Trzeba iść
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania |
Pewien etap mam już za sobą. Rozstanie z facetem, to jedno, a drugie to spakowanie swoich rzeczy i wyjście z mieszkania, w którym wiło się gniazdko na przyszłość.
Mieszkania szukałem prawie pięć miesięcy. Myślałem, żę będzie łatwo. Mam dwie prace, singel. Same atuty. Nie było łatwo. Kosztowało mnie to wiele stresu i godzin spędzonych nad szukaniem ogłoszeń, pisaniu e-maili i wizyty by oglądać mieszkanie, jeśli już ktoś się zgłosił. Muszę przyznać, że totalnie mnie to wyczerpało. Nie byłem wstanie skoncetrować się na niczym innim jak na przeglądaniu ogłoszeń. Rano, w południe, popołudniu, po pracy, w trakcie pracy.
Atmosfera w domu nie była sprzyjająca. Oboje z Bigem staraliśmy się nie wchodzić sobie w drogę. Nie zawsze się udawało. Nie łatwo, mieszkać z kimś pod jendym dachem, gdy nie jest się w stanie spojrzeć mu w czy.
Pod koniec stycznia w drodze do pracy znalałem ogłoszenie. Mieszkanie idelane dla mnie. Sypialnia, solon i kuchnia. Blisko centrum.
Po kilku wymianch e-maili, dokumentów, oraz wizyty w mieszkaniu udało się. Zadzownił właściciel. Chce wynając mi to mieszkanie. Ucieszyłem się, ale też i przeraziłem. To zupełnie nowy etap w moim życiu. Chyba nie byłem tak naprawdę na to przygotowany. Przygotowane miałem tylko kartony z moimi rzeczami. Kubki, ubrania, dekoracje książki.
Książka Charlesa Bukowskego „Szmira” rozczarowała mnie. Po tym jak przypadkiem znalazłem wiersz tego autora „Nikt tylko ty” (link do wiersza), który bardzo mi się spodobał, postanowiłem zakupić dwie książki: „Szmira” i „Jeder zahlt drauf”.
Nie twierdzę, że książka była zła, spodziewałem się tylko czegoś innego. To była zabawna komedia o zabarwieniu fantastyki. Ja spodziewałem się czegoś co by poruszyło moją duszę, jak wyżej wspomniany wiersz. Zabawne teksty, które mnie rozbawiały, jednak nie spowodowały bym sięgnął po trzecią powieść. Postanowiłem wrócić do korzeni. Ignacy Karpowicz „Ości”. To druga powieść tego autora, która wylądowała na mojej półce z innymi książkami. Teraz muszę zadbać o odrobinę wolnego czasu.
Czas zacząć umawiać się na randki, wspomniał mi mój przyjaciel. Nie jestem w nastroju. Po ostatnich spotkaniach postanowiłem skupić się na urządzaniu mieszkania, oraz wprowadzaniu zmian w moim życiu. Nie mam czasu nawet by odpocząć. Nie chcę siedzieć w fotelu, chociaż z drugiej strony tęsknie za tym. Fotel, książką i kubek dobrej zielonej hebarty. Ale nie teraz. Chcę zmienić pracę, mam jeszcze inne plany do zrezliwania. Czas na kolejne zmiany.
Zmiany tak czy inaczej nastąpiły. Sytuację przez które przeszedłem w ostatnim czasie pokazały mi kruchość naszego życia. Miałem wszystko. Mieliśmy wszystko, a dziś ?. Nadal chcę wierzyć, że można z kimś budować przyszłość na zawsze. Tylko ja i on. Tak jak to miało być z Bigem. Nasze życie potoczyło sie inaczej. Coś, co przez ostatnie lata budowaliśmy dziś już nie istnieje. Nawet to głupie wspólne mieszkanie. Plany co gdzie ustawić. Jaką komode wybrać. Gdzie powieśic obraz. Ten wysiłek i trud w urzadzaniu naszego mieszkania. Dziś już nie jest tym samym mieszkaniem. Jest bez duszy, Odarte przez nas samych. Nie ma mnie w nim, brakuje moich rzeczy. Są strzępy, a trzeba iść dalej.