Seks, seks, seks
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania |
Po rozstaniu z Bigem, byłem dość długo singlem. Randki za randkami. Spotykałem się z różnymi facetami. Z jednymi wydawało mi się, że będzie można zbudować coś trwałego (link) a z innymi spotykałem się dla zabawy(link) W końcu zaruchać każdy lubi- Co nie ?
Mijały tygodnie i miesiące, aż trafiłem na Jarla.
Być może to za wcześnie, na takie wyznania, ale mam przeczucie, że Jarl jest moją bratnią duszą.
Kocham go. Lubię być w jego otoczeniu. Spędzamy wspólnie czas, a gdy go nie ma tęsknie za nim.
Mimo wszystko ciągle zachowuje zdrowy rozsądek. W końcu nie jestem już nastolatkiem.
Wszystko ładnie pięknie ale .... No właśnie.
Czasem pojawia się małe "ale" gdy pojawiają się u mnie moi przyjaciele, którzy są singlami.
Robert i Zahir.
To był niedzielny wieczór. Po całym krótkim urlopie spędzony z moim chłopakiem w Berlinie spotkałem się z przyjaciółmi by poplotkować. Ja im opowiadałem jak spędziliśmy urlop a oni....
Zahir- Zerwałem z nim- Nawet nie pamiętam imienia jego nowego chłopaka. Zanim nam go przedstawił zdążył się z nim rozstać- Zerwałem z nim, bo to jednak nie to. Mieliśmy inne potrzeby.
Robert- Znowu byłem w gejowskiej saunie w Essen (Essen to miasto w Niemczech w województwie NRW) Totalna lipa. Byłem tak napalony, ale jeszcze nie tak zdesperowany by dać się wyruchać pierwszemu lepszemu. Było kilka kolesi, ale żaden mój typ. Tak więc pojechałem do pobliskiego parku gdzie też można znaleźć kogoś do seksu. Słuchajcie, tu przy wejściu siedział na ławce zajebisty typek. Po czterdziestce, z mocnym zarostem i szerokimi barami. Koleś jak z pornola. Zagadał do mnie czy mam papierosa i tak rozkręciłą się rozmowa. Zaproponował nam spacer. Wiedziałem, że to spacer w pobliskie krzaki. Gdy staliśmy w cieniu drzew z dala od ścieżki, facet rozpiął rozporek i wyciągnął fiuta. Jeszcze nie miał wzwodu. Klęknąłem przed nim i zacząłem go ssać. Czuł jak jego penis rośnie mi w ustach. To zajebiste uczucie kiedy z każdym ruchem języka jego sprzęt stawał się twardszy. Chciałem doprowadzić go do orgazmu, ale typ kazał mi przestać i powiedział bym dał mu się wyruchać. Wyciągnąłem z kieszeni prezerwatywę i mu ją dałem. facet spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem i nałożył ją na fiuta, a ja zsunąłem spodnie- Mój wzrok spotkał się z Zahira wzrokiem. Bez słowa słuchaliśmy dalej- Najpierw wylizał mi tyłek. Ej kurwa myślałem, że dojdę w sekundzie- Podniecał się Robert- po czym wsadził kutasa po same jaja. Najpierw powoli by mnie tam rozluźnić a potem nie pierdolił się w tańcu. Nasze ciała obijały się od siebie i typowym odgłosem, klaskiem. Nie zwracałem już uwagi na to czy ktoś nas zobaczy. Przypuszczam, że inni geje, którzy tam się kręcili z pewnością nam się przypatrywali. Podniecało mnie to. Facet spuścił się w gumę ja na ziemię. To było zajebiste, że aż dostałem zadyszki. Staliśmy tak jeszcze przez chwilę zapinając ostatnie guziki naszych ubrań i wtedy zbliżył się do mnie, złapał mnie za szczękę i pocałował z językiem, po czym bez słowa poszedł w swoim kierunku. Stałem w tym lesie, w tych krzakach jeszcze przez chwilę. Moje ciało płonęło- Chyba dupa, pomyślałem sobie- To było jedno z najlepszych ruchań jakie miałem- Chwalił się Robert.
Po spotkaniu z przyjaciółmi, będąc już w łóżku gotowy do snu, rozmyślałem sobie o moim obecnym życiu. O sytuacji w jakiej się znajduję.
Mam partnera, a więc spontaniczne randki nie wchodzą w grę. Ja i Jarl nie jesteśmy zwolennikami otwartego związku. Takie sytuacje o jakich opowiadał Robert mnie już nie dotyczą.
Ostatnio będąc w pracy, zaczepił mnie młody chłopak. Pracuje w sklepie odzieżowym i wypełniałem dokumenty. Koleś zagadał do mnie z pytaniem o jakiś towar, ale potem gdy rozmowa nie skończyła się na udzieleniu mu informacji zorientowałem się, że wpadłem mu w oko i właśnie on próbuje mnie poderwać. Wdałem się z nim w krótką rozmowę. To było miłe uczucie, ale w końcu do niczego by to nie doprowadziło, więc powiedziałem, że muszę wracać do pracy.
Jadąc metrem, siedziałem na przeciwko typa, który był tak przystojny, że nie mogłem oderwać od niego oczu, nie był sam. Był ze swoim facetem, a gdy wysiadali, odwrócił się szybko i puścił mi oczko tak, by jego partner tego nie zauważył.
Muszę przyznać, że na ludzi w związkach na każdym rogu czai się ryzyko. My podejmujemy decyzję, czy się poddamy, czy walczymy z pokusami.
Możemy walczyć, ale czy pokusy znikną ?