Przemysław Piotr Kłosowicz
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania |
"Warto cokolwiek! W życiu warto cokolwiek, choćby chodzić i oddychać, sięgać po coś z półki albo siedzieć na krześle w kuchni i wpatrywać się w okno. Byle być, bo za chwilę może się okazać, że jestem po coś" *
Książka trafiła w moje ręce gdy przypadkiem znalazłem kilka cytatów w internecie. To one zachęciły mnie do jej kupna.
Już pierwsze zdanie (powyższy cytat *) wywarło na mnie pozytywne wrażenie, a pierwsze minuty, spędzone przy tej powieści, utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie będzie to łatwa podróż. Niełatwa, ale przyjemna.
"Zdobywcy oddechu" to dość specyficznie napisana powieść. Przemysław Piotr Kłosowicz bawi się słowami i metaforami.
Chociaż książkę polecam każdemu, to jednak zdaję sobie sprawę, że to pozycja nie dla każdego.
Sarkastyczna, pełna niebanalnych metafor i czarnego humoru. Bywa wręcz bezwzględna. Autor nie przebierał w słowach. Muszę przyznać, że ta książka jest dość odważna na swój sposób.
Przypuszczam, że znajdą się ludzie, którym gra słów może się nie spodobać, tak samo jak mogą czuć się urażeni użytymi porównaniami i przenośniami.
"Zdobywcy oddechu" to propozycja dla ludzi, którzy wyzbyli się stereotypów, uprzedzeń i podchodzą do życia z dystansem.
Kolejną cechą charakterystyczną jest płynne przeskakiwanie tematyczne.
Przemysław Piotra Kłosowicz w swoim debiucie literackim porusza wiele trudnych tematów.
Miłość (a raczej jej brak), kompleksy czy brak perspektywy na życie.
Wszystko jest opisane najczęściej w przemyśleniach i wewnętrznych monologach bohaterów.
"Zdobywcy oddechu" to opowieść o trzech mężczyznach mieszkających w Krakowie.
Trzech bohaterów łączy nie tylko miejsce zamieszkania, ale pesymizm i brak jasnych perspektyw na przyszłość.
Wiktor to pierwszy z bohaterów, którego poznajemy. Dojrzały facet po czterdziestce, który chciał zostać pisarzem. Los tak pokierował jego życiem, że nie do końca jest z tego stanu sytuacji zadowolony. Zmaga się z depresją, chorobą syna, oraz oziębieniem relacji z żoną.
Zajęty pracą, pędem dnia codziennego traci jakby część samego siebie.
"Wszystko gra. Wszystko to gra, udawanie zadowolenia z życia. Ludzie widzą jedną z wielu masek, uśmiech numer sześć. A w mojej głowie cisza, spokój. I nawet nie ma tam miejsca dla mnie".*
Piotr, młody homoseksualista, który uciekł z prowincji do większego miasta. Wciąż w ukryciu przed rodziną, za to przed samym sobą już nie. Wie, czego chce. Chce miłości, tej drugiej połówki nie tylko do łóżka, ale przede wszystkim do życia. Aczkolwiek wciąż powraca myślami do chłopaka, z którym łączą go już tylko wspomnienia. Swoje życie i refleksje dzieli ze swoją przyjaciółką Leną, która również podziela jego los " osoby do wzięcia".
"Coś umarło przecież na zawsze. Jestem w żałobie. Nie dostrzegam dobra, na oczach mam czarny woal smutku".*
Zbigniew, z jednej strony pozytywnie nastawiony człowiek do życia, a z drugiej jakby pretensjonalnie. Czuje, że nie pasuje do otoczenia. Zakompleksiony zmagający się z brakiem samoakceptacji oraz żyjący w cieniu przystojnego przyjaciela. Marzy o wielkiej miłości.
"(...) Patrzą i myślą, że lepiej byłoby, gdyby matka poroniła mnie w pierwszym trymestrze ciąży. Tak wiem, że mam aparycję chłopca z filmów familijnych, tego, któremu nic nigdy nie wychodzi i potyka się o sznurówki, nawet wtedy, gdy na nogach ma buty na rzepy".*
Problemy bohaterów powieści mogą dotykać każdego z nas. Stąd też z wieloma sytuacjami łatwo się utożsamić. Można by stwierdzić, że będzie to podróż przez mękę, ból i cierpienie, gdyż każdy z bohaterów jest niezadowolony z tego jak toczy się jego życie. Każda myśl jest pesymistyczna.
Tymczasem książka wprowadza czytelnika w pozytywny nastrój już od pierwszego zdania.
Pomimo problemów opisanych przekaz jest bardzo entuzjastyczny. Sposób w jaki autor łączy słowa w zdania, w jak sprytny i lotny sposób używa metafor sprawił, że niejednokrotnie wybuchnąłem śmiechem.
"Zdobywcy oddechu" to książką, która nie tylko zabiera nas w inny świat, pozwala nam odetchnąć od naszego życia, ale zmusza do refleksji nad nami samymi. Każe zastanowić się czy jesteśmy zadowoleni z tego jak żyjemy i czy czasem nie podzielamy losu bohaterów, którzy... no własnie ... powinni zdobyć się na oddech.
źródło- Facebook |
Przemysław Piotr Kłosowicz (ur. 1987 r.)
Pochodzi z gminy Jedlicze. Ukończył pedagogikę społeczno-opiekuńczą na Uniwersytecie Jagiellońskim. Mieszka i pracuje w Krakowie. "Zdobywcy oddechu" to jego debiut literacki.
Zapraszam na oficjalną stronę internetową autora
przemyslawpiotrklosowicz.com
*cytaty pochodzą z książki "Zdobywcy oddechu"