Translate

Poznajmy się :)

niedziela, 29 lipca 2018

Na rogu

Dobra rada

gej blog,gej opowiadania, oskar gej w mieście
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania



-Zobacz kto do mnie wczoraj napisał- Simon zbliżył się, by pokazać w telefonie wiadomość, którą na GAYROMEO zostawił mu Zahir.
Podobno Zahir zaczepiał już wcześniej mojego przyjaciela, ale nigdy nie poznali się osobiście.
Simon zorientował się, że my się znamy po tym jak zobaczył moje instastory z Zahirem.

     Nie dziwiła mnie obecność Zahira na gej portalu, gdyż w poprzedni weekend wybraliśmy się razem do naszego gej klubu i opowiadał mi, że jego nowy chłopak prawdopodobnie ma faceta, więc on jest tym drugim.
     Wszystko na to wskazywało. Koleś od trzech miesięcy nie zaprosił Zahira do swojego domu. Wyjazdy, rzekomo sam, a na Instagramie zdjęcia z jakimś facetem. Związek Zahira się rozpadł.

     Simon zapytał mnie o radę, czy odpisać Zahirowi na wiadomość.
Lubię Zahira, nie nazwałbym go moim przyjaciele,  raczej kolegą do towarzystwa. Spotykamy się raz na czas, by wyjść do klubu, na obiad.
Osobiście nie poleciłbym Simonowi Zahira jako partnera, i tak też mu doradziłem.
     Po rozmowie z Simonem miałem lekkie wyrzuty sumienia. Zastanawiałem się nad tym, czy miałem prawo tak ocenić Zahira i czy nie odebrałem przyjacielowi szansy na poznanie nowej osoby?

     Simon jest moim dobrym przyjacielem, chociaż znamy się niespełna rok. Mam wrażenie, że jest między nami braterska więź. Dlatego chciałem być szczery i zaoszczędzić mu przykrych rozczarowań. Wiem, że oczekiwał ode mnie szczerości, ale czy nie za bardzo popłynąłem.

     Następnego dnia przeprosiłem przyjaciela i powiedziałem, że powinien Zahira poznać osobiście przekonać się czy Zahir jest odpowiednim kandydatem.
Przecież ludzie bywają różni. Inaczej zachowujemy się wśród rodziny, przyjaciół, a bywa, że jesteśmy inni gdy na kimś nam zależy.

     Simon postanowił mimo wszystko wstrzymać się z odpowiedzią. Kilka dni później profil Zahira zniknął! Szanse stracone.
     Można było domniemywać, że Zahir jest w związku. I był.  Dwa dni później, zadzwonił i powiedział, że jego wcześniejsze domysły nie były prawdziwe. Doradziłem koledze by był ostrożny i miał się na baczności. Dla mnie to było podejrzane. Znam Zahira i jego desperackie podejście do szukania partnera. Lubił zabawę, lubił flirt, ale mimo wszystko potrzebował kogoś przy swoim boku.

     To był zabawny czas. Co drugi dzień telefon. Albo z płaczem ale z radością. Albo go oszukał albo, się kochają, i będą szczęśliwi.
Gubiłem się, ale moje zadanie polegało tylko na pocieszaniu lub gratulowaniu.

     Simon w tym czasie poznał kogoś innego. Co mnie w sumie ucieszyło. Na razie to tylko znajomość, ale może coś z tego będzie.

     Życie niczym wenezuelska telenowela. Nigdy nie wiadomo czy słoneczny poranek nie zakończy się burzą z piorunami.
Na każdym rogu czekają na nas nowi ludzie, którzy są nam obcy a okazać się mogą bliskimi przyjaciółmi naszych przyjaciół.




czwartek, 12 lipca 2018

Miło było, ale nie zawracaj mi dupy!

Czas na zmiany ?

gej rysunki, gej zdjęcia, pride
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania



      To był piękny weekend!
Całe dwa dni spędziłem na miejskim basenie! Pogoda dopisała, a ja potrzebowałem miejsca by móc odpocząć.
Tłum ludzi i rodziny z dziećmi nie uniemożliwiły mi tego. Zabrałem ze sobą książkę i rozkoszowałem się wolnym czasem.
Zapomniałem tylko kremu ochronnego. Uwielbiam leżeć na słońcu i wcale nie chodzi mi o to by mieć opaleniznę, ale by móc wygrzewać się w jego cieple.
W taki oto sposób sobotni cały dzień spędziłem , pływając i leżąc. Efekt wypoczęcia był, ale też efekt poparzenia. Dziś skóra schodzi mi płatami. I tak sobie myślę; kiedy ja wyciągnę odpowiednio wcześnie lekcje z tej nauki ? Co roku to samo ...

     Jak już wspominałem we wcześniejszych postach na początku czerwca odwiedził nas "stary" przyjaciel Biga - Marcin (Nowe ścieżki-link). Tak teraz przyjechał ponownie na dwa tygodnie.
     W jedną z wolnych sobót zabrałem Marcina do Düsseldorf. Byliśmy tak za jego pierwszym urlopem i postanowiliśmy odwiedzić to miasto ponownie.
Marcinowi bardzo zależało poznać Niemcy od strony "gej sceny". Stąd też może i lepszym rozwiązaniem było by pojechać do Köln (Kolonia- Niemiecka stolica gejów) aczkolwiek nie chciało nam się aż tak daleko jechać. Mimo wszystko Düsseldorf ma również ciekawe atrakcje do zaoferowania. Kilka minut drogi od Dworca głównego znajdują się już gay bary i kluby. Całkiem przypadkiem trafiliśmy na sklep z erotycznymi gadżetami. Filmy DVD, plastikowe i gumowe penisy, bielizna i innego tego typu rzeczy. Miły pan sprzedawca, który okazał się polakiem, dał nam mapkę na której zaznaczone były punkty przyjazne LGBT.

     Na małe piwo weszliśmy do klubu, który był odwiedzany raczej przez starsze towarzystwo szukające za pieniądze młodych dup. Lokal jeśli chodzi o estetykę wygląda bardzo sympatycznie. Starsi Panowie przyglądali się nam pożądliwie, młodzi natomiast z lekką pogardą, jak byśmy byli dla nich konkurencją.

     Wieczorem tego samego dnia Ja, Big i Marcin wybraliśmy się do naszego miejscowego klubu. Wspominałem Wam o nim wielokrotnie (Gej klub-link).
Bardzo mi zależało by pokazać naszemu przyjacielowi Transvestite show.
Po dwóch drinkach, poszedłem na toalety. Wychodząc na progu stanął Andrew. Chłopak, którego poznałem gdy byłem tu ostatnim razem.
Zbliżył się do mnie, swoim słodkim spojrzeniem odszukał mojego wzroku i powiedział, że tęsknił za mną. Mało brakowało a wybuchnął bym śmiechem. Na szczęście, moją cechą jest taktowane zachowanie. Miałem wrażenie, że to cecha wrodzona, moja przyjaciółka Ola twierdzi, że wyuczona - Bitch!
Ja- Mam trzydzieści dwa lata, nie wierzę już w takie bajki- odpowiedziałem mu, mijając go w przejściu.
Andrew- To nie ściema.
Ja- Proszę Cię, jestem tu przypadkiem, a Ty z tego co widzę stałym bywalcem.
Andrew- Zawsze mam nadzieję, że Cie spotkam.
Uśmiechnąłem się życzliwie. Koleś wyglądał na  lekko zmieszanego, więc cofnąłem się do niego, uścisnąłem mu dłoń i życzyłem miłej zabawy, dodając, że jestem tu z moim facetem. Według mnie miało to znaczyć; miło było, ale nie zawracaj mi dupy.
W tym typku jest coś niepokojącego. Przez cały wieczór, natykaliśmy się na siebie wielokrotnie, czy też widziałem, jak obserwuje mnie z tłumu. Patrzył na mnie jak bym złamał mu serce. Jego wzrok by niejednoznaczny. Jakbym go oszukał, a on biedny nie może się z tym pogodzić. Niepokojący, fanatyczny.


     Ostatnie dni w przerwie spędzania czasu z naszym gościem, poświęcałem na oglądanie mojego nowego ulubionego serialu GOTOWE NA WSZYSTKO (Desperate Housewives, który tak samo kolekcjonuje na DVD jak  SEX W WIELKIM MIEŚCIE), czy też na szukaniu nowej pracy.
Jestem w Niemczech od lipca 2013 roku. Mam stałą pracę, która poza zarobkami nie daje mi niczego innego. Czas na zmiany, na które niestety trudno się zdobyć.
Wysłałem kilka CV, zaniosłem też osobiście i niestety nie ma odzewu. Troszkę mnie to martwi, gdyż jak wiadomo czas nie jest naszym sprzymierzeńcem.
Stąd też ostatnio jestem lekko przytłoczony rzeczywistością.
Dużo zachowuje dla siebie, nie jestem typem marudera, gdyż to efektów nie przynosi. Pozostaje tylko działanie, aczkolwiek czasem brak mi sił, czy też odwagi.
Wiem, że jestem wstanie osiągnąć praktycznie wszystko to, czego pragnę. Muszę tylko wyzbyć się ograniczeń, które są we mnie.

     Zahaczając jeszcze o temat relaksu, czy formy spędzania wolnego czasu. powróciłem do rysowania. Zawsze lubiłem sport, słuchanie muzyki, czytanie książek, czy też spędzanie wolnego czasu ze znajomymi, a za nim poznałem Biga i życie codzienne pochłonęło mnie, to bardzo lubiłem rysować.
Nie robiłem tego od lat. Porzuciłem to mniej więcej w wieku piętnastu lat.
Nie miałem do tego głowy. Ostatnio podczas telefonicznej rozmowy z moją przyjaciółką Olą, wspomniałem, że od kilku dni myślę by do tego wrócić, Ola przy okazji swoich odwiedzin w poprzednim miesiącu w prezencie dała mi komplet ołówków i szkicownik. Tak więc  od kilku dni zapełniłem kilka stron zeszytu.

...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...