Nikt nikogo nie zna, wszyscy o wszystkich wiedzą
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania. |
W zasadzie mógłbym już dalej nic nie pisać, gdyż wydaje mi się, że każdy z nas rozumie o co chodzi i mógłby przytoczyć swoją historię. Ja opiszę swoje.
Kilka dni temu dostałem wiadomość od naszego kolegi Krzyśka, który napisał, że jedzie odwiedzić rodzinkę i będzie u nas w okolicy. Więc zwyczajnie pierwszy mój odruch był taki że napisałem "to wpadaj!"
No i faktycznie pewnego dnia zadzwonił że jest i żebym przyszedł do kawiarni w centrum bo on tak siedzi ze swoja ciocia. Big oczywiście był w pracy, więc poszedłem sam.
Muszę powiedzieć że więcej tematów do rozmów miałem z jego ciocią niż z nim. On jakiś małomówny się zrobił, ale nieważne, było miło.
Big w drodze do domu z pracy zadzwonił do Krzyśka z pytaniem i jak było? Rozmawiali sobie i nagle Krzysiek zaproponował nam abyśmy w lipcu wybrali się z nim na mazury bo tam w jakieś miejscowości jest biwak gejowski. Big oczywiście odmówił, gdyż nie kręcą nas takie miejsca, zresztą też mu tak powiedział, na co Krzysiek odparł;
"Big może ty nie lubisz, a Oskar?" Na co Big oczywiście znowu zaprzeczył
"Jeśli twierdzisz, że Oskar też nie lubi to chyba mało go znasz".
Big całej tej rozmowy nie wziął do siebie, gdyż znamy się już 5 lat (w lipcu dokładnie jest nasza rocznica) i z uśmiechem na twarzy opowiadał mi tę rozmowę. Tylko dziwi mnie fakt zachowania naszego kolegi!
Co chciał zasugerować? Zresztą skąd wyciąga takie wnioski? Tak naprawdę nie znając mnie dobrze.
Poznaliśmy się kilka lat temu, to tak naprawdę spotkaliśmy się może ze 3 razy i to całkiem przypadkiem.
Nie należał do grona naszych bliskich znajomych.
To był mały incydent. Większy ubaw miałem kilka lat temu, jeszcze zanim poznałem Biga.
Pojechałem na koncert mojej idolki. Tam byłem umówiony z jednym z fanów (nie znałem go,
ale on i reszta osób z fan clubu organizowała niespodziankę dla artystki, wiec chciałem się dołączyć)
Spotkaliśmy się i poszliśmy na koncert. Tam poznałem resztę osób.
Później oczywiście były zaproszenia na Facebook'u, kilka słów "cześć jak Cie się podobało?" Nic specjalnego.
Po niespełna roku gdy już byłem z Bigem, a kontakty z Tymi osobami nawiązały się bliższe, rozmawiałem z jednym z kolegów wiedząc że jestem gejem zapytał czy mam kogoś?
Odpowiedziałem że tak, na co on a "a jest to ktoś z fan clubu?"
Gdy zaprzeczyłem, że nie jest on powiązany usłyszałem z ze zdziwieniem w głosie "nie?"
A dlaczego kolega był aż tak zdziwiony?
Wytłumaczył mi że w fan clubie chodzą pogłoski że jestem w związku z dziennikarzem, który zadał mi kilka pytań przed koncertem. Odparłem że nawet nie wiem jak on miał na imię i nie mam z nim kontaktu.
Co śmieszniejsze pisząc z innym znajomych z tego kręgu dowiedziałem się, że w fan clubie na mój temat było dość głośno. Nie wytłumaczył mi dokładnie o co chodziło, więc nie wiem. Jak widać romans mi już przypisywali.
Kolejna sytuacja, jaka mnie spotkała odbyła się w Clubie. Miesiąc przed przeprowadzką. Byłem sam, tańczę sobie, podchodzi koleś i próbuje przedstawić mi swojego kolegę, jako, że on jest mną zainteresowany. Ja w takich sytuacjach nie wiem jak się zachować i zawsze wychodzi to źle.
Było to tak
Obcy koleś- Mój kolega chciał by Cię poznać (wskazując ręką na kolesia stojącego obok)
Ja- chcesz przedstawić mi kolegę, a sam tego nie zrobiłeś?
Obcy koleś- Ale my się już znamy- odparł.
A ja zwyczajnie nie mam pojęcia kim on był.
Brrrrr... takie jest właśnie "świat", sposób myślenia, postępowania wielu gejów. I jak tu potem można myśleć inaczej o nas, skoro sami wyrabiamy o sobie takie a nie inne zdanie.
OdpowiedzUsuńTo jest chore - nie trawię rozmawiania z ludźmi o ich byłych i wszystkich tych sytuacjach z nimi związanymi, bo potem powstaje coś takiego jak opisałeś.
Brzydzę się tym.
Gejowski półświatek... Znam to. aPfe!
OdpowiedzUsuńBywają zabawne sytuacje jak w moim przypadku,ale mój kolega, po tym jak rozstał się ze swoim facetem, od przypadkowych osób w clubie dowiedział się że jego Ex miał romans jeszcze pół roku wcześniej zanim go zostawił. To już jest nie miłe. Nie miłe sytuacje ale prawdziwe u mnie to jakieś nie pomówienia i wymysły.
OdpowiedzUsuń