Translate

Poznajmy się :)

niedziela, 17 listopada 2013

Mr. Perfect! Mr. Perfect?

Czy jak widzisz uśmiechniętą osobę, to ona faktycznie jest szczęśliwa ?





      Chrzątam się po mieszkaniu w dźwiękach piosenki „PASSION”  śpiewaną seksownym głosem przez Geri Halliwell. Od sypialni do salonu i tak z powrotem. Zamiast robić porządki to stwarzam  jeszcze większy bałagan. Brak organizacji i skupienia, co się ze mną dzieję ?

"…Life is short Too beautiful for you to worry Don't give up When love is unkind There's always tomorrow…"

  hmm… . oH! Jak ten czas szybko leci przed chwileczką była piętnasta jest już osiemnasta godzina a w moim mieszkaniu nadal panuje chaos !  
  
          W skrócie opisze wczorajszy wieczór gdyż jest to istotne do tematu, który chciał bym dziś poruszyć.

    Odwiedził nas stary przyjaciel mojego partnera, którego dopiero miałem możliwość poznać.
Spotkanie zaczęliśmy od obiadu w bardzo popularnej restauracji serwująca typowo niemiecki jedzenie. Skończyliśmy u nas w domu przy butelce czystej polskiej.
Przez cały wieczór byłem obsypywany komplementami. Jaki to jestem przystojny, miły, jaki to mam uśmiech, jaki to jestem porządny, jaki coś tam… ah ..oh .. i takie tam. Oczywiście miło jest słuchać takie słowa jest to budujące a cóż z tego że próżne.

     Przez nowego przyjaciela zostałem nazwany Mr.Perfect! Po czym zadał mi pytanie czy zdaje sobie z tego sprawę jak wyglądam i jakimi warunkami zostałem obdarowany przez Boga ?!
Mam lustro w domu i widzę  się w nim, kilka razy w ciągu dnia, taka była moja odpowiedź.

To co widzimy na zewnątrz, nie zawsze wspólgra z tym co jest w środku.

     Moim problemem jest to, że mam wizję siebie z młodszych lat.
Niski szczupły wręcz chudy. Blady z ogromnymi okularami, które zasłaniały mi pół twarzy. Dlatego dorastając wiedziałem z czym muszę się zmierzyć.
      Dyscyplina i dążenie do celu. Zacząłem ćwiczyć. Nie było mnie stać na chodzenie na siłownie ani na zakup sprzętu więc ćwiczyłem w domu bazując głównie na pompkach i brzuszkach. Owszem zmieniłem się już nie jestem tym małych chłopcem z przed lat- fizycznie! ale on wciąż jest we mnie, na szczęście coraz mniej.
     
     Od dłuższego czasu zmieniam właśnie tą złą cechę, która mnie blokuje i staram się z podniesioną głowa wyciągać ręce po to co mam ochotę sięgnąć. Idąc miastem już nie chodzę ze spuszczoną głową, wręcz przeciwnie ale co jest ważne staram się nie zapominać o uśmiechu. Staram się obdarowywać nim inne osoby. Nie mam zamiaru uchodzić za osobę zadufaną w sobie, tylko za pewną siebie!

    Myślę sobie, że  najważniejsze abyśmy byli idealni sami dla siebie. Lubili swoje ciało, czy tez je akceptowali, ale (a może i przede wszystkim) siebie jako człowieka. 


3 komentarze:

  1. to chyba nie jest tylko domena homo.
    patrzac na moich znajomych hetero, oni tez robia rozne rzeczy za plecami partnerow.
    czlowiek chyab nie moze byc istota monogamistyczna przez cale zycie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm, wszystko zależy od charakteru danej osoby. U mnie w rodzinie raczej - bo nie powiem na 100 % - nie było zdrad. Moi rodzice czego jestem pewien na pewno się nie zdradzali. Jeśli ktoś na ku...ski charakter to bedzię zdradzał zawsze i wszędzie...masz faceta - nie zdradzaj go. To bardzo boli... i bardzo będziesz później tego żałował... bardzo...

    OdpowiedzUsuń
  3. to nie chodzi nawet o zdrade fizyczna, bo duzo ludzi tego nie robi (chociaz duzo jednak tak), ale o to, ze mentalnie czlowiek przez cale zycie nie potrafi byc monogamista i ma fantazje lub zauroczy go inna osoba. Inna sprawa czy cos z tym zrobi czy nie.
    A tak naprawde to nigdy nie poznamy jak to jest, bo nie jestesmy wejsc w umysl drugiej osoby.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za uwagę :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...