Translate

Poznajmy się :)

niedziela, 3 marca 2019

Przeczucie cz. 2

Pojawił się znikąd a pozostawił po sobie ślad

gej blogi, gejowskie opowiadania, oskar gej w miescie
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania
   

      To była niedziela. Piękne słońce, ciepło, bezchmurne niebo. Popołudniu umówiony byłem z Simon by opowiedział mi dlaczego nasza przyjaźń została "zawieszona" i dlaczego rozstał się z moim ex kochankiem. ("Rozstał się z moim ex kochankiem" jak to dziwnie brzmi).

    Wyszedłem na spacer do mojego ulubionego parku. W tym samym parku spotykałem się z Marvinem.
Zabrałem ze sobą książkę by móc spacerować i czytać. Czytać i spacerować ciesząc się słońcem.
Na czytaniu skupić się nie mogłem, bo zacząłem robić zdjęcia kwiatom i innym roślinom. Początki wiosny. Spotkałem też moją znajomą. Nigdy o niej nie wspominałem, gdyż to w sumie nieistotna postać ale dość istotna była nasza rozmowa.
Katrin bo tak na imię zapytała mnie czy wiem co słychać u Marvina. Otóż Katrin jest koleżanką Marvina i mieszka niedaleko tego parku i siłowni, do której też Marvin jest zapisany.
Katrin oficjalnie o naszym romansie nic nie wie. Stwierdziła tylko, że jak kiedyś nas razem zobaczyła podczas spaceru powiedziała, że bylibyśmy fajną parą. Rozwinęła się w tej kwestii jeszcze na kilka zdań, ale ja już ich nie chciałem komentować.
Po chwili musiałem pożegnać koleżankę gdyż byłem umówiony z Simonem- jak wspomniałem.

     Jadąc na spotkanie z przyjacielem czułem się dziwnie. Tak jak spacer sprawił, ze poczułem się dobrze, tak rozmowa z Katrin lekko mnie przygnębiła. Niepotrzebny powrót myśli do przeszłości. A teraz jeszcze spotkanie z Simon i ponownie w temacie Marvin.
     Poszliśmy do naszej ulubionej kawiarni i jak zawsze standardowo ja zamówiłem Cappuccino a przyjaciel Kakao.
Od rozmów o tym co u kogo słychać przeszliśmy do sedna spotkania.
Sprawa jest w sumie prosta i była dla mnie oczywista.
Marvin próbował zabronić Simonowi kontaktu ze mną gdyż czuł się zazdrosny.
Pamiętam jak podczas ich pierwszych spotkań i mojej reakcji Marvin zapewniał mnie, że nie stanie nam na drodze.(link) Zapewniał mnie, że szanuje naszą przyjaźń i nie ma nic przeciwko temu.
Ogólnie Simon stwierdził, że nasz ex ("nasz ex" jej to brzmi jeszcze gorzej ) jest chyba niezrównoważony psychicznie. Robił mu sceny zazdrości po czym też miał pretensje, że Simon nie jest zazdrosny o niego. Gdzie tu logika ?
     W grudni w ich krótkim związku przyszedł kryzys. W tym czasie dostałem wiadomości od Sonji (przyjaciółki Marvina)(link) Powiedziałem o tym Simonowi, co bardzo go zaskoczyło.
Chciał żebym mu opowiedział o tej rozmowie. Był zszokowany i zniesmaczony tą sytuacją.
A przecież ostrzegałem go.
Marvin wrócił do swojego faceta z którym i tak mieszkał.

    Po niespełna dwóch godzinach nie tylko rozmów o Marvinie rozeszliśmy się do domów.
Cieszę się, że sprawy wróciły na swoje miejsce. Szkoda mi Simona, że musiał przez to przejść.
Fajny z niego chłopak a jednak trudno mu znaleźć kogoś z kim mógłby stworzyć stały związek.

Los lubi się z mną bawić. tak myślę. Trzy dni później wracając z pracy spotkałem Marvina.
Gdy zobaczyłem, że idzie chodnikiem chciałem udać, że go nie widzę. Aczkolwiek spostrzegłem, że on mnie już zobaczył (zawsze robi taką minę jakby dostał paraliżu) Musiałem zwolnić i przywitać się z nim. Mniej więcej od października nie widzieliśmy się. Chciałem podać mu rękę, by pokazać mu mój obojętny już stosunek do niego, tym razem to on rozłożył ramiona.
- Co tam nowego? - zapytałem kierując się razem z nim w kierunku metra.
- Rozstałem się z Simon, ale to zapewne już wiesz- odpowiedział.
- Tak wiem.
- Nie spodziewałem się, że mogę Cię tu spotkać.
- Pracuję tu, akurat dziś zwolnili mnie godzinę wcześniej- Pomyślałem, że teraz mógłby wspomnieć coś o przeznaczeniu. Lubił używać tego określenia na zbiegi okoliczności, które nam się przytrafiały.
     Kiedy zapytałem czy jedzie ze mną metrem do domu, odpowiedział, że nie. Zaśmiał się i dodał , że jego chłopak go odbiera. Skomentował to w jakiś sposób ale już nie pamiętam co powiedział.
Cały czas głupio się uśmiechał, krył niezręczność. Żegnając się z nim ponownie wystawiłem dłoń, on ponownie rozłożył ramiona. Mocny uścisk i do domu.

     Było mi niezręcznie, choć jemu chyba bardziej. Nie życzyłbym sobie tego spotkania i jak wspomniałem chciałem udać, że go nie widzę i przejść dalej. Wyszło tak, że spędziliśmy kilka minut ze sobą. Przez te kilka minut mogłem mu się przyjrzeć. Wiem jak wygląda, bardziej mam na myśli jego zachowaniu. Chciałem zobaczyć, czy widzę w nim jeszcze tego chłopaka, który ponad rok temu poruszył moim sercem. Pojawił się znikąd a pozostawił po sobie ślad. Czy znajdę w nim to co widziałem wtedy. Nie widziałem. Nie znalazłem. Moje serce nie zabiło. Pustka. Jestem wolny.
Jak się poznaliśmy powiedziałem mu, że "DLA NAS"  jest jeszcze za wcześnie. Dziś okazuje się, że "DLA NAS" jest już za późno.



Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania



Powiązane posty:
Jeden ruch cz.1
Jeden ruch cz.2
Jeden ruch cz.3 
Niekochanie
Bezgłos
Jesteś wolny 

6 komentarzy:

  1. Fajny blog, ciekawa osobowość. Piszesz w interesujący sposób...będę tutaj zaglądał. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale po co Simonowi człowiek niezrównoważony psychicznie. Chyba dobrze, iż się z nim rozstał. Ciągnięcie tego i tak mogło by się w ten sposób zakończyć.
    Gra podchodów. Spotykasz na ulicy byłego i gra pozorów. Mój były wie, że go bardzo kochałem, rozstaliśmy się zgodnie i do dziś, jak się spotkamy, to w miarę normalnie (bo u każdego to może wypaść inaczej) rozmawiamy.
    Dziś takie czasy, że ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać. Chyba tylko mnie udaje się mieć normalne relacje z 979 i utrzymywać je takimi nadal. Nawet jemu z laską średnio się udaje rozmowa. No cóż...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Simon nie wiedział tego. Ja go trochę ostrzegałem ale był zaślepiony uczuciem i chciał spróbować.
      Ja nie mam problemów z utrzymywaniem relacji, Marvin trochę niepotrzebnie mieszał i powstawały konflikty. Stąd moje zawahanie.

      Usuń
  3. Nie ma nic ciekawszego jak przyglądanie się kwiatom co to z niczego z nikąd powstają i są takie piękne a ta reszta naokoło, może nie się do pięknych kwiatów dopasuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Uwielbiam gdy do życia budzi się wiosna. Przyglądam się kwiatom, drzewom, patrzę w kierunku słońca. Jest w tym coś pięknego, jakaś magia życia :)

      Usuń

Dzięki za uwagę :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...