Ocknąłem się....
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania. |
No i mamy październik. Piękna złota jesień bardzo szybko przybrała zimną ponurą aurę.
Ostatni weekend, z powodu przeziębienia spędziłem w domu. Siedząc w moim ulubionym fotelu, pijąc czarną herbatę z cytryną i cukrem na zmianę czytając blogi czy książki (tak do tego doszło, że czytam dwie naraz, tzn. na zmianę).
O tym, że wielu młodych chłopaków ma problemy z akceptowaniem swojej orientacji, czy też otoczenie nie sprzyja temu by mogli dokonać Comming Out-u, to wiemy od dawna.
Każdy z nas ma swoje doświadczenia mniej lub bardziej traumatyczne.
Jestem jednak zaskoczony skalą tego zjawiska. Skalą tego ilu młodych ludzi ma problemy z normalnym funkcjonowaniem. Na blogach nastoletnich gejów co drugi wpis, mówi o tym jak im źle, nie dobrze, jak nikt ich nie rozumie, że życie nie ma sensu, nikt ich nie pokocha, są lub zawsze będą sami.
Samotność, boli. Wiem. Znam to uczucie, pomimo siedmioletniego związku. Pragnienie bliskości, czułości zrozumienia czy też zwykłego towarzystwa odczuwa chyba każdy z nas.
Nie chciałbym generalizować, aczkolwiek mam wrażenie, że niektórzy z tymi syndromami, jak by się zaprzyjaźnili, bo już nawet nie mówię, że tylko oswoili. Mam wrażenie, że czują się dobrze, gdyż mogąc użalać się nad sobą i swoim losem.
Bardzo możliwie, że to co napisałem i jeszcze zamierzam napisać, ktoś uzna za wymądrzanie się faceta, który myśli, że pozjadał wszystkie rozumy. Tak nie jest. Chcę się z Wami podzielić czymś, przez co sam przechodzę. Zwrócicie uwagę na moje przemyślenia.
Jak już wspomniałem wielu tych chłopaków, na sowich blogach napisało, że są nieszczęśliwi, z powodu braku miłości, zrozumienia.
Też tak czułem. Też przechodziłem przez taką fazę budowania szczęścia...nazwijmy to ... nie na swoim "gruncie osobowym". Mam na myśli, że wydawało mi się, że osiągnę równowagę i szczęście wtedy, gdy się zakocham, ktoś mnie pokocha. Wtedy gdy los mi coś da. W moim przypadku był to oczekiwany partner, przyjaciele ze wspólnymi pasjami. Będę szczęśliwy jeśli ...
Oczekiwanie. To najlepsze słowo by opisać ten błąd. Oczekujemy, że ktoś albo coś się pojawi a nasze problemy- wraz z pojawieniem się kogoś czy tego czegoś znikną. Mówiąc w prost, będziemy szczęśliwy, gdy coś dostaniemy.
Poza tym, lubimy być nieszczęśliwi, bo tacy ludzi wzbudzają zainteresowanie.Zawsze ktoś powie miłe słowa, powie, że w razie potrzeby jestem do dyspozycji. Pocieszają nas a my jesteśmy zauważeni.
Wielokrotnie użalałem się nad sobą. Można o tym przeczytać na moim blogu w starszych wpisach. Dziś tak nie chcę. Od dłuższego czasu pracuję nad tym, by to zmienić.
Jeśli czegoś chcemy, musi to wychodzić od nas samych. Musimy nauczyć się zwracać uwagę na rzeczy pozytywne, a nie na te, które nas dołują i sprawiają, że się źle czujemy. Nie jest to łatwe zadanie, gdyż mamy jakby... wrodzoną naturę przewidywania najgorszego. A tak naprawdę, nie wiemy co nam przyniesie przyszłość. Szansę są podzielone zawsze 50 na 50. Możesz płakać, że jesteś sam i na pewno będziesz, a możesz z uśmiechem na twarzy iść przez życie z myślą: " Ok,dziś jestem sam, fajnie! Ale nikt nie wie, co się stanie za chwilę, więc uśmiecham się, żyję i czekam na piękne momenty. To jest nasz wybór: być albo nie być szczęśliwym. Bycie, albo nie bycie szczęśliwym wymaga od nas tyle samo pracy.
Ostatnio miałem taką zabawną sytuację. Festyn na mojej ulicy. Byłem z kilkoma przyjaciółmi. Atmosfera przesympatyczna. Podszedłem do baru po piwo. Stałem w kolejce. Obok mnie dziewczyna i jej przyjaciel gej (było widać,że gej) śmieją się, żartują z kelnerką, a ja z boku się temu przyglądam. Nagle ten koleś spojrzał w moją stronę i zrobił mocny, wymuszony uśmiech, używając do tego chyba wszystkich mięśni twarzy. Nie przypuszczałem, że to może być skierowane do mnie, bo w końcu się nie znamy. Rozejrzałem się dookoła, nikogo oprócz nas nie było. Staję i czekam dalej, koleś nie ustępuje, kolejna mina. Czułem się już lekko skrępowany. I nagle on patrzy na mnie i mówi "Hej, może byś się uśmiechnął?". Ocknąłem się.... a wiecie dlaczego? Bo gdy słyszałem ich rozmowę z kelnerką, ich śmiechy, wydawało mi się, że na twarzy mam wymalowany radosny uśmiech.
Chodzi mi o to, że jeśli szukamy ludzi pogodny, radosnych, to i my powinniśmy tacy być.
Działamy jak magnes. Nasze myśli przyciągają takie sytuacje jakie mamy w głowach. "Jesteś tym, o czym myślisz przez cały dzień"*.(*Regina Brett-BÓG NIGDY NIE MRUGA).
Smutna i ponura jesień. Długie samotne wieczory. Auro nie sprzyja dobrym nastrojom,wręcz przeciwnie. Nic to. Pamiętajmy, że wszystko jest w naszych rękach. Od nas samych zależy, jakich impulsów będziemy sobie dostarczać, jakimi emocjami będziemy się karmić.
"Jesteś tym, o czym myślimy przez cały dzień" - to piękna myśl, która w te jesienne długie wieczory powinna przyświecać każdemu gejowi i nie tylko!
OdpowiedzUsuńZawsze miałem niskie mniemanie o sobie, często byłem nieśmiały i prawdę mówiąc bałem się ludzi, teraz z biegiem czasu zauważyłem, że to najgorsze co mogłem robić, bo w końcu każdy ma jakąś osobowość i z każdym jakąś mniejszą czy większą nić porozumienia da się znaleźć.
"Uśmiech za uśmiech i widzisz że zawsze to działa nie zmieniaj się" - tak brzmi jedna piosenka, którą miałem w głowie czytając Twój wpis. Uśmiecham się zatem do Ciebie od ucha do ucha życząc pogody ducha w nadchodzących coraz krótszych dniach ;)
Znam ten utwór o którym wspominasz ;).
UsuńDziekuje za uśmiech , odwzajemniam :)
Wiem co czujesz mówiąc o przeszłości i myślach o sobie, rownież z tym sie zmagałem i zmagań do dzis . Mowię o tym " budzi sie we mnie mały chłopiec" to ten z przeszłości . Ale nie ma co sie zawracać mydłami czas idzie do przodu.
Duzo siły ci życzę i pozdrawiam .
A znasz to ..
" tak wiele nam juz przepadło, tak wielu odeszło stad , tak wiele nas jeszcze czeka. Nie ważna jest przeszłość bo ..."?
Oskar widzę w Tobie bratnią duszyczkę ;)
Usuń"W życiu najlepiej kiedy jest nam dobrze i źle, bo kiedy jest nam tylko dobrze - to niedobrze" - to na dziś :D
Sorry za błędy :P pisałem z telefonu... :P
UsuńMotto na dziś mi się podoba ;)
Oskar - może opowiesz nam coś więcej o swoim związku? sumie to zawsze piszesz o przyjaciołach, a nigdy o tym, że masz partnera, razem gdzieś idziecie. Chyba, że ja coś poprzekręcałem i się pogubiłem w tym wszystkim...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o tych ludzi to sam wiem co to znaczy rozmowa z kimś kto w siebie nie wierzy. Trudno jest mi przekonać kogoś do tego by zmienił swój tok myślenia. Najgorzej jest wtedy gdy piszą ci, że rzekomo są brzydcy. Nie wiem jak się wtedy zachować i co im napisać. Nie widziałem, nie mogę ocenić, zresztą po co. Nie mnie maja się podobać.
Na Blogu robię wszystko by ci ludzie inaczej postrzegali swoje życie. Niektórzy się zmieniają, inni nie. Osobowość ludzka to temat ciekawy, ale trudny. Jesteśmy po prostu za mali by pomóc zbawić świat, który tak bardzo nas potrzebuje.
O związku pisze pomiędzy wierszami , tak wolałbym to zostawić .
UsuńO tym co wspomniałeś chce wspomniec u siebie na blogu .
To kompleksy ale , każdy ma cos .. Druga sprawa kwestia gustu, jeden woli wysokich wiec niscy beda dla niego brzydcy , a ten co woli niskich powie ze wysocy sa nie atrakcyjnie .
Nie budujmy siebie dla kogoś :)
A ty byś pokochał kogoś mniej atrakcyjnego gdyby miał odpowiadający Tobie charakter?
UsuńFakt , ze mój facet jest przystojny. Uwierz mi miło sie patrzy na przystojnych ale ja szukam głębi , ona jest w oczach , sposobie bycia, charakterze , sposobie mówienia ... To daje atrakcyjność tą , której szukam u ludzi .
Usuń