Translate

Poznajmy się :)

czwartek, 9 lipca 2020

Nie moja historia cz.1

Niemy krzyk rozpaczy

Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 



     W czerwcu tego roku, na moim blogu pojawiła się recenzja książki M. Szydlaka "W mojej krwi" (link- do recenzji książki).
Wspominam o tym, ponieważ pod jednym z moich postów pewien czytelnik opisał w kilku zdaniach swoje doświadczenia, po tym jak oznajmił, że jest gejem.
Jarek, bo tak ma na imię chłopak, który podzielił się ze mną swoją historią, zarówno jak i Bartek bohater powieści "W mojej krwi" mają ze sobą wiele wspólnego. Z tym, że opowieść pierwszego to nie fikcja literacka.

"Ja nie eksperymentuje, jak ty to nazywasz. Ja się taki urodziłem, to jest w mojej krwi."*

     Mam na imię Jarek. W wieku ośmiu lat został zmuszony do seksu oralnego przez piętnastoletniego kolegę z podwórka. Tak naprawdę, na tym, mógłbym już zakończyć. Co więcej trzeba?! To i tak za dużo jak na ośmiolatka, ale nie! Moje życie przewidziało dla mnie jeszcze więcej doświadczeń.
   
     Jak większość chłopaków w młodym wieku zacząłem interesować się poznawaniem swojego ciała. Wraz z kilkoma innymi kolegami, w tym również z powyższym wspomnianym chłopakiem, spotykaliśmy się, na tak zwane niewinne pokazywanie swojego ciała. Większość z nich miała starsza ode mnie o kilka lat i mieli już dziewczyny, ale nie byli doświadczeni, czy też gotowi na pierwsze kontakty seksualne.
Podczas jednych z takich spotkań doszło do tego incydentu. Działo się to w garażu tego kolegi. Kiedy reszta chłopaków rozeszła się do swoich domów, Robert, bo tak miał na imię, chciał bym został. Zostałem więce. Nie bardzo wiedziałem po co, ale zrobiłem jak kazał. Robert wyciągnął penisa i kazał mi wziąć go do buzi. Nie chciałem, ale wtedy on zaczął być agresywny. Groził mi, że powie moim rodzicom. Przerażony tą wizją, poprostu to robiłem.
Bałem się, ale czy wtedy miałem inne wyjście ?
Po tym zdarzeniu już nigdy więcej nie przyszedłem na te spotkania.

     Kiedy byłem już nastolatkiem interesowałem się dziewczynami. Można by rzec byłem nawet z kilkoma w związku. Nic powaznego, zwykłe trzymanie się za ręce, pocałunki.
W liceum coś się zmieniło. Poznałem chłopaka z innej klasy. Bartek ma na imię. Spostrzegłem, że lubię go bardziej niż innych kolegów. Czułem się bardzo dobrze w jego towarzystwie. Byłem nim zauroczony. Wydawało mi się to abstrakcyjne, gdyż oboje wtedy mieliśmy dziewczyny.
Znajomość z Bartkiem czy też uczucia, które się narodziły spowodowały, że zacząłem o sobie myśleć inaczej niż do tej pory. Pewnego razu uświadomiłem sobie, że jestem gejem.

     Ramy, w które próbowałem się wpasować ze względu na presję otoczenia, nie były moimi ramami.
     Pochodzę z małej miejscowość. Pojęcie gej nie było znane. Za to pedał już tak. Brak akceptacji dla osób innych niż większość była codziennością. Każdy powód do obelg był dobry. Chudy, gruby, niski, wysoki, rudy, blondyn, nie ważne! Ważne, że inni mają radochę z tego by ci dokopać.
Wiedziałem, że to nie czas by żyć po swojemu. (link-Życie geja na wsi))
     Dopiero po skończeniu szkoły średniej, kiedy zacząłem pracować i studiować jednocześnie, postanowiłem założyć sobie konto na portalu gejowski. (link- Blog o Fellow.pl)
Zacząłem dbać o siebie. Schudłem, kupowałem sobie modne ubrania i chyba przez te wizualne zmiany, zrobiłem się pewniejszy siebie. (link- Bądź sobą ).

     Pewnego dnia, pośród innych wiadomośc od chłopaków na profilu Fellow.pl była wiadomośc od Bartka. Oboje nie mogliśmy uwierzyć, że po takim czasie ponownie mamy kontakt ze sobą. Tym razem w innych okolicznościach.
Umówilismy się na spotkanie. Zaiskrzyło między nami od razu. Świetnie się dogadywaliśmy. Spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu. To był mój pierwszy raz z chłopakiem. Pierwszy raz miałem seks opatrzony miłością.
Znajomość, czy też już pierwszy związek z chłopakiem tknął mnie by powiedzieć o tym rodzicom. Byłem szczęśliwy. Mógłbym to wykrzyczeć całemu światu.
Po rozmowie z mamą, która przyjęła to bardzo dobrze, aczkolwiek kazała wstrzymać się od informowania o tym ojca, sądziłem, że świat stoi dla nas otworem.

     Właśnie wtedy, gdy wydawało mi się, że wszystko jest tak jak można było sobie wymarzyć, mój świat runął w gruzach. Kiedy Bartek z rodzicami wyjechał na wczasy, ja przechodziłem przez piekło.
To był zwykły letni wieczór, który spędzałem w domu. Nagle rodzice weszli do mojego pokoju i zaczęli na mnie krzyczeć!
Nie wiedziałem jak zareagować. Nie rozumiałem dlaczego i skąd taka nagła zmiana.
Stałem i patrzyłem na rodziców, którzy machają rękoma i krzyczeli, że nie chcą mieć syna pedała, że powinienem mieć żonę i dzieci, że mam być normalny. Wtedy pierwszy raz dostałem w twarz od mamy. Nie rozumiem dlaczego. Patrzyłem na rodziców, którzy jeden po drugim podnosili na mnie rękę uderzając gdzie popadnie.
Ludzie, którzy dali mi życie. którzy są mi najbliżsi zadają mi ból. Spoglądam na ich rozwścieczone twarze i nie widzę w nich miłości.
Czym ja zawiniłem?
Ja się taki urodziłem!
To nie był mój wybór!
Ból, rozczarowanie, niemoc. Różne myśli przechodziły mi przez głowę. Aczkolwiek nie było możliwości jakiegokolwiek dialogu, czy próby wyjaśnienia. Zawiodłeś nas, słyszałem. Nie chcemy syna pedała, krzyczeli.

     Dziś z perspektywy trzydziestoparolatka wiem, że byłem bez szans. W latach 90-tych nikt nie mówił, o tym, że bycie osobą homoseksualną to coś normalnego. Zresztą teraz w XXi wieku są ludzie, którzy mówią, że nie jesteśmy ludźmi, tylko ideologią. Zakazują edukacji seksualnej. Księża porównują nas do zarazy.
     Nasi rodzice siedzą przed telewizorami i słuchają tej propagandy. Ręce przed Bogiem składają, a nie mają wystarczająco dużo miłości dla swego dziecka a co mówić o miłości do bliźniego.

      Czy moi rodzice wchodząc wtedy do mojego pokoju, bijąc mnie, wyzywają zdawali sobie, sprawę, ze to może oni mnie zawiedli a nie ja ich ? (link-Akceptuj siebie)
Ja urodziłem się gejem. Jedyne czego od nich oczekiwałem to poprostu miłości rodziców do dziecka.
Za dużo ?
To oni dali mi życie. To oni nosili mnie na rękach. To oni patrzyli jak stawiam pierwsze kroki, czy cieszyli się z osiągnięć w szkole. Dziś byłem tym kim należy gardzić. Kimś kogo można pobić.
Tak jak dom powinien być miejsce schronu dla każdego, oazą, tak mój dom przestał być moim domem. Rodzice kazali mi wyjść i nie wracać.
Tak jak stałem w pokoju, osiemnastoletni chłopak, wyszedłem z domu. Bez pieniędzy, bez jedzenia, bez perspektyw.
     Poszedłem do parku niedaleko miejsca gdzie mieszkałem. Zarzuciłem linę,  którą zdążyłem zabrać z garażu ojca, na gałąź i wiązałem pętle na szyi.
Ilu takich młodych ludzi, odebrało sobie życie, bo są tacy jacy są?
Niscy, wysocy, grubi chudzi, geje, czy lesbijki. To są powody by móc kogoś skrzywdzić.
Niemy krzyk rozpaczy...

Ciąg dalszy nastąpi ...
Cz. 2 -link



Zobacz również- Inna historia
Instagram Jarka.- Link

*Cytat z książki M. Szydlaka "W mojej krwi"


11 komentarzy:

  1. Chciałbym napisać jakiś sensowny komentarz ale chyba nie potrafię... Historia po prostu mnie rozwaliła... Jedyne co mogę powiedzieć to współczuję Jarkowi i wszystkim którym spotkało coś podobnego to straszne ale taka jest rzeczywistość cały czas wpajane jest wszystkim ze homoseksualizm to coś złego że nie jesteśmy ludźmi że nie zasługujemy na normalne życie to straszne!!!
    Pozdrawiam serdecznie,
    Brian

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ale to jeszcze nie koniec 😔

      Usuń
    2. W takim razie czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy...
      Pozdrawiam,
      Brian

      Usuń
    3. Już wkrótce 😉
      Również pozdrawiam 😃

      Usuń
    4. Hej Brian,
      dzięki za wpis. Masz rację w takim przypadku jest cięzko cokolwiek sensownego napisać.
      Nasuwa mi się mysl "brak edukacji" :( ale też zwyczajnego szacuneku i zrozumienia dla człowieka.

      Usuń
  2. Strasznie to przykre że wielu z nas właśnie przez stereotypy musiało przechodzić podobne scenariusze ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapewne nie jeden z nas ma mniej lub bardziej podobną historię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to, fakt. Często dostaje wiaodmości od młodych chłopaków, którzy boją się powiedzieć rodzicom, że są gejami.

      Usuń
  4. U mnie, choć odbyło się to bez większych dramatów, to i tak zwlekałem przeszło 10 lat. Z perspektywy czasu, o 10 lat za późno. To że otoczenie i rodzina nie wiedziała, wcale nie oznacza, że ja psychicznie lepiej się czułem.

    Sądzę, że nie ma innej drogi, jak wychodzenie z szafy. Im więcej osób heteroseksualnych zobaczy, ile zna w ich otoczeniu osób homoseksualnych, tym lepiej dla ogółu. Zniknie lęk przed nieznanym. Stereotypowej ciemnoty, nie będzie można już tak łatwo wcisnąć. Ludzie zobaczą, że to homoseksualni z ich otoczenia, tacy sami ludzie jak oni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej,
      ja miałem podobnie. Czekałem 6 lat. Mama i ordzeństwo zareagowali normalnie. Lekkie zaskoczenie, ale tak naprawdę bardziej z tego faktu, że potwierdziły się ich przypuszczenia.
      Wszytsko było i jest OK.
      Również uważam, że im więcej osób będzieo tym mówić, tym szybciej :wyjście z szafy" nie będzie stanowiło jakiegoproblemu czy powodu do strachu.

      Usuń

Dzięki za uwagę :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...