Nasze życie to dar
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania |
Lubiłem lalki. Długie blond włosy, które czesałem w warkocze. Zmieniałem im sukienki. Moje koleżanki w przedszkolu traktowały mnie jak jedną z nich. Nie miałem kolegów. Chłopcy woleli bawić się żołnierzykami czy samochodami. Ja, jako kilkuletni chłopak byłem inny niż moi rówieśnicy.
Nazywam się Piotrek, taki był początek mojej drogi do uświadomienia sobie, że jestem gejem.
Tak jak w przedszkolu nie odczuwałem tego, że różnię się od pozostałych chłopaków, tak w szkole podstawowej w wieku dziesięciu lat pierwszy raz padło w moim kierunku słowo "PEDAŁ".
"Pedał" podążało za mną przez wiele lat. Tylko dlatego, że zamiast szerokich dresów i ogolonej głowy na kilka milimetrów, nosiłem modne rurki i dbałem o swój wygląd.
Wiedziałem, że jak ludzie mówią "PEDAŁ" mają na myśli "GEJ". Problem w tym, że ja sam jeszcze nie do końca wiedziałem kim jestem. Miałem zaledwie dziesięć lat. Nie rozumiałem tego co się ze mną dzieję. Byłem zbyt młody. Aczkolwiek rówieśnicy nie pozostawili na mnie suchej nitki.
Nie miałem odwagi by próbować się bronić. Nie miałem też nikogo, kto by mnie obronił. Byłem z tym wszystkim sam.
Spotykałem się z dziewczynami. Ale to nie było to.
Nie potrafiłem wejść w ramy narzucone przez stereotypy społeczeństwa; Jesteś chłopakiem, musisz mieć dziewczynę!
W liceum wszystko się zmieniło. Będąc dojrzewającym już nastolatkiem wiedziałem, że jestem gejem. Teraz rozumiałem dlaczego wtedy patrząc na plakat półnagiego Ushera, który wisiał w moim pokoju, czułem podniecenie.
Aczkolwiek będąc już prawie pełnoletnią osobą zaakceptowałem ten fakt. W liceum nikt nie zwracał na to uwagi jak jestem ubrany. Nikt nie mówił do mnie "PEDAŁ".
Akceptowali mnie takim jakim byłem. Tak i jak siebie akceptowałem. W tym samym czasie poznałem moje przyjaciółkę.
Kasia, była i nadal jest moją podporą w życiu. To właśnie przed nią jako pierwszą dokonałem coming out-u. Dla mojej przyjaciółki to było bez znaczenia. Byłem tym zaskoczony, gdyż wyznanie jej, że jestem gejem kosztowało mnie wiele nerwów. Natomiast ona oznajmiła, że lubi mnie za to jaki jestem.
W liceum poznałem też mojego pierwszego chłopaka. Moja pierwsza wielka miłość. To z nim miałem swój pierwszy raz. Było pięknie. Nie miałem żadnych wyobrażeń czy oczekiwań. Zrobiliśmy to i wydawało mi się, że seks połączy nas na zawsze.
Niestety tak się nie stało. Jakiś czas później rozstaliśmy się.
Kolejny coming out nie był tak przyjemny jak to było z Kasią. Podczas zwykłej rozmowy z rodzicami poruszyliśmy temat LGBT. Nie planowałem tego, wyszło spontanicznie.
Stwierdziłem, że powiem im o sobie. W końcu są moimi rodzicami. Kocham ich.
Moja mama zareagowała bardzo normalnie. Powiedziała, że czuła to od dłuższego czasu. W końcu jest moją matką. Ojciec nie potrafił tego zaakceptować; Jego syn jest gejem.
Cieszyłem się, że Mama mnie akceptuje aczkolwiek bolał fakt, że ojciec sobie z tym nie radził.
Rozumiem, że pochodził ze wsi, wychowywał się w konserwatywnej katolickiej rodzinie, aczkolwiek mimo wszystko niezrozumiałe dla mnie było, że osoba, która kiedyś mówiła, że mnie kocha i wspierała mnie, dziś mnie nie akceptuje! To boli.
Ból jaki mi zadano gdy byłem młodym dzieckiem, brak zrozumienia ze strony ojca nie staneły mi na drodzę by próbować żyć ze w zgodzie ze sobą. Jestem gejem ale jestem przede wszystkim człowiekiem, który zasługuje na szacunek.
W wieku dwudziestu lat przyprowadziłem do domu mojego chłopaka. Mama się ucieszyła i przyjęła mojego partnera z otwartymi ramionami. Ojciec milczał. Milczał do czasu gdy odprowadziłem mojego chłopaka do drzwi, wtedy powiedział, że pedalstwa w swoim domu tolerować nie będzie.
To był koniec dla mnie. Nie potrafiłem tego już dłużej znieść. Postanowiłem nie utrzymywać z nim kontaktu. Nie będę prosił o miłość ojca do syna. Nie!
Dziś mam dwadzieścia pięć lat. Jestem singlem, co nie zmienia faktu, że jestem szczęśliwy. Jestem spełniony zawodowo. Mam przyjaciół. Teraz mówię otwarcie o tym, że jestem gejem Nie muszę nikogo udawać. Przecież bycie gejem to nie choroba. Nasze życie to dar.
by pamiętali, że zawsze, ale to zawsze warto być sobą !
Zobacz podobne wpisy:
Teraz wiem, że chce być z siebie dumny
Niemy krzyk rozpaczy
Transwestyta