Translate

Poznajmy się :)

środa, 8 marca 2023

I tak po prostu...


W drogę ...

Oskar- gej w mieście- gejowskie opowiadania
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania



"(...)bo najciężej jest ruszyć. Nie dojść, ale ruszyć. Dać ten pierwszy krok. Bo ten pierwszy krok nie jest krokiem nóg, lecz serca. To serce najpierw rusza, a dopiero nogi za nim zaczynąją iść. A na to nie tylko trzeba siły, ale przeznaczenia, żeby przemóc serce i powiedzieć, to ruszam"

(W. Myśliwski- Widnokrąg)



     Wracaliśmy pociągiem z Berlina do domu. Patrzyłem na nasze dłonie które się splotły u uścisku i nie mogłem uwierzyć, że to zrobiliśmy. Srebrne obrączki błyszczały nam na palcach. 
Spontaniczny pomysł, który przyszedł nam do głowy podczas Świąt Bożego Narodzenia.
     Gdy wróciliśmy od jego rodziny i siedzieliśmy na kanapie przed telewizorem postanowiliśmy, że weźmiemy ślub. Następnego dnia Jarl zrobił termin w Urzędzie Stanu cywilnego w Berlinie. Kilkudniowy urlop w stolicy Niemiec połączyliśmy z naszą uroczystością. 

     Podczas podróży do naszego wspólnego mieszkania rozmyślałem sobie o moim życiu. O mojej drodze jaką przeszedłem by być w tym miejscu jakim jestem teraz. 
Nie sądziłem, że kiedyś powiem komuś "Tak" na całe życie. Miałem wrażenie, że to niemożliwe.
Marzyłem o takim związku, ale po tym co przeszedłem i po historiach moich znajomych czasem traciłem wiarę.
     Byłem dwudziestolatkiem, gdy poznałem mojego pierwszego chłopaka; Biga (jak poznałem Biga-link). Od wymiany kilku wiadomości na Fellow.pl spotkaliśmy sie i zakochaliśmy w sobie.
Pamiętam dokładnie nasze wspólne wynajmowane mieszkanie w centrum Olsztyna. Niedzielne spacery do lasu. To Big namówił mnie bym obejrzał razem z nim serial SEX W WIELKIM MIEŚCIE. Serial który uwielbiam i często do niego wracam. Ten serial był inspiracją do mojego BLOGA.
To z Bigem pierwszy raz pojechałem na zagraniczną wycieczkę. Zwiedziliśmy kilka miast w Hiszpanii, we Włoszech. Byliśmy też w Portugali, Wielkiej Brytani, Czechach.
Po kilku latach postanowiliśmy wyjechać do Niemiec. To było ogromne przeżycie dla mnie.
Wszystko zaczynaliśmy od nowa. Ja musiałem pójść do szkoły by uczyć się języka.
To był bardzo ciężki czas dla mnie. Często czułem się samotny, pomimo, że byłem w związku.
Wtedy też powstał pomysł na mój BLOG- Oskar gej w mieście (Mój pierwszy wpis-link)

     Niby miałem wszystko o czym marzyłem ale wciąż czegoś mi brakowało. Nie rozumiałem siebie i niepotrafiłem być szczęśliwy (link) Czułem się zagubiony. Miałem wrażenie, że im jestem starszy tym bardziej zdawałem sobie sprawę, że miejsce w którym jestem zupełnie do mnie nie pasuje. Ta myśl, ta świadomość mnie przerażała (link)
Potrzebowałem czasu by pozbyć się tego uczucia. Potrzebowałem czasu by nauczyć się żyć i akceptować siebie (link) Kiedyś byłem cichy. Cichszy niż mysz pod miotłą. Z czasem to się zmieniło. Pracowałem nad sobą. Dziś jestem lepszą wersją siebie.
Wiele się z moim życiu zmieniło. Niektóre rzeczy na dobre, niektóre nie koniecznie. 

      Los sprawił, że na mojej drodze pojawiła się Ola, a stało się tak, dzięki temu, że piszę blog (link) Poznaliśmy się kilka lat temu Ola i wraz z rodziną mieszka w Polsce ale mimo to odwiedzamy się nawzajem.
To ze mną Ola pierwszy raz była w gejowskim klubie (link) W domu przyrządzałem nasze ulubione drinki Cosmopolitan a wieczorem szliśmy do klubu by potańczyć i podziwiać amatorskie występy Drag queen. Zawsze było śmiesznie i do dziś wspominamy nasze wypady do klubu.
W owym klubie poznałem kilka osób. Nie były to żadne przyjaźnie. Faceci często mnie podrywali. To miłe, wiadomo, ale zdarzało się, że byli aż za bardzo natarczywi. Raz musiałem wyjść z klubu, bo koleś nie chciał się oderwać ode mnie (link). Uciekłem z balu niczym kopciuszek.
Z Olą oczywiście nadal mamy świetny kontakt. Moja przyjaciółka chociaż wciąż chce wydać swoją autorską książkę, to zarabia na życie pisząc. 
Mam też dwóch bliskich przyjaciół Zahir i Robert. Dwie zagubione dusze. Błądzą gdzieś pomiędzy gejowskimi portalami i nie zawsze udanymi randkami(link) O miłości nie ma co mówić (link)

     Mijały lata i miesiące. Im bardziej ja odnajdywałem siebie, tym bardziej oddalaliśmy się z Bigem.
Coraz częściej nie potrafiliśmy się porozumieć. Między nami zrobiła się przestrzeń, której już nie potrafiliśmy wypełnić (link)
Nasz związek zaczął się rozsypywać. Próby naprawcze legły w gruzach. Zrobiłem kilka kroków w bok. 
Oddaliłem się całkowicie i oddałem się pokusie w innym świecie, w innych ramionach (link)
To był przełomowy czas dla mnie. Z czasem uświadomiłem sobie, że romans to nie moja droga.
Przede wszystkim dlatego, że mimo wszystko jak źle układało się między mną a Bigem on nie zasługiwał na to by być zdradzonym. Nowy poznany facet nie był tym, z którym chciałbym planować swoją przyszłość.
Chociaż nic z tego nie wyszło, ten kilkumiesięczny romans pokazał mi, że jeszcze nie wszystko stracone, że jeszcze mogę się uśmiechać i być szczęśliwy.
Zakończyłem romans (link)
Z czasem zakończyłem swój związek (link)
Big (mój ex) jestem obecnie w szczęśliwym związku. Mam nadzieję, że tak zostanie. Nadal się spotykamy. Często wychodzimy we czwórkę do restauracji czy pubów(link)
Był moim słońcem a czasem chmurą burzową, dziś jest przyjacielem. Nadal kimś bardzo ważnym.

     Po rozstaniu z Bigem, wynająłem swoje mieszkanie (link) i zacząłem żyć jak singiel. Dołączyłem do listy osób pojawiających się na gejowskich portalach (link)
Z jednej strony byłem ciekaw jak potoczy się mój los. Jestem rozsądny i lubię mieć kontrolę nad moim życiem aczkolwiek czasem poddaje się wirowi, który rozrzuca mnie po kątach świata. Bałem się jednak, że skończę sam. Sam będę przechodził przez starość wieku. Bałem się, że będę siedział w barze z kuflem piwa i przyglądał się młodym chłopakom, którzy za kilka euro chcą zrobić komuś dobrze (link)
Zacząłem spotykać się z różnymi facetami. Czasem były to przypadkowe spotkania, jak to, gdy po imprezie w gejowskim klubie obudziłem się nad ranem w czyimś łóżku, nie mając kompletnie pojęcia gdzie jestem (link) Spontaniczny seks w siłowni (link) Koleś był zajebisty. Nie mogę zapomnieć o młodym typie, który zadowolił mnie oralnie w piwnicy (link)Historia jak z filmu porno. Ciemną ulicą podążam za nim a on prowadzi mnie do piwnicy, by zrobić to, na co ja mam ochotę.

     Nauczyłem się, że warto częściej robić to na co ma się ochotę. Nauczyłem się być otwartym na świat i ludzi. Dzięki temu, że piszę Bloga (mój pierwszy wpis) poznałem, może nie zawsze osobiście kilka ciekawych ludzi. Niektórzy dzięki moim wpisom odmienili swoje życie(link) Młody chłopak, który opowiedział mi swoją historię. Nauczył się kochać siebie takim jakim jest. Przestał ukrywać swoją tożsamość przed światem. Zrozumiał, że jest tak samo ważny jak każdy inny człowiek. Pokochał siebie (link) Natomiast ktoś inny podzileili się ze mną swoim szczęściem(link) Droga do szczęścia nie była łatwa, ale opłacało się przejść przez ten koszmar.

     Wiara zawsze była moją mocną stroną. Nie mam tu  wiarę w boga. Wiarę w to, że kiedyś będzie wszystko dobrze. 
Mam takie wrażenie, że to "kiedyś" właśnie nadeszło.
Zanim spotkałem się twarzą w twarz z moim facetem minęło trochę czasu. Oboje chcieliśmy się spotkać ale z drugiej strony mieliśmy obawy. Droczyliśmy się ze sobą (link)
Minęło trochę czasu zanim umówiliśmy się na pierwszą randkę. Wielkie oczekiwania, i całkiem spore rozczarowanie. Nasze początki były dość zabawne. Pierwszy seks był nieudany (link) Zabawna sytuacja, ale gdy spotkaliśmy się ponownie, wszystko było już tak jak sobie wymarzyłem. 
Zapoznaliśmy swoje rodziny, przyjaciół. Jesteśmy do siebie podobni z harakteru. Śmieszą nas te same rzeczy. Mamy wspólne hobby. Jarl jest moim mężem ale też i przyjacielem.
Jestem szczęśliwy i gotowy na wspólną dorgę.

     Takie jest życie. Nigdy nie wiemy co przyniesie kolejny dzień i czy w ogóle on  nadejdzie.
Jestem szczęśliwy. W dłoni trzymam dłoń faceta, którego kocham. 

I tak poprostu miłość zamyka mi usta...
Kto wie, co przyniesie los.
Sobie i Wam życzę wszystkiego dobrego. 
Nie mówię "żegnajcie" ale nie mówię "do później".


niedziela, 5 lutego 2023

Nie moja historia

Jestem księdzem i jestem gejem

Jestem księdzem i jestem gejem
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 



     Nazywam się Piotr, mam trzydzieści osiem lat i obecnie mieszkam  w Płocku. Pochodzę z małej wsi niedaleko Warszawy. 

     Moi rodzice wychowywali mnie w bardzo klasyczny sposób wpasowany w ramy rodzin konserwatywnych.
    Ojciec pracował a Matka zajmowała się domostwem i dziećmi. Mam czwórkę starszego rodzeństwa.
W każdą niedzielę chodziliśmy do kościoła.
Od najmłodszych lat lubiłem chodzić na msze. Sąsiadki zawsze powtarzały mojej mamie, że zostanę księdzem. Było bardzo grzeczny i ułożony. W szkole miałem bardzo dobre stopnie. 

     Drogę do seminarium wybrałem jakby z automatu. Może nawet nawet została mi przypisana.
Kiedy byłem w ostatniej klasie szkoły podstawowej  zauważyłem, że podoba mi się kolega z klasy. Był z nas najwyższy i już dość rozwinięty jak na nastolatka. Lekki zarost, męski ton głosu. Do tego atletyczna budowa ciała. Dziewczyny za nim szalały a on korzystał z ich naiwności. Przynajmniej tak nam opowiadał w szatni przed czy po lekcji wf-u.
Zazdrościłem mu, że ma takie powodzenie, ale jednocześnie zazdrościłem tym dziewczynom. Musiałem często ukrywać podniecenie, gdy stał w samych bokserkach na środku szatni i opowiadał jak zabawiał się z jedną z naszych koleżanek. Przyglądałem się jego owłosionym nogom i penisowi, który odznaczał się w bokserkach.
To był ideał. Wieczorami masturbowałem się myśląc o nim. Wyobrażałem sobie, jak ja leże na łóżku a on ubrany tylko w bokserki podchodzi do mnie i robi to ze mną co z dziewczynami. 
Wiedziałem, że moje marzenie, będzie tylko moim marzeniem. 

     Zdawałem sobie sprawę, że o moich fantazjach nie mogę nikomu powiedzieć. Nie miałem nikogo z kim mógłbym porozmawiać o mojej orientacji seksualnej. Moi rodzice byli zbyt prości na takie rozmowy. Koledzy z podwórka czy ze wsi nie daliby mi żyć, gdyby dowiedzieli się, że podobają mi się faceci. 

Przez wiele lat skupiałem się na swoich obowiązkach. Pomagać w domu. Zdobywać dobre oceny w szkole. Poza tym nie miałem już nic. 

     Kiedy ktoś mnie pytał dlaczego nie mam dziewczyny, odpowiadałem, że skupiam się na nauce, gdy byłem jeszcze młody a później postanowiłem zostać księdzem. To wystarczyło by zamknąć buzie, oraz by nikt nie podejrzewał, że mogę być gejem.

     Faktycznie poszedłem do seminarium. To była dorga, która wybrałem i jedyna, która wydawała się być dobra dla mnie. 
Będąc księdzem, nikt nie będzie podejrzewał, że brak dziewczyny jest spowodowany moim homoseksualizmem. Droga do seminarium spadło mi jak z nieba. 
Na drugim roku zaprzyjaźniłem się  z pewnym chłopakiem. Chodziliśmy razem na zajęcia. 
Podejrzewałem, że może być gejem. Przyglądałem mu się jak często wodził wzrokiem po przystojnych kolega. Jego płynność ruchu i delikatny głos. Nie mogłem jednak zaryzykować i powiedzieć mu o swoich preferencjach seksualnych. Bałem się. Gdyby to się wydało, musiałbym opuścić seminarium i wrócić do domu rodzinnego. Jeśli rodzice w ogóle by mnie przyjęli. Takie historie szybko się rozchodzą.

Jedynym rozwiązaniem na odrobinę przyjemności był świat internetu. 
Wiem, że jako ksiądz przyrzeka się życie w czystości, i nawet w pierwszych latach służby duchowej starałem się dochować tej przysięgi, ale samotne wieczory i tęskonta z bliskością często były silniejsze.
Nie wydaje mi się, by życie w celibacie było dla ludzi. Nie jest to łatwe. Potrzeba bliskości jest silna tak samo jak potrzeba seksualna. 

     Umawiałem się na seks z młodymi chłopakami z gejowskich czatów. Miałem auto więc najczęściej były to krótkie spotkania gdzieś na parkingu czy w lesie. Szybki seks oralny, przepleciony pocałunkami. Wystarczyło mi, by zaspokoić potrzebę.
Za dnia byłem księdzem, który odprawiał msze, pomagał inny stać się silnym w słabościach, a wieczorami robiłem coś dla siebie, coś dla ciała.
Jednak jednorazowe randki nie były dla mnie wystarczające. Chciałem mieć kogoś na stałe. 
Tak z czasem poznałem miłego faceta. Miałem trzydzieści pięć lat on dwadzieścia sześć. Studiował w Płocku. Również jak ja pochodził ze wsi i nie miał możlwiości by rodzina zaakceptowała jego homoselsualizm.
Poznaliśmy się na czacie. Najpierw seks randka, a następnie było jeszcze kilka spotkań. Zauroczył mnie i postanowiliśmy być w związku. Po dwóch latach rozstaliśmy się. Ale to były cudowne chwile z nim spędzone. Chociaż widywaliśmy się rzadko nadrabialiśmy czas na urlopach, na które go zabierałem. Egipt czy Grecja. To były nasze ulubione miejsca. 

Dziś jestem sam. Nadal spotykam się z chłopakami na seks. 
Nie sądze bym był złym człowiekiem.
Jestem facetem i mam swoje potrzeby. Jako rozgrzeszenie traktuje fakt, że jestem dobrym księdzem. Wypełniam swoje obowiązki.
Każdy z nas ma w końcu swoje słabości.



Dziękuję Piotrowi, za opowiedzenie mi swojej historii. Dziękuję za zaufanie i współpracę.
-Oskar

niedziela, 15 stycznia 2023

Jak znaleźć chłopaka

(...)Spust do ust

Gejowskie randki
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 
                                     


     Mam kilku znajomych, którzy narzekją na to, żę dziś ciężko znaleźć prawdziwą miłość.
Niektórzy z moich przyjaciół twierdzą, że faceci są ostatnio jacyś dziwni.
Wiem to w sumie z własnej autopsji.

     Kiedy byłem singlem odnosiłem wrażenie, że większość facetów to idioci. Nie mówię o tym, że część szuka tylko rozrywki. Sex randki to nic złego, jeśli reguły są z góry ustalone.
Na takie randki umawia się mój przyjaciel Robert.
Dla niego facet ma być postawny, owłosiony i ze sterczącym kutasem. Żadne wyznania miłosne nie są mu potrzebne.
Zahir natomiast, niby szuka stabilności a sam chyba nie do końca dorósł do bycia w związku. Zakochuje się w co drugim facecie, a wybiera ich po statusie społecznym; gdzie pracują i w jakiej dzielnicy mieszkają.
Dla mnie ważne było czy koleś jest rozsądny, zabawny. Wygląd oczywiście też jest ważny.

Aczkolwiek typowe seks randki zdarzały się też i mnie.
Pamiętam młodego pasywa w dresach (link) Mogłem z nim zrobić co chcę i z tej okazji skorzystałem. Spust do ust!
Spontaniczna akcja w piwnicy. Młody typek i jego namiętne duże usta, które robiły mi dobrze. Takich sytuacji się nie zapomina (link) Szybki seks w piwnicy. Każdy mógł nas przyłapać, ale właśnie to dodawało nam adrenaliny.
Tylko to był seks. Żadne z tych spotkań nie miało przyszłości na związek.
Byli też faceci, którzy mogli być potencjalnymi kandydatami na partnerów tylko zawsze coś nie pasowało. Jeden miał żonę a drugi był męską prostytutką (link). Sorry mam swoje granice.


     Jest wiele możliwości by poznać nowych ludzi. Są portale randkowe GAY ROMEO, GRIND czy FELLOW.  Natomiast ci którzy stawiają na przeznaczenie są przecież parki, czy chociażby kluby gejowskie (link) Ja sam w każdy powyższy sposób poznałem wielu ludzi.
Tak więc sposobów by kogoś poznać jest wiele. 
Ale czy to wystarczy?

     Czasem dostaje wiadomość na Instagram czy Facebook z pytaniem, czy chce związku. Przeważnie piszą to kolesie z profili bez zdjęć i kompletnie nie są zorientowani gdzie mieszkam. Wielu mówiło, że odległość nie ma znaczenia.
Myślę sobie "Geje! Czy wyście powariowali ?" 
Kilku po wysłaniu wiadomośc "Cześć" dzwoni do mnie przez Messenger. Dzwoni kilka razy na minutę.
Czy wy też uważacie, że niektórzy geje to desperaci?

Narzucają się i zachowują się nieracjonalnie. 
Pewien typ dzwonił do mnie kilka razy z rzędu, gdy mu napisałem wprost "Nie dzwoń do mnie" zalewał mnie wiadomościami, że chce mnie poznać i ponownie dzwonił.
Odnoszę wrażenie, że dużo gejów pogubiło się w życiu. Siedzą przed komputerem czy z telefonem w ręku cały dzień i próbują znaleźć szczęście. 
Większość z nich wysłałbym na badania. 

Mój przyjaciel spotkał się raz z facetem, a ten po tym spotkaniu oczekiwał od niego już zobowiązań. Spotkanie miało być tzw. "luźne" a kiedy Robert przez dwa dni się nie odzywał, typ pisał do niego obraźliwe wiadomości, że jest dziwką itd.
Ja spotkałem się kiedyś z kolesiem, który po chyba dwóch spotkaniach mówił mi, że mnie kocha (link)

Geje powariowali?  Myślałem sobie.

Co zrobić by poznać tego właściwego?
Jak selekcjonować facetów ?
Chyba na te pytania nie ma konkretnej odpowiedzi. 
Wydaje mi się, że jeśli sami zachowamy zdrowy rozsadek i nie będziemy zachowywać się jak desperaci, to wszystko samo się ułoży.
Mówi się, że aby spotkać  idealnego faceta samemu trzeba się takim stać!


Ja po rozstaniu z Bigem nie szukałem specjalnie miłości. Wszystko ułożyło się samo.
Przeznaczenie.

Macie jakieś wspomnienia z facetami, których nazwalibyście co najmniej "dziwni"?





niedziela, 11 grudnia 2022

Nie jesteś już gejem ?

Stąpamy po cienkim lodzie

Oskar gej w mieście
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 
                                         



- A my to się znamy- Powiedziałem do kolesia, który zwrócił moją uwagę, po tym jak ciągle mi się przyglądał, gdy oboje staliśmy przy budce z kawą w centrum miasta.
Berg, uśmiechnał się szeroko i podszedł do mnie z wyciągnięta ręką na przywitanie.
W pewnym sensie cieszyłem się, że go spotkałem.
Dlaczego w pewnym sensie ? 
Berga, poznałem kilka lat temu na siłowni. To był ten okres kiedy z Bigem byliśmy już w separacji (Big- mój ex chłopak-link).

     To było zwykłe letnie przedpołudnie, kiedy wybrałem się na siłownie. Na sali podczas treningu przyglądał mi się pewien chłopak. Średnio przystojny brunet, mojego wzrostu. Wymiana spojrzeń trwała, że tak się wyrażę kilka dni, zanim odważyliśmy się do siebie powiedzieć "cześć".
Berg nie jest przystojniakiem z reklam Calvina Cleina, ale jest niesamowicie pociągający. Jego wzrok i głos sprawia, że nogo mi miękną. Jest również niesamowicie sympatyczny i bije z niego aura pewności siebie, nie arogancji, tylko pewności siebie.
Muszę przyznać, że to mnie bardzo kręciło. 
Pewnego dnia będąc już po treningu spotkałem go pod prysznicem. On był już pod strumieniami wody, gdy jak wszedłem do pomieszczenia. Na poczatku go nie spostrzegłem, to on pierwszy się ze mną przywitał. Poczułem się lekko skrępowany, gdyż oboje staliśmy nadzy, a w dodatku jego ciało było już zmoczone wodą. Nie mogłem oprzeć się pokusie, by wzrokiem nie przelecieć go po jego ramionach, plecach i pośladkach, a gdy ponownie spojrzałem mu w oczy, on się uśmiechnął. Oczywiste było to, że i on mnie zeskanował wzrokiem. Po prysznicu, gdy już wyszliśmy z siłowni zaproponował mi spacer. 
Zgodziłem się.
W ostateczności poszliśmy do jego domu. Gdy dotarliśmy na trzecie piętro a Berg zamknął za mną drzwi, zbliżył się do mnie na tyle, że czułem ciepły jego oddech na ustach. Nie odrywał wzroku od moich oczu.
Miałem wrażenie, że czekał na mój ruch.
Nie mogłem postąpić inaczej. Pocałowałem go. Objąłem go w pasie i przyciągnąłem do siebie. 
Po chwili byliśmy już rozebrani a nasze naprężone ciała po wyczerpującym trenigu niesamowicie nas podniecały. 
Seks był szybki. Wzajemny oral. Gdy byliśmy bliscy orgazmu, stanęliśmy przed sobą, całując się i "doszliśmy" pozostawiąjąc na swoich ciałach strumienie spermy.

     Dziś, staliśmy w centrum miasta obje z kubkiem kawy w dłoni przyglądając się sobie, trwając chwile w milczeniu.
Minęło sporo czasu od naszego ostatniego spotkania. Kilka razy widzieliśmy się na siłowni. Berg nawet próbował namówić mnie na kolejne spotkania. Z tym, że nie chodziło mu już o seks ale o prawdziwą  randkę. 
Nigdy się nie zgodziłem. Sam nie wiem czemu.
Teraz wymieniliśmy kilka zdań i przeszliśmy się główną aleją miasta.
Kilka pytań oc u kogo słychać i nieoczekiwana odpowiedź z jego strony.
- Nigdy nie zgadniesz co nowego u mnie- Powiedział Berg lekko mnie kokietując.
- No to opowiadaj- Powiedziałem.
- Mam dziecko.
- Jak to ?- Zapytałem lekko zmieszany.
- No ma syna- Odpowiedział patrząc mi się w oczy- Mam syna i żonę- Powtórzył.
Milczałem patrząc mu się w oczy, próbując odgadnąć czy mnie okłamuje czy nie.
- Nie jesteś już gejem ?- Zapytałem w końcu.  (Nie jestem już gejem- link)
- Dla mnie nie ma to znaczenia. Szukałem miłości. Bliskości. Mam wrażenie, że wszyscy faceci, z którymi się spotykałem chcieli tylko seksu. Ja chciałem się do kogoś przytulić. Poczuć ciepło, a nie tylko seks.
Jego odpowiedź mnie lekko zmieszała i odniosłem wrażenie, jakby chciał mi zasugerować, że związki gejów opierają się tylko na seksie. Jedyny fundament gejowskich związków to seks. A przecież to nie prawda.
- A co u Ciebie Oskar? Nadal jesteś ze swoim chłopakiem?
- Nie - Uśmiechnąłem się lekko skrępowany- Mam nowy związek. Jesteśmy dość krótko ze sobą, ale jestem szczęśliwy i wiem, że to ten jedyny. 
Berg nie skomentował mojej wypowiedzi, tylko dodał, że będąc z kobietą, dostaje to ciepło jakiego szukał.
Wymienieliśmy się jeszcze kilkoma zdaniami, aczkolwiek głównie patrzyliśmy sobie w oczy.
Nie znam go dobrze, a jednak odnosze wrażenie, że w większości spraw nie mówi mi prawdy. Jakby chciał mną manipulować. Co do żony i dziecka wierzę mu, bo pokazał mi zdjęcia. Ale nie daje wiary temu z jakich powodów się ożenił

     To dziwne jak ten facet mnie pociąga. Zaproponował abyśmy się spotkali. Oczywiście odmówiłem.
To dla mnie zbyt ryzykowne. Trudno mi się jemu oprzeć. To zwykłe seksualne pożądanie. To jak on na mnie patrzy. Mógłby mi się przyglądać godzinami nie odrywając wzroku od moich oczy, odnoszę takie wrażenie.

     Wieczorem tego samego dnia, gdy siedziałem w moim fotelu czytając książkę "Ucichło" Marii Karpińskiej, którą dostałem od mojej najlepszej przyjaciółki Oli, na wyświetlaczu telefonu pojawiła się  wiadomość WhatsApp.
To do  Berga.
Napisał, że miło było mnie ponownie zobaczyć. Wymieniliśmy się kilkoma wiadomościami. Zrobiło się późno i napisałem mu, że idę spać, chcąc zakończyć rozmowę. Berg odpisał, że jeśli chce może do mnie przyjechać. Mam podać mu adres. 
Nagle przez moją głowę przeszły mieszane uczucia. Poczułem lekki dreszcz emocji. Czułem jak cienki jest ten lód, po którym stąpamy.
Mam faceta, a przez ułamek sekundy byłem w stanie mu napisać " To przyjedź" To były sekundy a w mojej głowie roiło się od myśli.
Nic nie odpisałem.
Wyłączyłem telefon. 




poniedziałek, 14 listopada 2022

Aplikacje randkowe

Do związku, do seksu

Zdjęcie: źródło- internet link



      Kilka dni temu będąc na kolacji z Robertem zauważyłem, że co jakiś czas dostawał wiadomość z gejowskich aplikacji randkowych. Nie czytał ich przy mnie, telefon leżał na stole i co chwile wyświetlały się komunikaty z GAY ROMEO.
Podczas jedzenia spaghetti rozmawiałem z Robertem o sensie posiadania profilu na kontach randkowych.
Większość tych typów to krypto geje, którzy chcą sobie zwalić a wymienione wiadomośc mają ich podniecać; stwierdził mój przyjaciel, który również więcej rozkoszy dają mu wyjścia na gejowską saunę czy do baru (link)
Kiedy korzystał z aplikacji randkowej najczęściej spotykał się z oszustami, którzy podszywali się pod zdjecia kogoś innego, bądź te zrobione 10 kilo, czy 10 lat temu (link)

Korzystacie z portali randkowych ?

     Na Fellow.pl poznałem Biga (jak poznałem Biga-link) Pisaliśmy kilka dni zanim umówilismy się na randkę, a potem to już historia. 
Kiedy rozstałem się z Bigem korzystałem z GAY ROMEO i GRINDR. Muszę przyznać, że z marnym skutkiem. Mówi się, że to aplikacje randkowe ale umówić się z kimś na randkę to był zawsze nie lada wyczyn, na seks w sumie też. 
Będąc online odnosiłem wrażenie, że większość kolesi jest tam dla zabicia nudy. Chętnie wymienia się zdjęciami penisów ale poza tym nic. Nawet gdy miałem wpisane, że umówię, się tylko na seks, kilka osób się zawsze zgłaszało, ale mało kiedy konkretnie.
Więcej seksualnej rozkoszy miałem z przypadkowych spotkań, w klubie czy chociażby na siłowni (link)

     Wydaje mi się, że owe aplikacje randkowe dziś już nie spełniają swojej roli. Mojego obecnego partnera poznałem na INSTAGRAMIE (Jak poznałem Jarla-link)


     Jakie są wasze spostrzeżenia na ten temat. Również uważacie, że era aplikacji randkowych się kończy?



poniedziałek, 31 października 2022

Wytrwać w monogamii

Pokusa


Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 



     Od pewnego czasu jestem w związku z Jarlem (link
Bycie z kimś ma dla mnie duże znaczenie. Chcę relacji na zawsze. Chcę stworzyć rodzinę. Wierzę, że z Jarlem to mi się uda. 
Chociaż brzmi to banalnie biorąc pod uwagę fakt, że mam za sobą już dziesięcioletni związek, który się rozpadł, a ja sam nie należałem do świętych to chce by tym razem było inaczej.
Jak wytrwać w monogamii ?
odpowiedź jest prosta; wystarczy nie zdradzać partnera!
Ale czy w życiu wszystko jest takie proste jak w teorii ?
Otóż nie!

     Nie korzystam z portali randkowych, a mimo wszystko często mam rzucane kłody pod nogi przez los. Albo lepiej by zabrzmiało często mam rzucanych facetów pod nogi.
    
     Jakiś czas temu będąc na imprezie z moim partnerem i kilkoma przyjaciółmi w drodze do toalety spotkałem Aarona (Jak poznałem Aarona-link)
Facet od samego początku naszej znajomości dał mi do zrozumienia, że mu się podobam. Próbował namawiać mnie na seks, albo proponował znajomość. Wtedy gdy go poznałem byłem jeszcze z Bigem. Odmawiałem aaronowi za każdym razem.
Ale wiecie co? Nie było to łatwe. Chociaż koleś nie jest super przystojny to jego wzrok, głos i pewność siebie niezwykle mnie kręci. Głos mi drży a nogi są jak z waty. 
Dziś znowu jestem w związku, więc nie mogę mu ulec. 
Aaron był zaskoczony widząc mnie w klubie. Przywitał się ze mną rozkładając ramiona do uścisku. Facet pomimo upływu kilku lat, nic się nie zmienił. Wciąż ten sam przenikliwy wzrok. Wymieniliśmy klika zdań i pożegnałem się z nim. 
Nie było by to w jego stylu gdyby następnego dnia nie zostawił mi wiadomości na Messengerze.
Zaproponował spotkanie. Twierdził, że nie chodzi mu o seks, tylko jako kumpel.
I czasem gdy tak sobie myślę, żałuję, że w końcu z nim się nie spotkałem gdy byłem jeszcze singlem.
Jakkolwiek to brzmi. Dla samego seksu. Dziś ponownie jestem w związku. Nie mogę się z nim spotkać nawet na stopniu koleżeńskim. Wiem, że to mogłoby doprowadzić do czegoś więcej.
Nie chcę ryzykować.

     Będąc na siłowni, zauważyłem, że zerka na mnie taki koleś. Widzę go pierwszy raz. Nasze spojrzenia się spotykały. Fajny szczupły blondynek. Po zakończonym treningu będąc pod prysznicem, do kabiny wszedł właśnie ten koleś. Stałem nagi pod strumieniem wody a on zmierzył mnie wzrokiem. Nic nie mówił tylko spoglądał na mnie. Zauważyłem, że miał lekki wzwód. 
Unikałem już kontaktu wzrokowego. 

     W pracy, mam również jednoznaczne sytuacje. Jestem kierownikiem w sklepie odzieżowym w dziale męskim. Często chłopacy, uśmiechają się do mnie, czy też zagadują.
Pewnego razu, młody chłopak, może z 27 lat zapytał o pewien towar  sprytnie ciągnął temat. Rozmowa stoczyła na poziom prywatny. Bardzo miło mi się z nim rozmawiało. Przyszedł raz , za jakiś czas ponownie. Za którymś razem zapytał czy wymienimy się numerami telefonów. Oczywiście odmówiłem.

     Będę szczery.
W takich sytuacjach miewam myśl, że chciałbym być sam i spotykać się z kim chce, z kim nadarzy się okazja. 
Tak naprawdę, unikam ryzykownych sytuacji. Mój związek z Jarlem i on sam znaczą dla mnie więcej niż wszystko inne. W tej relacji niczego mi nie brakuje. W takich sytuacjach nie pozostaje nic innego jak ucieczka i ignorowanie zagrożeń.

     Mam to o czym marzyłem. Faceta z którym czuje się dobrze, z którym spędzam miłe, zabawne chwile. Jestem z facetem, który sprawia, że jestem szczęśliwy.


poniedziałek, 10 października 2022

Ja, mój chłopak i mój Ex

Nowe relacje


Cytaty o życiu, cytaty o miłości
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania     *




     Jeśli jest się facetem po trzydziestce, a w zasadzie facetem, który zbliża się do czterdziestki ma się za sobą już kilka mniej lub bardziej poważnych związków. 
   
     Zanim poznałem Jarla, spotykałem się z kilkoma typami. Z niektórymi wiązałem jakieś nadzieję (link)
Fajnie nam się układało, seks był również dobry (link) a mimo to nie wyszło. Jedni byli tylko do zabawy. Spotkanie na jedną czy kilka nocy, bez angażowania się sobie w życie(link)
Pierwszy mój związek był z facetem, którego poznałem prawie piętnaście lat temu.
To był Big (link) Poznaliśmy się na portalu randkowym dla gejów i nasz związek rozkwitał.
dziesięć lat byliśmy ze sobą. Niestety przyszedł taki dzień, kiedy trzeba było powiedzieć STOP! Spakować walizki i wyjść z domu (link)
Minęły dwa lata od naszego rozstania. Początki nie były łatwe. Trzeba było podzielić nasz wspólny dobrobyt. Przez prawie dziesięć lat wspólnego mieszkania nazbierało się rzeczy. Bywały zgrzyty. Miałem myśli by zakończyć tę znajomość dla świętego spokoju, ale z drugiej strony wiedziałem, że to byłoby głupie rozwiązanie. Big, pomimo tego, że był już moim partnerem znaczył i znaczy dla mnie bardzo wiele.
Minęło kilka miesięcy kiedy na dobre oswoiliśmy się z sytuacją.

Dziś jesteśmy przyjaciółmi. Tak, przyjaciółmi. Mamy stały i częsty kontakt ze sobą. 
Relacja ponownie pogłębiła się, gdy Big poznał nowego faceta. Jego nowy partner to David. Bardzo fajny koleś. Mój ex i jego obecny chłopak, poznali również mojego partnera Jarla. Polubiliśmy się wszyscy. Spotykamy się na wspólne obiady, czy spacery oraz imprezy w domu. 
Lubię Davida i on mnie, bo  często ze sobą piszemy wiadomości.

Muszę przyznać, że obawiałem się jak potoczy się mój los i Biga. Dziś wiem, że bez względu z kto jest naszym partnerem, my będziemy dla siebie jak rodzina. A jeszcze bardziej cieszy mnie fakt, że nasi partnerzy też się polubili. 

Po wielu burzliwych momentach dziś wszystko bardzo dobrze się układa.
Ja jestem w szczęśliwym związku i moje serce się raduje gdy widzę, że Big również jest szczęśliwy.

A wy macie kontakt ze swoimi ex ?





*Zdjęcie: Opracowanie własne. Cytat pochodzi z książki C.R.Zafon "Cień wiatru"

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...