Translate

Poznajmy się :)

wtorek, 20 listopada 2018

Gej w kościele

Znak pokoju

lgbt, gej w kościele, znak pokoju
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania


     Wiara w Boga, jest dla mnie czymś ważnym. Nie wiem czy wierzę w szopkę Bożonarodzeniową, w Adama i Ewę, a zapisy z Biblii traktuje bardziej jako opowieści z morałem, ale wierzę w jakąś siłę wyższą.
Tak czy inaczej, jest to temat bardzo osobisty.
W ostatnim czasie przez niektóre osoby, traktowany bardzo grubiańsko. Mam na myśli osoby związane z Kościołem Katolickim czy środowiskiem LGBT.

     Nie wiem czy pamiętacie pewną akcję, która wyszła z rąk środowisk LGBT pt. PRZEKAŻMY SOBIE ZNAK POKOJU. Akcja miała na celu pokazanie, że w środowisku LGBT są chrześcijanie, którzy chcieliby uczestniczyć w Mszach św. (link)
Akcja oczywiście wywołała skrajne emocje. Kościół katolicki zasłaniając się Biblią odrzuca w pewien sposób nasze środowisko, podobnie jak niektórzy wierni, którym ciężko jest pojąć, że dla Boga wszyscy jesteśmy tylko ludźmi.

     Biblia mówi (na tyle ile sami jesteśmy w stanie zrozumieć jej przekaz, są zwolennicy tej teorii i przeciwnicy),  że grzechem są czyny homoseksualne a nie sam homoseksualizm. Tak samo jak heteroseksualny stosunek płciowy z zabezpieczeniem, czy też dla samej przyjemności jest grzechem.
Na szczęście znalazły się osoby, które chciałby przekazać znak pokoju, porozumienia dla obu stron. Tak by Kościół Katolicki był miejscem przyjaznym dla wszystkich ludzi.
     Publicysta i zastępca redaktora magazynu KONTAKT Maciej Onyszkiewicz mówi: "Podczas mszy przekazujemy sobie sobie znak pokoju. Często osoby heteroseksualne ściskają wtedy rękę wiernym homoseksualnym, choć nie raz o tym nie wiedzą. A potem wychodzą z kościoła i posługują się językiem nienawiści i pogardy.To pokazuje, że ten gest, który się odbył w kościele, nie był na serio."(źródło)

     Niemniej jednak są też osoby, które zakłamują rzeczywistość.
Przypomnijmy wypowiedź księdza Rafała Trytek o tym, że homoseksualistów powinno palić się na stosie czy też "mądrości" księdza Dariusza Oko, który twierdzi min. że geje mają około dwunastu partnerów seksualnych rocznie.
     Przy takiej argumentacji zastanawiam się i zadaje sobie pytanie " i co z tego ?" Czy heteroseksualni mają mniej ?

      Znalazłem również filmik ojca Adama Szustka o homoseksualizmie. (link do filmu) , który podobnie jak doktor Gerard J. M van den Aardweg twierdzi, że homoseksualizm jest bardziej czymś wyuczonym, nabytym niż wrodzonym. Na temat doktora G J. M van den Aardweg wspominałem przy okazji jego książki POWRÓT DO NORMALNOŚCI (link).
     W owym filmiku znajdziemy informacje o tym, że gdyby młodzi chłopcy wychowywani byli przez ojców, mogliby łatwiej poradzić sobie z "zamieszanie orientacyjnym:, czy też twierdzenie, że gejów jest więcej niż lesbijek.
     Ojciec Adam Szustka powołuje się na liczne badania, nie podając ich źródeł.
Wspomniał również, że wielu gejów przychodzi do niego o pomoc w nawróceniu się.
Powiem szczerze, że martwi mnie to. Mam wrażenie, że ojciec A. Szustka może wyrządzić więcej krzywdy tym ludziom, niż pomóc. Tak jak w większości przypadków jest to powielanie stereotypów.

     Głową Kościoła Katolickiego jest Papież. Obecny Papież Franciszek bardzo miłosiernie  wypowiadał się o osobach homoseksualnych. Wspomniał również, że kościół powinien przeprosić min innymi osoby homo za dyskryminację (link)
     Dlaczego więc księża nie powielają słów Papieża, głowy kościoła? Podobnie jak niektórzy wierni, którzy twierdzą, że akceptują homoseksualistów ale nie są wstanie na przykład pójść na ślub owej pary i z serca życzyć im szczęścia gdyż owy związek pomimo ich akceptacji mija się z akceptacją ich religii.
Kościół Luterański w Niemczech (Geje w Niemczech -link) już w kilku województwach udziela błogosławieństw parom homoseksualnym. Nie mylić błogosławieństwa ze Ślubem Kościelnym aczkolwiek jest to duży krok by zbliżyć ludzi do Boga, duży krok by chwalić miłość.

     W całej tej sprawie, czy też próbie udowodnienia, że Biblia krytykuje homoseksualizm czy też nie, mam wrażenie, że zapominamy, że mówimy o istotach żywych.
Przemawia przez nas chęć posiadania racji a sam cel, jest tu jakby pominięty.

     Moim zdaniem to czy ktoś z jest osobą wierzącą w Boga, czy nie, nie ma znaczenia. Najważniejsze abyśmy byli dla siebie dobrzy.

 

18 komentarzy:

  1. Witaj Oskar ja tez jestem bardzo wiezoncy a kiedys a na tyle tez ze chciałem Theologie Studiowaći Ksiedziem zostac . Ale ja bym nie mugł dzielic i nie byc dla wszystkich sercowym. Teraz chociasz nie jestem jestem ale dla wszystkich sercowy . Jak się wierzyc to nie potrzebuje się Koscioła albo jakis tam co tobie muwiom co w ich oczach dobre a co żłe jest a ty masz to akceptowac . Wierzyc i myslić mozna wszedzie gdzie się jest . Zyczem Tobie wspaniałych Dni .Pozdrawiam Stani

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałem, że chciałeś być księdzem.
      Co do wiary, jak wspomniałeś nie potrzebujemy murów itd. wystarczy to co mamy w sercu. Czynić dobro.

      Usuń
    2. No duzo mamy jeszcze do rozmawiania oraz się poznania z czasem bedzie wszyst wspaniale . Zyczem wspaniałego czasu . Daj znac od Siebie . Pozdrawiam Stani

      Usuń
  2. Kiedyś wierzyłem w Boga i grzecznie chodziłem do kościoła. Potem przestałem chodzić, a potem przestałem wierzyć.

    Ostatecznie każdy ksiądz ma swoje widzimisię i w większym lub mniejszym stopniu przestrzega zasad wyznaczonych przez zwierzchnika Kościoła Katolickiego. Więcej z tym problemów, zamętu i rozczarowania niż to wszystko warte.

    A sama Biblia, to już śmieszna historia, każdy, kto wymądrza się na temat tego co Bóg pochwala, a za co gani powinien przeczytać Pismo Święte od deski do deski i potem otworzyć usta. Ale wiem, lektura jest ciężka, tym bardziej, że od pierwszych ksiąg wieje taka niespójność, że szkoda gadać.
    I tak, wybiorą sobie werset, który im pasuje, a reszta to "historia", o której się nie mówi. Niestety wszystko to jeden wielki biznes. Zbiór jakichś tam zasad. Dla niektórych to podstawa świata, mimo, że nie przestrzegają dekalogu. Czasem lepiej tak, niż jakby miała być anarchia... Ale niektórzy bez tej otoczki, bez "pewności" nie umieją żyć.

    Grunt to mieć oczy otwarte i szerzyć dobro, w imię jakiegokolwiek boga ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nadal wierzę w Boga, jako istotę. Cała polityka kościoła jest juz poza mną.
      :)

      Usuń
  3. No chej nie ważne w co kto wieży ale ważne jakim jesteś człowiekiem
    I co soba reprezentujesz

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mieszkam w nieNiemcz juz 19 lat
    I nic tu się nie dzieje jeśli chodzi o środowiska lgbt

    OdpowiedzUsuń
  5. A religia tu kosztuje niestety
    Nie chodzę do kościoła bo po prostu nie mam kiedy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W polsce też kościół utrzymywany jest z podatników. Aczkolwiek w Niemczech mamy to rozliczone w Lohnabrechnung.

      Usuń
  6. W temacie stosunku Kościoła do homoseksualistow i interpretacji fragmentów Biblii, które się do tego tematu odnoszą, przypomniał mi się film "Modlitwy za Bobby'ego". Jesteś bardziej ode mnie obeznany w tym, co można znaleźć w sieci i nie tylko w klimacie lgbt, wiec bardzo możliwe, że już go znasz, zwłaszcza ze nie jest najnowszy, ale jeśli nie to polecam.
    A tak poza tym: ostatni akapit piękny. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film oczywiście znam. Bardzo poruszający muszę przyznać.
      W dzisiejszych czasach w wielu kwestiach omawiamy życie w kwestii religii zapominając o tym, że są osoby, które mają inna wiarę, czy też nie wieżą w nic.
      Sprawy polityczno-społeczne powinny byc oddzielone od kościoła.

      Usuń
  7. Czuje się dziwnie i nie tylko tu i nie tylko teraz. Przebiegłam po pana tekście. Nagłówki w gazetach za którymi nie stoi ktoś kto chce pokoju, pojednania, zrozumienia. Moim skromnym zdaniem to co pan napisał to nic tylko propaganda nieskażona uczciwością własnego przezywania. Szkoda bo można coś zbudować nie zaczynając od rozwalania wszystkiego co jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam i dziękuję za odwiedziny mojego Bloga.

      Zgadzam się z tym, że pokazałem skrajności. Aczkolwiek proszę pamiętać, że w obecnym świecie takie skrajności są promowane. Czy to z "lewej" czy z "prawej" strony. Moim celem tego postu było, że można być dobrym człowiekiem bez względu na religię czy orientację. wspominam o tym , gdyż w Polsce obecnie Kościół Katolicki odgrywa dużą rolę w życiu politycznym i społecznym, co jest oczywiście nie prawidłowe.
      Jestem osobą wierzącą jak napisałem, ale jestem również osobą myślącą, którą lubi poddawać wszystko analizie. Wiara ma symboliczne znaczenie z tego względu, że na świcie istnieje wiele religii, a my jako ludzie musimy stanąć ponad podziałami i spojrzeć na siebie tylko i wyłącznie z perspektywy ludzi.
      Religia kształtuje umysł człowieka-niestety.

      Usuń
    2. Witaj Oskar jak zawsze trafiłeś gwozdzia w głòwkę moim zdaniem. Bo na swiecie pod płaszczem Koscioła się duzo źły stało oraz dalej dzieje . Ja osobiscie prubujem tak jak jest napiszane zawsze dla wszystkim pomagac tak dobrze jak mogem albo mozliwosci mam .Dobry Człowiek oraz chzeszcijan rzymsko katolicki prubujem byc . Pozdrawiam serdecznie Stani

      Usuń
    3. ...przeczytałam panów respons...i ...polemizować nie spróbuję bo zawsze w końcu ktoś powie:"lesba, prostytutka...co ona tam może wiedzieć" Niech tak zostanie, niech tak będzie ale mam prośbę, taka małą może , jeśli zrównanie z ziemią wszystkie kościoły i wszystkich księży zabijecie , jako synonim zła...jeśli wam się uda, kogo zabijecie potem ?

      Usuń
    4. ha ha :D właśnie co tam lesba może wiedzieć (żartuję oczywiście) Nie chodzi by zrównać kościoły z ziemią. Mam namyśli bardziej to aby kościół był miejsce modlitw a nie miejsce manipulacji politycznych.

      Usuń

Dzięki za uwagę :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...