Zawiodłeś mnie
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania |
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Pomyślałem sobie przekraczając próg mieszkania. Położyłem torby na podłodze i zacząłem się wypakowywać. Nie lubię tego odkładać na później, pomimo tego, że jestem bardzo zmęczony. Nie śpię od trzeciej nad ranem.
Ola moja przyjaciółka u której spędziłem ostatni tydzień urlopu odwiozła mnie na lotnisko w Katowicach, a o szóstej byłem już w samolocie. Miałem przygotowane słuchawki, miałem też książkę "Elf Minuten" P. Coelho. Nie czytałem, nie słuchałem, zasnąłem. Obudziły mnie turbulencje przy lądowaniu.
Tak więc rozpakowałem swoje rzeczy a następnie położyłem się spać.
Gdy wstałem było po czternastej. Big był już w pracy. Przede mną jeszcze cztery dni wolnego. Dobrze, chcę ten czas wykorzystać na relaks przy książce. A jeśli o książkach mowa kupiłem "Ucho igielne" mistrza słowa W. Myśliwskiego oraz M.Szczygielski "Bingo". Zaopatrzyłem się też w najnowszą płytę Justyny Steczkowskiej "Maria Magdalena- All Is One". Dla wiernego fana zakup obowiązkowy.(Ave No Control)
Zjadłem śniadanie i położyłem się na moim szezlongu. Nim otworzyłem książkę w miejscu gdzie skończyłem czytać zadzwonił telefon- Simon- zdziwiłem się. Przez chwilę patrzyłem na wyświetlacz jakbym zastanawiał się czy odebrać.
- Oskar mój drogi.
-Tak? - Pytam i odnoszę wrażenie, że chłopak jest podenerwowany.
-Chcę cię przeprosić, za to, że w ostatnim czasie tak rzadko się meldowałem i za to, że tak długo się nie widzieliśmy.
Nici z leżenia i rozkoszowaniem się wolnym czasem, pomyślałem sobie. Z Simonem jak już wspomniałem kontakt się ograniczył. Wstałem i zacząłem chodzić po pokoju słuchając tego co mój przyjaciel ma do powiedzenia.
- Ja i Marvin już nie jesteśmy ze sobą i potrzebowałem czasu dla siebie. Czasu i spokoju. Miałem też dużo pracy, ale teraz jest już wszystko dobrze. Może byśmy się spotkali? Kiedy masz czas?
Poczułem się dziwnie. Nie wiem dlaczego w jakimś stopniu kamień spadł mi z serca. Informacja o ich rozstaniu, sprawiła, że poczułem się lepiej.
- Simon, ja muszę być szczery z tobą - Zacząłem nerwowo chodzić po pokoju. Od okna do okna, przestawiając dekoracje na parapecie, które i to po chwili ustawiałem na poprzednie miejsce. - W jakiś sposób zawiodłeś mnie. Ja rozumiem, że jak jest się w związku to automatycznie mamy mniej czasu dla przyjaciół, ale to, że ty się nie meldowałeś nie ma nic wspólnego z waszym rozstaniem.
- Rozumiem cię- zadrżał mu głos- przykro mi, że cię rozczarowałem. Z innym facetem potoczyłoby się to zupełnie inaczej. Uwierz mi.
Stoję przy oknie i patrzę na przejeżdżające samochody.
- Simon jesteś moim najlepszym przyjacielem, dlatego też musiałem ci to powiedzieć.
- Słusznie zrobiłeś. Widziałem jak oddalamy się od siebie i to mi przeszkadzało. Opowiem Ci jak się spotkamy.
Miałem racje nici z leżenia i rozkoszowania się wolnym czasem. Stałem tak przy oknie i rozmyślałem o tym, co powiedział mi mój przyjaciel oraz o tym wszystkim co wydarzyło się w ostatnich miesiącach. Już wcześniej podejrzewałem, że między moim przyjacielem a moim ex kochankiem nie układa się najlepiej . Te dziwne wiadomości od Sonji, przyjaciółki Marvina (link)
"Zawróciłeś mu w głowie" napisała do mnie. To nie było bez znaczenia.
To nasze przypadkowe spotkanie na siłowni. To jak Marvin na mnie patrzył (link) Ten wzrok już widziałem. Patrzył tak za każdym razem, gdy przypadkiem natknęliśmy się na siebie. Próba zachowania kamiennej twarzy i oszklone oczy. Kiepski z niego aktor.
Łączyłem wszystko w całość. Jeden element dopasowując do drugiego.
Miałem też to przeczucie. Może zabrzmi to banalnie. Ale gdy z Marvinem działo się coś nie tak, czułem to. Mógł do mnie nie pisać, mogliśmy się nie widywać. Zwyczajnie to czułem. Gdy między nami nie było tak źle jak teraz, czasem odzywałem się a moje przypuszczenia zawsze się sprawdzały.
Tym razem też chciałem się odezwać, ale na szczęście rozsądek zapanował. To już nie mój plac zabaw i nie moje zabawki.