Dzieci potrzebują miłości. Po prostu miłości
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania |
"Wara od naszych dzieci" - Jarosław Kaczyński*
"Dzisiaj geje i lesbijki mogą adoptować dzieci indywidualnie. Polskie prawo tego nie zakazuje. Ale nie pozwala na adopcję przez parę. Myślę, że to kwestia czasu" -Robert Biedroń**
Przeglądając strony w internecie trafiłem na pytanie o tym czy Geje powinni adoptować dzieci.
Jak nie trudno się domyśleć komentarze się posypały. Były sprzeciwy jak i te przychylne.
"Moje zdanie jest takie homoseksualizm jest chorobą i trzeba się leczyć a jeśli chodzi o dzieci nie nie nie tylko mama i tata" Danuta.
"Jeśli są kochającą się, ustabilizowaną para,to jak najbardziej. Mogą ofiarować miłość,troskę,uwagę....coś,czego nie mają dzieci w domach dziecka"- Beata
"Leczyć takich ludzi... Krzywdzenie dzieci."- Łukasz
"Jeżeli dziecko ma leżeć w kojcu w domu dziecka i cierpieć na sierocą chorobę,to jeżeli samotny zaadaptuje dziecko ,które będzie kochane z dobrymi warunkami materialnymi to cóż na przeszkodzie."- Jacek
Gdy przeglądałem wpisy byłem zaskoczony banalną argumentacją. Owszem, każdy ma prawo do swojego zdania, pamiętajmy jednak, że dobro dzieci powinno być najważniejsze.
Większość osób, wspominało o tym, że to nie zgodne z naturą. Jak potem dziecko będzie odbierane mając dwóch tatusiów, sugerując że takie dziecko będzie dręczone przez swoich rówieśników.
Zgadzam się z tym, że mogą wystąpić takie sytuacje. Podobnie jak z tymi, które wyśmiewane są z powodu otyłości, pochodzenia czy rudych włosów.
Jakie należałoby wyciągnąć wnioski ?
Edukacja i jeszcze raz edukacja, która w polskich szkoła kuleje. Problem trzeba rozwiązać a nie przed nim uciekać.
Związki homoseksualne według niektórych komentujących nie są wstanie zapewnić tego co rodzina hetero. Rodzina powinna składać się z matki i ojca. Co natomiast z samotnymi rodzicami? Odebrać im dzieci, czy zmusić do zawarcia związku?
Porzućmy stereotypowe myślenie. Zarówno związki homoseksualne jak i heteroseksualne mogą być trwałe lub nie. Jesteśmy takimi samymi ludźmi.
Jedna z kobiet wspomniała, że geje adoptują tylko chłopców, sugerując, że owe pary chcą te dzieci wykorzystywać seksualnie.
Padało w komentarzach wiele różnych tez, kompletnie nie popartych jakimikolwiek argumentami czy odniesieniem do badań.
Powinniśmy nawoływać do szacunku i miłości, oraz uczmy tego dzieci.
Partia rządząca w tym J. Kaczyński wręcz nawołuje do agresji "Wara od naszych dzieci"
Te słowa dotyczą tylko osób LGBT czy również księży? Można by zapytać ironicznie.
Gdzie był "wielki" obrońca dzieci i życia kiedy matki i osoby niepełnosprawne okupowały sejm ?
Dlaczego Partia rządząca nie wspierała rodziców z upośledzonymi dziećmi zabierając im wsparcie finansowe ?***
Kilka lat temu J. Kaczyński atakował politykę imigrancką. Twierdzą, że imigranci przyniosą ze sobą choroby i stanowią dla nas zagrożenie. Czy za każdym razem program kampanii wyborczej będzie kierowany buntowaniem ludzi przeciwko sobie?
Poniżej prezentuje Wam fr. wpisu z bloga pt. BLOG OJCIEC , w którym to Pan Kami Nowak nawiązuje wychowywania dzieci przez pary jednopłciowe.
"Opierając się o dostępną literaturę, która obejmuje zarówno pojedyncze publikacje, jak i raporty naukowe (np. raport Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego), pochodzące z różnych krajów, takich jak np. USA, Australia, Holandia, Kanada, można wywnioskować, że dzieci w takich rodzinach rozwijają się prawidłowo. Mówiąc dokładniej: nie wykazują odstępu od normy, nie mają niższego IQ, zaburzeń emocjonalnych itp. Nie stwierdzono także, że dzieci par jednopłciowych częściej są w życiu dorosłym homoseksualne (co nie dziwi, ponieważ orientacja homoseksualna jest w dużej mierze determinowana w okresie prenatalnym)".****
Śmieszy mnie fakt, że większość ludzi zachowuje się tak jak by pary homo miały zapukać do czyiś drzwi i powiedzieć im oddajcie nam swoje dzieci teraz my je będziemy wychowywać.
Przecież chodzi o adopcję dzieci z domów dziecka. Dzieci, które zostały porzucone przez biologicznych rodziców. Dzieci, które bez pomocy osób starszych (np. opiekunów, rodziców zastępczych) będą miały gorszy star w swoje dorosłe życie.
Pomyślmy o tym, że te dzieci potrzebują miłości. Po prostu miłości. Chciałyby zostać przytulone. Czuć, że są kochane, mieć wsparcie u dorosłych. Postawmy dobro dzieci ponad nasze stereotypowe myślenie!
Chciałbym aby Ci którzy są na NIE odwiedzili taki dom dziecka i porozmawiali z dziećmi o tym, czego one chcą. Powiedzieli im, że skazują ich na życie w sierocińcu bo ICH ZDANIEM dwóch tatusiów czy mamuś nie może dać im miłości. Czy czyjeś opinia może być ważniejsze od poczucia bezpieczeństwo i miłości tych dzieci ?
Polecam również :MINIMALIV- Adopcja dzieci przez pary homoseksualne.
*źródło
**źródło
***źródło
****źródło
Powiązane posty
Człowiek człowiekowi obcy- link
Samotność - link
J. Kaczyński za słowa "Wara od naszych dzieci" powinien dostać po mordzie. I to porządnie. Po pierwsze trzeba go zapytać: o których dzieciach mówił. Czy o dzieciach z sierocińców lub rodzin zagrożonych i patologicznych, które wymagają miłości, uwagi i opieki, czy też o dzieciach niepełnosprawnych, które on sam i jego partia wyrzucili ze szkół i życia społecznego ograniczając im dostęp do edukacji? Czy mówi o dzieciach z normalnych polskich rodzin (mam na myśli każdą pełną i niepełną rodzinę), a może o tych wszystkich, które zostały skrzywdzone przez pedofilski kler?
OdpowiedzUsuńPojęcie "dzieci" jest zbyt ogólnym pojęciem, że z pewnością nie można wskazać konkretnego adresata. Gdybym miał dzieci lub dziecko, nie pozwoliłbym nawet mu stanąć w odległości kilku metrów od Kaczyńskiego, bo to kłamca i hipokryta pierwszej klasy. W ogóle to czasami jestem zszokowany, że takie osoby jak Kaczyński wypowiadają się w tematach, o których nie mają zielonego pojęcia.
A słynny cytat "A czy marihuana pochodzi z konopi ? nic mi o tym nie wiadomo". Również J. Kaczyński.
UsuńLudźmi kieruje głupota i brak chęci na rozwój.
Jestem hetero i jak czytam bzdury o tym, że geje=pedofile, którzy chcą adoptować dzieci, żeby je wykorzystywać, to mysle, że gdybym była homo, ta teoria wkurwiałaby mnie najbardziej ze wszystkich tych bzdur, jakie możecie o sobie czytać. Trzeba być totalnym ignorantem i chyba po prostu debilem, żeby nie odróżniać pojęcia pedofilii od homoseksualizmu, a mam wrażenie, że to jest częste. Jasne, że takie przypadki mogą się zdarzyć, ale czy w parach hetero nie ma patologii?... Szkoda gadać.
OdpowiedzUsuńDzięki za te słowa. Masz rację to mnie bardzo irytuje, obraża ale i martwi.
UsuńPedofilem może być homo jak i hetero, kobieta i mężczyzna.
Te porównania gej=pedofil są naprawdę przykre, bo wtedy zastanawiam się jestem człowiekiem, możesz nie rozumieć homoseksualizmu, ale litości... na siłę wmawianie mi, że mógłbym jakiemuś dziecku krzywdę zrobić, jest naprawdę przykre.
A ja szczerze nie wiem, co nas wciąż szokuje... Ludzie to wciąż bardzo niedoskonały gatunek.
OdpowiedzUsuńGdzie nie spojrzeć, to albo ktoś wierzy w płaską Ziemię. Albo w to, że szczepionki są złe...
Prawda jest taka, że w końcu Polska nadgoni resztę cywilizowanego świata i nikt nie będzie pytał nikogo o zdanie. Albo skończymy jak Wenezuela.
Szkoda nerwów :D
Tym bardziej, że pary homo już wychowują dzieci np. z poprzednich związków.
UsuńUstawa prawna ułatwi tylko opiekę dla drugiego partnera.
Nie mówiąc już o tym, że jest to zwykła niesprawiedliwość. Gdybym był kobietą, mógłbym "zrobić sobie dziecko" i wychowywać je ze swoją partnerką. Byłoby to zapewne łatwiejsze będąc kobietą niż mężczyzną, czyż nie? A przynajmniej ja na to tak patrzę, bo przecież nie wiem co jest łatwiejsze, mam tylko swoje, męskie i gejowskie spojrzenie na świat.
UsuńTak czy inaczej jesteśmy mniejszością i niestety jesteśmy skazani na łaskawe zainteresowanie polityków, którzy chcą tylko zdobyć nasze głosy. Choć nawet jeśli nieszczere, to jednak mam gdzieś intencje jakie będą się kryły za prawami, które w końcu ktoś nam przyzna. Mam gdzieś czy to będzie niewygodna obietnica, czy kiełbasa wyborcza. Zmiana prawa i tak nie spowoduje, że nagle wszyscy będą popierać nowe zasady. Taki już mamy świat...
Powtórzę za Kaczyńskim "wara od naszych dzieci". Doskonale wiemy. Panowie,panie, ja przecież, tej samej orientacji, do kogo odnoszą się słowa pana Kaczyńskiego. Czy do gejów . lesbijek itp...przecież nie bo znamy ich wszyscy. Żyją , nie wadzą nikomu, nie wywyższają się i poniżani być nie chcą. Są normalnymi ludźmi. Wychowują jak potrafią najlepiej ,dzieci ze swoich związków, które im się nie ułożyły ale został ktoś komu należy się miłość ,opieka. Bezpieczeństwo. Nie dostrzegam by pojawiło się coś co nagle pogorszyło nam warunki życia czy miało wpływ na nasze relacje z innymi. Wpływ na postrzeganie nas przez społeczeństwo nie mamy my, żyjący wśród innych , którym nie potrzebujemy niczego narzucać i niczego też nie oczekujemy. Dzieci, nastolatki, dorośli. Wszyscy powinni mieć jedną miarę w relacjach z innymi ludźmi. Nikt nie ma prawa, my nie mamy prawa oczekiwać że będziemy traktowani inaczej. Mamy prawo oczekiwać że będziemy traktowani jak wszyscy. To co próbuje się w Polsce wprowadzać rękami pana Trzaskowskiego , Rabieja, to cyniczny rasizm. Rasizm w czystej postaci i oczywiście możemy być czarnymi, którzy założą białe kaptury by mordować czarnych ale to hipokryzja.
OdpowiedzUsuńAdopcja dzieci….czy ktoś dla kogo dziecko jest najwyższą wartością, ktoś kto je kocha , przedłoży jego dobro nad swoją przyjemność? Jestem lesbijką, mogę , to dośc proste urodzić sobie dziecko ale to nie zabawka dla mnie. To człowiek. Jeśli kocham, nie narażę nikogo na niebezpieczeństwo a dziecka, własnego szczególnie. Gdy już jest , będę chroniła ale nie powołam do życia, nie zażądam adopcji, b y skrzywdzić.
Czyli miłość rodziców podarowana dziecku z domu dziecka to zło i krzywda? Tylko dlatego, że świat jest zły i okrutny? Równie dobrze moi rodzice powinni nie dopuścić mnie do życia, bo urodził im się syn gej, skazany na cierpienie.
UsuńKiedyś myślałem o byciu rodzicem dla jakiegoś dzieciaka, żeby dać ciepło i radość. Oczywiście potem myślałem, że przecież w Polsce jest taka tolerancja, że nie raz dostałby po ryju za to, że ma dwóch ojców. A dziś, po latach, mam to gdzieś. Pary homo wychowują dzieci na całym świecie i jakoś sobie radzą.
Chore są argumenty o posiadaniu ojca i matki, bo myślę, że z połowa dzieciaków w Polsce nie ma jednego, albo drugiego, albo żyje w domu dziecka, albo z babcią, albo z matką i ojczymem, a ojciec pokazuje się na weekend co dwa tygodnie.
Dlaczego dziecko z domu dziecka ?...Dlaczego nie z hospicjum a może dziecko z nieuleczalną niepełnosprawnością ? Toć to hipermarket , więc niezdatne, przeterminowane, do śmieci ? Może pokazać heterykom ,że potrafimy kochać a nie , posiadać.
UsuńKloszardzie, to nie tak!
UsuńA dlaczego nie z domu dziecka?
To ogromny problem etyczny i zależny tylko od ludzi. Nie mamy żadnego wpływu na czyjeś decyzje i nie wolno nam wpływać na te już podjęte.
Żadne dziecko nie jest przeterminowane lub do śmieci, jak powiedziałeś. To nie tak!
Zastanów się, proszę nad logiką wzięcia dziecka - to ogromna odpowiedzialność dla przyszłych rodziców, a tym bardziej, jeśli się bierze do siebie dziecko chore lub niepełnosprawne. Czemu takie dzieci mają mniejsze szanse na adopcję? Ponieważ przyszli rodzice boja się tego, że mogą nie sprostać wszystkim wymogom, które to dziecko będzie oczekiwało i poprzez to skrzywdzą nie tylko je, ale i siebie. Adoptowane dziecko to nie zwierzę ze schroniska, które można oddać, jeśli nie spełni naszych oczekiwań.
@Inny25
UsuńZgadzam się.
Jeszcze może z 10 lat temu byłem zaciętym przeciwnikiem adopcji dzieci przez pary homo. Dlaczego tak było? Myślałem wtedy, że to dziecko będzie bardzo nieszczęśliwe, że będą je wyśmiewać i odrzucać. Nie wiem, czemu tak wtedy myślałem.
Dziś jestem za! Popieram taką adopcję całym swoim sercem i czasami chce mi się wyć, kiedy słyszę lub czytam słowa pogardy skierowane do społeczności LGBT.
Niestety nie mogę adoptować dziecka (raczej nie odważyłbym się tego zrobić w pojedynkę), a bardzo bym chciał. Dojrzałem do tego.
„ Chłopiec z papałkami”- w pana mnie odczytywanie, tak odczytuję, wdarła się pewna nieścisłość. Pozwoliłam sobie na użycie zwrotu, dziecko przeterminowane, w ripoście na słowa pana :”inny25”, który napisał, że myślał o byciu rodzicem ale, w domniemaniu, przestał myśleć. Zszokowało nie to stwierdzenie bo jak można chcieć być rodzicem , nie do końca, nie do ostatniego tchu, do śmierci nawet. Ponad wszystko. Bo coś nam przeszkadza, bo ktoś rzuca nam kłody pod nogi . Być rodzicem, to siebie oddać w całości, bez zostawienia sobie niczego na zapas , ryzykując ,że w zamian nie dostanie się nic.
OdpowiedzUsuńPanowie nie dostrzegli, że napisałam byśmy pokazali że potrafimy kochać a nie posiadać. Tak powinno powstawać prawo, przez dojrzewanie do czegoś a nie tak że sobie wywalczymy prawo do adopcji dzieci a czy my jesteśmy do tego gotowi, czy potrafimy kochać jak napisałam czy na pewno ewolucja nas pcha w tym kierunku a może jednak z jakiegoś powodu, nie możemy mieć dzieci i powinniśmy to szanować…
‘Adoptowane dziecko to nie zwierzę ze schroniska”… pokażmy , nie adoptując dzieci, że potrafimy kochać , że będą z nami bezpieczne i szczęśliwe .Pokażmy ,że jesteśmy tego warci a potem, prawo samo pójdzie w kierunku o jakim myślimy inaczej ryzykujemy słuszną wściekłość społeczeństw.
"my" już wychowujemy dzieci, np. z poprzednich związków.
UsuńMyślę, że kiedy owe prawo wejdzie w życie "gwiazdki" nie pobiegną do sierocińców z wnioskiem o przyznanie opieki nad dzieckiem. Prawo może pomóc bardzo tym, którzy te dzieci już posiadają. Ułatwić w adopcji dla tego drugiego partnera czy partnerki.
Ja jest za tym bo to jest dla mnie obojentne w dzisejszych czasach . Co jest najwazniejsze ze kocha sie jego więcej jak swoje zycie i wszystko dla niego robi oraz robi zeby on wyrusł na wspaniałego Człowieka i byl Szczesliwy oraz dał sobie rade w zyciu ale i tak tata z tatom do konca zycia dla niego zawsze rodzicami byli jak ich bedzie potrzebował. Znam dwie pary co u nich tak jest . Pozdrawiam serdecznie Stani
OdpowiedzUsuńHmm, a mnie się udało, prawie wychować małego skurwiela z wioski (979). Dziś po 12 latach traktuję go jak syna, on mnie jak przybranego ojca. Nie potrzeba było żadnego papiera. Po prostu mieszkał u mnie ponad 10 lat, co zresztą jest opisywane na blogu, i przechodziłem z nim różne fazy wychowawcze. Od buntu lat nastu, do obecnej sytuacji. Oczywiście on nie był z domu dziecka, ale z trudnej rodziny, z jednym rodzicem.
OdpowiedzUsuńOczywiście w wiosce leciały docinki w jego stronę, że mieszka u pedała, ale on skurwiel, to se dał z tym radę. Napisałem to lekko, ale jemu momentami było ciężko. I nie, nie spółkowałem z nim. Więc to też nie jest tak, jak większość myśli, że bierze się młodych chłopców, by z nimi uprawiać seks. Wielokrotnie mu mówiłem, że owszem, jest ładny, nawet bardzo ładny, ale ponieważ mi się przełączyło na rodzicielstwo, to może się przy mnie rozebrać i mi nie stanie. I tak było. Czasem są sytuacje, że jest przede mną nagi, ale mój popęd się nie włącza wtedy. I chyba większość z tych co negatywnie komentują taką formę adopcji nie zdaje sobie z tego sprawy. Przecież, oprócz wyjątkowych sytuacji, do tego bardzo sporadycznych, rodzice nie dobierają się do swoich dzieci. Przecież tatusiowie masowo nie spółkują z córkami, a mamusie z synami. Niestety jak widać, dla większości wypowiadających się na forach jest to totalnie niezrozumiałe.
Ciekawa historia. Warta opublikowania. ...Warta opublikowania.
OdpowiedzUsuńW zasadzie to ona jest opublikowana, bo blog jest ogólnodostępny.
UsuńChodzę sobie i myślę. Myślę sobie i chodzę. Pan Adi nie skorzystał z okazji i nie spółkował bo przełączyło mu się na rodzicielstwo. Czy do wartość pozytywna czy bez wartość negatywna. Rzecz nie w tym bym chciała oceniać ale rzecz w tym ze bym chciała wiedzieć. Przyszło mi na myśl i nie chcę tu nikomu niczego przypisać, że to wyjątkowa sytuacja mająca być usprawiedliwieniem innych czynów gdzie nie było żadnych okoliczności ...jeśli więc w innych przypadkach, dziecko nie było chronione tylko w tym konkretnym przypadku , czy to jest okoliczność łagodząca ? Przyszło mi na myśl ,że gdybym nie spała z własną przybrana córką a spała z innymi, kim bym była ? Idąc dalej. Argument pana Adiego jest bezwartościowy. Nie może być brany pod uwagę w żadnym stopniu jako przekonujący za adopcją dzieci.
OdpowiedzUsuńKaczyński to hipokryta. Doskonale manipuluje słowami i emocjami, by ściągnąć wyborców w dobrej wierze „chroniących”dzieci, poprzez głosowanie na PiS, przed pedofilami… A że ma się to nijak do LGBT, że już żyją Rodziny „tęczowe”… tym gorzej dla prawdy, że nie jest po linii partii…
OdpowiedzUsuńPanie Piotrze a ja mam nie dostrzec pańskiej manipulacji , której celem może być coś dużo gorszego niźli cel pana Kaczyńskiego ?.
UsuńTemat upadł tutaj , jak widzę ale nie przeszkodzi mi to bym się podzieliła , co usłyszałam od pana Korwina Mikke a co osobiście bardzo mi się podoba i przekonuje a w kontekście adopcji dzieci pasuje jak ulał. Natura nie pozwalając nam mieć dzieci eliminuje nas jak produkt niepełnowartościowy zostawiając w naturze wszystko co najlepsze i bardzo mi się podoba taka argumentacja i całkowicie zgodna z moją. Jestem wybrakowana, mam prawo do istnienia ale jak niepełnosprawni, nie powinnam się rozmnażać.
OdpowiedzUsuńNiepełnosprawni z powodu homoseksualizmu ?
UsuńBoże, nie wierze.
Karwin Mikke, proszę Pani jeśli już głosi teorie o doskonałości genów, powinien sam zastanowić się czy nie zrobił błędu płodząc potomstwo. Pan K. Mikke ma wadę wymowy (wada) trzeba naprawdę się skupić aby zrozumieć co ma do powiedzenia. Więc czy takie geny powinny być dalej przekzywane?
I do jasnej cholery. Rodziny, hetero, które z powodu naturalnych nie mogą mieć dzieci, też zabronić im adopcji ?
Ludzie tu chodzi o czyjeś życie. Życie dzieci, które nie mają przyszłości, których nikt nie kocha. Naprawdę trzeba im odebrać prawo do życia w miłości i pozbawić szansy na lepszy start w dorosłość ?
A idąc tropem myślenia Mikke co zrobić z tymi dziećmi, które są porzucone i niepełnosprawne? Do utylizacji ?...
Szanowny panie, będę bardzo zobowiązana , gdy przeczyta pan co ja napisałam i co pan napisał. Przeczytał i przemyślał a nie tylko wykrzyczał co miał do wykrzyczenia. Pan Korwin, powiedział ,że nie mogąc mieć dzieci, jesteśmy eliminowani przez naturę a ja dodałam o niepełnowartościowości nas homoseksualistów.
UsuńNikt się nie unosił, nikt nie krzyczał nikt nikogo nie chciał krzywdzić. Pan wysnuł absurdalne wnioski i przyznam obraził mnie uważając ,że ja nie mam prawa do wolności poglądów. Idąc tropem myślenia pana
Korwina, dzieci powinny mieć zagwarantowane prawdziwe rodziny a nie panie, panów chcących posiadać. Tak się składa że przypadkiem pan Jacyków wyraził podobne do mojego zdanie, mówiąc że :"Dwóch facetów, w tej chwili, decydujących się na wychowywanie wspólnie dziecka musi być strasznymi skurw… i strasznymi egoistami żeby zafundować temu małemu dziecku taką historię. To nie jest kwestia, że źle wychowają to dziecko, oni je wychowają najlepiej na świecie, ale to co dostanie to dziecko po wyjściu z domu to jest po prostu masakra. Trzeba być naprawdę straszliwym egoistą, żeby się na coś takiego zdecydować"
Proszę nie traktować mnie jak idiotkę łykającą brednie bez weryfikacji. Ja szanuję pana i oczekuję tego samego.
"W stanie Nebraska w USA Cecile Eledge, która ma 61 lat urodziła dziecko... dla swojego syna i jego partnera. Choć kobieta jest już po menopauzie i ostatni raz rodziła 30 lat temu, to do zapłodnienia doszło metodą in vitro. Użyto do niego komórek jajowych siostry jej zięcia."...można zrobić wszystko by mieć, posiadać . Można z tego zrobić nawet sposób na życie dla starszych pań, nieprawdaż ? Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, jak można nienawidzieć by chcieć posiadać. Przyznamy chyba wszyscy ,że nikt w tej operacji nie zahaczył o miłość.
OdpowiedzUsuńJestem, Kloszardzie cholernie ciekaw, co w tej historii z Nebraski jest złego lub nie tak...
UsuńZaskocz mnie, proszę!
Nie mam ochoty droczyć się z panem bo nie chodzi panu o rozmowę a o powód by mi dokopać.
OdpowiedzUsuńAle...może jednak ma pan dobrą wolę, jeśli tak to doskonale pan wie jaka jest odpowiedź.
Już o niej wspominałam. Kilkukrotnie.
PS Proszę, nie jesteśmy na ty i nie jest mi miło by pan do mnie zwracał się w ten sposób.
Zawsze byłam poza prawem więc i netykieta mnie nie zniewala.
Nie zamierzam nikomu dokopywać. Nie mam takiej potrzeby. Przeczytałem Pana powyższe wpisy i głęboko zastanawia mnie, skąd u Pana ten twardy opór przeciwko adopcji dzieci przez pary jednopłciowe i brak jakiegokolwiek poparcia dla tej idei. Napisał Pan wcześniej, że z jakiegoś powodu nie możemy mieć dzieci. Może jest to prawdą lub nie. Wywnioskowałem z tychże wpisów, że Pan na pewno nie chce. Ale proszę pomyśleć - są inni, którzy chcą. Czują się do tego gotowi. Dlaczego mieliby tych dzieci nie mieć?! Proszę się zastanowić jeszcze nad inną kwestią - skoro Pan nie bierze pod uwagę adopcji dziecka, to w jaki sposób adopcja przez innych ludzi mogła by uderzyć w Pana życie? Myślę, że w żaden. Więc w czym problem? Ja zawsze tłumaczę sobie pewne sprawy w jeden sposób: skoro ja nie mogę, to niechaj inni mogą!
UsuńNapisał pan wiele słów ale wciąż , tak jak i w pana argumentacji, jak i innych , brakuje rozważania o miłości a to jest sedno mojego zdania na temat adopcji. Miłość. Prawdziwa, bezinteresowna, bezgraniczna...dająca spalająca się dla innych a nie egoistyczna, biorąca.
OdpowiedzUsuńNapisałam już-pokażmy ,że umiemy kochać . Ile nas jest w hospicjach , domach dziecka, szpitalach jako wolontariusze przy dzieciach ?.... Pokazałyśmy ,że potrafimy kochać ? Nie....przykład z urodzeniem dziecka parze gejów jest przykładem , dla mnie obrzydliwego egoizmu a że to kosztem dziecka, to ...pedofilia w czystej postaci, moim zdaniem.Jeśli nauczymy się kochać, nikt nie będzie się zastanawiał , czy można nam powierzyć dzieci. To co pan napisał, że skoro ja nie mogę niech inni mogą...to jest dobre przy posiadaniu ale w miłości tak nie działa.
Ludzie, trzymajcie mnie, proszę! Przeczytałem Pana odpowiedź dwa razy i włos na głowie mi się jeży!
UsuńProszę mi powiedzieć, skąd Pan zna INTENCJE działania tych ludzi z Nebraski (także innych)?? Skąd Pan wie, co czuli, gdy podejmowali takie decyzje?? Kobieta, która zdecydowała się urodzić dziecko ryzykowała wiele i wiedziała o tym. O ryzyku wiedzieli też jej bliscy - decyzje podjęli wspólnie. To ICH DECYZJA i my, jako dalecy obserwatorzy, nie mamy żadnego prawa tego oceniać (proszę poczytać o etyce wyborów). Właśnie to, czego dokonała ta kobieta, jest wyrazem MIŁOŚCI do swego syna i do jego partnera - urodziła im dziecko. Nie widzę tu żadnego egoizmu, ja widzę tu jedynie miłość i więzy rodzinne.
Przykładem obrzydliwego egoizmu, moim zdaniem, są Pańskie opinie i puste wywody. Trzeba być totalnym ignorantem, by miłość do nowonarodzonego dziecka, nie patrząc na płeć jego przyszłych rodziców, nazwać "pedofilią w czystej postaci". JAK MOŻNA TAK W OGÓLE POMYŚLEĆ?? Zgroza!
Naprawdę bałbym się i nie chciałbym Pana spotkać w realnym życiu.
Miłość to nie orgazm.
OdpowiedzUsuńJa natomiast nie boję się pana spotkać. W swojej karierze :"kurwy"-spotkałam wielu z którymi było mi nie po drodze a jednak ich spotkałam.
Mogłam pomyśleć co pomyślałam i miałam do tego pełne prawo a może zechce mi pan je odebrać ?
Idąc tropem pana rozumowania i pana..."wyborów"... jeśli pedofile zapłacą i ktoś urodzi im dziecko by mogli spełniać swoje fantazje to też będzie wyraz miłości ? Co więcej, z tego co czytam będzie tam miłość i więzy rodzinne.
Mogę w każdej chwili zajść w ciążę i urodzić sobie dziecko -mam łatwiej niźli pan ale jakoś tego nie robię mimo że bardzo bym chciała...według pana :"wyborów", powinnam spełniać swoje :"potrzeby"-tylko ,że wtedy kim bym była ?...Człowiekiem ?... chyba już nie.
Zdarzyło się, że dzieci wychowywały zwierzęta. Idąc pana tokiem argumentacji, prawem wyboru się kierując, powinno się nadać zwierzętom prawa adopcyjne. Aby pana wzburzyć dodam ,że łatwiej mi by było dziecko oddać zwierzętom, niźli wspomnianej trójcy bawiącej się w stwórcę .
UsuńKto Ci, człowieku zrobił takie pranie mózgu?
UsuńŻal mi Ciebie...
Naprawdę.
Cieszę się ,że mogłam sprawić ,że poczuł się pan lepszy, dowartościowany. . Za żal dziękuję,nie skorzystam.
OdpowiedzUsuńRozumiem ,że to zbyt trudne dla pana do pojęcia ale pozwolę sobie wspomnieć - jeśli nie rozumie pan, jeśli nie chce zrozumieć, lepiej nie wdawać się w polemikę. Człowiek , jakimi określam mianem znajomych , wiedział by, że na moje argumenty można napisać - nie zgadzam się z nimi i pozostaję przy swoim zdaniu. Pan wybrał inaczej, pańskie prawo. Kłaniam się i dziękuję za poświęcony czas.
Ze względu na to, że znam właściciela tego bloga, nie będę używał dosadnych słów. Pozdrawiam i zasyłam wyrazy głębokiego współczucia.
UsuńAleż , dlaczego pan nie użył. Nie wolno pamiętać o innych , liczy się tylko :"ja". Nieprawdaż? Ja chcę mieć, ponad wszystko... szkoda ,że niczego pan nie zrozumiał z tego co pisałam. Kiepska ze mnie interlokutorka ale cóż, próbowałam. Z okazji nadchodzących świąt Zmartwychwstania Pańskiego, chcę panu życzyć ...miłości, tej prawdziwej, nie tej z półki w hipermarkecie.
OdpowiedzUsuń