Włochy
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania. |
Czas pomału wrócić do rzeczywistości, ale zanim to nastąpi kilka zdań wspomnień.
Cały tydzień spędziłem z moim facetem we Włoszech. Kocham ten kraj, piękna pogoda, piękne plaże, pejzaże i zabytki.
Nasz urlop spędziliśmy w małej miejscowości w Toskanii niedaleko sławnej Pizy.
Tak byśmy mogli spokojnie podzielić czas na zwiedzanie oraz leniuchowanie na plaży.
Pierwsze dni postawiliśmy za zwiedzenia terenu. Piza była tym faworytem. Poszliśmy od razu na duży plac Campo dei Miracoli, tzw pole cudów. Faktycznie to co zobaczyłem wzbudziło mój podziw.
Chociaż krzywa wieża czyli Torre Pendente wydawało mi się być większe niż w rzeczywistości była, rozmiarem nie grzeszy ;) .
Udało mi się natomiast być świadkiem nie wyobrażalnego historycznego wydarzenia, Otóż pomimo palącego słońca temperatury dochodzącej do 30' co drugi turysta próbował swoimi siłami wieżę wyprostować, a przyjaciele uwieczniali ten akt robiąc zdjęcia.
Pomimo trudu jaki sobie zadali krzywa wieża w Pizie nadal pozostała krzywa wieżą w Pizie.
A tak na poważnie gdy jedna para właśnie pozowała do takiego zdjęcia z rękoma w górze jakaś piętnastolatka podbiegła i przybiła im piątkę po czym razem z innymi koleżankami buchnęły głośnym śmiechem, ja również nie mogłem się powstrzymać. Mina tej pary i fotografa uwierzcie mi bez cenna !
Godna uwagi była również Katedra która znajduje się obok wieży. Oczywiście żeby wejść i zwiedzać należy zapłacić co w tym przypadku wydaje się normalne i cena również dostępna bo na osobę 5 euro, jedynie co mi się nie spodobało to, że można było zakupić obrazki z wizerunkiem Jezusa z gołębiem przy głowie oraz modlitwą również za 5 euro, i taka skrzyneczka była ozdobą w kościele niedaleko ołtarza.
Mnie osobiście jako katolika bardzo irytuje, bo praktyka kościoła jest jak by zaprzeczeniem słów Jezusa, ale .....
Poza murami placu można było kupić "zakazane pamiątki" np. maski z Wenecji, czy tez idealnie podrabiane firmowe torebki, okulary i w zasadzie co tylko się zamarzy.
Kocham Włochy, mentalność ludzi to kwestia sporna, ale zabytki, ulice, domy, nie mogę przejść bez zachwytu i nie wypuszczam aparatu z rąk.
Tak jak wspomniałem kilka pierwszych dni spędziliśmy na zwiedzaniu, kolejne natomiast na leniuchowaniu na plaży. Nie odważyłem się popływać w morzu bo woda była za zimna, ale opaleniznę przywiozłem ze sobą.
Ostatni dzień przed odlotem poszliśmy zaszaleć do pobliskiego pubu. Jedliśmy zapiekany chlebek z serem i piliśmy drinki ja standardowo Cosmopolitan .
Było miło co tu dużo mówić.
Wracam do co dziennych obowiązków.
Niestety książki które zamówiłem nie dotarły na czas, w sumie to do dziś ich nie mam.
P.Coelho "11 minut" co prawda już czytałem ale uwielbiam tą pozycję z jego zbioru i zamówiłem by zwyczajnie mieć. Druga książka, to w sumie przypadkiem na nią trafiłem w internecie. Książka autorstwa Regina Brett "Bóg nigdy nie mruga". Jest to zbiór pięćdziesięciu felietonów inspirowanymi życiem, innymi książkami, cytatami i wszystkim tym co sama autorka przeszłą oraz spotkała na swej drodze życia.
Może i dobrze, że książki nie dotarły na czas lektura chyba zbyt ciężka jak na urlopowe lenistwo :)
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania. |
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania. |
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania. |
Urlop godny pozazdroszczenia :) Byłem we Włoszech raz - Wenecja, Padwa, Werona - tamte strony. Cudowne uliczki, pełne klimatu, gdzieniegdzie charakterystyczny zapach (czyt. Wenecja :D), ale mimo wszystko miało to swój urok. Aż chciałoby się tam wrócić :)
OdpowiedzUsuńByłem w Wenecji, przepięknie tam jest ( jak byłem we wrześniu nie śmierdziało)
UsuńUwielbiam ten klimat własnie o którym wspominasz, wąskie uliczki, okiennice.
Uwielbiam :)
Przyznasz jednak, iż pierwszych kilkanaście schodów w wieżyczce porządnie miesza w błędniku :)
OdpowiedzUsuńNie wchodziłem :P
UsuńMoże właśnie dlatego mogę mieć błędne zdanie.
Przeglądałem Twoją bogatą galerię zdjęć. Mamy podobny punkt robienia zdjęć.
Zazdroszczę zwiedzonych miejsc.
Być i nie wejść … uuuu, toż to świętokradztwo !!
UsuńDziękuję, ale nie ma czego zazdrościć. Trzeba planować i realizować. Pomimo, iż mamy wszystko zawsze zaplanowane, wyliczone, ocenione, to zawsze, ale to zawsze przytrafiają nam się przygody … i to w podróżowaniu jest najpiękniejsze :)
Do Florencji dojechaliście ?
Jest rewelacyjne połączenie koleją z Pizy .
No właśnie uuu.. ale było dużo osób.
UsuńWe Florencji nie byliśmy.
Aczkolwiek nie pierwszy raz odwiedzamy Włochy i na pewno nie ostatni, więc na pewno tam zajedziemy.
Teraz byliśmy tylko tydzień, a chcieliśmy tez wypocząć na plaży
Urlop ♥ marzę o nim :) Pozazdroszczę wspaniałych chwil :) Cieszę się, że wypad się udał, a wieża sie nie wyprostowała, hehe
OdpowiedzUsuńWieży nie wyprostowali :D ale "polewę" z tej małolaty miałem ha ha ...
Usuń:)
UsuńSuper :) urlopik udany, wypoczeci, opaleni, piekne wspomnienia,czego chciec wiecej zazdroszcze, mnie tylko czeka urlop w pl ;/ i to kosztowny
OdpowiedzUsuńWypoczęcie, opaleni i pełni wspomnień Szczepan w 100% :)
UsuńUrlop w Polsce nie jest złą perspektywą, ale dlaczego kosztowny ?
A no kosztowny bo dzieciaki trzeba obdarowac ide znow na chrzestnego wiec kolejny wydatek hehe potem biore na tydz mame pokazac Nl wiec kolejne duze koszty ale przyjemne jak dla mnie lubie to hehhe lubie sprawiac moim bliskim radosc i ciesze sie ze mnie na to stac :) tak ze lekko 1500€ pojdzie a ja musze jeszcze telefon nowy kupic bo moj srajfon sie cos psuje calkiem po 2 latach :/
OdpowiedzUsuńTeż lubię sprawiać przyjemność innym :)
UsuńA wydatki obecnie u mnie gonią wydatki,( co prawda w mniejszych sumach :P ) ale do przodu !
Haha ale jednak wydatki to wydatki male czy duze sa czasem stresujace :) i do tego urlopu tel jakies 550/600€ + zabiegi na kolana musze wziasc 150€ i jeszcze pare rzeczy i mam kolo 3000€ wydatkow na juz masakra nawet sobie nie zdawalem sprawy ze az tyle to az nasze 12000 zl masakra tu sie obraca takimi kwotami czasem w krutkim czasie a w pl ile bym musial na to pracowac huh
OdpowiedzUsuńSzanowni Koledzy i Koleżanki,
OdpowiedzUsuńMoże by tak używać znaków interpunkcyjnych jeśli już piszecie po polsku. I zajrzeć czasem do słownika przed opublikowaniem tekstu.
Też uwielbiam Włochy. Tym bardziej nadziwić się nie mogę by w tydzień zrobić tylko Pszę. W takiej okolicy. Nawet z plażowaniem.
Pozdrawiam