Translate

Poznajmy się :)

czwartek, 23 grudnia 2021

Podróbka

... i tak po prostu

Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 




Zahir- Przepraszam za spóźnienie- Powiedział, siadając do stolika obok Roberta, tym samym przerywając nam rozmowę.
Jak w co drugą niedzielę siedzieliśmy w naszej ulubionej kawiarni i mieliśmy zjeść wspólnie śniadanie.
Zahir siadając na swoim miejscu postawił podręczną torbę, którą miał ze sobą na stole. 
Louis Vuitton; nie dało się nie zauważyć.
Zahir- Oto moja nowa torba, jak wam się podoba ?- Zapytał z szerokim uśmiechem na twarzy.
Zarówno ja jak i Robert nie jesteśmy entuzjastami takich gadżetów. Nasz brak zainteresowania jego nabytkiem nie przeszkodził mu by nam ją prezentować przed oczami z każdej strony.
Zahir- To prezent od mojego znajomego. Z Turcji- Prychnął śmiechem.
Wziąłem torbę do ręki i faktycznie. Gdy zajrzało się do środka można było rozpoznać, że to podróbka; brak metki.
Zahir- O czym tak rozmawialiście zanim przyszedłem ?- Popatrzył na nas z zaciekawieniem.
Ja milczałem. Czekałem na reakcję Roberta.
Robert - Jestem w związku od trzech tygodni- Oznajmił sucho.
Zahir - Ty pizdo! Nic nam nie powiedziałeś!
Oskar- Ciszej! Zahir! Wszyscy już na nas patrzą.
Robert- Spotykam się z facetem od trzech tygodni, ale facet ma żonę i dwójkę dzieci.
Zahir- Oskar, wiedziałeś o tym?
Oskar- Dowiedziałem się chwilę przed tym jak przyszedłeś tu z podróbką Luisa - Zahir spojrzał na mnie z przymrużonymi oczami.
Robert- Tak! Koleś ma żonę, ale jej nie kocha. Hajtnął się bo ma chujową rodzinę, którą praktycznie go do tego zmusiła. Mieszkają razem, ale mi to nie przeszkadza. Mi taki układ nawet odpowiada- Rzekł Robert i wziął kartę MENU do ręki.
     Z początku atmosfera nam nie sprzyjała. Jedliśmy w ciszy. Po pewnym czasie Zahir zaczął nam opowiadać o swoich sex randkach. Pokazał nam swoje zdjęcie jak leży na łóżku, nagi i ze spermą na brzuchu. Takie zdjęcie wysłał wczoraj pewnemu kolesiowi z którym dziś ma się spotkać.
Robert opowiedział nam trochę więcej o swoim związku.
Jak twierdzi mój przyjaciel; taka sytuacja jest dla niego w porządku, gdyż on i tak nie zamierza mieszkać z facetem. Robert ma kompleksy bycia gejem. Nie mówi o tym otwarcie. Twierdzi, że nie powinniśmy się z tym afiszować. Nie wyobraża sobie zamieszkać z chłopakiem bo głupio byłoby mu przed sąsiadami.
Seks jest genialny, twierdzi mój przyjaciel. Facet ma czterdzieści pięć lat, owłosiony i ma całkiem sporego kutasa. Podobno 21 cm. 
Dla pasywnego Roberta seks analny z nowym partnerem był wyzwaniem. 
Robert- Wylizał mnie wszędzie. Najpierw się całowaliśmy, potem pieścił sutki i w końcu lizał mi tyłek. To było zajebiste. Kiedy skończył, wysmarował penisa żelem i wszedł we mnie po same jaja - Opowiadał z kurwikami w oczach Robert. 

     Wieczorem będąc w domu próbując skupić się na czytaniu książki Paula E. Evansa "Der Weihnachts Wunsch" rozmyślałem o tym co powiedział Robert.
Jest rzekomo szczęśliwy będąc w związku z tym facetem. (Mój mąż jest gejem-link
Robert zawsze miał dziwne związki. Niestandardowe bym rzekł. Raz był w związku z księdzem teraz jakiś typ z żoną. 
Zastanawiałem się nad tym, czy taki związek to podróbka, jak ta torba Louis Vuitton?
Niby wszystko jest OK, z pozoru może wydawać się fajnie ale tak naprawdę jest inaczej.
Ja nie lubię imitacji. 
Po wspólnym wieczorze, jakkolwiek ten seks nie byłby dobry, facet umyje fiuta i wróci do żony. Nawet jeśli jej nie kocha, ma wobec niej zobowiązania, a nie wobec Roberta. 
Można wmawiać sobie czy innym, że taka sytuacja nam pasuje ale ja w to nie wierzę.

Czy można być w takim związku szczęśliwym ?

     Będąc już w łóżku przeglądałem przez chwile profile na GAY ROMEO, a następnie zacząłem oglądać pierwsze odcinki serialu "And Just Like That" czyli dalsze przygody Carrie, Charlotte i Mirandy, bohaterek "Sex In The City".
Oglądaliście ?

     


niedziela, 12 grudnia 2021

Coming out- jak to zrobić!

Jestem gej i to jest OK!

Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 



     Nie ważne ile masz lat, oraz czy jesteś gejem czy lesbijką, temat "Coming out-u" nie jest ci obcy.
Jeśli wciąż tzw."wyjście z szafy" masz przed sobą, mam nadzieję, że poniższy wpis chociaż trochę przygotuje cię to za wyznanie.

     Ja swój Coming out dokonałem będąc już w kilkuletnim związku. 
Mając prawie trzydzieści lat powiedziałem siostrze, że jestem gejem. 
To nie było dla mnie łatwe zadanie, ale wiedziałem, że dłużej już nie wytrzymam żyć w ukryciu. Reakcja siostry była dla mnie zaskoczeniem. Byłem pewien, że mnie nie odrzuci, ale aż tak pozytywnej reakcji się nie spodziewałem. W sumie owe wyznanie było tylko potwierdzeniem jej przypuszczeń. 
Następnie moja młodsza siostra powiedziała o mnie mojej mamie (mój tata zmarł kilka lat wcześniej) a moja mama następnie moim braciom. (Mój coming out-link).
Brzmi pięknie nieprawda?
Ale to co działa się ze mną przed tym zdarzeniem, już takie nie było.
Świadomy byłem, że okłamuję rodzinę. Osoby mi bliskie. Nie mogłem żyć w zgodzie ze sobą, a czas przecieŻ ucieka. Straciłem wiele chwil, które mógłbym spędzić z rodziną, a tymczasem żyłem w ukryciu. 
Jestem szczęśliwy, że zebrałem się na odwagę i zrobiłem Coming out, bo dziś żyję w zgodzie ze sobą. (Moje życie po Coming out-link)

Jakie mam rady dla was ? - ZRÓBCIE TO ! 
     Dlaczego warto powiedzieć bliskim o swojej orientacji ?
Chociażby dlatego by nie musieć kłamać i udawać kogoś kim się nie jest.
Jak napisała to w swojej książce Alina Wajda, bądź sobą bo wszyscy inni są już zajęci (A.Wajda- Pytania do życia). 
Jeśli nie "wyszedłeś z szafy" wierz dobrze jaką cenę za to płacisz. Ciągłe tłumaczenie dlaczego jako chłopak nie masz jeszcze dziewczyny, a jako dziewczyna dlaczego wciąż nie masz chłopaka. 
Życie w ciągłym strachu, że się wyda, że ktoś zobaczy cię z innym chłopakiem/ dziewczyną.
Nieszczerość. Wszystkie święta, spotkania rodzinne które spędzacie bez swoich partnerów/ partnerek. 
Zobaczcie jak wasze życie może zmienić się w pozytywny sposób, kiedy nie będzie trzeba niczego ukrywać. Pozbędzicie się ciężaru jakim jest życie w cieniu.

     Jestem świadomy również, że nie każdy wychowuje się w środowisku, które sprzyjałoby do takiego wyznania. Istnieją przecież rodziny, które wychowują swoje potomstwo w konserwatywny sposób. Wielu rodziców wypowiada się negatywnie o osobach homoseksualnych. Istnieje więc strach przed odtrąceniem.

Co należy więc zrobić ?
     Zbadajcie teren. Jak wspomniałem powyżej pomimo XXI wieku wciąż (szczególnie w ostatnim czasie) mamy problem z akceptacją innych. Wśród polityków, czy zwykłych obywateli są grupy, które otwarcie wyznają niechęć do osób LGBT (Od czego boli cię dupa heteryku ?-link)
Istnieją przecież też osoby, organizacje, które namawiają do leczenia z homoseksualizmu (Nie jestem już gejem- link)Trudno więc się dziwić, że ktoś z nas może mieć obawy przed powiedzeniem wprost o swoim homoseksualizmie. 
Z tych i wielu innych powodów wielu gejów czy lesbijek decyduje się na tzw. "Małżeństwa pod przykrywkę" (Mój mąż jest gejem-link) Lecz moi drodzy nie tędy droga!!!
Musimy wybrać między naszą wolnością, a spełnianiem oczekiwań innych.
Podpowiadam wam, by wybrać WOLNOŚĆ!

     Obserwuj swoich rodziców, jak reagują gdy w telewizji mówi się o osobach LGBT. Po tej reakcji można rozpoznać, jakiego są zdania. Aczkolwiek trzeba też pamiętać, że akceptacja osób trzecich, nie zawsze wiąże się z tym, że matka czy ojciec zaakceptują swoje dziecko.
Mam znajomą, która nie ma nic przeciwko homo ale otwarcie wyznała, że nie wiem jakby zareagowała gdyby któreś z jej rodzeństwa było homoseksualistą. Tak więc istnieje możliwość tzw hipokryzji przekonań. Inni homo są OK, ale nie w mojej rodzinie.
Dlatego zanim powiemy rodzinie warto zwierzyć się przyjaciółce czy przyjacielowi. Trzeba jednak zachować zasadę "ograniczonego zaufania".
Powtórze, zbadaj teren. 

Jak przygotować się do COMING OUTU ?
     Zanim dokonasz coming out-u zaakceptuj sam siebie. Pokochaj siebie! To twoje życie i to TWÓJ komfort w tej sytuacji jest najważniejszy, nie rodziny czy bliskich.
Jesteś niski- wysoki, chudy- grubszy, homo- gej ; NIE WAŻNE ! Jesteś fajny taki jaki jesteś!
Nim powiesz światu o tym kim jesteś najpierw sam się na to przygotuj (Kochaj siebie - link).
Jak wspomniałem, reakcje mogą być różne. Nie każdy nas pokocha, dlatego trzeba mieć siłę aby stanąć twarzą w twarz z niechęcią do naszej osoby, która może sie pojawić.
Po coming oucie nie będzie możliwości powrotu.

Dobrze byłoby porozmawiać najpierw o tym z przyjacielem, któremu ufasz i jesteś w 100% pewien, że cię nie odtrąci. 
Dowiedz się co myślą o tym rodzice. Jeśli są otwarci, masz drogę wolną. Jeśli wychowujesz się w konserwatywnej rodzinie radziłbym poczekać z tą decyzją.
Istnieje naprawdę wiele przypadków, w których rodzice odrzucili swoje dziecko. Tak więc jeśli masz obawy, poczeka z tym aż będziesz samodzielny finansowo. Pamiętaj twoje bezpieczeństwo w tym przypadku jest najważniejsze. 
Zadbaj również o odpowiednie miejsce i czas. Nie rób tego na ślubie u kuzynki, czy urodzinach babci. 
Takie wyznanie z może nie być łatwe dla obu stron. To może być bardzo emocjonująca rozmowa. Dlatego warto zadbać o komfort rozmowy.

     To o czym warto pamiętać;
NIE WAŻNE CZY MASZ COMING OUT ZA SOBĄ CZY NIE!
NIE WAŻNE CO MÓWIĄ INNI O TOBIE!
JESTEŚ, BYŁEŚ I BĘDZIESZ WARTOŚCIOWĄ OSOBĄ.

     Nasza orientacja seksualna nie powinna być powodem to tego by czuć się źle. Urodziliśmy się jako osoby homoseksualne. To nie był nasz wybór. Nie jesteśmy lepsi czy wyjątkowi z tego powodu, ale na pewno nie jestesmy gorsi!


Przecztaj również
Nasze życie to dar- link
Niemy krzyk rozpaczy- link
Parada równości- Czy to komuś potrzebne ?- link

Jeśli masz jakieś problemy z powodu swojej orientacji zajrzyj na tę stronę : MIŁOŚĆ NIE WYKLUCZA



wtorek, 30 listopada 2021

Od czasu do czasu

Na chwilę? Na zawsze?

Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 





 "(...)nauczyłem się, że niektórzy ludzie są na zawsze, a niektórzy tylko sporadycznie, i że nie mam żadnego wpływu na to, kto będzie na zawsze, a kto tylko od czasu do czasu"

(Ignacy Karpowicz"Gesty")

     Mój o dwanaście lat starszy były chłopak jest ze mną za zawsze. Tak myślę.
Dwa lata temu rozstaliśmy się (link do wpisu). Każdy z nas poszedł swoją drogą. Kiedy go poznałem i mijały miesiące naszego związku myślałem, że będzie on ze mną na zawsze. Ja i on. Dziś mój ex chłopak zamieszkał z innym chłopakiem. Życzę im szczęścia. A my dziś jesteśmy przyjaciółmi, po dziesięciu latach związku. Oby przyjaźń była na zawsze.

     Związek mojego znajomego Zahira okazał się być tylko na chwilę, a miał być na zawsze. Tym razem to jest to, mówił mój znajomy. Jak się okazało, nie tym razem.
Niespełna cztery miesiące później na wspólnym śniadaniu zalewał się łzami. Nie wyszło, tym razem -znowu pomyślałem- nie wyszło.
Przykro mi. Nie mogłem nic innego rzec. 

     Minęło prawie piętnaście lat, odkąd ostatni raz miałem kontakt z Kamilą (przeczytaj więcej o Kamili)
Poznaliśmy się gdy byliśmy dziećmi. Dzieliliśmy piaskownicę a potem sekrety. Nasza przyjaźń miała być na zawsze. Obiecaliśmy sobie.
Gdy wyprowadziłem się z Polski, kontakt całkowicie zniknął. Nie sądziłem, że to się zmieni.
Będąc w Polsce by odwiedzić rodzinę przypadkiem trafiliśmy na siebie w sklepie. Ja sam, ona z dwójką dzieci. Przytuliła mnie. Mówiła podniesionym głosem "O mój Oskar!". Jakby los niesłusznie nas oddzielił, a przecież wiem, że to my sami oddalaliśmy się od siebie.
Poszliśmy na spacer. Wróciły wspomnienia. Padło pytanie czy mam dzieci. Nie mam i nie będę miał odpowiedziałem. Spojrzała na mnie ze zmarszczonymi brwiami. Jestem gejem. Dziwnie było mi to powiedzieć, bo jeszcze przed kilkoma minutami mówiła czy nadal wierzę w Boga. Jako nastolatkowie razem jeździliśmy do kościoła. Na wspólnych spacerach odmawialiśmy różaniec. 
Moja dawna przyjaciółka powiedziała, że dla niej to bez znaczenia; miłość to miłość. Dodała, że ktoś, kto jest jej bliski również jest gejem. 
Okazało się, że to jej młodszy brat. Nie bardzo pamiętam jej brata. Jest około dziesięć lat młodszy ode mnie. Chłopak wyznał rodzinie, że jest gejem. Siostra to zaakceptowała i wspiera, a rodzice byli załamani. Zawalił im się świat, mówiła. 
Chłopak sam sobie też nie radzi. Trudno mu pogodzić wiarę w Boga z homoseksualizmem. 
Od tego spotkania  mam z Kamilą od czasu do czasu kontakt. 

     O kontakt ze mną zabiegała Ela(link) Gdy to ona jakieś trzy czy cztery lata temu postanowiła wrócić do Polski, ślad po niej zaginął. Nie odpisywała, nie oddzwaniała.
Darowałem sobie tę przyjaźni. Dziś sama dzwoni i pisze. Przez długi czas ignorowałem. Ale z czasem się złamałem. Ela urodziła dziecko. To był jej cel. Potrzebowała faceta by ja zapłodnił. Czy on z nią zostanie czy nie, było jej obojętne. 
Ma dziecko a teraz walczy by facet z nią został. Koleś chyba nie jest przekonany, czy chcę ją na zawsze. Chociaż biorąc pod uwagę fakt, że mają wspólne potomstwo, są połączeni na zawsze.

     Obraził się i mnie zablokował. Z Jarl(link) piszemy ze sobą od czasu do czasu. Wymieniamy ze sobą kilka podstawowywch informacji co tam u kogo czy też kilka złośliwości. Kolega  wysłał mi "Fuck you" jako odpowiedź na  wiadomość której nie pamiętam. Odpisałem mu, że ten palce ma sobie wsadzić w dupę aż po łokieć. Kilkanaście minut nie odpisywał. Myślałem, że się obraził, a on odpowiedział, że nie mógł pisać bo był zajęty wkładaniem palca w dupe po łokieć. 
Kilka niezobowiązujących wiadomości co kilka dni. Pewnego wieczoru padło pytanie, które zadawał mi już wcześniej "Spotkamy się na seks ?" Nie odpisałem. Nie, że nie chciałem. Wręcz przeciwnie, bardzo chciałem. Dlatego nie odpisałem, bo ja go bardzo polubiłem. Nie umiałem mu powiedzieć, że wolałbym spotkać się, pogadać a potem seks. tak by ta znajomość była na trochę dłużej niż tylko na raz. Nie umiałem mu tego przekazać. Teraz nie mam tej możliwości. Zablokował mnie. Nie odpisywałem mu kilka dni, więc zablokował.
Na zawsze ? 






niedziela, 14 listopada 2021

Gayfreak

Randki, randki, randki

Gejowskie opowiadania, Geja na seks, gej pierwszy raz
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania




     Moje słynne powiedzenie "Dziś łatwiej umówić się na seks niż na kawę" sprawdza się w stu procentach. To żadna nowość. 
Natomiast odkąd jestem singlem przydarzyło mi się wiele randek z Freak facetami. Podobnie jak moim przyjaciołom, Robertowi i Zahirowi.
Wielu facetów z którymi się spotkaliśmy było w jakiś sposób dziwnych. Ich zachowanie nas odstraszało, czy też było powodem do tego by nigdy więcej się z nimi nie spotkać.
W niedziele przed południe siedząc z chłopakami (Zahirem i Robertem) w kawiarni wymieniliśmy się swoimi przeżyciami.

Pan Kłoda:
Zahi- Można by rzec, że koleś był jak brakujący element w moim życiu. Miły sympatyczny, trzy lata starszy. 
Poznaliśmy się przez GAY ROMEO. Zanim doszło do spotkania, pierwszej bez seksu randki pisaliśmy kilka dni na portalu randkowym.
Sven, lubił podróże i czytał bardzo chętnie książki; historyczne. Nie mój świat, ale mi tym imponował.
     Kiedy pierwszy raz spotkaliśmy się na kawie, moje przypuszczenia, że to może być "ten" potwierdziły się. 
Mieliśmy dużo tematów do rozmów. Ja opowiadałem mu o moich wyjazdach urlopowych, Sven o tym jak na Mazurach samochodem zwiedzał Gotyckie zamki. Olsztyn, Lidzbark Warmiński, Ostróda, Ryn.
Lubił i cenił życie aktywne tak jak ja. Natomiast w łóżku, gdy już doszło do zbliżenia, okazał się ....
Hmm, kłodą ?
Byliśmy u niego. Wino, przygaszone światło. Wiele nie trzeba było. 
Gdy znaleźliśmy się w jego sypialni, nadzy, on wyjął z szuflady buteleczkę z Poppersem i położył się na brzuchu. Pomyślałem, że koleś lubi się dobrze zabawić. 
Rozsunąłem mu nogi, nałożyłem prezerwatywę i wszedłem w niego. Kiedy to przez pierwsze, może, trzydzieści sekund go posuwałem, zadałem mu pytanie czy wszystko ok? Koleś nie dawał znaków życia.
Leżał i nic.
Buteleczkę miał przy nosi. Po chwili odpowiedział, że jest zajebiście, żebym nie przerywał.
Więc, posuwałem go dalej. On leży kompletnie bez ruchu. Wydaje z siebie tylko jęki. 
Sorry, wyszedłem z niego i wyszedłem z mieszkania. 

Romantyk:
Oskar- Wiedziałem, że to typ romantyka i wrażliwca. Ja też jestem wrażliwy. Uronię łzę gdy czytam dobrą książkę, a nawet oglądając serial GOTOWE NA WSZYSTKO.
Paul, bo tak nazywa się chłopak, z którym spotykałem się przez pewien czas. OK dwa spotkania, jedna wspólna noc.
     Trzydziesto dziewięcioletni facet już przy pierwszym kontakacie wydawał mi się uroczy. Słodki typ. 
Lubił ballady w wykonaniu Celine Dion. Ja osobiście nie mogę znieść jej głosu. Był czuły w wiadomościach, które mi pisał. Wysyłał mi dużo serduszek i miłosne Gify.
Z początku nie zwracałem na to zbytnio uwagi. Wysłanie kilku serduszek nie może świadczyć, że facet to Freak! A jednak.
Po pierwszej wspólnej i ostatniej nocy z typa wylała się cała słodycz jaką skrywał w sobie.
Seks był dobry. Pocałunki czułe. Podobało mi się.
Jednak, gdy po wspólnej nocy, wspólnym śniadaniu musiałem wrócić do domu, dostałem kilka wiadomości od Paula.
Jestem darem, który rozjaśnia jego dni. Prezentem na który tak długo czekał. Słońcem, przy którym chciałby budzić się każdego dnia. Miłością życia.
Takie wiadomosci, mnie przeraziły. 
     Z jednej strony szukamy kogoś, kto powie szczerze co czuje, a z drugiej strony nadmiar tego może nas przerazić. Ja spanikowałem.
Nie wiedziałem co do niego czuje. Może nawet nic.
Był miły, przystojny, uroczy. Nie byłem gotowy na te wszystkie słońca, wyznania i konfetti jakimi on mnie obdarowywał. 
Kiedy napisałem do niego, że nie jestem w stanie teraz odwzajemnić, jego uczuć, chłopak zareagował tak jakbym mu świat rozwalił. Stwierdził, że go oszukałem. Był zrozpaczony, ja próbowałem się tłumaczyć i wyjaśnić mu, że to dla mnie za wcześnie, oraz, że mi przykro.
Paul wysłał mi zdjęcie, selfie. Miał zapłakane oczy. Zwyzywał mnie, że przeze mnie jest teraz nieszcześliwy. Zniszczyłem mu marzenia o lepszym jutro.
Zablokowałem typa. Aczkolwiek jego zachowanie przyczyniło się do mojej bezsenności.

Zazdrośnik:
Robert- Pierwsza sprzeczka była już przy pierwszym spotkaniu. 
Czterdziestoletni Felix, totalnie mój typ. Wyższy ode mnie, postawny, bardzo sympatyczny.
Gdy pisalismy ze soba wiadomości nie mogłem doczekać się odpowiedzi od niego. 
Na pierwszą randkę umówiliśmy się w Düsseldorf, on pochodzi z tego miasta. To była sobota po południu. Spotkaliśmy się w Knajpie "K 1". 
Zamówiliśmy wódkę z Colą. Zorientowałem się, że wpadłem w oko kolesiowi, który siedział dwa stoliki dalej. Muszę przyznać, że chłopak był przystojny. Zagadał do mnie, a w zasadzie poszedł za mną do toalety. Rozmawialiśmy chwile, ale odmówiłem mu podania swojego numeru telefonu oznajmując mu, że jestem na randce. Facet był zawiedziony, a ja naprawde powstrzymywałem się by nie ulec jego prośbom.
Felix musiał się zorientować, że typ leci na mnie, bo po zapłaceniu rachunku przechodząc obok jego stolika ciągle mu się przyglądał. Nie było to miłe spojrzenie. W drodze do jego mieszkania, zrobił mi małą awanturę. 
Byłem niewinny a poczułem się jak najgorsza zdzira.
W końcu chłopak się uspokoił a my mogliśmy spędzić miło czas.
Kolejna awantura była na drugiej randce. Zaprosiłem go do siebie. Będąc na mieście spotkaliśmy Zahira. Przyjaźnimy się, więc nie wyobrażałem sobie by go nie przytulić i nie pocałaować w policzek. To był powód to pretensji. Tym razem w wiadomościach sms.
Mój nowy Dateboy poczuł się urażony, gdyż nie wiedział kim dla mnie jest Zahir i co nas łączy oraz jak mogłem tak czule go przywitać, kiedy on stał u mego boku.
Rozstałem się z nim po trzech tygodniach, kiedy nie wytrzymałem kolejnej awantury o moich przyjaciół i nasze relacje.

     
     Kiedy pomyślę sobie o tych wszystkich dziwnych przypadkach, to martwię się, czy kiedyś poznam kogoś odpowiedniego.
Nie chcę być typem dojrzałego geja, który resztę życia spędza w tanich barach pijąc wódkę z colą, wciskający się z skinny slim spodnie i udający, że życie jest piękne, a dupa wcale nie wisi do kolan.

     Nie chcę by moje życie krążyło dookoła "Gay planety". Niezliczonych nieudanych randek, albo tych udanych ale jednorazowych.


Czy dziś trudno spotkać kogoś z kim będzie można dzielić życie ?



poniedziałek, 1 listopada 2021

Szybka akcja

(Kolejna) Nieudana randka

Gejowskie opowiadania, pasywa na seks, gej pierwszy raz, oskar gej w mieście
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania




     Niedzielne przedpołudnia przeważnie rezerwuje dla siebie. 
Wstaje rano, pije ciepłą wodę i ponownie wchodzę do łóżka by czytać książkę.
Obecnie czytam "Alle die verdammt perfekten Tage" J. Niven. (link)
Bohaterowie to nastolatkowie, którzy stoją przed wyborem, żyć czy wybrać śmierć.
Młodzieżówka, ale piękne przesłanie. Motywujące- tego mi ostatnio brakowało. 

     Od pobytu w Berlinie (link) postanowiłem zrobić sobie przerwę od portali randkowych. Nie sprawdzają się. Nie przynoszą oczekiwanego rezultatu. 
Dosłownie gdy zacząłem czytać pierwsze zdanie, zadzwonił telefon. 
- Hej Oskar- Rzekł mój przyjaciel Robert- Muszę Ci coś opowiedzieć
- Witaj!- Już nie chciałem mówić, że obecnie nie mam ochoty na rozmowy, no ale ...
- Mam dość randek. Chcę poznać kogoś na dłużej, a nic mi nie wychodzi. Opowiem Ci co mi się wczoraj wydarzyło.
- Słucham - Odpowiedziałem.
- Wieczorem po pracy siedziałem w domu, telefon zakomunikował mi, że dostałem wiadomość.
Na GAY ROMEO napisał do mnie 22 letni blondyn. Starałem spotykać się z kimś starszym, aczkolwiek typek zauroczył mnie swoim uśmiechem. Wysłał mi zdjęcie zaraz po tym jak napisał "Hej". Od słowa do słowa stwierdziliśmy, że spotkamy się tego samego dnia.

     Godzina dwudziesta pod centrum handlowym. A może to była dwudziesta pierwsza ? - Zastanawiał się mój przyjaciel. 
Kiedy siedziałem na ławce przy parkingu usłyszałem klakson samochodu. To był on. Myślałem, że się rozmyślił. Spóźnił się.
Wyszedł z samochodu. Miał na sobie ciemne klasyczne jeansy i jesienna kurtkę, która trochę na nim wisiała. Zdziwiłem się, bo wiem, że wtedy było jeszcze ciepło.
Uśmiechnął się, więc odwzajemniam uśmiech i podszedłem do niego.
Przedstawiam mu się ponownie i podałem dłoń. Rafał, który na portalu nazywał się Rafik, odwzajemnia uścisk.
-Więc dokąd jedziemy ? -Zapytałem.
-Proponuję gdzieś za miasto w spokojne miejsce. Rozglądał się dookoła dodając, że tu jest zbyt tłoczno.
Po niespełna 40 minutach znaleźliśmy się na parkingu przy parku Miejskim.
Do tego momentu rozmawiało nam się dobrze. Rafał lubuję się w Hip- Hopie. Chętnie jeździ na rowerze i unika dyskotek oraz barów. To nie jego świat jak stwierdził. Jest typem spoza branży.
Ja lubię dyskoteki, głośną muzykę i tłum ludzi, ale to, że jest spoza branży nawet mi pasowało.
     Przez krótką chwilę zapadła cisza. Wciąż siedzieliśmy w samochodzie.
Niespodziewanie Rafał, odwrócił się do mnie złapał moją twarz w swoje dłonie i zaczął całować. Robił to doskonale. Jego wargi były ciepłe a język zwinny. Zaskoczył mnie intensywnością pocałunku. Jego ręce wędrowały po moich ramionach i udach.
W swoich czułościach był zdecydowany. Lubię konkretnych kolesi, którzy wiedzą co zrobić z pasywem- Kontynuował Robert.
Rozłożył mój fotel do tyłu. Spojrzał na mnie, przyłożył palec wskazujący do swoich ust dając do zrozumienia bym był cicho.
Chłopak wtedy przestał mnie całować, a zaczął rozpinać mi spodnie, otwierając guzik za guzikiem. Ułożyłem się wygodnie, biorąc ręce za głowę, pozwalając mu przejąć inicjatywę.
Podniosłem lekko tyłek by mógł mi zsunąć spodnie poniżej kolan.
Przez chwilę masował mnie przez bokserki, a następnie przez ich nogawkę wyjął mojego penisa. Ścisnął go mocno u nasady, co mnie nawet lekko zabolało, po czym objął ustami. Czułem ciepło i ruch jego języka.
Pragnąłem więcej i mocniej. Skubany był dobry w tym.
Po kilku minutach czułem, że powoli zbliżam się do orgazmu, jak z każdym ruchem jego ust i wilgotnego języka wibrującego po moim penisie osiągałem szczyt.
-Zaraz dojdę- Odezwałem się lekko zachrypniętym głosem.
-Dawaj- Odpowiedział krótko, po czym zamknął usta na główce a ręką wykonywał szybki ruch by przyśpieszyć wytrysk.
Nie mogłem, nie umiałem być cicho. Dreszcze były zbyt silne i zawładnęły mym ciałem. Wydawałem z siebie jęki, co dla Rafała było sygnałem, że zbliżam się do orgazmu. Przez moje ciało przechodziły dreszcze.
Widziałem jak łapczywie przełykał każdy strumień spermy. Oddychałem ciężko, a on językiem pieścił coraz bardziej to wrażliwą główkę mojej męskości.
Gdy było już po wszystkim leżałem jeszcze przez chwilę. Penis ciągle we wzwodzie. Rafał oparł się o siedzenie.
-To było niezłe- Przerwałem milczenie. To było tak mocne uczucie, że musiałem uspokoić swój oddech. Skubany zajebiście ciągnie.
-No.
Podniosłem się, dopasowując oparcie fotela. Założyłem spodnie i zastanawiałem się nad tym co będziemy teraz robić. Powinienem zaproponować spacer? Kawę? Kolacje ? Czy może, teraz ja zajmę się nim?
-Co robimy?. Durne pytanie ale jedyne dające mu szeroki wachlarz odpowiedzi.
-Jest już późno- Odezwał się wskazując na zegarek na desce rozdzielczej- Odwiozę Cię do centrum, ok?
     Poczułem się nieswojo. Mógł od razu zaznaczyć, że chodzi o seks spotkanie. Zdarzało się, że dotychczasowe spotkania kończyły się seksem, aczkolwiek różnica polegała na tym, że normalnie seks był ukryty za kotarą wyjścia do kina czy restauracji oraz kontynuacją znajomości. Nie był celem samym w sobie. Liczyłem na kontynuację znajomości- Zalił się Robert a ja w ciszy słuchałem tego co miał mi do powedzenia.
- Wysiądę tu.
- Jak uważasz.
Nie czekając na nic więcej wyszedłem z samochodu i poszedłem w głąb parku. Chciałem zniknąć mu z horyzontu.
Gdy zza pleców usłyszałem pisk opon świadczący o tym, że już odjechał, poszedłem w kierunku najbliższego przystanku autobusowego. Kolejny koleś, który pójdzie w zapomnienie. 

- Powiedz mi Oskar- Kontynuował Robert- Czy tak trudno dziś o prawdziwą randkę? Kogoś kto będzie chciał z Tobą po seksie napić się kawy, pójść na spacer?
- Nie wiem Robert co mam Ci odpowiedzieć. Chyba społeczeństwo zaczęło podążać w stronę potrzeb cielesnych, bez angażowania się w życie z drugą osobą. Nie wiem.
A z drugiej strony zastanawiałem się, nad jego przemyśleniami. Robert niegdy nie był typem, który pragnął związku.

Sam od dłuższego czasu zadaję sobie to pytanie. 
Czy w dzisiejszych czasach trudno jest znaleźć drugą połówkę ? 





niedziela, 10 października 2021

Nie moja historia

Nasze życie to dar

Gejowskie opowiadania, Oskar gej w mieście, Oskar blog
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 



     Lubiłem lalki. Długie blond włosy, które czesałem w warkocze. Zmieniałem im sukienki. Moje koleżanki w przedszkolu traktowały mnie jak jedną z nich. Nie miałem kolegów. Chłopcy woleli bawić się żołnierzykami czy samochodami. Ja, jako kilkuletni chłopak byłem inny niż moi rówieśnicy.

     Nazywam się Piotrek, taki był początek mojej drogi do uświadomienia sobie, że jestem gejem. 
Tak jak w przedszkolu nie odczuwałem tego, że różnię się od pozostałych chłopaków, tak w szkole podstawowej w wieku dziesięciu lat pierwszy raz padło w moim kierunku słowo "PEDAŁ".
"Pedał" podążało za mną przez wiele lat. Tylko dlatego, że zamiast szerokich dresów i ogolonej głowy na kilka milimetrów, nosiłem modne rurki i dbałem o swój wygląd. 
     Wiedziałem, że jak ludzie mówią "PEDAŁ" mają na myśli "GEJ". Problem w tym, że ja sam jeszcze nie do końca wiedziałem kim jestem. Miałem zaledwie dziesięć lat. Nie rozumiałem tego co się ze mną dzieję. Byłem zbyt młody. Aczkolwiek rówieśnicy nie pozostawili na mnie suchej nitki. 
Nie miałem odwagi by próbować się bronić. Nie miałem też nikogo, kto by mnie obronił. Byłem z tym wszystkim sam. 
Spotykałem się z dziewczynami. Ale to nie było to.
Nie potrafiłem wejść w ramy narzucone przez stereotypy społeczeństwa; Jesteś chłopakiem, musisz mieć dziewczynę!

     W liceum wszystko się zmieniło. Będąc dojrzewającym już nastolatkiem wiedziałem, że jestem gejem. Teraz rozumiałem dlaczego wtedy patrząc na plakat półnagiego Ushera, który wisiał w moim pokoju, czułem podniecenie.
Aczkolwiek będąc już prawie pełnoletnią osobą zaakceptowałem ten fakt. W liceum nikt nie zwracał na to uwagi jak jestem ubrany. Nikt nie mówił do mnie "PEDAŁ".  
Akceptowali mnie takim jakim byłem. Tak i jak siebie akceptowałem. W tym samym czasie poznałem moje przyjaciółkę.
Kasia, była i nadal jest moją podporą w życiu. To właśnie przed nią jako pierwszą dokonałem coming out-u. Dla mojej przyjaciółki to było bez znaczenia. Byłem tym zaskoczony, gdyż wyznanie jej, że jestem gejem kosztowało mnie wiele nerwów. Natomiast ona oznajmiła, że lubi mnie za to jaki jestem.

     W liceum poznałem też mojego pierwszego chłopaka. Moja pierwsza wielka miłość. To z nim miałem swój pierwszy raz. Było pięknie. Nie miałem żadnych wyobrażeń czy oczekiwań. Zrobiliśmy to i wydawało mi się, że seks połączy nas na zawsze. 
Niestety tak się nie stało. Jakiś czas później rozstaliśmy się.

     Kolejny coming out nie był tak przyjemny jak to było z Kasią. Podczas zwykłej rozmowy z rodzicami poruszyliśmy temat LGBT. Nie planowałem tego, wyszło spontanicznie. 
Stwierdziłem, że powiem im o sobie. W końcu są moimi rodzicami. Kocham ich. 
Moja mama zareagowała bardzo normalnie. Powiedziała, że czuła to od dłuższego czasu. W końcu jest moją matką. Ojciec nie potrafił tego zaakceptować; Jego syn jest gejem. 
Cieszyłem się, że Mama mnie akceptuje aczkolwiek bolał fakt, że ojciec sobie z tym nie radził. 
Rozumiem, że pochodził ze wsi, wychowywał się w konserwatywnej katolickiej rodzinie, aczkolwiek mimo wszystko niezrozumiałe dla mnie było, że osoba, która kiedyś mówiła, że mnie kocha i wspierała mnie, dziś mnie nie akceptuje! To boli. 

     Ból jaki mi zadano gdy byłem młodym dzieckiem, brak zrozumienia ze strony ojca nie staneły mi na drodzę by próbować żyć ze w zgodzie ze sobą. Jestem gejem ale jestem przede wszystkim człowiekiem, który zasługuje na szacunek. 

     W wieku dwudziestu lat przyprowadziłem do domu mojego chłopaka. Mama się ucieszyła i przyjęła mojego partnera z otwartymi ramionami. Ojciec milczał. Milczał do czasu gdy odprowadziłem mojego chłopaka do drzwi, wtedy powiedział, że pedalstwa w swoim domu tolerować nie będzie.
     To był koniec dla mnie. Nie potrafiłem tego już dłużej znieść. Postanowiłem nie utrzymywać z nim kontaktu. Nie będę prosił o miłość ojca do syna. Nie!

     Dziś mam dwadzieścia pięć lat. Jestem singlem, co nie zmienia faktu, że jestem szczęśliwy. Jestem spełniony zawodowo. Mam przyjaciół. Teraz mówię otwarcie o tym, że jestem gejem Nie muszę nikogo udawać. Przecież bycie gejem to nie choroba. Nasze życie to dar. 




Dziękuję Piotrkowi, za zaufanie i podzielenie się swoją hiatorią. 
Niech jego opowieść będzie inspiracją dla wszystkich zagubionych,
by pamiętali, że zawsze, ale to zawsze warto być sobą ! 
Oskar

Zobacz podobne wpisy:
Teraz wiem, że chce być z siebie dumny
Niemy krzyk rozpaczy
Transwestyta



poniedziałek, 20 września 2021

Książki LGBT cz. 5

Mam prawo być sobą !

Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 





Brudny róż- Kinga Kosińska


     "Brudny róż" to autobiograficzna opowieść Kingi Kosińskiej, która pod maską pudru maskuje swój zarost.
Książka opowiada o odkrywaniu siebie, dążeniu do swoich marzeń ale przede wszystkim walce. Walce o siebie, stawiając po drugiej stronie wszystkich innych. To nierówna walka. Młoda transeksualna osoba musi stawić czołą nie tylko homofobicznemu środowisku, wyzwiskom ale też samemu sobie. Depresji i braku akceptacji ciała w którym się znajduje. 
     Kinga Kosińska dzieli się znami swoimi doświadczeniami na drodzę przemiany z chłopaka w kobietę. 
Książka napisana jest jakby w formie pamiętnika czy też monologu. Można by wyobrazić sobie, że dziewczyna siedzi z nami na ławce w parku i opowiada o swoim życiu. 
Kinga Kosińska w bardzo bezpośredni i dosłowny sposób dzieli się z nami swoją drogą do bycia sobą, poprzez ból, agresję, niezrozumiałe procedury lecznicze, próby samobójcze oraz, a może i przede wszystkim miłość i wsparcie rodziców. Celem jest korekta płci. Dusza uwięziona w nieodpowiednim ciele. 
Autorka zmaga się z tymi wszystkimi problemami ale również nie jest zadowolona z efektów operacji. 
Kosińska zmaga się również z stereotypami. Nie każda kobieta musi przecież chcieć być symbolem sexu. Kinga chce być po porstu kobietą. 
Kiedy cel zewnętrzny zostaje osiągnięty okazuje się, że problem nie do końca został rozwiązany. 
Jest Kinga, kobieta z duszy i ciała, ale zakorzenione w niej lęki, obelgi oraz brak tolerancji jaki napotkała w swoim życiu nie pozwalają jej długo zaznać spokoju. 

     Książką "Brudny róż" to nie tylko podróż przez korektę płci, ale obraz ludzi, którzy jednym słowem, jednym zachowaniem mogą zniszczyć drugiego człowieka na długie lata. Ból zadany może zakorzenić się nawet na zawsze i nie pozwoli tej drugiej osobie cieszyć się pełnią życia.

     Powieść Kingi Kosińskiej jest z pewnością warta uwagi. Niestety mam też pewne zastrzeżenia. 
W pewnym momencie autorka opowiada nam, że oprócz pomocy i wsparcia rodziców pomógł jej Bóg. 
Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że po kilku zdaniach a potem akapitach i w końcu stronach miałem wrażenie że czytam ulotkę organizacji WIARA I TĘCZA. Przecież nie o tym miała być ta książka. Miałem wrażenie, że autorka pogubiła się w tematyce. 

     "Brudny róż" to historia prawdziwa, to warto podkreślać. Dlatego też polecam wszystkim tę książkę.
Wszystkim tym, którzy są zagubieni, którzy nie wiedzą kim są, zmagają się z brakiem akceptacji czy tak jak ja są ciekawi historii.

"Heteronorma kusi. Większość ludzi mieści się w niej i reaguje niechęcią na każdą inność. Oni wiedzą, jak żyć, jak się to robi. My przemykamy po marginesach. Patrzą na nas z pogardą, jakby chcieli zabronić nam wstępu do swojego sterylnego porządku. To korci. Tym bardziej chciałoby się tam zostać"

("Brudny róż" Kinga Kosińska)



Most Ikara- Paweł Nowak 

Antek, to główny bohater debiutanckiej powieści Pawła Nowaka. 
Poznajemy historię młodego delikatnego chłopak, których wychowany jest w dość konserwatywnej rodzinie. 
Antek wraz z dojrzewaniem uświadamia sobie, że jest gejem. Mówi o sobie "Pedał". Określa siebie jako osobę nienormalną odstającą od społeczeństwa, od normy. Jego światopogląd wziął się od rodziców, od nadopiekuńczej matki i surowego ojca. Rodzice chłopaka wielokrotnie wypowiadali się negatywnie o homoseskualizmie, tak więc Antek nie mógł powiedzieć im, że zamiast dziewczyny będzie miał chłopaka.

     Główny bohater na swojej drodze spotkał Kasię. Z czasem stali się sobie na tyle bliscy, że Antek dokonał coming out-u. Dziewczyna nie miała problemów z akceptacją nowego przyjaciela. Była jego dla niego wsparciem.
Rodzice, po tym jak dowiedzieli się o tym, że ich jedyne dziecko jest homoseksualne popadli w paranoję. Próby namawiania dziecka do leczenia, kłótnie, a w ostateczności wyrzucenie własnego syna z domu, doprowadziły do tego, że chłopak postanowił przenieść się do Warszawy. 
Z domu, który dla każdego powinien być ostoją. Miejscem schronienia. 
Warszawa jest dla głównego bohatera symbole wolności. Przynajmniej w jego mniemaniu. 
Czy tak się stało ?

     Paweł Nowak  pokazuje nam jak zawiłe i skomplikowane może być życie. Wszyscy dążymy do równowagi a życie i robi swoje. 
Naiwny młody przystojny chłopak wierzy w miłość. Stąd też pakuje się w coraz to większe problemy.

     "Most Ikara" to nie tylko dramatyczna historia młodego chłopaka, to treść przy której trudno być obojętnym. 
Książkę pomimo 660 stron czyta się lekko i przyjemnie. Trzeba przyznać, że Paweł Nowak nie pozwolił na to by czytelnik się nudził. Każda strona pochłania czytelnika.
Zaletą tej powieści jest również to, że napisana jest z różnych perspektyw. Dzięki temu możemy poznać lepiej samych bohaterów, ale też, co było dla mnie bardzo ważne, wytłumaczenie ich postępowania.

     Jestem przekonany, że "Most Ikara" Wam się spodoba, i nie jeden z Was będzie mógł się utożsamić z głównym bohaterem. 

"Uważam, że każdy ma prawo do miłości, w sposób jakiego sam potrzebuje"
("Most Ikara" Paweł Nowak)




Zobacz również:
MAŁE ŻYCIA 
ZDOBYWCY ODDECHU -  P. KŁOSOWICZ 
KSIĄŻKI LGBT 
KSIĄŻKI LGBT CZ 2 
W MOJEJ KRWI - M. SZYDLAK
KSIĄŻKI LGBT CZ. 3 
KSIĄŻKI LGBT CZ. 4 


niedziela, 12 września 2021

Gej w Berlinie

Czas na urlop

Gay in Berlin, schule in polen, oskar gej w mieście, gejowskie opowiadania
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania


     To był spontanicznie rzucony pomysł.
Jedliśmy u mnie śniadanie. Robert od razu się zgodził. Tak jedziemy do Berlina krzyknął. Zahir nie poparł naszych planów. Chciałby ale jakieś sprawy go zatrzymały. Dokładniej mówiąc nowo poznany facet. Są ze sobą dwa tygodnie, chcą się sobą nacieszyć. 
Kolejna wielka miłość. Kolejna aletym razem to jest to. Ile razy ja to słyszałem. 
Niech się sobą "nacieszą" my jedziemy do Berlina.

     Od planu do realizacji minęło jakieś dwadzieścia dni. Urlopy załatwione, hotel zarezerwowany, bilety kupione.
     Wynajęliśmy hotel w starej kamienicy. ART NOUVEAU tak nazywa się ten hotel. Spełnił nasze oczekiwania. W prawdzie jadąc na urlop nie spędzam czasu w hotelu ale zależało nam by poczuć klima tego miasta (link do hotelu)
Po czterech godzinach jazdy pociągiem byliśmy na miejscu. 
Jakie to dziwne miasto skomentował Robert gdy idąc ulicami mijaliśmy licznych bezdomnych, którzy z zebranych z ulic starych mebli urządzali swoje mieszkania na ulicy. 
Jeden taki miał łóżko, a po przeciwnej stronie komodę z telewizorem (zapewne nie działający).
Idąc chodnikiem człowiek przechodził przez jego "mieszkanie". Dziwne to miasto jak stwierdził Robert bo zaraz obok bezdomnego z "mieszkaniem" znajdowała się luksusowa Francuska restauracja. 
Bogaci z biednymi zmieszani. 
O Berlinie słyszałem wiele dlatego zależało mi by tam pojechać.
Miasto wielokulturowe. Małe sklepiki w piwnicach starych kamienic. Kupiłem dwie metalowe gwiazdki.
Każda ulica zachwycała. Nie było perfekcyjnie. Nie każda ulica była czysta a kamienica odnowiona, ale to Berlin. Jak powiada mój znajomy "To należy do Berlina, taki właśnie jest Berlin" i chłopak miał rację. To miasto jest różne i w tym ma swój urok.
   
     Pięć dni wystarczyło by zobaczyć; Bramę Brandenburską, Holocaust Mahnmal, Parlament Berliński, Berliner Dom, oraz tęczową dzielnicę Schöneberg. 
Tak, tęcza była wszędzie. Schöneberg to dzielnica na której na każdym rogu są knajpy, bary, sklepiki z gadżetami i kluby gejowskie. 

     Pięć dni wystarczyło by zwiedzić to wszystko i jeszcze dać nam czas na oddzielne wychodne. 
Poszedłem na spacer. Tak zwyczajnie przed siebie. Raz w lewo, raz w prawo. Dotarłem do fajnej kawiarni. Zamówiłem Cappuccino, oraz dwa kawałki ciasta. Zabrałem ze sobą książkę G. Musso "Weil ich dich liebe". Piłem gorący trunek, jadłem słodkie ciasto i czytałem nie romantyczną książkę jakby to tytuł wskazywał ( Tłumaczenie tytułu "Ponieważ Cię kocham") 
Byłem  w "Romeo & Romeo" (link). Restauracja, kawiarnia. Siedziałem sam. Przyglądałem się ludziom na ulicy i tym, którzy siedzieli przy stolikach. 
Kilka stolików dalej siedział młody chłopak, na oko trzydzieści lat. Uśmiechał się, odwracał wzrok. Uśmiechał się i tak dalej. W końcu wstał i zapytał czy może się dosiąść. Chciałem odmówić, wolałem być sam, ale nie odmówiłem. 
Nie dałem mu numeru telefonu o który prosił nie zgodziłem się na spotkanie na które zaproponował. Nie bo nie. Miło rozmawialiśmy. Dopiłem swoje piwo i poszedłem. Podziękowałem za towarzystwo, aczkolwiek widziałem, że chłopak liczył na jakiś happy end. Nie był brzydki. Był przystojny. Nie miałem ochoty, tak zwyczajnie.

     Robert w tym czasie oddawał się cielesnym uniesieniom. Jego Gay Romeo dawało sygnały już od dnia poprzedniego. Wieczorem pokazywał mi zdjęcia facetów. Nie mógł się zdecydować. Wybrał największego. Największego penisa.
Oskar to nie była dobra decyzja, mówił. Bolało, ale mimo bólu nie poddał się. Mieszkaniec Berlina wyruchał mojego przyjaciele. Facet podobno zajebisty. Wysoki, owłosiony. Konkrety aktyw. Widziałem w oczach przyjaciela płomyki podniecenia. 
Kiedy siedzieliśmy wieczorem w restauracji jedząc kolację, chłopak nie mógł przestać opowiadać. Ale tyłek bolał, bo ledwo siedział. 

     Ostatniego dnia podróży poszliśmy jeszcze raz na dzielnice Schöneberg, by w postaci kilku drinków uczcić nasz pobyt. 
To niebywałe uczucie kiedy siedzisz przy stoliku na zewnątrz obok ciebie przechodzi rodzina z dziećmi, czy po prostu inni ludzie i mają Cię i Twoją tęcze w głębokim poważaniu bo każdy tu ma swoje życie. Nikogo to nie interesuje gej czy nie gej. Idą dalej.
Kelner który nas obsługiwał okazał się pochodzenia polskiego. Z początku wydawał się arogancki. Typ "gwiazdy" ale po opłaceniu rachunku dosiadł się do stolika przynoszą trzy kieliszki malinowej nalewki, na koszt firmy. Wypił z nami. Pogadał. Potem poszliśmy. 

     Pięć dni minęły jak z bicza. Spakowaliśmy walizki i ruszyliśmy do domu. 
Będziemy chcieli tam wrócić. Piękne miasto. Chciałbym tam mieszkać.

Byliście w Berlinie ? 

niedziela, 29 sierpnia 2021

Oczekiwania a rzeczywistość cz2

Nie zawalił się mój świat...


Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania



Część 1 -link

     ...moje oczekiwania zostały zniszczone rzeczywistością. Trzeba było spojrzeć prawdzie w oczy. Koniec złudzeń. 

     Relacja z Tomem rozwijała się, nie mogę tego zaprzeczyć, ale czy we właściwym kierunku jaki bym oczekiwał ?

     Byliśmy umówieni na wieczorny spacer. Ubrałem się na sportowo. Moje ulubione czarne adidasy, krótkie spodenki, również czarne i ciemno zielony Tank Top. Tom miał długie szare dresowe spodnie i biały T Shirt.
Poszliśmy do parku. Było już ciemno prawie nikogo nie było w okolicy. 
Rozmowa nam się nie kleiło. Znowu.
To było dla mnie męczące muszę przyznać. Raczej nie mam problemu z komunikacją międzyludzką.
Tu była pewna bariera. 

     Gdy ścieżką po wędrowaliśmy w miejsce gdzie byliśmy jeszcze mniej widoczni, Tom złapał mnie za ramiona, przybliżył do mnie i zaczął całować. Po chwili wziął moją dłoń w swoją i skierował na swoje krocze. Trzymałem przez spodnie jego nabrzmiałego fiuta. Zacząłem go tam ściskać, a on jęczał. Jego oddech zrobił się głośniejszy. "Tak baby" powiedział i zsunął spodnie, a moim oczom ukazał się jego fiut. Normalnej wielkości ale gruby i żylasty.
Kucnałem przed nim i oralnie starałem się mu zrobić jak najlepiej. 
Doszedł spuszczając się na trawnik w kilka minut. Ja zresztą też. Masturbowałem się podczas gdy mu ustami robiłem dobrze. 
Wtedy randka się skończyła.
Chłopak stwierdził, że jest już późno a rano musi wcześnie wstać. 

     Wróciłem do domu i resztę wieczoru spędziłem przy książce Pawła Nowaka "Mosta Ikara".
Chociaż książka bardzo mnie wciągnęła to jednak moje myśli krążyły wokół mojej relacji z Tomem. 
Miałem wrażenie, że poza dobrym seksem nie łączy nas nic. Lubiłem nasz seks. Było ostry. Mało czuły i przez to niesamowicie mnie to kręciło. Aczkolwiek brakuje mi tak zwanego porozumienia dusz. 
Nie możemy przełamać pewnej granicy nieśmiałości. Nie mamy wspólnych zainteresowań.Tom praktycznie nigdy nie ma wolnego czasu.
Spotykamy się na krótko. Nie chodzimy razem do restauracji. Nie oglądamy wieczorem filmów. Nie poznałem jego znajomych, on nie poznał moich. Nawet gdy wymieniamy się sms-ami to głównie w kontekście erotycznym. Tom zasugerował abyśmy utrzymali naszą relację w tajemnicy, przynajmniej na początek. 
 
     W ostatni weekend byliśmy w barze na drinku. Po kilku szklankach z alkoholem rozmowa jakoś się toczyła. Mimo wszystko temat dotyczył seksu. 
Można by rzez nakręcaliśmy się nawzajem. Ja byłem podniecony, on też. Zaproponowałem żebyśmy poszli do mnie.
Wyszliśmy z klubu. Było już po północy.
Lekko zachwianym krokiem szliśmy ulicami miasta. Gdy spostrzegłem, ciemne miejsce między blokami ruszyłem w tym kierunku ciągnąc Toma ze sobą. 
Złapałem go za twarz i mocno pocałowałem. 
Kurwa! Jak on całuje!
Podniecenia nie dało się ukryć. Nabrzmiałe spodnie w kroku. Ręce wędrowały po całym ciele. Rozpiąłem rozporek i wyjąłem sprzęt dając znak by on się nim zajął.
Ssał i lizał. Ja oparłem się o mur. Nogi zrobiły mi się jak z waty i dosłownie w kilka minut doszedłem mu w buzi. Po czym on wypluł spermę na ziemię. 
To było zajebiste. Stałem tak jeszcze przez chwilę ze spuszczonymi spodniami do kolan. Musiałem złapać oddech. W głowie mi wirowało.
Wtedy Tom oznajmił, że musi wracać. 
Byłem zawiedziony i wkurzony, bo liczyłem, że pójdziemy do mnie. Rano zjemy śniadanie i może w końcu spędzimy ze sobą trochę czasu. Skupiając się na innych rzeczach niż tylko szybki seks.
Nie powiedziałem nic innego poza tym, że rozumiem, że musi już iść i rzuciłem na odchodne "do następnego".
    Wróciłem do domu wziąłem szybki prysznic i położyłem się spać.
Rano nie dostałem żadnej wiadomości od Toma. Liczyłem na cokolwiek na "dzień dobry" "miłego dnia" "Wczoraj Twoja speram była słodka" na cokolwiek! Tymczasem nic. 

     Stało się oczywiste że to co jest między nami, zaczyna i kończy się na seksie. Trzeba było spojrzeć prawdzie w oczy.
Muszę jednak przyznać, że liczyłem na coś więcej. Chociażby z tego względu, że spotkaliśmy ponownie po latach. Oczekiwania jednak przerosły rzeczywistość.

Zadzwoniłem do Roberta. W końcu to on mi go kiedyś przedstawił (link)
- Z kim? - Wykrzyczał mi do słuchawki Robert gdy w niedzielne przedpołudnie do niego zadzwoniłem.
- No z tym Tomem, którego mi przedstawiłeś w klubie.
-Wiem kurwa o kim mówisz, tylko nie wiem dlaczego się z nim spotykasz ?
- Bo jest przystojny, fajnie obciąga - ironizowałem- Podoba mi się !
- Przecież to dziwka !- Podsumował Robert.
- Kurwa, odezwała się dziewica Orleańska.
- Oskar, ja mówię na poważnie. On jest męską prostytutką. 

Zatkało mnie. Przez chwilę nie byłem w stanie wypowiedzieć żadnego słowa.
Wtedy też przypomniało mi się, jak kiedyś spotkałem Toma w gejowskim klubie u boku starszego Pana (link) Wiedziałem, że chodzi o kase ale nie podejrzewałem że jest prostytutką.
Nie zawalił się mój świat, rozczarowanie jednak było ogromne. 
Miliony pytań.
Dlaczego mi o tym nie powiedział ?
Dlaczego tak tródno znaleźć kogoś rozsądnego ?
Czy liczy się tylko zabawa ?

     Wieczorem napisałem Tomowi, że to koniec. Odpisał, że mu przykro. Zapytał nawet dlaczego, ale nie miałem ochoty wchodzić w głębszą dyskusję. Koniec to koniec. 


*Koniec*

piątek, 13 sierpnia 2021

Oczekiwania a rzeczywistość cz1

Coś z tego będzie ?


Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania




      Odkąd jestem singlem i przyjaźnie się z singlami moje życie stało się bardziej spontaniczne. 
Mam swoje plany. Poznaje nowych ludzi. Można by mieć takie odczucie, że wiele dróg jest otwartych.
Mimo wszystko jest też pewna część w życiu, którą nie da się niczym zapełnić. Brakuje bratniej duszy. Kogoś z kim można dzielić czas. Wspólne śniadanie, spacery, wyjazdy, seks.
Tak jak seks można mieć z każdym tak chwile po seksie są chyba bardziej intymne. Nie z każdym tego doświadczamy. Chciałbym kogoś do wszystkiego. 
Jednak w dzisiejszych czasach łatwiej się z kimś na seks umówić niż na kawę. 
Dlatego też by wypełnić ową pustkę szukamy drugiej połówki. 
Ja też szukam. Nie desperacko, nie należę do tych osób, ale miło byłoby mieć kogoś u swego boku. 

     Chciałbym poznać bliżej Jarla (link) Piszemy ze sobą, ale to wszystko idzie opornie. On zaproponował mi seks spotkanie. Odmówiłem i zaproponowałem wypad do baru. Odpisał, że na razie nie ma czasu. A ostatnio rzadko się melduje. Chłopak wysyła mi nie jasne sygnały. 
Jestem zalogowany na Gay Romeo. Chociaż od kilku dni nie odpowiadam na wiadomości. 
Piszą kolesie z pobliskich miast. Bochum, Köln, Düsseldorf czy Iserlohn.

     Mój znajomy Zahir od czasu do czasu ma związki na kilka dni czy tygodni. Przeważnie z kimś spoza naszego miasta. Spotykają się na weekendy, rozchodzą się i on szuka kogoś nowego. Żadnego z nich nie zdążyłem poznać, ale o każdym z nich słyszałem; jaki to on szczęśliwy, albo przez łzy jacy to oni skurwysyny. 
Robert spotyka się dla zabawy. Co do związków ma rozdwojenie jaźni. Raz mówi, że nie wierzy w związki i liczy się tylko zabawa, innym razem natomiast uskarża się na samotność. Wciąż ma problemy by powiedzieć światu "Halo jestem gejem". Chcę żyć w ukryciu. Aczkolwiek ostatnio spotyka się regularnie z pewnym kolesiem, typ miśka oczywiście. Wysoki, postawny, z brodą. Robert lubi owłosionych facetów. Taki też jest jego nowy wybranek.
Ja też chciałbym poznać kogoś z kim mógłbym miło spędzić czas. Kogoś na dłużej. 

     Odezwał się do mnie Tom (link) Po tym jak spotkaliśmy się przypadkiem na imprezie u Janusza, napisał do mnie po kilku dniach. Ja prawie codziennie miałem nadzieję, że w końcu napisze.
Zaproponował spacer.
Poznaliśmy się pod koniec 2015 roku, a dopiero teraz pierwszy raz umówiliśmy się na kawę.
Tom zapraszał mnie już wielokrotnie, ale ja wtedy byłem w związku z Bigem (link) Natomiast z jego zaproszenia wynikała raczej sex randka jak chęć bliższego poznania się. Tak więc za każdym razem odmawiałem.

     W czwartek po południu umówiliśmy się na kawę w centrum. Chłopak nic się nie zmienił. Uroczy, zabawny. 
Muszę jednak przyznać, że atmosfera była dość nerwowa. Rozmowa się nie kleiła. Tom sprawiał wrażenie niepewnego siebie. Jakby był skrępowany, nieśmiały. 
Po zapłaceniu rachunków za kawę i ciasto poszliśmy na spacer do parku. 
Muszę przyznać, że poczułem motylki w brzuchu. 
Jak to możliwe, że taki facet jest singlem?
Czy to ważne w sumie?

    Już w weekend, dokładnie w niedzielę wieczorem zaprosiłem go do siebie do domu.
Przyszedł punktualnie o dwudziestej jak się umawialiśmy. Jeansy i biała koszula. Wyglądał zjawiskowo. Nie spodziewałem się, że ubierze się tak elegancko. Ja miałem na sobie czarny T-shirt i krótkie Jeansowe spodnie.
Zamówiłem włoskie jedzenie.
Podobnie jak za pierwszym razem sytuacja była dziwna.
Spoglądaliśmy na siebie, mało się odzywaliśmy.
Dla rozluźnienia atmosfery włączyłem komedię na Netflixie.
Dotarliśmy może do połowy filmu i zaczęliśmy się całować.

     Przypomniało mi się jak wtedy w klubie swoim zarostem na twarzy ocierał się o moją szyję.
Tańczyliśmy razem a on trzymał mnie w pasie mocno przyciskając do siebie.
Gdy siedzieliśmy przy  stolikach on usiadł za mną, oparł głowę o moje ramiona i ocierał moją szyję swoim zarostem. Jej jak mnie to wtedy podniecało. 
W ostatniej chwili zdecydowałem się że ucieknę z klubu niczym Kopciuszek z balu. On wtedy za mną wybiegł i mnie wołał. Uciekłem przed nim. Miałem wtedy chłopaka 
Dziś mogłem spokojnie poddać się jego pieszczotom.
Tak też zrobiłem.
Zdjęliśmy górną część garderoby.
Chłopak wciąż nosi dwudniowy zarost. Szeroki w barach. Owłosiona klata, brzuch.
Tom jest tylko aktywny w seksie, stąd też pudełko prezerwatyw zostało nienaruszone. 
Całowaliśmy się wszędzie. Ten seks był bardzo zaborczy. Jakby ktoś miał nas zaraz rozdzielić. 
Chłopak szybkim ruchem położył rękę na moim kroczu. Wyczuł, że jestem podniecony. Ja włożyłem rękę w tył jego spodni, trzymając w dłoni jego pośladki w opiętych jeansach. 
Zaczął muskać mnie po sutkach. Lekko je przegryzać. Lubię to.
Spoglądał na mnie z dołu nieprzerwanie muskając moje sutki.
Zdjęliśmy spodnie razem z bokserkami. Wiedziałem, że czas bym zajął się jego sprzętem. 
Walka dwóch aktywów. Każdy z nas chciał zachować swój poziom ale musieliśmy sobie też na zmianę uledz. 
Kiedy skończyłem pieścić jego penisa, on zajął się moim. Złapałem go za głowę i powoli wsunąłem mu głęboko w gardło. Tak jak lubię. Krztusił się. Przestałem. Pięścił go ustami, językiem. To było mocne uczucie. Głośno oddychałem. Brakowało mi tchu.
Wstał. Ponownie zaczęliśmy się całować trzymając w rękach swoje sprzęty i nawzajem się masturbując.
Doszliśmy trwając w pocałunku. Strumienie ciepłej spermy rozlewały się nam na nogach spływając na podłogę. Rumieńce na twarzy. Na koniec głęboki oddech i uśmiech.
Seks był fajny, ale widać było, żę oboje chcieliśmy przejąć rolę. Nikt z nas jednak nie chciał jej oddawać.

     Mimo miło spędzonego czasu było mi niezręcznie zaproponować mu nocleg. Chociaż zdarzali się tacy którzy zostali u mnie na noc. Po śniadaniu przeważnie kontakt się urywał, ale widać było, że on też nie do końca chciałby u mnie zostać.
Ja mam problem z chłopakami, na których mi zależy. Powoli rozdaje karty. Obserwuje. Przyglądam się.
Tom w środku nocy wrócił do domu. 

     Po kilku minutach gdy wyszedł dostałem od niego wiadomość. 
"Tak długo musiałem czekać na tę chwilę ?"
Uśmiechnąłem się sam do siebie.
"Mam nadzieję, że to nie jedyna chwila jaka była nam dana!" Odpisałem.
"Ja również mam taką nadzieję. Śpij dobrze"
"Dobranoc" Odpowiedziałem i położyłem się spać.

W głowie miałem mętlik. Na myśl o nim motylki krążyły mi w brzuchu. 
Fajnie.
Ale czy coś z tego bedzie?
...

*Ciąg dalszy nastąpi*



środa, 28 lipca 2021

To tylko seks

Wróciły wspomnienia

Gejowskie opowiadania, mój mąż jest gejem
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 



- Hej Oskar!- Wykrzyczał ktoś w słuchawce telefonu.
- Cześć- Odpowiedziałem zdezorientowany- Sorry ale nie bardzo wiem z kim rozmawiam.
- To ja Janusz.
Ostatni raz widziałem się z nim jakieś cztery, czy pięć lat temu (link)
Janusza poznałem na jednej z imprez u mojego dawnego znajomego z kursu językowego.(link)
Często spotykaliśmy się we trójkę; Ja, Janusz i nasz heterycki kolega Sebastian.
Bardzo fajnie spędzałem z nim czas. Najczęściej chodziliśmy do naszego klubu gejowskiego (link)
Sebastian pomimo tego, że żonaty, to bardzo często opowiadał nam o swoich przygodach z innymi dziewczynami. Zdradzał swoją żonę. Mówił, że to tylko seks. Z tymi dziewczynami może zrobić wszystko z żoną już nie.
Janusz, również prowadził aktywne życie seksualne. Często jeździł do klubów, saun gejowskich. 
- Cześć Januszu.
- Oskar, co robisz w najbliższy weekend? Organizuję u mnie impreze. Będą miał kilku znajomych i pomyślałem o Tobie.
Chociaż nasze drogi z jakiegoś powodu się rozeszły; zgodziłem się. W sumie nawet nie mogłem doczekać się tego spotkania.

     W sobotę wieczorem pojechałem taksówką pod adres jego zamieszkania. 
Nie lubię tej dzielnicy. To tak zwana dzielnica uchodźców. Nie jestem rasistą, Janusz pochodzi z Filipin, ale ta dzielnica znana jest z dużej przestępczości. 

     Jak się okazało, to była skromniejsza impreza niż się spodziewałem.
Janusz przedstawiał mnie po kolei swoim kolegom. Było ich trzech. Dwóch z nich była powyżej pięćdziesiątki. Ten fakt mnie nie zdziwił, gdyż Janusz lubił się w starszych facetach. W oko wpadł mi  jeden koleś. Hubert, to wysoki czterdziesto sześciolatek, normalnej budowy. Blondyn z lekkim zarostem.
Po krótkiej rozmowie z moim dawnym znajomym, opowieściach co o kogo słychać i jak przeżyliśmy ten czas, kiedy się nie widzieliśmy zajęty byłem rozmową z nowo poznanym facetem. 
Nawiązaliśmy ze sobą świetny kontakt. Hubert od razu zaznaczył, że zatrzymał się tu w hotelu tylko na trzy dni. Sprawy zawodowe, na stałe mieszka w Stuttgart (Niemieckie miasto w powiecie Badenii Wirtembergii)
Był bardzo miły. Zabawny i widać, że dążył do flirtu.

     Towarzystwo się rozkręciło. Oczywiście większość czasu spędzałem na flirtowaniu z Hubertem ale inni też okazali się odpowiednimi towarzyszami. Wtedy znienacka do pokoju wszedł on. Nie od razu go zobaczyłem, usłyszałem tylko jego głos "Cześć Oskar". Spojrzałem w jego stronę i czas jakby się zatrzymał.
Poznałem go od razu; Wysoki postawny brunet. Pierwszy raz spotkaliśmy się w klubie jak w bardzo tani sposób chciał mnie poderwać. W ułamku seksundy wróciły wspomnienia.
"Zaczęliśmy tańczyć. Brunet oczywiście kręcił się obok mnie szukając okazji do jakiegokolwiek zbliżenia.
Schlebiało mi to, ale z drugiej strony był zbyt przystojny i za bardzo w moim typie by pozwolić sobie na "popuszczenie pasa". Ładny uśmiech. Ciepłe spojrzenie. Wysoki. Ładnie zbudowany- Typ niebezpieczny."(Czytaj dalej -link)
Wtedy byłem jeszcze z Bigem w związku.
Ucieszyłem się na jego widok, on również. Widziałem to w jego oczach. Podobnie jak ja był zaskoczony tym przypadkowym spotkaniem.

- Witaj Tom-  Wstałem z kanapy i poszedłem w jego kierunku
-Cześć Oskar- Wziął mnie w ramiona i mocno przytulił.
Przyglądaliśmy się sobie przez chwilkę wciąż trzymając się za ręce.
Nic się nie zmienił. No prawie. Na jego twarzy zarysowały się ślady upływającego czasu, miał nawet lekki brzuszek, aczkolwiek wciąż był atrakcyjny. Szeroki umięśnione ramiona. Zajebisty facet.
Zawiedziony byłem gdy oznajmił mi, że wpadł tylko na chwilę zabrać kilka rzeczy i musi spadać bo jest umówiony. Okazało się, że z Januszem wynajmują to mieszkanie we dwoje.
Obiecał, że odezwie się do mnie. Zabrał rzeczy i wyszedł z mieszkania. Zanim zamknął za sobą drzwi obejrzał się za siebie i ponownie do mnie uśmiechnął.

     Kiedy impreza dobiegała końca, prawie o wschodzie słońca, mimo nalegań Huberta zamówiłem taksówkę i pojechałem do domu.
Następnego dnia w odpowiedzi na wiadomości od nowo poznanego kolegi zaprosiłem go do siebie na wieczór.
Wiedziałem, że z tej relacji nic nie będzie. Nie wierzę w związki na odległość. Chciałem zwyczajnie  miło spędzić czas. Tak, zwyczajnie chciałem seksu.
Przyszedł, obejrzeliśmy film. Wypiliśmy kilka drinków.
Bez wielkich czułości. Ściągneliśmy z siebie ubrania i chłopak pozwolił mi się wyruchać w buzie. Stałem trzymałem go za głowę. On się dławił. Co jakiś czas spoglądał na mnie. Lubiłem ten wzrok. To podniecało mnie jeszcze bardziej.
Doszedłem mu na klatę, on na podłogę.
Patrzył na mnie z dołu. Uśmiechnął się  powiedział, że to było zajebiste.
Gdy po szybkim prysznicu wyszedł z łazienki oznajmił mi, że będzie już wracać do hotelu, nawet go nie zatrzymywałem. Polubiłem go i chętnie spotkałbym się z nim ponownie, co zresztą mu powiedziałem.
- Chętnie się do Ciebie odezwę jak będę tu w mieście. Tylko ty do mnie nie pisz. 
- Ok, ale dlaczego ?- Zapytałem lekko zmieszany.
- No wiesz- Spojrzał na mnie z podniesionymi brwiami- Nie chcę by moja zobaczyła te wiadomości.
- Twoja ? Masz dziewczynę ?
- Żonę - odpowiedział- To jakiś problem? Myślałem, że wiesz?! (link)
- Wiesz co będzie lepiej jak już sobie pójdziesz.

     Byłem poirytowany tą sytuacją. Tak jak nie mam nic przeciwko spotkaniom w konkretnym seksualnym kontekście tak nie akceptuje takich oszustów jak żonaci faceci. To zwykłe cioty.

     Wypiłem herbatę ziołową, która ma pomóc mi zasnąć i położyłem się do łóżka. 
Zastanawiałem się czy Tom napisze. Liczyłem na to, że tak. Chciałem by napisał.



niedziela, 11 lipca 2021

Ch*j w dupe gejom- DAJ BOŻE!

Religia pokoju- Gej muzułmanin


Zdjęcie: 1,3 Opracowanie własne, 2,4 źródło internet: link, link 
Zakaz kopiowania 




     Pedał. Ciota, jakie jeszcze słyszeliście wyzwiska odnośnie gejów ?
Można by jeszcze kilka wymienić.
Agresja słowna, w Polsce, bardzo często przeradza się w czynną. (link)
O hejcie wspominałem już wielokrotnie na moim blogu (link). 
Wspomniałem również o sytuacji gejów w Niemczech (link). Oglądając  filmiki na You Tube, w których to zwykli przechodni odpowiadali na pytania odnośnie gejów. Większość z nich (przynajmniej z tych pokazanych na filmiku) nie miała nic przeciwko. Ja mieszkam już siedem lat w Niemczech i osobiście nie spotkałem się tu z agresją.
Postanowiłem jednak przejrzeć inne filmiki i podzielić ankietowanych na pochodzenie oraz religię. 
Wniosek jest smutny.
Niemcy, czy też europejczycy w odpowiedzi na pytanie : Co zrobiłbyś gdyby twoja córka/ syn okazała się osobą homoseksualną; odpowiadali, że kochali by to dziecko jak inne swoje dzieci.
Innych odpowiedzi udzielili osoby pochodzenia arabskiego z wyznania muzułmańskiego. (link)
"Oddałbym do adopcji"
"Pobiłbym"
"Wysłałbym do Syrii tam by się z nim/ nią rozprawili"
"Zabiłbym"
Gdy pytający zaznaczył, że chodzi o własne dziecko, mimo wszystko padały odpowiedzi, że to nie ważne "zaszlachtował bym"
     
Kiedy na powyższe pytanie ktoś odpowiadał "Próbowałbym rozmawiać, ale w ostateczności musiałbym zaakceptować" jestem w stanie tą odpowiedź zrozumieć. 
Jednak, gdy ktoś mówi o śmierci własnego dziecka zasłaniając się religią, to nie jestem w stanie tego zrozumieć.
Trzeba wziąć pod uwagę, fakt, że ankietowani to osoby poniżej dwudziestego roku życia, aczkolwiek ci nastolatkowie kiedyś dorosną i prawdopodobnie założą swoje rodziny. Co się stanie jeśli ich dziecko będzie homoseksualne, a ich zdanie odnośnie orientacji się nie zmieni ?
W innych filmikach znalazłem na to odpowiedź. Odpowiedź w postaci, dwóch historii dzieci pochodzących właśnie z rodzin, które nie akceptują homoseksualizmu. 
     Bohaterów łączy wiele;
Homoseksualizm
Brak akceptacji ze strony rodziny
Ucieczka z obawy o własne życie
Pochodzenie muzułmańskie.

     Hadi, to młody muzułmanin, który uciekł ze swojego kraju do Berlina, przed swoją rodziną(link) ale również przed homofobią w swoim kraju.
Jego ojciec wyrzekł się jego jako syna, Rodzina grozi mu śmiercią. Jest prześladowany nawet w Niemczech. 
Zadzowniła do niego jego ciocia i zaprosiłą go do swojego domu. Podczas rozmowy wynikało, że ona go akceptuje takim jakim jest i chce mu pomóc. Następnego dnia okazało się, że cała sytuacja jest tylko zasadzką na niego. W pokoju stali jego kuzynowie i wujek. Chłopak został pobity

     Kolejna historia jest od Phstiwana (link)Jego ojciec próbował go zabić podcinając mu gardło. Chłopakowi udało się na szczęście uciec do sąsiadów. Dziś mieszka w Niemczech i nie chcę mieć ze swoją rodziną jak i z kulturą muzułmańską nic wspólnego.

     Moi drodzy, kiedy oglądałem te reportaże nie mogłem powstrzymać łez.
Jak Phstiwan powiedział, zgadzam się z tym również, niezrozumiałe dla mnie jest, jeśli religia jest ważniejsza niż własne dziecko. 
Religa jest rzeczą nabytą. Zależną od kultury i pochodzenia. Homoseksualizm nie.
Problem w tym, że wielu ludzi nie tylko muzułmanów ale i Katolików czy ludzi innego wyznania dają się zmanipulować przedstawicielom swojej religii. 
    
     Spotkaliście się w swoim życiu z agresją na tle orientacji seksualnej z powodu religii?


Zobacz również
NIE JESTEM JUŻ GEJEM- link
POLSKI KSIĄDZ GEJEM- link
GEJ W KOŚCIELE- link

środa, 30 czerwca 2021

(Kolejna) Miłość mojego życia

Zabrali mi ławkę z parku !


Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 



     Mój najstarszy brat przytulił mnie mocno, pocałował w policzek i powiedział kocham Cię Oskar.
Nie przypominam sobie by kiedykolwiek wcześniej to powiedział.
Wzruszyłem się. Odwzajemniłem słowa, odwzajemniłem gesty. Zabrałem ze sobą drewnianego słonia, którego mi sprezentował i musiałem już iść. 
Taksówka czekała.
To był mój ostatni dzień w Polsce. 
Bardzo miło spędziłem czas z moją rodziną. Dwóch braci, siostra, ich dzieci, Mama.
Bardzo za nimi tęsknie. 
Może takie słowa, jakie mój brat powiedział, nie padają zbyt często z naszych ust. Jakoś nie jesteśmy tego nauczeni, ale wiem, że jako rodzina się kochamy. Moi dwaj starsi bracia, młodsza siostra i Mama. Czuję to.

     Jak dotarłem na miejsce zorientowałem się, że ławki już nie było. Ktoś zabrał, ukradł albo przeniósł.
Zresztą mój park, a w zasadzie cmentarz z dużo ilością trawnika i drzew zmienił się. (link)
Wycięli drzewa. Krzewy oddały miejsca nowym grobom na zmniejszającej się zieleni.
Stałem tak przez chwile i rozglądałem się dookoła.
Jest mój park, ale nie ma ławki. Nie ma miejsca dla mnie. Mimo wszystko usiadłem na trawie. Rozmyślałem o wszystkim co się u mnie dzieje.
Przeczytałem też do końca książkę Joanne Harris "Chocolate". Rozczarowała mnie. Druga część pt. "Brzoskwinie dla księdza proboszcza" była ciekawsza (link) Rozczarowany byłem również brakiem mojej ławki.

     Big znalazł nową miłość swojego życia. 
Będąc u mojego ex na herbacie, siedząc w salonie nagle ktoś wkładał klucze do drzwi wejściowych. Nagle ktoś te drzwi otwiera. Spojrzałem na Biga, mówię, że ktoś tu wchodzi. On zmieszany wstaje i podchodzi do drzwi. Na progu staje chłopak w czarnej czapeczce. Ja zdębiałem, on wytrzeszczył oczy a Big zrobił się czerwony. 
Mój ex przedstawił nas sobie. Podaliśmy sobie ręce, wymieniliśmy uśmiechy.
Chwile siedzieliśmy na kanapie oglądając i komentując to co pokazywała telewizja. 
Kiedy byłem już w domu napisałem do Biga wiadomość, że byłem zaskoczony tą sytuacją i nie wiedziałem, że on kogoś ma. Big w krótkim zdaniu odpisał, że już od dawna się spotykają.
     Mój ex znalazł miłość swojego życia. Ciekawe kiedy ja znajdę miłość mojego życia (kolejną)

     Wieczorem będąc już w łóżku wymieniłem się mało zobowiązującymi wiadomościami z Jarlem (link) Koleś systematycznie wstawia zdjęcia ze swoich górskich wypraw. Ja również lubię górskie wspinaczki (link)
Chciałem zaprosić go na herbatę albo drinka. Już układałem sobie w głowie jak to zrobię gdy on na moje pytanie "Co u Ciebie?" odpisał mi, że u niego całkiem ok. Spotyka sie właśnie z takim kolesiem. 
Wielokrotnie Jarl namawiał mnie na spotkanie. Nigdy się nie zgodziłem. Za bardzo go polubiłem, by umówić się z nim na seks randkę, a na rzeczy poważne wtedy nie byłem jeszcze gotowy. 
Dziś on jest zajęty. Wieczory w łóżku spędza z kimś innym.  

     Zadzwonił do mnie Robert by opowiedzieć mi o swojej seksualnej przygodzie.
Umówił się z kolesiem na seks w lesie.
Typ chyba żonaty, bo zależało mu na dyskrecji. Robertowi wyoutowanemu gejejwi zależało na seksie.
Koleś odebrał go z umówionego miejsca samochodem i pojechali do lasu.
Akcja była szybka, jak wspomniał Robert. Szybki oral w samochodzie a potem mój przyjaciel stał oparty o maskę samochodu by ten mógł go porzadnie wyruchać. Aktyw był ostry wspomniał Robert.
Szybkim ruchem się z nim rozprawił.
Zadzwonił do mnie wracając z tej randki. Ja już leżałem w łóżku.  

Po powrocie z Polski. Po miłym spędzonym czasie z rodziną. Z bratem, który powiedział, że mnie kocha. Z Olą, moją przyjaciółką, z którą przegadaliśmy całe noce, postanowiłem odwiedzić moich przyjaciół w Düsseldorf. Stani i Chris. 
Zjedliśmy pizze w restauracji. Stani sprezentował mi książkę "Most Ikara" Pawła Nowaka (książki LGBT) Gdy zjedliśmy to poszliśmy napić się alkoholu w barze gejowskim. K1 - tak się nazywa.(link)
Lubię to miejsce. Lokal od środka rozświetla fioletowy kolor lamp. Przed lokalem ustawiono stoliki. Więcej stolików niż kiedyś. Jak zawsze rozmawialiśmy, śmialiśmy się.
Miły, przystojny kelner nas obsługiwał. Chciał ode mnie numer telefonu. Podrywał mnie.
Wróciłem do domu i wróciła rzeczywistość. 


środa, 16 czerwca 2021

Różnica wieku ma znaczenie ?

Wszystko ma swój urok


Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 



      Można było się domyślać, że jak Lockdown minie do nadejdzie czas imprez domowych. 
Kilka dni temu, gdy byłem w domu nie robiąc nic specjalnego zadzwonił do mnie Zahir (link) z informacją, że w sobotę jestem jego osobą towarzyszącą na imprezie u Philipa.
Philipa poznałem na imprezie urodzinowej właśnie u Zahira. 
Fajny chłopaczek wpadł mi w oko. Ja jemu też.
Wypiliśmy za dużo alkoholu i wylądowaliśmy w łazience z zamiarem seksu oralnego.( Czytaj dalej -link).
Zgodziłem się być osobą towarzyszącą Zahira ale pod warunkiem, że moją osobą towarzyszącą będzie Robert (link)
Mojemu przyjacielowi średnio spodobała się ta opcja, gdyż panowie zabardzo za sobą nie przepadają, ale ostatecznie zgodził się. 

     W sobotę wieczorem, cała nasza święta trójca udała się pod wskazany adres. Już na chodniku było słuchać, że impreza się zaczęła. Przez otwarte okno docierała głośna muzyka. 
W sumie to my byliśmy lekko spóźnieni. Zasiedzieliśmy się u mnie, pijąc na rozgrzewkę po dwa Cosmopolitany

     W drzwiach przywitał nas Philip i gestem jednej ręki zaprosił do mieszkania. Jak dla mnie muzyka była za głośna. Będąc jeszcze w przedpokoju zauważyłem, że przy komputerze siedzi jakiś typek i co chwilę przełączał muzykę. Kilka osób z perspektywy kanapy na której siedzieli kiwnęli rękoma na przywitanie.
Miałem przeczucie, że jestem w złym miejscu o złej porze. Na moje oko, owe towarzystwo z racji wieku powinno już po dobranocce iść spać. A tu proszę siedzą, piją piwo, jedzą chipsy.
Dobrze zrobiłem zabierając Roberta ze sobą, bo Zahir, jak się okazało, znał prawie wszystkich i od razu wkręcił się w towarzystwo. My z Robertem potrzebowaliśmy trochę czasu (czytaj alkoholu)

     Jako, że Robert to "Pasiwa-agressiwa" jak mówi Zahir, nie lubi chłopaków młodszych od siebie. Dla Roberta facet zaczyna się od czterdziestki.
Robert uciekł po trzech godzinach. Nie miałem mu tego za złe.
Do mnie po tym jak kilku młodych się odkleiło, przykleił się inny młody.
Szczupły szatyn w wieku dwudziestu dwuch lat.
OK!  Przyznaję! Za młody!
Aczkolwiek pomyślałem sobie; pogadać można, a po drugie to impreza. 

Fajnie mi się z nim rozmawiało. Chłopak inteligentny i interesujący się wieloma rzeczami. Polityka, sztuka. Balansowaliśmy na wielu płaszczyznach.
Wyróżniał się na tle pozostałych, którzy co chwile w piskach i dzióbkach robili sobie selfie.

     Rozmawialiśmy, całowaliśmy się na balkonie, rozmawialiśmy.
Było miło, aczkolwiek około godziny czwartej nad ranem zamówiłem taksówkę i pojechałem do domu.

     Następnego dnia, obudził mnie ból głowy i pełny pęcherz.
Po wykonaniu czynności porannych zrobiłem sobie zieloną herbatę i usiadłem przed telewizorem. Jednym okiem oglądałem wiadomości, drugim odczytywałem wiadomości z GAYROEMO i whatsapp.
Okazało się, że młody chłopak, z którym wczoraj spędziłęm wieczór dostał mój numer telefonu od Zahira i napisał do mnie wiadomość.
"Hej Oskar, to Robi. Bardzo fajnie spędziłem z Tobą wieczór, jesteś fajnym facetem. Chętnie spotkałbym się z Tobą ponownie. Różnica wieku mi nie przeszkadza"
Zdębiałem. "(...)Różnica wieku mi nie przeszkadza". Poczułem się starzej niż w rzeczywistości jestem.
 
     Zadzwoniłem do Roberta by mu tą wiadomość przeczytać.
Robert- Zahir ma samych pojebanych znajomych. Umawia się z tymi małolatami by tylko jakąś dupę wyruchać.
Oskar- Nie mów tak Robert. Gdyby jeden z tych małolatów miał dwadzieścia lat więcej, sam byłbyś tą wyruchaną dupą.

Po krótkiej rozmowie z Robertem zadzwoniłem do Oli (link)
Kiedy to mojej przyjaciółce przeczytałem jaką dziś dostałem wiadomość dałem jej czas by mogła się wyśmiać.
Ile czasu?
Zrobiłem sobie herbatę. Umyłem okna, poszedłem na zakupy. Nie no żartuje ale trochę to trwało.
Tak więc jak to Ola od razu stwierdziła, że trzeba zainwestować w dobre kosmetyki.
Ola- Osioł! Kremy nawilżające, wałki to twarzy. One mają dobroczynny wpływ w ujędrnianiu twarzy. To daje pozytywne efekty. Ja ich używam i efekty są!
Ja- A ktoś poza tobą je widzi ?
Ola- Prawda jest taka, że jest wiele zalet w byciu dojrzałym. Mamy inne wartości, inne priorytety.
Ja- Starzejemy się i udajemy, że liczą się wartości wewnętrzne. Chciałaś powiedzieć ?!
Ola- Ej! Moment! Wartości wewnętrzne się liczą.
Ja- No liczą się, tylko ile wydajesz miesięcznie na wartości wewnętrzne a ile na wartości zewnętrzne?

     Prawda jest taka, że czas leci i nie pyta czy za nim nadążamy. 
W tym biegu coś nam zabiera. Chociażby jędrność skóry, ale daje coś innego. Kiedy tej jędrności brak, człowiek rozsądny faktycznie skupia się na innych rzeczach. Zbieramy doświadczenia.
Bardziej doceniamy to co mamy niż oburzamy się za to czego nam brak. Nie prześcigamy się w durnych zawodach. Bardziej i głębiej rozkoszujemy się chwilą. 
Jesteśmy bardziej świadomi.
Wszystko ma swój urok.

Czy różnica wieku ma dla was znaczenie ?


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...