Pytania
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania |
"Człowiek tak czasem o coś spyta, ale nie oczekuje odpowiedzi. Są przecież pytania, (...), które same sobie wystarczą. Zwłaszcza że żadna odpowiedź i tak by ich nie zadowoliła.(...)wcale to nie zależy od tego, o co się pytamy. Tylko kto kogo. Nawet gdy sami siebie pytamy, zawsze jest kto kogo. To może jedynie tak się wydawać, że ten, kto pyta, ten sobie i odpowiada. Jeśli się jednak tak nad tym zastanowić, zawsze kto inny pyta, a kto inny odpowiada.(...) Jest w nas przecież i dziecko i starzec, i młodzieniec, i ktoś, kto umrze, i kto wątpi, i kto ma nadzieję, i kto nie ma żadnej. I tak dalej, i tak dalej."
(W.Myśliwski-Traktat o łuskaniu fasoli)
To był zwykły wrześniowy dzień. No może nie taki zwykły. Udało mi się zdobyć nową dorywczą pracę, która pomoże mi z czasem porzucić starą i ruszyć w moim upragnionym kierunku. Można rzec spełniało się moje marzenie. Biegałem od urzędu do urzędu, by skompletować potrzebne papiery. W między czasie pisałem na WhatsApp z Marvinem (Jak poznałem Marvina cz 1 ) Po dłuższej przerwie ponownie mieliśmy ze sobą kontakt. Chciał bym odwiedził go w pracy. Musze przyznać, że przez chwilkę się nad tym zastanawiałem. Aczkolwiek w ostateczności odmówiłem z powodu braku czasu. Tak było. Marvin próbował namówić mnie bym do niego przyszedł ale naprawdę nie mogłem. Zajęty dalszym załatwianiem urzędowych spraw, dostałem kolejną wiadomość od byłego kochanka.
Marvin- Ja i twój przyjaciel Simon piszemy ze sobą. Wspominam tylko abyś o tym wiedział. Chociaż zapewne już ci to powiedział. Wiesz co do Ciebie czuję, i jeśli Tobie to nie przeszkadza przyjmę jego zaproszenie na dzisiejszy wieczór. Nie chcę Cię okłamywać ani ranić przecież jesteśmy przyjaciółmi, poza tym dałeś mi jasno do zrozumienia, że między nami już nigdy nic nie będzie. Więc dlaczego miałbym czekać ?
Wiadomość mnie zaskoczyła. Nie wiedziałem. Zresztą nigdy by mi do głowy nie przyszło, że Simon chcę nawiązać kontakt z Marvinem wiedząc co mnie z nim łączyło i nadal łączy.
Odpisałem, że nic nie wiedziałem ale uważam, że jest to OK. Co miałem mu napisać?, że mi to nie pasuje? A jeśli nie pasuje to dlaczego?
Nie mogę z Marvinem rozmawiać o moich uczuciach do niego. Postanowiliśmy zostać przy swoich partnerach. W sumie to ja za nas tak zdecydowałem. Więc powinniśmy nasze uczucia do siebie trzymać, gdzieś głęboko w sobie i już nigdy więcej tam nie zaglądać. Ja tak zrobiłem i udało się. Wiem, że Marvinowi wychodzi to gorzej. On wciąż mnie kocha. Minął rok czasu od naszego rozstania.
Postanowiłem zadzwonić do Simona. Ta sprawa jest dziwna dla mnie. Mój najlepszy przyjaciel chce umawiać się z moim ex.
Simon tłumaczył się totalnym przypadkiem. Na Instagramie wpisał hasztag naszego miasta i słowo "gej". Wyświetliło mu się sporo zdjęć min Marvina. Panowie nie widzieli się z bliska więc Simon nie rozpoznał Marvina, a zdążył polubić już kilka jego zdjęć. Tak się zaczęło.
Mój przyjaciel wie o moim kochanku, aczkolwiek jak później się okazało, myślał, że to był tylko chłopak do seksu. W rozmowie telefonicznej poprosiłem go by zerwał kontakt z nim, gdyż jest to dla mnie totalnie nie wygodne. Mój przyjaciel i mój były kochanek. Jak mielibyśmy to niby połączyć ?
Po kilku minutach od rozmowy z przyjacielem dostaję kolejna wiadomość od Marvina.
Marvin- Aż tak Ok, to też nie było dla Ciebie, ale dzięki.
Oskar- Spotykaj się z kim chcesz, ale moich przyjaciół zostaw w spokoju. To jest niekomfortowe.
Marvin- Trochę przesadzasz, ale nie zapomnij najpierw na siebie spojrzeć zanim innych ocenisz.
Oskar- Marvin, nie mieszam się do twojego życia, i ty tego też nie rób. Znowu przez ciebie lądujemy w złej atmosferze.
Marvin -Jest Ok.
Ta sytuacja jest jak dla mnie zbyt skomplikowana. Marvin pomimo tego, że jest w związku, pomimo romansu ze mną, próbuje nawiązać kontakt z moim przyjacielem.To chore według mnie. On ma oczywiście prawo spotykać się z kim chce, ale ponownie w dziwny sposób miesza się do mojego życia.
Kilka dni później, kiedy wydawało mi się, że sprawa została zamknięta, dostaję kolejną wiadomość.
Marvin- hallo Oskar, masz przeprosić Simona i powiedzieć mu, że z tą całą sprawą przesadziłeś. Weź się w garść w końcu. Chciałeś przyjaźni ze mną więc to było oczywiste, że z czasem będę sobie kogoś szukał, więc gdzie leży problem ? Wiesz jak wygląda świat gejowski i zdajesz sobie sprawę, że ja Simon czy ty jesteśmy inni. Obiecuje Ci, że jeśli tego nie zrobisz będę bardzo zły i zrobię wszystko byś to odczuł jak bardzo. Robisz tak by tylko tobie było dobrze. Wszystko tak jak ty sobie zaplanowałeś. Simon to twój przyjaciel dlaczego nie powiesz mu prawdy o nas, tylko próbujesz zrzucić winę na niego czy na mnie, że to nie komfortowe. Pytałem się ciebie o to, powiedziałeś, że to jest niesmaczne. A przecież z tym można żyć i obje o tym wiemy. Więc powiedz mi gdzie jest problem? Możesz przynajmniej raz być szczery i prawdę powiedzieć, nie kłamać, nie oszukiwać. Zawsze byłem szczery do ciebie. Podarowałem ci moje serce, zaufałem tobie. Masz powiedzieć Simonowi prawdę inaczej będę musiał ciebie do tego zmusić a wiesz, że ja już nie mam nic do stracenia.
Byłem w pracy, gdy otrzymałem powyższą wiadomość. Wiem co Marvin chce osiągnąć, bym przyznał mu, że wciąż coś do niego czuje.
Może jestem zimnym człowiekiem, zaprogramowanym jak robot, ale moje uczucia ulokowałem głęboko w sobie i nie chcę do nich zaglądać. Jestem z Bigem, a Marvin powinien to sobie w końcu uświadomić. Wiem, że gdybym mu powiedzieć co tak naprawdę czuję dałoby to mu kolejną niepotrzebną nadzieję. Nie chcę tego. A po drugie sam nie wiem co tak naprawdę do niego czuję.
Odpisałem mu, że to co on chce robić jest mi kompletnie obojętne. Napisałem również do Simona, że jeśli chce się z nim spotykać ja odsuwam się na bok. Nie będę ogrywał szopek, ani scen. Tak długo jak ta sprawa miedzy mną a Marvinem nie wyjaśniona jest , on nie powinien się do tego mieszać.
Wieczorem po wymianie powyższych wiadomości, siedziałem już w łóżku. Przy lampce nocnej czytałem książkę. W. Myśliwski "Traktat o łuskaniu fasoli" i właśnie wtedy trafiłem na fragment, który zamieściłem na początku wpisu. To nie pytania są trudne, tylko odpowiedzi. To co ukrywamy przed światem a najczęściej nawet przed samym sobą. Prawda nas boli. Wtedy musiałem zadać sobie pytanie, czy nadal kocham Marvina? Długi czas nie umiem sobie na to pytanie odpowiedzieć.
Coś było. Inaczej nie miałbym z nim romansu.
Uświadomiłem sobie, że wszystko zależało od sytuacji. Jeśli nie miałem z nim zbytnio kontaktu, wydawało mi się, że mam to już za sobą. Niestety w tym momencie, gdy on znowu pojawił się na pierwszym planie coś we mnie pękło. Nie znam definicji miłości, nie wiem czy go kocham, ale wspomnienia wróciły.
Wróciło to uczucie szczęścia, gdy razem ręka za rękę szliśmy parkiem. Gdy całowaliśmy się podczas ulewy deszczu. Wróciły te uczucie, których wtedy brakowało mi u Biga a znalazłem je u Marvina.
Można to nazwać miłością ?
W mojej głowie kłębiły się pytania, a ja starałem się znaleźć na nie odpowiedź.
Właśnie wtedy uświadomiłem sobie znaczenie powyższego tekstu. Za każdym razem odpowiedzi mogą być inne...
***cdn***
Wszystko się ułoży, z czasem będzie łatwiej, Uszy do góry 😘
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak :)
UsuńNie należę do osób, które zamartwiają się problemami, rozwiązuje je :)
Raczej pozytywny jestem :)
To super, tak trzymaj, nigdy się nie poddawaj :)
UsuńNo ladnie opowiadanie uszy do gory nie przejmuj sie wszystko bedzie dobrze
UsuńJak ja lubię "Traktat..."... Dawno temu już czytałam i chyba dobrze by było powrócić po latach, bo to jedna z tych książek, w których można przy każdym kolejnym czytaniu znaleźć dla siebie coś nowego, aktualnie "na czasie". Pamiętam, że ten fragment, który tu zacytowales, tez sobie kiedyś przepisałam. :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że TRAKTAT troszkę mnie rozczarował. Poznałem Myśliwskiego przy OSTATNIE ROZDANIE. Wspaniała książka. Uwielbiam jego sposób pisania (znasz autora wiesz o czym mówię) ale historia w TRAKTAT jakoś mnie nudzi. Ciężko mi się czyta.
UsuńWitaj Oskar zaraz na raz mnie zaskacza ze naprawde tyle samo mamy razem . To Co ty teraz wszystko opisałes tak samo ja tez przeszlem i nieraz na nowo przezywam jak to znowu do gury pujdzie co myslelismy ze jest schowane całkiem na dole . Ale jak Ciebie oceniam i znam do tond zrobisz to najlepsze dla wszystkich . Jestes moze zimny ale napewno wspaniałym serdeczny Przyjacielem . Cieszy mnie bardzo ze to innom prace dostałes i wszystko się dobrze układa zebys miał czas na piszanie i rysowanie.Zycze wspaniałego Weekendu . Trzymaj uszy do góry 😉😎😘 bedziemy w Kontakcie. Pozdrawiam serdecznie Stani
OdpowiedzUsuńHallo Stani :)
UsuńPodobne historie mówisz :) he he ...
W pracy układa mi się póki co dobrze :) Ja jestem zadowolony :)
Pozdrawiam Cię serdecznie , trzymaj się ciepło :)
To jest bardzo trudne. Czasem nie rozumiem, czemu ludzie nie chcę zamknąć pewnych spaw i iść dalej :(
OdpowiedzUsuńJak byłem młody (ok 18 lat) też miałem z tym problem. Dziś jestem już inny, do przeszłości raczej nie zaglądam.
UsuńPrzypadkiem zajrzałem, przeczytałem 3 posty o tym jak poznałeś Marvina. Bo jak rozumiem, to była prawdziwa historia, a nie opowiadanie.
OdpowiedzUsuńŻyjemy w czasach, gdzie od małego wpaja nam się jedną rodzinę, jeden ślub, jedną miłość. Życie nie jest takie proste.
Miłość to skomplikowany temat... I jeśli znalazłbyś odpowiedź na swoje pytanie ot tak, to skąd pewność, że masz rację?
Może kochasz Marvina. Może boisz się o Simona. Może boisz się o Biga. Albo o siebie. Chciałbym napisać coś mądrego, ale sam wiem, że do wniosków na temat swoich skomplikowanych uczuć dochodzę od roku i dopiero teraz mam wrażenie, że dobijam się do prawdy.
Ja pokochałem kogoś, kto był dla mnie odskocznią od mojego życia. Dał mi ciepło i radość, której brakowało mi z moim chłopakiem. A nie umiałem się do tego przyznać, głównie przed sobą samym.
Nie wiem jak jest u Ciebie i jak bardzo zależy Ci na tym, żeby zrozumieć co jest między Tobą a Marvinem, ale odpowiedź jest gdzieś w Tobie.
Pozdrawiam,
inny25
Hej inny25 :) |
UsuńDzięki za komentarz :)
To zdarzenie otworzyło mi oczy, a w zasadzie uświadomiło to co już wiedziałem.
Chwilach emocji wtedy działałem,a to niestety nie pomaga :)
Twój blog wpisałem już do swojej listy. Przejrzałem twój blog tak na razie powierzchownie.Znajdę czas i przyjrzę się bardziej.Dlaczego ja wcześniej na Ciebie nie trafiłem ?
Pozdrawiam .
Ojej miło mi :) Jest tyle blogów, że nie sposób do wszystkich trafić :D
UsuńFakt, czasem emocje biorą górę i działamy nie myśląc. Grunt to wyciągnąć później z tego wnioski i nie biczować się za bardzo - jesteśmy tylko ludźmi.
Zapraszam do siebie, ja poczytam też Twojego bloga z chęcią ;)