Translate

Poznajmy się :)

czwartek, 27 sierpnia 2020

Zbłądziłem

Amnezja

Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 


     W takich krajach jak Hiszpania, Holandia, czy daleki Nowy Jork jest wiele gejowskich klubów, w których można przeżyć niezapomniane wrażenia. Głośna muzyka, drinki z palemką i zabawa do rana. Ale jestem tu w Niemczech. Mamy Berlin, Düsseldorf czy Köln. Właśnie w tym trzecim mieście spontanicznie miałem spędzić szalony weekend.

Zaczęło się dość niewinnie.
     To było zwykłe sobotnie przedpołudnie. Ubrany w same "śpiochowe" bokserki stałem w sypialni przed szafą z ubraniami. Chciałem wyjść na miasto, połazić, może jakieś małe zakupy i później obiad czy kawa na mieście.
Właśnie wtedy gdy przeglądałem moje ubrania uświadomiłem sobie ile mam nowych rzeczy, których jeszcze nie nosiłem. Kupowałem i od razu wrzucałem do szafy. Muszę przyznać, że w ostatnim czasie nigdzie nie wychodzę. Żadne imprezy, towarzyskie spotkania. Nic. Trochę mnie to przeraziło. Jestem za młody na emerytalne życie !
Usiadłem na łóżku i zadzwoniłem do Zahira (więcej o Zahir )
Zahir to mój znajomy od imprez i tego typu wyjść. On zna wszystkie dobre kluby i dyskoteki, barmanów i ochroniarzy. Stąd też wejściówki czy drinki mieliśmy najczęściej za darmo!
Już po dwóch sygnałach usłyszałem jego głos !
- Hey Bitch! ( w tym momencie zawsze przewracam oczami) Co tam? Dawno się nie odzywałeś! Powinniśmy się spotkać !
Kiedy tak mój kumpel tworzył monolog, ja próbowałem coś dodać od siebie. Faktycznie, ostatni raz widzieliśmy się pół roku temu (Link do postu) na jego imprezie urodzinowej.
- Tak wiem, dlatego też dzwonię! Może wyjdziemy gdzieś dziś wieczorem ?
-O! Pewnie, ale nie do tej naszej speluny, remizy - parsknął głośnym śmiechem. Tam się nic nie dzieję, no chyba, że chcesz się sprzedać. (link 1, link 2, link 3 )
To fakt! Jak ostatnio byłem w naszym miejskim gejowskim klubie, atmosfera była mdła. To burdel!
Nie oceniam tego zachowania, ale kiedyś przychodziło się tam by potańczyć. Dziś parket jest pusty. Są dwa obozy; Ci, którzy płacą za seks i ci, którzy się sprzedają. To nie dla mnie! (link)
     Propozycja była taka by pojechać do Köln (Kolonia).(Kolonia- Niemiecka stolica gejów) Zgodziłem się !

     To była okazja by ubrać się w coś, co było nowe a mimo wszystko zalegało kurzem.
Czarne krótkie spodenki, szary Tank Top,  skórzana opaska na ręce. To był mój strój na dzisiejsze party!
     Około godziny 23 byliśmy w już w Köln. Ruszyliśmy od razu w stronę popularnego klubu ExCorner.
Mała knajpa, ale bardzo przyjemne miejsce. Można sobie usiąść, coś zjeść małego a wieczorem bawić na parkiecie.

     W klubie już było kilka osób, my zamówiliśmy drinki i usiedliśmy na parapetach przyglądając się najpierw towarzystwu.
Rozmowa między nami toczyła się jak zawsze o niczym szczególnym. Był ponownie poruszony temat mojego rozpadu związku z Mr. Bigem (link). Zahir bardzo dużo opowiadał mi również o swoich seksualnych przypadkach. A to kilka randek z kolesiem z Gayromeo, a to seks zaraz po siłowni w samochodzie i gdy tak zagłębiał się w swoje historie zauważyłem, że dwóch młodych łepków stojących przy barze przyglądało się nam. Kiedy szturchnąłem łokciem mojego kolegę by spojrzał w kierunku baru, jeden z tych dwóch uniósł rękę z drinkiem proponując wspólny toast. Odwzajemniłem gest.
Chwilę później staliśmy już we czwórkę rozmawiając, śmiejąc się i zamawiając kolejne szklanki z alkoholem, które zdążyły już uderzyć mi do głowy. Dwaj nowi towarzysze to Mark i Hasan. Pochodzą z Syrii. Mają po dwadzieścia trzy lata i mieszkają w Niemczech od trzech lat.

     Kiedy z głośników po tanecznych kawałkach zarzucono wolny utwór Mark, zaproponował mi wspólny taniec. Nie lubię wolnych tańców, są jak dla mnie intymne. Ale zgodziłem się.
Na początku kołysaliśmy się z lewej na prawą stronę ciągle patrząc sobie w oczy. Nikt nikogo nie dotykał. Po krótkiej chwili to on dłonią przejechał po moim ramieniu, wtedy ja zagarnąłem go ręką w pasie i przybliżyłem do siebie. Jego ciało ocierało się o moje. Ręce położył na moich ramionach, ja jedną dłoń na jego pośladkach.
Czas leciał, alkohol lał się strumieniami. Jak nie tańczyliśmy na parkiecie, to znowu zamawialiśmy coś przy barze. Trzymałem go w objęciach. Chłopak wyglądał na zadowolonego. Całowaliśmy się też.

     I stało się. Nadszedł czas otrzeźwienia. Otworzyłem oczy i ujrzałem sufit. Nie mój sufit.
Uświadomiłem sobie, że nie jestem u siebie w domu. Przez moment nie mogłem skojarzyć co się stało i gdzie jestem, do tego niesamowity ból głowy.

     Na mojej klacie leżał on. Wtulony we mnie. Wtedy sobie wszystko przypomniałem. To znaczy, skojarzyłem teraz, że ten młody chłopak w łóżku to Mark, a to musi być jego mieszkanie.
Jak się tu znalazłem tego już nie byłem w stanie sobie przypomnieć. Aczkolwiek teraz górę wzięło to by skorzystać z toalety. Pęcherz cisnął. Odsunąłem młodego na bok, tak by go nie obudzić i sam pomału wstałem z ... no właśnie. To nie było łóżko. To były dwa materace nałożone na siebie. Rozejrzałem się dookoła. W pokoju panował chaos. Biurko, a na nim sterta książek i papierów. Jakaś komoda z telewizorem i kartony, a na nich ubrania. Na podłodze tuż obok mnie leżało jeszcze więcej ubrań, stary karton od pizzy i dwie zużyte prezerwatywy. Wow pomyślałem. Niczego nie pamiętam. Mieliśmy seks? Zadałem sobie retoryczne pytanie. Kiedy zsunąłem z siebie kołdrę, zauważyłem, że jestem nagi. Najwyraźniej tak, mieliśmy seks. 

     Wstałem i ruszyłem przed siebie w poszukiwaniu łazienki. Otworzyłęm drzwi od pokoju i zaraz naprzeciwko były małe wąskie drzwi, to musiała być toaleta. Idę przez korytaż i naglę słyszę hórem "hallo" odwracam się w stronę skąd dochodziły głosy. To było dwóch chłopaków siedzących przy stole z kubkami kawy czy herbaty w rękach. Nim odpowiedziałem "hallo" przez chwilę stałem tak wpatrzony w  nich i myślałem, Co tu kurwa się dzieje ?!.
     Kiedy spostrzegłem ich wzrok skierowany na moje podbrzusze przypomniałem sobie, że jestem nagi. Uśmiechnąłem się, powiedziałem krótkie "hi" i zniknąłem za drzwiami toalety.
     Na wieszaku obok umywalki wisiał mały brązowy ręcznik w białem kropki. Był za krótki by się nim owinąć ale wystarczający by zakryć przyrodzenie w drodze powrotnej. Chociaż i tak już wszystko widzieli.
Wszedłem z powrotem do sypialni i oznajmiłem Markowi, że w kuchni są jacyś kolesie. On odrzekł, że to jego dwaj współlokatorzy. Jeden z nich był z nim wczoraj w klubie. Rozejrzałem się dookoła i postanowiłem, że muszę stąd spadać. Zacząłem zbierać moje rzeczy z podłogi i się ubierać. Mark mówił w międzyczasie, że powinienem zostać, zjeść śniadanie, spędzić z nim jeszcze ten dzień, że seks był zajebisty, że fajnie całuje i chciałby utrzymać ze mną kontakt.
     Moje myśli były zajęte sprawdzaniem czy wszystko mam. Klucze od mojego domu, portfel, telefon, na którym pojawiło się dwadzieścia nieodebranych połączeń od Zahira. Właśnie! Pomyślałem, gdzie on kurwa jest ?!

     Zbiegając z klatki schodowej próbowałem się do niego dodzwonić. Bezskutecznie. Oprócz nieodebranych połączeń, miałem też kilka wiadomości "Oskar, gdzie jesteś", "Oskar odezwij się", "Jestem w domu, daj znać". Dzwonić nie było sensu, napisałem tylko, że jestem w drodze do domu.
Wyszedłem z klatki schodowej i dopiero po kilku minutach zorientowałem się, że nie wiem dokąd idę. Po prostu szedłem. Stanąłem na chwilę, rozejrzałem się dookoła i uświadomiłem sobie, nie wiem gdzie jestem. Zbłądziłem.

    Za pomocą telefonu, znalazłem drogę do Dworca kolejowego. Wróciłem do domu i poszedłem spać. Marek napisał mi kilka wiadomości, na które ja już nie reagowałem. Czas odespać zwariowany weekend.

   



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...