Krok za krokiem
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania |
Minęło już kilka miesięcy odkąd spotykam się z Jarlem (link)
Nasz związek rozwija się w dobrym kierunku.
Mógłbym przyznać, jakkolwiek to banalnie zabrzmi; znalazłem moją drugą połówkę.
Postanowiliśmy powiedzieć swoim bliskim, że jesteśmy w związku. Pisząc bliskich nie mam na myśli znajomych czy przyjaciół, tylko rodzinę.
Moja rodzina mieszka w Polsce. Ja od dziesięciu lat w Niemczech. Zaprosiłem moją mamę do mnie na kilka dni. Nie pamiętam czy o tym wspominałem ale mój tata nie żyję od ponad piętnastu lat.
Dzień przed przyjazdem mojej Mamy zadzwoniłem do niej i oznajmiłem, że mam dla niej informację.
Z moją mama rozmwiam czasem jak z przyajciółką. Dlatego nie miałem oporów by powiedzieć jej, że kogoś poznałem
Powiedziałem jej, że spotyka się z kimś od kilku miesięcy i chce aby go poznała.
Moja Mama bardzo lubiła mojego ex faceta; Biga (link) Miałem nadzieję, że i Jarl przypadnie jej do gustu. Problem z tym, że Big jest polakiem a Jarl niemcem, a moja Mama nie mówi w języku niemieckim.
Wieczorem kilka godzin po przylocie poszedłem z Mamą do restauracji w której czekał na nas Jarl.
Przedstawiłem ich sobie i podczas posiłku każdą rozmowę tłumaczyłem z niemieckiego na polski i odwortnie. Spotkanie przebiegło pomyślnie, kolejne dni również.
Kilka dni po tym jak Mama wróciła do Polski, zadzwoniłem do niej i zapytałem co sądzi o Jarlu.
Nie wiele mogła powiedzieć, jak sama przyznała bariera językowa jest bardzo krępująca, szczególnie gdy zostawiłem ich na chwile samych.
Moja Mama stwierdziła jednak, że Jarl wydaje się bardzo miły i że pasujemy do siebie.
Po rozmowie z Mamą skontaktowałem sięz moją siostry. Byłem ciekawy czy rozmawiały na nasz temat.
Siostra powiedziała, że według Mamy ja i Jarl jesteśmy do siebie podobni i widać, że dobrze nam ze sobą. Obserwowała nas jak ze sobą rozmawiamy, żartujemy.
Ucieszyłem się z tej odpowiedzi. Bardzo zależało mi aby Jarl przypadł jej do gustu.
Kolejny ruch należał do Jarla. Jego Mama, miała w tym miesiącu urodziny i zaprosiła bliską rodzinę na obiad do restauracji. Jarl powiedział aby zarezerwowała jedno miejsce dodatkowe.
O nic nie pytając tak zrobiła.
Gdy z Jarlem dotarliśmy na miejsce, atmosfera była bardzo sympatyczna jednak z początku mało co się odzywałem. Dopiero podczas deseru jego Mama zaczęła zadawać mi pytania. Jak długo jesteśmy ze sobą, dlaczego dopiero teraz mnie przedstawił rodzinie itd.
Z minuty na minutę atmosfera zaczynała się rozluźniać, pod koniec spotkania jego Mama poprosiła mnie nawet o numer telefonu i zwracała się do mnie "Przyszły zięciu".
Jesteśmy dorośli, nie potrzebowaliśmy błogosławieństwa, aczkolwiek chcieliśmy w naszym związku pójść krok dalej. W końcu pomału planujemy wspólną przyszłość.
Poznaliśmy swoich partnerów z rodziną ?
Jest dla was ważna ich akceptacja ?