SEX
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania. |
c.d
Czułem zainteresowanie z jego strony, był miły i widać, że starał mi się przypodobać.
Wszystko działo się spontanicznie, czułem się swobodnie w jego towarzystwie i chyba on też tak się czuł.
Podczas przeglądania zdjęć, oboje siedzieliśmy bardzo blisko prawie ramionami dotykając siebie, zrobiło mi się gorącą, nie ze względu na temperaturę ale z powodu mocnego bicia serca, spojrzałem na niego on na mnie, nagle ucichł, przestał mówić tylko odwzajemnił wzrok złapał dłonią moją twarz i pocałował.
Odwzajemniłem pocałunek, który był tak intensywny jak byśmy byli spragnieni tego.
Zdjął mój T-shirt i nie przestając mnie całować pieścił rękoma moje ciało.
Wszystko toczyło się szybko, namiętnie, a my brnęliśmy coraz dalej.
Oboje prawie nadzy na łóżku delektując się swymi ciałami.
Byłem jak zahipnotyzowany gdy było już po wszystkim leżeliśmy już w tuleni w siebie z tego stanu wybudził nas nadchodzący zapach przypalającego się jedzenia.
Jedliśmy w praktycznej ciszy.Ja czułem się skrepowany a Oki Doki, jemu chyba też było niezręcznie. Sytuacja w sypialni i przypalony obiad.
Odprowadził mnie na dworzec kolejowy, zapytał tylko czy oddzwonię, odpowiedziałem, że tak i wsiadłem do pociągu nie oglądając się za siebie.
Czułem się dziwnie, przez myśli przechodziły mi obrazy z naszego "kosztowania ciał" czułem się źle, nie swój. Nigdy tak nie było, Może to wydawać się mogło śmieszne ale sex traktowałem zawsze poważnie, a teraz poddałem się chwili.
W pierwszej chwili chciałem o tym dniu zapomnieć i oddalić się od tego miejsca,a w duszy powiedziałem sobie , że nie zadzwonię, niech ta znajomość na tym dniu się zakończy.
Pomimo miłych chwil, spacerów brzegiem morza, ciepłych spojrzeń, sytuacja z drugiej części dnia wzięła górę.
Wieczorem mimo wcześniejszych myśli zadzwoniłem do niego, i przyznam że było mi lepiej. Usłyszałem jego głos, który zadziałał jak lekarstwo.
Dobre myśli powróciły, w końcu jeśli on szukał kontaktu i czekał na telefon ode mnie to nie powinienem się obwiniać za tą sytuację.
Mnie tez coś ciągnęło do niego.
Z jednej strony nie chciałem się w nic angażować,a przynajmniej tak sobie wcześniej obiecałem to jednak czułem się przy nim dobrze, jego obecność sprawiała, że uśmiech powrócił na mej twarzy, a serce na nowo zabiło, czemu by więc bronić się przed tym?!.
Chodź mój kontakt z Oki Doki rozwijał się w najlepsze, spotkanie za spotkaniem, wspólne imprezy, poznawanie jego znajomych, to od czasu do czasu nawiedzał mnie on-Adrian.
Dzwonił, pytał co u mnie, a ja na temat mojej nowej znajomości milczałem, nie pytając jak sprawy wyglądają u niego. Nie chciałem tego wiedzieć, było by to w w jakimś stopniu ciosem dla mnie Pomimo mojej nowej znajomości w którą angażowałem się coraz bardziej, to jednak on potrafił jednym telefon rozwalić moją rzeczywistość, rozłożyć mnie emocjonalnie.
Mogłem nie odbierać jego telefonów, ale chciałem tego. Wiedziałem, że mnie to zniszczy ale z drugiej strony coś miałem z tego co powodowało, że się poddawałem.
Jego ciepły głos, wspomnienia chwile które wtedy należały do nas były z jednej strony powodem miłych myśli a z drugiej strony, żalem że to co było już nie wróci, oraz wyrzutami sumienia że chociaż angażuję się już w coś innego, to jednak tego uczucia nie mogę zostawić od tak. Nie tyle co nie chciałem co nie umiałem. Powracał jak zły sen, zabierając co najlepsze, zostawiając mnie wypompowanego, bez sił, bez chęci.
Zakochałem się w nowo poznanym chłopaku, on tez chyba to odwzajemniał. A uczucie do Adriana było niezmienne, wciąż tkwiło we mnie wyryte jak by na stałe.
Ciężko tak, chcesz coś bo czujesz pewną wspólną "siłę" aczkolwiek zdajesz sobie sprawę z przegranej, a mimo to nie potrafisz na dłuższą metę bez tego funkcjonować.
Nowa znajomość była by jak dar, by móc rozpocząć coś nowego coś co nie będzie destrukcyjne, i tak chłopak z portalu randkowego Oki Doki, zmienił się na Pana Big-a, z którym szedłem przez życie dzień za dniem, rok za rokiem dochodząc prawie do wspólnych sześciu lat.
.
I oby Wam się te lata mnożyły:)
OdpowiedzUsuńi oby szczęśliwie :)
UsuńSuper, cieszę się razem z Wami tymi sześcioma latami i kolejnymi w przyszłości :) Powodzonka!!! Wzorowi ;-)
OdpowiedzUsuńdziękuje :) czy wzorowi? he he nie wiem :)
UsuńPozdrawiam :)
Wiedzialem :) heheh super i jakie to piekne, kurcze az zazdroszcze ale nie zlowieszczo oczywiscie, tez tak mialem na poczatku ale moja banka szybko prysla nie tak jak wasza :) zycze samych pomyslnosci :)
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo :)
UsuńDużo osób mówi , że na portalach nie można miłości znaleźć, można zależy wszystko tez od nas samych i pomiędzy czym szukamy :)
-Pozdrawiam serdecznie )