Czy ze mną jest coś nie tak ?
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania |
W drodze na siłownie, siedząc w zatłoczonym metrze, czytałem JIM IM SPIGEL. W wielkim skrócie, książka opowiada o młodym chłopcu, o dojrzewaniu, przyjaźniach i akceptacji swojej orientacji.
Gdy tylko dotarłem na miejsce, zobaczyłem z daleka Aarona!
Aaron to nikt szczególny w moim życiu. Człowiek, którego poznałem jakieś osiem miesięcy temu, tylko dlatego, że proponował mi sex.
Zdarzyło się to wiosną zeszłego roku, chwilę przed tym gdy poznałem Marvina. (link)Byłem na siłowni z Zahirem, a Aaron ćwiczył obok nas. W ogóle bym nie zwrócił na niego uwagi, gdyby nie fakt, że przyglądał mi się bacznie przez cały czas trwania treningu, co nie uszło uwadze mojemu przyjacielowi.
Spojrzałem na niego przez ramię, on się do mnie uśmiechnął nie spuszczając ze mnie wzroku.
Kilka dni później dostałem wiadomość na Facebooku, krótkie hallo i pytanie co u mnie.
Nie od razu rozpoznałem nadawcę, dopiero po przejrzenie kilku zdjęć z galerii rozpoznałem tego chłopaka z siłowni. Mojego wzrostu brunet, atletyczna budowa ciała, brązowe oczy, zarost na twarzy.
Przywitałem się i od razu zapytałem jak mnie znalazł na Facebooku. Podobno usłyszał moje imię wypowiadane przez Zahira. Nie kontynuowałem rozmowy.
Następne spotkanie było również przypadkowe, również na siłowni. Podszedł do mnie, przedstawił się i zaczęliśmy luźną rozmowę o ćwiczeniach.
Po treningu, przy którym mi towarzyszył, złożył mi propozycję pójścia do niego do domu.
Musze przyznać, że w pewien sposób mnie to zaskoczyło, gdyż podczas ćwiczeń, nie było specjalnie podtekstów z jego strony, a tu taki bezpośredni atak. Na moje odmowy reagował wręcz prośbą, że nikt się nie dowie, że jest dyskretny, że chce tylko dziesięć minut....
Nikt nas nie zobaczy, nikt się nie dowie.
Oczywiście odmówiłem i zostawiłem go na parkingu samego. Przez kilka dni dostawałem jeszcze wiadomości od niego, a następnie zablokowałem użytkownika.
W kolejnych miesiącach już się nie spotkaliśmy, aż do dziś.
Nie mogłem przejść niezauważony przez niego, więc nawet się nie zatrzymując, rzuciłem krótkie cześć i poszedłem przed siebie.
-Cześć-rzekł Aaron- co u ciebie ?
-Wszystko OK, a u ciebie?- cofnąłem się dwa kroki w tył by stanąć bliżej niego.
-Dawno się nie widzieliśmy.
-No trochę czasu minęło - odpowiedziałem od niechcenia.
-Ok, to miłego treningu- rzuciłem nie czekając na jego odpowiedź i poszedłem do szatni.
Nim zdążyłem się przebrać Aaron stał już przy mnie. Próbował zagadywać, pytał co dziś trenuje, aż w pewnym momencie wyskoczył z tekstem żebyśmy poszli do niego.
-Aaron, wiem czego chcesz, już o tym rozmawialiśmy-odparłem pakując ubrania do szafki.
Kolejny raz nachalnie, choć w zabawny sposób próbował na mówić mnie na szybki seks. Ta sama regułka.
- Mieszkam tu niedaleko, nikt nas nie będzie widział, twój chłopak się nie dowie, to tylko dla zabawy- kontynuował.
- Nie interesuje mnie przygodny seks- odparłem mocny tonem, by dać mu do zrozumienia, że niczego nie wskóra.
Zabawne w tym wszystkim było to, jak bardzo chłopak starał się namówić mnie bym z nim poszedł. Kiedy zorientował się, że nie ma szans, aczkolwiek nie dlatego, że nie był atrakcyjny, wręcz przeciwnie, ale dlatego, że jestem w związku.
Miałem za sobą półroczną znajomość z Marvinem. Intensywną znajomość polegającą nie tylko na cielesnym zbliżeniu, a głownie na emocjonalnym zaangażowaniu. Nie chciałem powtarzać takich historii, nawet jeśli w grę nie wchodziły uczucia.
Aaron towarzyszył mi przez cały mój dzień treningowy. Zmienił front. Pozwolił mi się poznać z nieco bardziej koleżeńskiej strony. Mówił o swoich studiach, rodzinie, znajomych. Nie będę ukrywał, że czasem widziałem jego przenikliwy wzrok na moim ciele, szczególnie wtedy gdy on myślał, że nie widzę.
- Może więc dasz namówić się na kawę?- zapytał, gdy opuszczaliśmy siłownię.
-Nie dziękuję Aaron, już ci tłumaczyłem.
-Przecież nie chodzi o seks. Możemy usiąść, porozmawiać. Tak na spokojnie, chciałbym cię lepiej poznać.
-Wybacz, ale nie mam czasu.
-Czemu taki jesteś? Zobacz, wtedy się spotkaliśmy, nie chciałeś nic więcej, ok. Dziś widzimy się ponownie. Myślę, że to przeznaczenie.
-Przeznaczenie? -odparłem zaskoczony.
-No tak. Nic nie dzieje się przypadkiem. Nawet to, że po tylu miesiącach spotykamy się znowu- słuchałem go ze zdziwieniem, ale też i z ciekawością. Był nieustępliwy. Czy naprawdę, aż tak bardzo mnie chciał ?
-Mieszkam tu blisko, pięć minut drogi. Dlaczego nie ?
-Aaron, mam faceta, nie interesuje mnie to.
-A ty myślisz, że on jest święty? Nie wiesz co robi gdy tu jesteś. Może mówić jestem w domu, albo z kimś na kawie, a może robić wszystko. Dlaczego nie chcesz spróbować ze mną ? Nie wiesz, czy nie będzie ci lepiej. Skąd możesz wiedzieć czy pomidory z innej półki nie smakują lepiej, od tych które jesz zawsze, jeśli nawet ich nie spróbujesz ? Co ci szkodzi ? Przecież nikomu o tym nie powiem. Możesz z nim być, ale ze mną też możesz się zabawić.
-Chyba lekko przesadzasz- powiedziałem poirytowany.
-No chodź- nie ustępował i zbliżył się do mnie na tyle blisko, że nasze twarze dzieliło tylko kilka centymetrów.
-Wiem, że chcesz, ale się boisz. Rozumiem. To może być nasza tajemnica.
Pokręciłem ze śmiechem głową.
-Ja idę do siebie, a ty idziesz do domu, do samochodu, czy tam gdzie sobie chcesz.
Złapałem go za ramiona, w akcie desperacji odwróciłem go do siebie tyłem. W reakcji na ten gest on mruknął przeciągle, spojrzał prowokacyjnie i się roześmiał.
Nie mogłem nie zrobić tego samego. Cóż za wymowność sytuacji! Śmiejąc się jeszcze bardziej uniosłem dłonie w obronnym geście.
-Idę.
Po kilku metrach mimowolnie odwróciłem się, a on stał wciąż w tym samym miejscu z bezradnie rozłożonymi rękoma i z wypisanym na twarzy pytaniem "dlaczego?"
Nawet było mi go żal.
Roześmiałem się sam z siebie. Kurwa. Czy coś jest ze mną nie tak ?
z tobą wszystko jest ok, no może jesteś zbyt atrakcyjny:)
OdpowiedzUsuńBez przesady. On natomiast był hmmm smakowity :D Tzn z wyglądu, więcej nie póbowałem :D
UsuńZ Toba ok, za to z niego wyjątkowy natręt. :D Az się uśmiałam czytając o jego kolejnych próbach. Chocbys mu wykrzyczal, że odmawiasz, nie zrozumie.
OdpowiedzUsuńNo ciężko było :D
UsuńTo on po prostu tak bardzo chce się z Tobą przespać, że próbuje różnymi sposobami Cię zwabić.
OdpowiedzUsuńNo tak, w sumie zabawny Typ !:D
UsuńOjj Oskar w Twoim życiu to zawsze coś się dzieje. Nigdy nie ma czasu na nudę heh :D Koleś niesamowity serio :D
OdpowiedzUsuńOskar czy ta wasza siłownia jest typowo homo że akurat zawsze tam ktos do Ciebie startuje? :p
Łukasz
Hejo Łukasz :)
Usuńto jest zwykła siłownia dla kobiet i mężczyzn. Wydaje mi się, że to kwestia tego, że tu w Niemczech nikt nie kryje się ze swoim homoseksualizmem i nikogo to z zewnątrz nie obchodzi, czy ty masz dziewczynę czy chłopaka albo męża czy żonę. Stąd też uważam, że łatwo "nam" jest rozpoznać się w tłumie.
Mi tam go nie żal. Jestem pod wrażeniem uporu :D A on pewnie umie przegrywać, inaczej nie byłby taki pewny siebie i goniłby za Tobą do dziś :D
OdpowiedzUsuńKoleś dziwny :D
UsuńOwszem mówił coś o zauroczeniu, przeznaczeniu. Według mnie chciał być tylko wyru***y :D. Oczywiście to nic złego. Nie oceniam :D