Chciałbym aby czas się zatrzymał
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania. |
Big otworzył drzwi od domu i weszliśmy do środka. Torby zostawiliśmy w przedpokoju i wtedy Big westchnął "wszędzie dobrze ale w domu najlepiej". Wchodząc do kuchni sięgnąłem do lodówki po wódkę i sok i zrobiłem nam po drinku, Big w tym czasie zamówił "chińczyka"z dostawą do domu. Dla mnie smażony ryż z warzywami i kurczakiem a dla siebie zamówił makaron z mięsem w sosie sojowym .
Zmęczeni po 11 godzinach jazdy samochodem mogliśmy w końcu odetchnąć z ulgą i usiąść wygodnie przed telewizorem.
Ostatni tydzień spędziliśmy w Polsce. Postanowiliśmy, że ja kilka pierwszych dni spędzę w domu rodzinnym a następnie zatrzymamy się u jego przyjaciół w Olsztynie.
Miasto które poznałem kilka lat temu. Chodziłem tam do szkoły a potem postanowiłem tam zamieszkać. Z nalazłem pracę i znalazłem druga połówkę -Biga.
Na początku tego roku, zaraz po tym jak moja Mama dowiedziała się o mnie, że jestem gejem, oraz o tym, że mam chłopaka (Coming Out2) chciała nas odwiedzić.
Zawsze o tym marzyłem by w końcu przełamać tę barierę ukrywania się przed rodziną i być tą rodziną tak naprawdę.
Ustaliliśmy termin przylotu i tak pewnego ranka czekaliśmy już z Big-em na lotnisku na moją Mamę i siostrę.
Big-stresujesz się ?
Ja- nie, dziób to moja rodzina, nie mam czego się już stresować, gdyby było coś nie tak, nie chciała by przyjechać i Cię poznać.
Pomimo tego, że wiele lat zwlekałem by powiedzieć o sobie, bo zawsze paraliżował mnie strach, wtedy byłem spokojny.
Nagle z tłumu zobaczyłem najpierw siostrę a następnie Mamę. Musiały nas już wcześniej zobaczyć gdyż pewnym krokiem szły w naszym kierunku.
Przywitaliśmy się, a następnie przedstawiłem im Biga.
Zauważyłem, że Mama, była lekko zmieszana sytuacją, nawet unikała kontaktu z Big-em.
Big również to zauważył, nie mówiła do niego, zwracała się tylko do mnie.
Gdy dotarliśmy do naszego mieszkania atmosfera trochę się rozluźniła.
Mama od razu zaczęła zwiedzać nasze mieszkanko, zaglądając praktycznie w każdy kont, a ja w tym czasie przygotowywałem im śniadanie.
Plan ich pobytu był już zorganizowany.
Ruszyliśmy w drogę. Chcieliśmy z Big-em pokazać im nasz region, jednym z najpiękniejszych miejsc jest średniowieczny zamek obronny usytuowany na skalnym wzgórzu w miejscowości Altena (Nadrenia Północna-Westfalia).
Podczas tego wyjazdu Mama trochę się otworzyła, nie byłą już tak spięta i skrępowana.
Po wizycie mojej części rodzinki u nas w domu, Mama już otwarcie wypytywała o Biga podczas naszych późniejszych rozmów na skype i ten temat był już otwarty.
Dlatego też, gdy poinformowałem ją, że tym razem to My zamierzamy odwiedzić Polskę była bardzo zadowolona.
Obecność Biga w moim domu ograniczyła się tylko do wypicia kawy, gdyż On musiał jechać dalej do swoich znajomych gdzie miał nocować podczas mojego pobytu w domu.
Mimo wszystko zdążył poznać moich braci i moją księżniczkę, pięcioletnią chrześnicę, która jak już ogarnęła się z szoku, że mnie widzi nie dostępowała mnie na krok, nawet do przedszkola nie chciała pójść jak sama powiedziała "Mamo ale ja mam teraz zwolnienie i nie muszę iść do przedszkola", by tylko jak najwięcej czasu spędzić ze mną.
Miałem też chwilę dla siebie. Zszedłem do piwnicy, gdzie w jednym z kartonów były jeszcze moje rzeczy, które zostawiłem prawie sześć lat temu gdy wyprowadzałem się z domu
Moje pamiętniki pisane z specjalnych zeszytach od roku 1999, oraz listy i kartki.
Przejrzałem kilka listów, min. od Kamili czy Karoliny (link), moje przyjaciółki z dzieciństwa, z którymi dziś już nie mam i w sumie nie chce mieć kontaktu. Były też listy od dziewczyny w której byłem zauroczony, ona we mnie jeszcze bardziej ale ... no cóż byłem młody i nie świadomy swej seksualności, stąd nam to nie wyszło. Wszystko podarłem i wyrzuciłem, chcąc pozbyć się balastu z przeszłości.
Zastawiłem tylko pamiętniki, które zabrałem tu ze sobą oraz dwie kartki pocztowe od Roberta, mojego przyjaciela, który wtedy w roku 2009 był jeszcze "przyjacielem internetowym".
Tygodniowy pobyt w Polsce, obfitował w liczne spotkania z przyjaciółmi.
Nie darował bym sobie, gdybym nie spotkał się z Izą (rozmowa).
Pomimo tego, że dzwonimy do siebie od czasu do czasu to od momentu mojego wyjazdu do Niemiec nie spotkaliśmy się jeszcze ani razu.
To był mój ostatni wieczór w Olsztynie, w mieście w którym trochę żyłem, w mieście, które pokochałem.
Chodziłem tańczyć do jedynego klubu gejowskiego "4 club" wtedy tak się nazywał, potem zmieniał swoją nazwę aż w ostateczności został zamknięty. Jeździłem rowerem nad jeziorem DŁUGIE, bądź siedziałem z książką w ręku w moim ulubionym parku przy CASABLANCE obok fontanny z rybką.
Jest wiele miejsc w tym mieście do których mam miłe wspomnienia, ale jak wspomniałem są też wspomnienia z ludźmi takimi jak Iza, która zaprosiła mnie do swojego nowego mieszkania.
Usiedliśmy przy stole ja z jej mężem piliśmy wódkę a Iza piwo.
Mieliśmy sobie tyle do opowiedzenia, buzie nam się nie zamykały, a to wszystko w oprawie uśmiechu i żartu jaki nam towarzyszył od zawsze.
Ze smutkiem spoglądałem na zegar zawieszony na ścianie. Pomyślałem to jest ten moment w którym chciałbym aby czas się zatrzymał.
Niestety wybiła gdz 22 a ja musiałem zbierać się do wyjścia.
Oczywiście Iza z mężem odprowadzili mnie na przystanek autobusowy. Tam się pożegnaliśmy a gdy drzwi się zamknęły Iza skakała machając mi rękoma.
Kierunek osiedle Jaroty, i stamtąd następnego dnia rano wyruszaliśmy do domu.
*Zdjęcie zrobione jeszcze z czasów gdy mieszkałem w Olsztynie.