Czy jej chcesz
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania |
Był sobie ptak obdarzony parą doskonałych skrzydeł o bajecznie barwnych piórach, stworzony do swobodnego szybowania w przestworzach, ku radości tych, którzy obserwowali go w locie.
Pewnego dnia ptaka tego zobaczyła młoda kobieta i zakochała się w nim bez pamięci. Serce jej mocno zabiło, oczy zalśniły z zachwytu, gdy patrzyła, jak z gracją szybuje po błękitnym niebie. Ptak poprosił ją, by mu towarzyszyła, i polecieli razem w pełnej harmonii. Kobieta podziwiała, czciła, wielbiła ukochanego ptaka.
Lecz pewnego dnia pomyślała: "A może on zechce odkryć dalekie krainy, poznać odległe zakątki świata?". I przestraszyła się własnych myśli. Przestraszyła się, że już nigdy nikogo tak mocno nie pokocha. I obudziła się w niej zazdrość, zazdrość o to, że ptak umie latać.
Poczuła się samotna.
"Zastawię na niego pułapkę - pomyślała. - Następnym razem, gdy się pojawi, już ode mnie nie odleci".
Ptak, który również był bardzo zakochany, przyfrunął do niej nazajutrz. Wpadł do klatki i nie mógł się już z niej wydostać - stał się więźniem.
Kobieta napawała się jego widokiem. Był przedmiotem jej gorącej namiętności, pokazywała go przyjaciółkom, które wzdychały: "Naprawdę cudowny! Jaka jesteś szczęśliwa!". Jednak z biegiem czasu zaszła w niej zadziwiająca przemiana: ponieważ ptak stał się jej własnością i nie musiała już go zdobywać, przestał ją interesować. A on, nie mogąc już latać, z dnia na dzień pogrążał się w coraz głębszym smutku, pióra mu wyblakły, skrzydła opadły - a kobieta zwracała na niego uwagę tylko wtedy, kiedy przynosiła mu jedzenie.
Pewnego dnia, gdy podeszła do klatki, okazało się, że ptak jest martwy. Wpadła w rozpacz i odtąd ani na chwilę nie przestawała o nim myśleć. Ale nie pamiętała o klatce, pamiętała tylko dzień, kiedy ujrzała go po raz pierwszy, jak szybował wysoko w obłokach, swobodny i szczęśliwy.
Gdyby mogła przyjrzeć się sobie samej, zrozumiałaby, że tym, co tak naprawdę wzruszało ją w ukochanym, była jego wolność, ciekawość świata, energia jego silnych skrzydeł.
Fr. książki: Paulo Coelho "11 minut"
Pewna kobieta opowiadała mi, że kiedy była dzieckiem jej kuzyn- jezuita- głosił rekolekcje w kościele Jezuitów w Milwaukee. Każdą konferencję rozpoczynał słowami: "Spełnieniem miłości jest poświęcenie, jej miarą brak egoizmu".
Wspaniałe stwierdzenie. Zapytałem ją:
- Czy chciałabyś, abym cię kochał kosztem mego szczęścia ?
- Tak- odparła.
Jakie to urzekające. Czyż to nie cudowne? Kochałaby mnie kosztem swojego szczęścia, a ja kochałbym ją kosztem mego szczęścia. I tak mielibyśmy w konsekwencji dwie nieszczęśliwe istoty. Ale to nie ważne, niech żyje miłość.
Zdradzam męża, ale przecież nie dlatego, że mszczę się za coś na nim. Tylko przejść przez życie i nie zdradzić męża, zwłaszcza przez takie życie jak moje, to jakby nie chcieć doznać, czy twoje ciało jest jeszcze zdolne do rozkoszy. Czy to ciało pozostaje wciąż żywym ludzkim ciałem, czy to w nim szamocze się w bezradności moja miłość do ciebie, czy poza nim. Tylko gdzie ? Gdybym wierzyła w Boga, uznałabym, że to Bóg cię tak przeze mnie kocha. Zresztą może i wierzę w niego, bo czasem jestem mu wdzięczna, a czasem go przeklinam, że pozwolił, abym została sama na tym świecie. Pomyślisz, że stała się cyniczna, zepsuta do szpiki kości.
Myśl, co chcesz. Nie. Jestem tylko szczera, okrutnie szczera, szczera całą swoją rozpaczą, a tak mogę być szczera jedynie z tobą, bo jedynie przed tobą nie jestem zdolna nic ukryć. Przyjmij tę moją szczerość jako wierność wobec ciebie, beznadziejną wierność. A'propos wierności, nie sądzisz, że to tylko konwencja, w której zostaliśmy wychowani, niemająca wiele wspólnego z prawdziwą wiernością ?
Prawdziwa wierność zastrzeżona jest w całości i niepodzielnie dla miłości. Miłość ją ustanawia jako znak niezależny żadnym innym obowiązkom wierności.
Wspaniałe stwierdzenie. Zapytałem ją:
- Czy chciałabyś, abym cię kochał kosztem mego szczęścia ?
- Tak- odparła.
Jakie to urzekające. Czyż to nie cudowne? Kochałaby mnie kosztem swojego szczęścia, a ja kochałbym ją kosztem mego szczęścia. I tak mielibyśmy w konsekwencji dwie nieszczęśliwe istoty. Ale to nie ważne, niech żyje miłość.
Fr. książki: Anthony de Mello "Przebudzenie"
Zdradzam męża, ale przecież nie dlatego, że mszczę się za coś na nim. Tylko przejść przez życie i nie zdradzić męża, zwłaszcza przez takie życie jak moje, to jakby nie chcieć doznać, czy twoje ciało jest jeszcze zdolne do rozkoszy. Czy to ciało pozostaje wciąż żywym ludzkim ciałem, czy to w nim szamocze się w bezradności moja miłość do ciebie, czy poza nim. Tylko gdzie ? Gdybym wierzyła w Boga, uznałabym, że to Bóg cię tak przeze mnie kocha. Zresztą może i wierzę w niego, bo czasem jestem mu wdzięczna, a czasem go przeklinam, że pozwolił, abym została sama na tym świecie. Pomyślisz, że stała się cyniczna, zepsuta do szpiki kości.
Myśl, co chcesz. Nie. Jestem tylko szczera, okrutnie szczera, szczera całą swoją rozpaczą, a tak mogę być szczera jedynie z tobą, bo jedynie przed tobą nie jestem zdolna nic ukryć. Przyjmij tę moją szczerość jako wierność wobec ciebie, beznadziejną wierność. A'propos wierności, nie sądzisz, że to tylko konwencja, w której zostaliśmy wychowani, niemająca wiele wspólnego z prawdziwą wiernością ?
Prawdziwa wierność zastrzeżona jest w całości i niepodzielnie dla miłości. Miłość ją ustanawia jako znak niezależny żadnym innym obowiązkom wierności.
Fr. książki Wiesław Myśliwski "Ostatnie rozdanie"
Nie jestem dość inteligentną by pojąć zbyt wiele słów. Nie jestem tez stanie nie dać się omotać zbyt wielu słowom. Wiem jednak gdzie jest kontakt i światło dzięki któremu wszystko się rozjaśnia tak ,że rozumiem. Tutaj jest, Miłość cierpliwa jest,
OdpowiedzUsuńłaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
5 nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
6 nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
7 Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
8 Miłość nigdy nie ustaje, To jest dla mnie dość proste i wskazujące drogę. Przytoczone cytaty mieszają mi w głowie ale dziękuję ...
Piękne słowa, czy ktoś takiej miłości doświadczył ?
UsuńZ pewnością doświadczamy takiej miłości co dnia, co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości. Nasze niewidzenie podpowiada nam nieprawdę w odczuwaniu. Czy tak sądzę ?...Nie, nie sądzę, tak jest. Przytoczone przez pana cytaty zamieszały mi drogi dlatego przytoczyłam ten który mi pozwala wiedzieć gdzie iść by było bezpiecznie. Eksperymentuję...oczywiście ,że tak ...odchodzę daleko ale to też ma sens bo przecież jestem nie tylko dla siebie a może dla siebie w ogóle mnie nie ma...
UsuńPolecam książkę PRZEBUDZENIE A.D. MELLO, napisaną przez księdza :) Jako ciekawostkę :)
UsuńTrochę ironizowałem z moim pytaniem o to czy ktoś takiej miłości doświadczył ale jak by tak się sztywno trzymać tych reguł to nie wiem czy jest ktoś wstanie tak kochać. To było by nieludzkie.
Otwieram komputerowo pana stronę i wciąż niezmiennie widzę tytuł. Oskar, gej w mieście. Ja bym musiała mieć. Natalia, prostytutka lesbijka ze wsi.Kurcze dziwnie jakoś. Niepotrzebnie. Tutaj mój zarzut, pana sugestia książki i fakt ,że napisał ją ksiądz...to nie treść w tej książce ma znaczenie skoro taka reklama ? mam odnieść się do autora ? Sama jestem postacią, autorką , bohaterką, narratorką, odtwórczynią wszystkich moich ról ale gdy słowo zostanie napisane, wydane, autor nie istnieje. Istnieje tylko jego słowo o ile warte istnienia. Nie wiem czy przeczytam. Tymczasem już od lat nie umiem czytać, nie potrafię. Nie wiem czy chcę potrafić jeszcze.
UsuńCo do nazwy bloga, jakas musi być co nie ? Wymyśliłem ją inspirując się serialem SEX W WIELKIM MIESCIE. Było to około 5 lat temu. Bloga miał mieć inną formę niż obecnie. Nazwa została blog rozwija się dalej. Nie będę jej już zmieniał.
UsuńCo do książki, napisanej przez księdza. Gdybyś poznała jej zawartość to byś zrozumiała, że jest innymi słowami napisana niż tymi, którymi mówi kościół. Książkę naprawdę polecam :)
...brzmi mi w głowie, to co pan napisał, że :"innymi słowami niż tymi,którymi mówi kościół"... Pomyślałam ,że jest w katedrze wielkie zgromadzenie, mnóstwo ludzi , mnóstwo myśli, mnóstwo pomysłów, obecności i nieobecności. Mnóstwo ludzi i ja pośród nich lub całkiem sama w tej katedrze wtedy kiedy nie ma tam nikogo. Nie ma dwóch ludzi, którzy mówią to samo a jednak jest to jedność. Pomyślałam ,że pan uważa iż jest taki sam sam wszyscy a przecież nie jest. Ja nie uważam że jestem taka sama jak wszyscy a nie jestem . Pan idzie w dobrym kierunku ja idę w odwrotnym i to my jesteśmy kościołem dlatego nie rozumiem dlaczego pan antagonizuje . Stawia kogoś przeciw komuś... Coś przeciw czemuś.kiedyś słyszałam a może czytałam o kimś kto opowiadał że na mszy, pośród ludzi przechadzał się szatan...na mszy bo miejsca dla Boga tam nie było...nie było też dwóch o Bogu myślących...nie jest naszą rzeczą dociekać gdzie i w jakim kościele tak było. Naszą rzeczą i na prawdę godnym i sprawiedliwym jest, by robić tak by gdy się spotkamy, między nami nie przechadzał się szatan a Bóg miał swoje miejsce...
UsuńPięknie napisane, ale to ideologia, która w życiu się nie sprawdza. Kościół na pewne tematy ma woje stanowisko. Kościół jako zgrupowanie, a każdy pojedynczy ksiądz czy osoba duchowna ma swoje zdanie.
UsuńAle czego te cytaty dowodzą?
OdpowiedzUsuńMiłość, to tak indywidualna przypadłość, że trudno opierać się na czyiś spostrzeżeniach, czyiś doświadczeniach. Chyba nie ma czegoś bardziej indywidualnego jak miłość. Choć wydaje nam się, że to tak samo u ludzi się dzieje, to jednak każdy przechodzi to inaczej.
Oczywiście, że to uczucie bardzo indywidualne. Każdy przezywa je na swój sposób.
UsuńPrzytoczone przeze mnie cytaty osobiście bardzo lubię :)
Nie przedstawiają miłości z bajek dla dzieci a raczej jej codzienność czy też ludzkość.
Mega zdjęcie Oskar!
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te cytaty.
Pozdrawiam Stani