Od powrotu ze ślubu brata robota pali mi się w rekach, że tak się wyrażę.
Kilka dni poświęciłem na spotkania ze znajomymi na mieście, kawa obiadki itp.
Aczkolwiek teraz już nie mam na to czasu.
Razem z Bigem postanowiliśmy przeprowadzić się i znaleźliśmy nowe mieszkania dla
nas.
Okolica wspaniała. Pomimo, że centrum to spokojnie.
Ale, jest „ale”! Mieszkanie całkowicie do remontu! Oczywiście koszty ponosi
właściciel mieszkania, ale prace remontowe my, za zgodą obu stron.
Od ścian po podłogi wszystko na mojej głowie. Nawet nie wiedziałem że umiem
kłaść panele.
Po kilku godzinach pracy w nowym mieszkaniu wracam do domu, i do pracy zarabiać pieniądze.
Ledwo żyję, na szczęście remont już ku końcowi – widać światełko w tunelu....
Musze się jakoś ogarnąć i zrelaksować tak jak ja to mówię „zresetować”. Dawno nie korzystałem z zabronionego zielonego zioła
relaksującego.
Koleś-a jak długo tu pracujesz?
Ja- No już 8 miesięcy
Koleś- Przyjechałeś tu sam czy z rodziną ?
Ja-Sam
Koleś- Nie masz zony? Dzieci ?
Ja-Nie
Koleś- To co jest ?
Hmm... Tak przebiegała rozmowa z kolegą z pracy,
którego właśnie poznałem. Bardzo sympatyczny i wszystko, aczkolwiek skąd takie
zdziwienie na moją odpowiedź?
Oczywiście nie jestem sam bo jestem z Bigem ale przecież mu o tym nie powiem.
Zresztą to nie ważne! Mogę być sam. Czy facetowi w wieku 28 lat nie wypada być samemu? Rozbawiło mnie trochę. Dzieci siłą rzeczy nie urodzę, zresztą
nie wiem czy poradził bym sobie psychicznie z po ciążowymi rozstępami na brzuchu.
Ostatnio „wpadł mi w ręce” blog odnośnie statystyk profili z Fellow. Strona
większości z nas znana.
Co mnie tam przeraziło to fakt, że ja w wieku 28 lat jestem już w górnej granicy
zainteresowań. Jeszcze jakieś trzy lata i wypadnę z listy.
Szok! No fakt nie muszę nikogo szukać, jest Big, ale tak nawiasem mówiąc czy
oni nie oszaleli ?
Zresztą ja osobiście mam problem z zaszufladkowaniem siebie w kategorii
wiekowej.
Ze dwa lata temu, jak pracowałem w galerii handlowej w salonie z
modą męską, przyszła do mnie kobieta z synem żeby dobrać mu garnitur na maturę.
Poleciłem mu jeden z fajniejszych modeli- moim zdaniem. Ze względu na krój sylwetki
slim. Klasyczny grafitowy kolor.
Tak przebiegała nasza rozmowa.
Ja- A coś takiego ? (opowiadając jaki to ten garnitur jest wspaniały)
Kobieta- Chyba zbyt poważny jak dla mojego syna.
Ja- Dlaczego? Kolor może i klasyczny ale dzięki takim dodatkom jak koszule
..ble ble ...Zresztą ja sam taki mam i jak
odpowiednio się dopasuje dodatki robi wrażenie.
Kobieta- Proszę Pana, ile pan ma lat ?
Ja – 26
Kobieta- No własnie, mój syn 17. To chyba jest różnica ?!
Życzę Ci szybkiego wyjścia na "prostą", byś znalazł chwilę na odpoczynek i relaks (co prawda byłby przeciwny zieleninie, no ale - to Twoja spraw;-))
OdpowiedzUsuńNo cóż, ja w wieku 23 lat też mam problem z tym, że jestem "sam". Trochę to dziwi, niektórzy pytają, inni widać ugryźli się w język i cisza.
A co do statystyk fellow - to powiem Ci, że czasem to nawet mając 23 lata masz problem z poznaniem kogoś, zwłaszcza gdy nie jesteś modelem... Szok.
Powodzenia w remontowaniu 4ch kątów ;-) Pewnie będzie bajkowo:)
"Gra w zielone" może być jeśli zna się umiar.
UsuńMam nadzieję, że będzie bajkowo :) W już nie zamierzam się stamtąd się tak szybko wynieść :P
:) :) :)
I tego Ci życzę ;-)
Usuńremont? eee, nie znoszę czegoś takiego, zwłaszcza jakbym jeszcze sam musiał go przeprowadzać :]
OdpowiedzUsuńa co do fellow, no cóż, wypadamy już z obiegu, trzeba się do tej myśli przyzwyczaić :D:D:D
:D "z obiegu" :P
UsuńJa remonty lubię, lubię zmiany , co chwilę coś nowego :)
Plus takiego mieszkania jest taki, że właściciel nie wtyka się w jego wygląd, sami sobie je wykańczacie jak chcecie, a nie musicie zaciągać kredytu na miejsce do życia :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, ja tez dostaję dużo pytań odnośnie mojego życia prywatnego :P