Translate

Poznajmy się :)

wtorek, 22 stycznia 2019

Chaos

Tak blisko mnie

gej opowiadania, gej na seks, gej fotki, levis
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania



-Hej Oskar, tu Sonja przyjaciółka Marvina. Co u ciebie ?
Taką wiadomość dostałem na Facebooku, od przyjaciółki Marvina. (Jak poznałem Marvina)
Z kolesiem nie mam już kontaktu od momenty w którym związał się z moim przyjacielem (link). Sonję natomiast znam tylko z jego opowieści. Dlatego też bardzo byłem zdziwiony faktem, że napisała do mnie. Szczególnie teraz. Przeczuwałem, że nie chodzi o lepsze poznanie się, lecz powodem  jest Marvin. Podejrzewam nawet, że konsultowali się ze sobą, bądź pisała z jego wytycznych.
-Hej Sonja. U mnie wszystko OK, a u ciebie? - odpisałem jak gdyby nic, czekając, aż przejdzie do sedna sprawy.
-U mnie jak na razie w porządku.  Chcę ci tylko coś powiedzieć. Marvin co prawda już ci to powiedział ale mi jako jego najlepszej przyjaciółce zależy na tym by zrobić to osobiście.
Ty zawróciłeś mu w głowie. Zdecydowałeś się ostatecznie na kogoś innego. Poradził sobie z twoją decyzją. Marvin chce abyś był szczęśliwy. Szkoda, że nie mieliśmy okazji by się poznać. Możecie teraz oboje z uśmiechem na twarzy patrzyć w przyszłość.
     Zaśmiałem się sam do siebie ironicznie. Jaki mają sens te wiadomości ? Marvin w dniu moich urodzin przeprosił mnie za swoje zachowanie i od tej pory miało być wszystko OK. Jednak nie jest, skoro ona do mnie pisze.
-Sonja jest jakieś drugie dno tych wiadomości? Minął rok od momentu naszego rozstania. Marvin jest obecnie w związku z moim najlepszym przyjacielem. Oboje wydają się być szczęśliwi, co zresztą bardzo mnie cieszy. - tu troszkę skłamałem. Nie jestem zadowolony z faktu, że mój najlepszy przyjaciel całuje mojego ex. Pieści jego ciało. Bierze go w swoje ramiona. Marvin mógł być z każdym, i to było by mi obojętne, ale nie z Simonem. Znowu tak blisko mnie.
- Jest pewien powód. Mogę sobie wyobrazić przez co on przechodzi. To co czuje nie jest łatwe. Marvin zdaje sobie z tego sprawę, że i tobie nie jest łatwo. Chciałam tylko przekazać, że on daje sobie już radę, by zostawić was w tyle. Jeśli ty patrząc na swojego faceta wiesz, że podjąłeś słuszną decyzję pozostając z nim, to dobrze.
-Dziękuję ci za te wiadomości. Życie toczy się dalej a my powinniśmy skupić się nad tym co jest przed nami.

      Na tym korespondencja się skończyła. Nie chciałem dalej brnąć w rozmowie. Wystarczyło mi to co napisała by w mojej głowie pojawił się chaos. Aczkolwiek starałem się odpisywać jej tak by zrobić na niej wrażenie obojętnego sytuacji.
     Wiem, że Marvin bardzo mnie kocha, a z Simon próbuje ułożyć sobie życie. Ma do tego prawo. Tak jak ja, mam prawo do tego by dalej pomimo drogi, którą przeszedłem z Marvinem dbać o swój związek z Bigem.
Mieliśmy pewien epizod. Skończyło się, a jednak od czasu do czasu Marvin próbuje o sobie przypomnieć. Nie mam też na tyle siły by zakończyć to definitywnie. Raz na zawsze zatrzymać tę karuzelę. Nie mam wystarczająco siły na to. Jedyne co udaje mi się zrobić to ograniczać z nim kontakt. Nie piszę do niego, nie dzwonię. Staram się nie myśleć o nim

     A jednak to co razem zbudowaliśmy przez ten krótki okres kilku miesięcy w zaciszu naszych serc nie daje o sobie zapomnieć.



"Bo tak naprawdę wiemy, do kogo wyrywają się nasze myśli i serca. Do czyich ramion i czyich ust."
(Kaja Kowalewska -PLAY LISTY)



10 komentarzy:

  1. Czasem wracam pamięcią do stanu, w którym byłem półtora roku temu. Do uczuć, skomplikowanej sytuacji i mojego pochłaniania każdego uśmiechu bez myślenia o konsekwencjach.

    Mimo, że otrząsnąłem się i pogodziłem się z tym, że tamten stan się zakończył... Mimo, że wiem, że było mi zajebiście... Czasem to wszystko wraca.

    Ale wiem, że tylko w mojej głowie przetrwałoby to dłużej. Tylko ja, pogrążony w marzeniach nie widziałem, że nie ma to przyszłości, bo oprócz mnie w tej relacji były jeszcze inne osoby.

    Może to normalne? Może trzeba więcej czasu? Żeby nabrać takiego dystansu i pewności siebie, żeby wspominać wszystko z myślą "ok, było minęło".

    Z tego co opowiadasz, to Marvin Cię kocha i przez to, że jest teraz z Twoim przyjacielem, to znów jest blisko Ciebie.

    Nie lubię dawać rad, bo nie chcę tej ospowiedzialności, ale... Skoro jego przyjacióvka się kontaktuje z Tobą, ewidentnie po to, żeby wybadać grunt... Nie myślałeś o tym, żeby spotkać się z Marvinem? Pogadać szczerze o uczuciach? Jeśli Twój przyjaciel Simon jest szczęśliwy, to może by to jakoś "pomogło"? Czy lepiej, żeby Marvin sam się ogarnął ze swoimi uczuciami?

    PS Czuję się jak jakiś perwers pisząc takie rzeczy :x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z uczuciami trzeba uważać. Dziwne, że jedni mówią trzeba marzyć, a czasem takie marzenia pogrążą nas w świat nierealny.
      Co do Marvina, wiem, że każdy mój kontakt z nim będzie dla niego nadzieją. Już raz, nawet dwa razy powiedziałem mu, że to koniec. Ten ból, który mu zadałem, widziałem to w jego oczach. Nie chcę przez to przechodzić jeszcze raz.
      Wczoraj dostałem wiadomość od Simona, mamy się spotkać i pogadać. Wszystko wywróciło się do górny nogami.
      PS-perwersje czasem są potrzebne :D

      Usuń
    2. Hmm, czy odrzucanie miłości jest właściwe? Czy kiedyś nie będziesz/ecie tego żałowali?
      Widziałeś Brokeback Mountain? Może lepiej się uczyć na błędach innych, niż powielać je.

      Usuń
    3. Oglądałem ten film.
      Czy będziemy żałować, nie wiem. Póki co ja jestem w związku od prawie 10 lat.

      Usuń
  2. Też kiedyś bylem zakochany i to b. zakochany. To się wlokło za mną długo, zbyt długo. Po tym okresie chciałem stworzyć podobny związek, b. podobny. Jednak pierwszy partner postawił wysoko poprzeczkę i to był problem. Za późno sobie z tym problemem poradziłem, ale jak to już nastąpiło to przewartościowałem swoje życie. Od tego czasu przestałem narzekać i ciągle poszukiwać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słuszna decyzja z tym przewartościowaniem życia.
    Nie ma dwóch takich samych osób, relacji.
    Żeby być z kimś, moim zdaniem, trzeba nauczyć się być samemu. Trzeba być wartościowym i wolnym człowiekiem. Pozbyć się przeszłości. Trzeba nowej osobie coś ofiarować a nie szukać w niej nadziei na zapomnienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nauczyłem się być samemu, nie po to by się z kimś łączyć. Nie chcę czegoś ofiarowywać nowej osobie, bo to już nie wyjdzie i chyba nie ma sensu. Stan obecny jest wypracowany i dobry, i zmian na razie nie zakładam.

      Usuń
  4. Ja marzę żeby o tym aby mój najlepszy kolega kiedyś mnie pokochał ale wiem że to się nigdy nie zdarzy. Mimo to nadal próbuje a on wciąż mnie odrzuca ale nie przejmuje się tym. Poprostu zaciskam zęby i się do niego uśmiecham. Nawet jeśli on mnie nigdy nie pokocha nie przejmuję się tym gdyż wystarczy mi sama jego obecność i to że moge trwać przy jego boku tak długo póki mam wole żyć. Samotność jest bolesna dla mnie gdyż nikogo nie miałem przez całe życie i nadal czekam na kogoś kto sprawi że będe chciał żyć tak jak dla mojego kolegi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To troszkę przykre co opisujesz. Jeśli Twój kolega nie odwzajemnia twoich uczuć to dlaczego nie odpuścisz?
      Bądź otwarty na ludzi, z czasem poznasz kogoś kto będzie dla Ciebie tym jedynym. Aczkolwiek musisz pamiętać o tym, że życie samemu też nie jest niczym złym. Twoje szczęście nie może być zależne od drugich osób.

      Usuń
  5. Jeśli pytasz dlaczego nie odpuszcze to nw bo przez ostatnie 2 lata był jedyną osobą na której mi zależoło i gdybym go nie spotkał napewno by mnie na tym świecie już nie było. Ja po prostu czuje że kiedyś w innym świecie byliśmy razem tego nie da się tak wyjaśnić, ale teraz poznałem kogoś i narazie odpuszcze żyć mi powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za uwagę :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...