Żyjmy w zgodzie ze sobą
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania |
Przeglądając internet natrafiłem na bardzo interesującą stronę pt. SAME LOVE (link).
Stona prowadzona przez młodego chłopaka o imieniu Paweł, który obecnie wraz ze swoim chłopakiem mieszka w Toruniu.
Na stronie SAME LOVE przeczytałem ciekawy artukuł, czy też poradnik napisany przez autora o COMING OUT. (link).
Na ten temat powstało już wiele wpisów i wciąż powstają nowe. Dlaczego więc o tym wspominam ? Bo ja, jako facet po coming oucie uważam, że to bardzo ważny temat i należy go poruszać jak najczęściej. Przecież wśród nas wciąż są ludzie, którzy boją sie mówić o swojej orientacji seksualnej.
Mam przyjaciela, który nadal przed rodziną udaje heteryka (link).
Jeśli ktoś nie mówi o tym, bo zwyczajnie nie chce, to jest OK. Gorzej jeśli milczenie jest spowodowane strachem, czy brakiem akceptacji ze strony bliskich.
Jeden z moich czytelników, a zarazem kolega, dokonał coming outu po tym jak przeczytał kilka wpisów na moim blogu, które zmotywowoały go do samoakceptacji (link). Chłopak nabrał pewności siebie i przezwycieżył strach.
Ja również musiałem przejść długą drogę by dokonać coming outu. Miałem takie same obawy jak większość z Was (link). Przede wszystkim obawiałem się braku zrozumienia. Pochodze z małej wsi na Mazurach. Co moja rodzina mogła wiedzieć o gejach czy lesbijkach? Tylko to co pokazuje telewizja. Obraz pełen niezgodnych stereotypów.
Co się zmieniło po coming oucie ? Można by rzec, że odzyskałem rodzinę. Jestem pewny siebie i bardziej otwarty do ludzi. A tak życie toczy się dalej.
Powiedziałem mojej siostrze, że jestem gejem (mój coming out cz1, cz2 ) Jej reakcja bardzo mnie zaskoczyła. Stwierdziła, że wiedziała od poczatku. Moja mam dowiedziała się od mojej siostry, bracia od mamy. Bez zbędnych wyjaśnień, żali, czy pretensji.
Wszystko jest OK.
Jedyne czego żałuje to czas jaki straciłem na okłamywaniu bliskich.
By utrzymać mój związek w tajemnicy, musiałem kłamać. Stwierdziłem, że dobrym rozwiązaniem będzie lekkie oddalenie się od rodziny.
Czasu, o którym wspomniałem już nie odzyskam. Aczkowliek skupiam się teraz na tym co jest. Moja rodzina i bliscy wiedzą. Nie żałuję tego kroku. Teraz wiem co to jest prawdziwa rodzina. Nie ma kłamst! Są rozmowy, spotkania. Czuć więź.
Nie chcę siłą nakłaniać nikogo do coming outu, każdy musi to zrobić po swojemu, oraz w dogodnym dla siebie czasie. Chcę jedynie zaznaczyć, abyśmy dali sobie szansę by żyć w zgodzie ze sobą.
Dziś otwarcie mówię o tym, że jestem gejem. Oczywiście nie biegam po ulicy z transparentem, ale na pytania ludzi np. z pracy o związek, zawsze otwarcie mówiłem, że mam partnera.
Tu nie chodzi o jakąś promocję LGBT, tu chodzi o to, że jeśli ludzie hetero mówią otwarcie o swoich małżeństwach, związkach, to MY też możemy.
Możemy o tym mówić otwarcie, bez poczucia wstydu. Wszyscy jesteśmy ludźmi.
Pamiętajmy o tym, by nie wykorzystywać faktu swojej orientacji do manipulacji innymi.
Czesto przeglądając wpisy w internecie natrafiałem na komentarze, typu "Jestem gejem i powinni mnie szanować". Orientacja seksualna, kolor skóry nie ma być karta przetargową, czy też pretekstem do przywilejów, ale też nie może być powodem do dyskryminacji czy niskiej samooceny.
Traktujmy naszą orientację jako nic specjalnego i nadzwyczajnego, BO TAK JEST!
Jesteśmy ludźmi. Jedni są heteroseksualni, inni homo a jeszcze inny biseksualni. Tacy jesteśmy.
Żyjmy w zgodzie ze sobą.
witaj, nie wiem jak do mnie trafiłeś ale miło mi - będę tu zaglądać ale na pewno zacznę Cię czytać od początku w celu poznania :)
OdpowiedzUsuńHejo,
UsuńTrafiłem na Ciebie, poprzez zostawiony Twój komentarz na blogu, który czytam. Spodobała mi się twoja wypowiedź i postanowiłęm Cie odwiedzić :D
Będę do Ciebie zaglądał!
OdpowiedzUsuńMoże Pani Jaga będzie bardziej podległa i podatna na Pana manipulacje a dzięki temu zostanie i będzie robić statystykę ...miałam złudzenie ,że jest Pan odrobinę chociaż warty mojego czasu i zaciekawienia ale okazuje się Pan tylko kolejnym przewróconym płotkiem nad którymi przelatywać już mi się nie chce.
Pani Kloszard, bardzo ciekawe ma pani komentarze na tym blogu, szczególnie, że wiele z nich pozbawionych jest sensu... Ciekawy jestem skąd u pani tyle negatywnego podejścia do tego chłopaka... Może rodzą się, bo tylko panią cieszy głupie i dziecinne komebtarze, na które najwyraźniej zwraca tylko uwagę autor blogu, upominając i prosząc w nie dosłowny sposób, o pójście do psychiatry. Ja też proponuję o wizytę dla pani, bo sądząc po pani komentarzach, myślę, że albo jest naprawdę pani dzieckiem jeszcze (więc słowo "pani" jest tu bez sensu xd) albo ma pani niedorozwój umysłowy
OdpowiedzUsuń...
*komentarze
OdpowiedzUsuńSkoro pani stwierdza, że Oskar nie jest "warty pani czasu", to zapytam się wprost:"to po h*j pani pisze i traci czas na te komentarze?! Może niech pani spojrzy w lusterko, bo dawno się pani nie przyglądała najwyraźniej? Od razu proszę uważać, bo szkło z lusterka może zranić po takiej czynności...
OdpowiedzUsuńA Pani, pani Kloszard wydaje mi się,czy nie jest Pani kolejną blondynką co pozjadała rozumy i szuka dowartościowania się, pisząc na GEJIWSKIM blogu, komentarze często z natury feministycznej? Proszę się zastanowić od razu czy jest sens tutaj zaglądać, skoro tak pani prawdopodobnie nienawidzi gejów i tego co u nich i u nas bi jest normalne...
OdpowiedzUsuń*GEJOWSKIM
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń...dziękuję za wiele cennych rad,jeśli nawet do niczego ich nie użyję to przynajmniej mnie rozbawiły.