Coś na wieczór
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania |
"Miłość jest jak morze, na każdym brzegu inna"
autor nieznany
To było ze trzy miesiące temu, kiedy Zahir (więcej o nim) rozpaczał po tym jak zostawił go facet.
-wyszło na jaw, że mnie zdradzał, rozumiesz? -nie zostawił mi czasu na reakcję.
-umawiał się z kilkoma na raz, rozumiesz? I każdemu brał z połykiem, czy też z finałem w środku. A potem miał seks ze mną- dokończył.
- Skąd o tym wiesz?-zapytałem
-Wszyscy moi znajomi teraz mi to mówią. Ja wiem, że on był jak typowa pasiva-agresiwa - w tym momencie buchnąłem śmiechem, chociaż jeszcze przed kilkoma sekundami na twarzy było współczucie.
-No, mówię Ci. Pasiva-agesiwa, on lubił takie zabawy GANG-BANG i tego typu sprawy.
A dziś !?
-Poznałem kogoś- powiedział Zahir idąc przez siłownię poruszając ramionami jak zalotka.
-No to opowiadaj-odpowiedziałem
-Jest w połowie Polakiem a w połowie Włochem.
-To musi być przystojny!- przerwałem mu.
- 22 cm, rozumiesz? Sam mierzyłem- i w tym momencie pokazywał jakby na swoim przykładzie, nie przejmując się, że ludzie są dookoła. A wcześniej zwrócił mi uwagę, gdy dość głośno powiedziałem "blow job"- jego penis ma 22 cm- powtarzał podekscytowany.
-Ale wiesz- kontynuował z mniejszym entuzjazmem- nie podoba mi się z twarzy. Ja lubię takich jak ty -zaczerwieniłem się - a po drugie, on jest już zakochany. po dwóch tygodniach, a ja potrzebuję więcej czasu.
Na początku stycznia spotkałem się z moim znajomym Simonem. Poznaliśmy się, przed trzema laty na urodzinach mojego kolegi, z którym chodziłem na kurs językowy.
Od razu wpadliśmy sobie w oko. Mojego wzrostu blondyn, postawnej postury. Poza walorami wizualnymi wyróżniał się sarkastycznym poczuciem humoru. Zamiast spędzać czas z jubilatem, cały wieczór przesiedziałem z nim w kuchni, jedząc arbuza. Następnie spotkaliśmy się dwa razy i kontakt się urwał.
Umówiliśmy się w centrum na lampkę wina, by odnowić kontakt.
Troszkę się stresowałem, bo od pierwszego naszego spotkania coś jakby między nami zaiskrzyło.
Było to widać w każdym jego spojrzeniu i słowie.
Przywitaliśmy się mocnym objęciem. Z twarzy Simona nie znikał uśmiech.
Poszliśmy do popularnej knajpy w centrum. Chociaż ja osobiście jeszcze tam nie byłem.
Usiedliśmy przy stoliku i zamówiłem dla siebie lampkę białego wytrawnego wina, Simon również, plus sałatkę.
-A dla pana? - zwróciła się do mnie kelnerka.
-Nie dziękuję, nie będę nic jadł.
-Jeśli Panowie macie zaplanowane coś na później, to proponuję coś zjeść, gdyż, samo wino może Pana upoić i przeszkodzić w planach- z uśmiechem na twarzy oczekiwała na moją decyzję.
Simon spojrzał na mnie, zaczerwieniony, ja zmieszany odpowiedziałem, że dziękuję i zostanę przy winie.
-Masakra- powiedział Simon
-Czy to jest gej restauracja ?-z uśmiechem na twarzy rozejrzałem się dookoła, stwierdzając, że za nami siedzi para gejów a w rogu trzy dziewczyny. Wyglądały na lesbijki. (pomijając kelnera, który na 100% jest gejem).