Translate

Poznajmy się :)

piątek, 17 października 2014

Gej w innym mieście

Tylko Ty i Ja

blog geja, oskar
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania.



Big- No i teraz którędy mamy iść? Masz mapę a się zgubiliśmy.
Ja- Poczekaj zaraz znajdę, dalej jest znak to zobaczę na jakiej ulicy jesteśmy.

      Podchodzę do znaku z nazwami ulic, i nagle za plecami słyszę, że ktoś się do mnie zwraca w języku angielskim (nie bardzo umiem mówić ale rozumiem co nieco )
Odwracam się a tam przystojny brunet o prześlicznym uśmiechu i kilku dniowym zarostem na twarzy, o użych brązowych głęboko osadzonych oczach coś do mnie mówi.

Ja- Yyy....yyy....onieśmielony jego urodą, nie potrafię wydobyć z siebie ani jednego słowa.
Koleś powtarza pytanie, domyślam się, że chce mi pomóc.
ja-...Yyy... W końcu, gdy doszedłem się siebie odpowiadam, że nie znam angielskiego, że możemy  rozmawiać w języku niemiecki.

    Po wymianie kilku prostych zdań przystojny Pan w granicach mojego wieku wskazał mi palcem miejsce na mapie w którym się znajdujemy. Na koniec z onieśmielającym uśmiechem życzył mi miłego dnia.

     Gdy wracałem do mojego faceta, który stało kila metrów ode mnie zauważyłem że nie może powstrzymać się od  śmiechu, podsumowując mnie,  że wyglądałem jak dziecko które zobaczyło stoisko z watą cukrową.
No cóż ... ha ha ....
Jestem wyczulony na piękno.

     Idziemy dalej w stronę centrum Amsterdamu, wzdłuż XVII wiecznych kanałów. Przepięknych kamienic i parków.
Gdzie co jakiś czas w podziwianiu zabytków przeszkadzał jakiś przechodzeń.
Big- A z tym kolesiem byś mógł? - Pyta o tego kolesia co pomagał mi się odnaleźć.
Ja- Z uśmiechem na twarzy odpowiadam z pełnym przekonaniem –TAK ! Z nim tak !
Big- A z nim ? - wskazując na kolesia którego mijamy na ulicy.
Ja-  No...  Po dwóch drinkach - nie do końca przekonany odpowiadam.
Big-  Ty to byś mógł z każdym- śmieje się ironicznie.
Ja-  Mówiłem Ci, że łatwiej będzie jeśli ja wskażę faceta z którym bym nie mógł.

   Taka nasza zabawy pt „z kim do łóżka”. Wszystko oczywiście w kontekście żartu by umilić sobie czas podczas spacerów.

  Nasza jedno dniowa wycieczka, miejsce, oraz pogoda sprawiały, że byłem w bardzo dobrym nastroju.
W ogóle kocham jesień!

      Mój przyjaciel Robert, po moim urodzinowym obiedzie, powiedział, że jak wrócę do domu to mam zobaczyć na poczcie  e-mail  wiadomości, bo wysłał mi filmik urodzinowy, zaśmiał się i rozstaliśmy się idąc każdy w swoją stronę.

   Po powrocie do domu uruchomiłem komputer, zalogowałem się i  uruchomiłem link.
Lekko zszokowany, gdyż to był link do filmów porno.

     No dobrze pomyślałem, przynajmniej wybrał aktora w moim typie.
Postawny facet z umięśnionym ciałem zaczyna odgrywać solową rolę w filmie.
Z każdą minuta zaczyna mieć mniej ubrań na sobie.

      Film zaczyna robić się ciekawy. W końcu scena przed finałowa (tak mogłoby się wydawać)
Myślę, że każdy wtedy się zastanawia co ujrzą jego oczy. Czym gra aktorska nas zaskoczy.
     Przystojny pan z filmu zdejmuje jedyną część garderoby, która mu została - białe slipki.
Nagle moim oczom ukazuje się pipa!
Tak!  Pipa, pipa....
Facet miał to co mają kobiety.
    Przystojny pan już nie robił na mnie takiego wrażenia. Emocje opadły.
Wziąłem telefon do reki wybrałem numer Roberta i gdy tylko się połączyłem, nawet nie usłyszałem „cześć” tylko głośny śmiech i pytanie „I jak Ci się podobał ?”.
Na pytanie przyjaciela  zareagowałem śmiechem. 
ha ha ha .....

    Wieczór po powrocie z Holandii, spędziliśmy sami w domu, bez szukania, czy wskazywania na innych. Tylko MY .
To jest w tym wszystkim najpiękniejsze.


niedziela, 5 października 2014

Jesień


Jestem jak ten przypalony tost
znowu sam
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania.

                 

Sobota:
     Z plecakiem na plecach zbiegam po schodach do metra, jeszcze po drodze sprawdzając czy oby na pewno wszystko zabrałem: spodenki, koszulka, ręcznik, woda, karnet na siłownie, bilet!, yyy...!!! gdzie jest bilet na metro! Po chwili zorientowałem się, że mam go w kieszeni.
     Chociaż dokładnie pakuje się w domu, to po drodze dla zaspokojenia mojego choleryctwa sprawdzam jeszcze raz.
Jest też i książka P. Coelho „ZDRADA”

       Wsiadam do metra zajmuje miejsce i wczytuje się w powieść.
    Linda, bohaterka powieści bez skrupułów chce zemścić się na kobiecie, która jest z jej byłym facetem z lat młodości. Mści się na kobiecie, której w zasadzie nie zna, a z tym kolesiem nie widziała się całe lata.
Nuda, monotonia czy miłość nią kieruje?
A może powinna skontaktować się z psychologiem? Robi coś, a mimo to rozważa opcje pomocy sobie by wyrwać z siebie te myśli.

        Kiedyś też myślałem o wizycie u psychologa. Fajnie byłoby pogadać z kimś mądrym, ale płacić grube pieniądze za wizyty i rozmowy z obcym człowiekiem..? ehh... skupiam się dalej na czytaniu.
Po chwili znowu rozglądam się dookoła. Naprzeciwko mnie siedzi trzech chłopaków w wieku do 18 lat. Każdy z nich z telefonem w ręku. Jeden z nich z „rąsi” robi sobie kolejną sweet focie, poprawiając dłonią włosy. Śmieszni z mojej perspektywy, ale z drugiej strony taki wiek.
Wracam do lektury.

       Zbliża się data moich urodzin. Trzeci raz z rzędu będę świętował 25 urodziny.
Nie lubię tego dnia. Nigdy nie lubiłem... Zawsze wtedy przychodzą mi myśli o podsumowania życia. Co zrobiłem, a czego już nie zrobię bo jestem za stary albo sytuacja życiowa już mi nie pozwoli.
Zdecydowanie bardziej wolę komuś śpiewać „sto lat”, aczkolwiek prezenty lubię :).

                                                                   ******
Niedziela:
     Przypaliłem tosty. Jestem dziś jakiś nieswój.Czuję się tak jakbym wczoraj wypił litry alkoholu, głowa mi pęka. Pewnie to przez pogodę, jesień daje nam o sobie znać...
Cały dzisiejszy dzień spędziłem w domu, siedząc w fotelu, oglądając filmy, czy czytając blogi.
Jutro już do pracy- jakie to straszne.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...