych chłopaczków. Najczęściej pochodzenia Arabskiego, którzy w trakcie imprezy uśmiechają się zalotnie do starszych panów. Piją kilka drinków,  potem są przytulanki i wychodzą z klubu.
To jest między innymi powód, dla którego z coraz mniejsza chęcią odwiedzam to miejsce.

     W niedzielę wybraliśmy się do Koloni. Pokazaliśmy chłopakom centrum miasta. Zjedliśmy obiad w jednej z niemieckich restauracji a potem ruszyliśmy w kierunku centrum gejowskiego. Kiedyś wspominałem o tym, że Kolonia zaraz obok Berlina czy Monachium to bardzo przyjazne miasto środowisku LGBT.  W tym mieście jest ponad 150 barów i klubów. Restauracje, kluby sportowy, czyli miejsca tzw gay friends. Centrum gejowskiej sceny znajduje się na Schaafenstraße (nazwa ulicy)*
Odwiedziliśmy SEX SHOP. Obejrzeliśmy kilka gadżetów, sztuczne penisy, bicze, kajdanki i ruszyliśmy w kierunku jednej z knajp by móc napić się piwa. Czarne metalowe drzwi a przy nich dzwonek. Po naciśnięciu guziczka drzwi otworzył nam facet w skórzanych spodniach i kolczykiem w sutku. Big zapytał czy jest otwarte, koleś powiedział że tak ale dziś mają "fisting party". Big odwrócił się do nas by przetłumaczyć kolegom o co chodzi. Wszyscy na raz odwróciliśmy się i poszliśmy dalej. To impreza nie dla nas.
Usiedliśmy przy barze w centrum. Tęczowa flaga kilka stolików na zewnątrz i ogrzewcze rozstawione przy siedzeniach.
     Z Bigem nie mamy potrzeby chodzenia tylko i wyłącznie po miejscach przeznaczonych dla gejów; bary i kluby. Chodziło tylko by pokazać te miejsca naszym znajomym. Każde miejsce, restauracja, pub czy klub w Niemczech jest miejsce przyjaznym dla gejów. No może poza tymi typowymi Arabskimi. W Polsce mimo wszystko jest to jeszcze po części temat tabu,więc jest to w jakiś sposób atrakcja.

     Tak więc dzisiejszy dzień mija mi na oglądaniu serialu, plotkowaniu z moją przyjaciółką Olą, którą odwiedzę w połowie lutego i ogólnym leniuchowaniu, na które w pełni zasłużyłem.





*źródło-link
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...