Translate

Poznajmy się :)

niedziela, 8 czerwca 2014

Co się dzieje?

Brakuje mi osoby z którą wziął bym książkę i poleżał w parku 


Samotność boli
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania.


    Nie wiem!... nie wiem! .
       Zwyczajnie potrzebowałem odciąć się od świata. Tak odpowiadam gdy ktoś zadaje mi pytanie "Oskar, dlaczego nie można się z Tobą skontaktować ?"
       Mamy chandrę czy złe samopoczucie. Jest mi smutno. Jestem sam.

     Wczoraj wieczorem gdy spacerowałem po parku z moim psem rozmyślałem sobie o osobach z przeszłości.
Najbardziej wziąłem  pod uwagę dwie znajomości- Kamilę i Karolinę.
    Z Kamilą mieszkaliśmy na jednym osiedlu i w zasadzie znamy się od piaskownicy. Od zawsze się lubiliśmy i praktycznie codziennie spędzaliśmy ze sobą czas.
Wtedy gdy nazywaliśmy się przyjaciółmi mieliśmy po 18 lat.
Jak już dorastaliśmy nasze kontakty się ograniczyły ale bywały takie dni kiedy ona dzwoniła i umawialiśmy się na spacer. Szczególnie wieczorową porą. Deszcz czy śnieg padający nam na głowy nie przeszkadzał w kontynuowaniu spaceru i rozmawianiu o naszych problemach
Kamila bardzo lubiła czytać książki, i często spotykaliśmy się nad jeziorem leżąc na kładce czytając na zmianę jakieś opowieści. To własnie ona zaraziła mnie miłością do książek i bujania w obłokach swojej wyobraźni.

Bardzo dobrze czułem się w jej towarzystwie, mogliśmy rozmawiać o wszystkim.

     Karolina, była zupełnie inna. Z nią tez można było konie kraść. Obie dziewczyny za sobą nie przepadały. Były bardzo różne. Jak dzień i noc.
Karolina lubiła zabawę, śmiech. Nie lubiła nudy.
Dawała mi dużo energii. Rozumieliśmy się bez słów. Każdy żart, każde słowo, wypełnialiśmy się nawzajem.
   Dlaczego właśnie o nich sobie wspomniałem. Każda z nich, każda z tych osobowości dawała mi to czego ja sam potrzebowałem.

Jestem (a może w sumie byłem) jedną osobą z ich dwoma charakterami.
To był dla mnie taki piękny czas, który trwał do czasu gdy skończyłem 21, może 22 lata.
Nasze drogi się rozeszły. Karolina się wyprowadziła do innego miasta, a my z Kamilą mieliśmy coraz mniej wspólnego ze sobą. Inne towarzystwo inne poglądy, oraz brak chęci wspólnego spędzania czasu.
     Dziś już za nimi nie tęsknie ale brakuje mi takich osób.
Big jest całymi dniami w pracy, zresztą on nie przepada za towarzystwem ludzi. Natomiast ja tak nie umiem. Czasami wychodzę pospacerować w tłum ludzi, to mi daje siłę. Czasami też uciekam w swoją samotność.
     Brakuje mi osoby z którą bym wziął książkę, koc i poleżał w parku. Spacerował wieczorową porą. Nie mam namyśli miłości, romansu. Mam Biga i to mi wystarcza, ale my mamy zupełnie inne pasje i inne chęci spędzania wolnego czasu.

     Dołuje mnie to że nie mam nawet z kim pogadać. Nowe miejsce zamieszkania, sytuacje które ograniczają mnie w jakimś stopniu.
Robert mój przyjaciel. Nie sądziłem że łatwiej będzie nam się dogadywało jak kiedyś, gdy komunikowaliśmy się tylko przez Skype, albo gdy przyjeżdżał na wakacje do mojego miasta. Teraz gdy w sumie przypadek sprawił że mieszkamy w tym samym mieście mamy już mniej wspólnego ze sobą.
     Być może ja się zmieniłem. Gdy jestem w towarzystwie, nie marudzę, nie rozmawiam o moich problemach. Nie każdy musi lubić tego słuchać, a z drugiej strony moi starsi znajomi mówią, że przygasłem, ale co ja im będę opowiadał?....

       Czasami spotykam się na przysłowiowe piwo, czy kawę z ludźmi z kursu językowego. Widocznie mnie polubili bo często dzwonią i pytają co u mnie. Ale tak naprawdę nadajemy na innych falach. Nie wiedzą, że jestem gejem, więc nie mogę do końca czuć się swobodnie.

Ostatnio poznałem takiego chłopaka, Adrian ma na imię. Chodzi do tej samej szkoły co ja, ale należy do innej grupy.
Z widzenia kojarzyłem go już dawno Wiedząc że jest gejem od początku chciałem go poznać, no i w końcu się udało.
Jednego dnia natknęliśmy się na siebie na korytarzu w sekretariacie. Tak od słowa do słowa doszło do tego że odprowadziłem go do domu.
    Rozmawiało nam się przyjemnie. W następnych dniach kontaktowaliśmy się przez Facebook.
Pomyślałem, fajnie poznaje ludzi, może się zaprzyjaźnimy.

A teraz sam nie wiem. Adrian jest jakiś dziwny, bardzo tajemniczy i wiem że mnie okłamuje. 
zaprzecza temu, że jest gejem, a przecież wiem, że jest.
 Po co to robi?...

Czy w dzisiejszych czasach istnieje taka prawdziwa przyjaźń ?
Czy tak samo jak z miłością, przyjaźń może być komuś nie pisana ?


.... idę do parku, poleżeć z książką i moim psem.....
 


   

15 komentarzy:

  1. Eh jak ja dobrze znam ten problem. Odczuwam również brak bratniej duszy czyt. przyjaciela. Jest to cholernie beznadziejne uczucie.

    Chciałoby się komuś zaufać, żyć w "wolności sumienia, duszy i ciała" lecz to nie takie proste.

    Ciężko jest z tą prawdziwą przyjaźnią, nie znajduję już zaufania w ludziach. Nie umiem się w nich odnaleźć, ale brakuje mi ich - takie to paradoksalne.

    Jeśli spojrzeć na zachowania Adriana, to może on nie wie, o tym, że Ty jesteś również gejem?
    A może po prostu boi się do tego przed Tobą przyznać? Może nie napieraj? A jeśli wolisz jasne sytuacje to po prostu zapytaj, nie koniecznie od razu "jesteś gejem?" może poprzez to jakie ma zdanie o gejach? Czy zna takowych itp.

    Takie moje luźne myśli.

    Ta książka na łonie natury to pewnie przyjemność. Ja dziś cały dzień ślęczę przed podręcznikami akademickimi i zakuwam, co to da jutro się okaże :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę powodzenia w egzaminach.
      Właśnie ten paradoks, chcesz komuś zaufać bo i Tobie ufają ale jednak to nie jest to.
      Odnaleźć bratnią dusze -ciężko.Tak żeby się spotkać pogadać o niczym pośmiać się. Więcej ludzi teraz na Facebooku spędza czas niż w rzeczywistości .
      PS-ja swój egzamin o jakim wspominałem ostatnio zaliczyłem.

      Usuń
    2. Dziwne to uczucie, ale cóż... - niestety egz. nie zaliczyłem :(

      Usuń
    3. Ale już jest wszystko po, zaliczone, sesja na plus i to całkiem spory plus:)
      Dziękuję;-)

      Usuń
  2. heh, mam podobnie, mam partnera, ale chciałbym mieć też przyjaciela, takiego z którym pogadać można (np. pomarudzić na swego faceta :D), iść na spacer, na kawę... miałem takie koleżanki, ale odkąd znalazły drugą połowę, to przyjaźń przestała mieć dla nich znaczenie... więc ogólnie dziwnie z tą przyjaźnią, czy ona w ogóle istnieje? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, nawet nie mam z kim po marudzić na mojego faceta :(
      Może takie przyjaźnie są dla młodszych ludzi ? (czytaj nastolatków) :P

      Usuń
    2. zaraz, zaraz, jak to, to my już nie nastolatkowie? :P :D heh, co za pieskie życie... :D :P

      Usuń
    3. :P nie wiem ile masz lat(aczkolwiek chyba jesteś w podobny wieku ) , ja w tym roku skończę 28 :/ no to chyba żaden nastolatek.
      Kiedy ten czas minął ? ehh....

      Usuń
    4. no ja skończyłem 31 w tym roku :P ale co tam, to jeszcze nie starość :P

      Usuń
  3. Moimi przyjaciółmi na najbliższy tydzień będą notatki z prawa administracyjnego... A i ja się przyłączę do narzekania na brak prawdziwego kumpla, któremu mogę pomarudzić na ilość garów do mycia itp :P

    BTW: Fajnie, że wróciłeś i znów piszesz. Jak masz chęć, to jakoś kanałami google+ możesz się do mnie odezwać i pomarudzimy sobie we dwóch :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłem z tym, ze nie pisałem bo nie chciałem marudzić, ale doglądałem wasze wpisy:)
      Ja powinienem zaprzyjaźnić się z językiem niemieckim. Niby zdąłem kurs ale ... ;/
      Ja mam też dość monotonni codziennego sprzątania. Wszystko spada na moją głowę. Gdyż ja pracuje tylko od wieczora do nocy. Cały dzień w domu.....Ja przejmę Twoje gary a Ty mój dywan w salonie :D chętny ?

      Usuń
    2. Nie mam w domu dywanu, więc chętnie wyczyszczę Twój :D
      A garów nie ma dużo, więc się nie bój, że długo Ci zejdzie ;]

      Usuń
    3. Nie ciesz się z czyszczenia mojego dywany. Mam psa :D hehe w tym leży problem :D

      Usuń

Dzięki za uwagę :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...