To był seks!
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania. |
Wszechobecne ozdoby Bożonarodzeniowe.W sklepach czekoladowe mikołaje, piernikowe gwiazdki i choinki, straszą od września i jest to normą, ale śnieg w połowie października?!!
Taki widok zastałem dzisiejszego poranka, to chyba lekka przesada.
Nienawidzę śniegu. Odkąd przestałem jeździć na sankach i rzucać się śnieżkami już mnie to nie bawi. Nie lubię zimy. Kocham słońce, upał...
Z radością oczekiwałem polskiej złotej jesieni, niestety ale mamy zimę tej jesieni.
Na szczęście śnieg zniknął już tego samego dnia wieczorem, nie zmienia to faktu, że temperatura utrzymywała się kilka stopni powyżej zera.
W mojej siłowni oprócz zwykłego sprzętu do treningu są też kursy z trenerem, np. zajęcia z Jogi.
Joga interesowała mnie od zawsze, miałem okazje spróbować.
Wchodzę do sali, rozkładam swoje rzeczy i czekam na trenerkę.
Oprócz mnie na sali było jeszcze około 20 osób. Same kobiety raczej w wieku powyżej 35 lat.
Jedyny rodzynek na sali to własnie JA :) .
Po tym jak trenerka zapytała kto z nas jest tu poraz pierwszy podniosłem rękę do góry. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się tak jak bym i tak już nie czuł się skrępowany samą obecnością.
Starałem się wykonywać ćwiczenia solidnie, aczkolwiek tak nas wykręcała, że było to czasem nie możliwością.
Tak czy inaczej zajęcia spodobały mi się na tyle, że będę na nie uczęszczał. Gorzej czułem się następnego dnia. Bolała mnie wszystko, a do tego wieczorem miała odwiedzić mnie Ela i mieliśmy pójść do clubu potańczyć.
Dawno w clubie nie byłem więc na samą myśl mi już nogi chodziły, a tym bardziej jeszcze z Elą!
Po małym przygotowani się w domu, mam namyśli kilka drinków, staliśmy już przed clubem o obiecującej nazwie Night Rooms. Ochroniarz przy sprawdzaniu dokumentów zapytał się mnie czy jestem jeszcze Fit? Hmm...
Spojrzałem dziwnie i odpowiedziałem, że tak.
Weszliśmy do clubu w którym były trzy sale i w każdej inna muzyka.
Na początku nie mogliśmy zdecydować się gdzie mamy "zarzucić nogi", aczkolwiek zabawa przy najnowszych hitach wydała nam się najlepszą opcją!
Dotarliśmy na parkiet i się zaczęło.
Ja i Ela chodź mamy inne charaktery to w tańcu jesteśmy jak jeden żywioł. Ona skomentowała nasz taniec czystym seksem.
Co niektórzy podchodzili do nas i bawili się z nami. Kompletni obcy ludzie, zagadywali i uśmiechali się. Nie wiem czy robiąc z nas przysłowiową "bekę" czy nie, ale my mieliśmy swój świat wirującego tańca.
Aha ktoś mnie chyba tak jeszcze podrywał ;) .
Żeby odsapnąć podeszliśmy do baru napić się drinka. Ja będąc monogamistą wybrałem to co zawsze czyli Cosmopolitan.
Nasze drinki wylądowały na stoliku i w sumie po dwóch łykach prawie je opróżniliśmy.
Od razu też zwracając uwagę barmanowi, że to nie prawdziwy Cosmopolitan. Pan Barman się upierał, że, taK! w odpowiedzi usłyszał "Proszę Pana znam ten drink, w nim nie ma tyle lodu co Pan nam dał i to nie ten smak!" Odstawiłem kieliszek i zamawiając tym razem Mohito.
W między czasie zdążyliśmy obgadać owego barmana.
Facet po czterdziestce, lekko siwiejący, szczupły, z zaangażowaniem wykonywał swoją pracę i chyba zauważył, że mówimy o nim. Na jego twarzy było widać lekkie onieśmielenie. Wydaje mi się, że jest gejem, nie miało to jednak znaczenia.
Kolejne trzy łyki i podaliśmy mu kartę klienta do podbicia i wręczyliśmy dość wysoki napiwek w ramach sympatii i takiego "sorry" za nasze zachowanie, ale cóż my tacy jesteśmy.
Bawiliśmy się do piątej rano, Ela musiała mnie z parkietu ściągać. Nogi same mi chodziły, żal było opuszczać to miejsce.
Do domu szliśmy na pieszo, gubiąc się od czasu do czasu, a od czasu do czasu nosiłem Ele na barana. Tłumaczyła się bólem nóg :P.
Dziś jest niedziela. Spokojniej spędzam czas, w sumie jestem w drodze na szlaku Ameryki Północnej razem z Cheryl.
"Dzika droga -jak odnalazłam siebie" kolejna opowieść, która mnie pochłania.
Nie! Nie zapomniałem o swojej książce, idę do przodu BARDZO opornie ale do przodu.
Jak powiedział to Abraham Lincoln " Chodzę po woli, ale nigdy się nie cofam"