Wróciły wspomnienia
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania |
- Hej Oskar!- Wykrzyczał ktoś w słuchawce telefonu.
- Cześć- Odpowiedziałem zdezorientowany- Sorry ale nie bardzo wiem z kim rozmawiam.
- To ja Janusz.
Ostatni raz widziałem się z nim jakieś cztery, czy pięć lat temu (link)
Janusza poznałem na jednej z imprez u mojego dawnego znajomego z kursu językowego.(link)
Często spotykaliśmy się we trójkę; Ja, Janusz i nasz heterycki kolega Sebastian.
Bardzo fajnie spędzałem z nim czas. Najczęściej chodziliśmy do naszego klubu gejowskiego (link)
Sebastian pomimo tego, że żonaty, to bardzo często opowiadał nam o swoich przygodach z innymi dziewczynami. Zdradzał swoją żonę. Mówił, że to tylko seks. Z tymi dziewczynami może zrobić wszystko z żoną już nie.
Janusz, również prowadził aktywne życie seksualne. Często jeździł do klubów, saun gejowskich.
- Cześć Januszu.
- Oskar, co robisz w najbliższy weekend? Organizuję u mnie impreze. Będą miał kilku znajomych i pomyślałem o Tobie.
Chociaż nasze drogi z jakiegoś powodu się rozeszły; zgodziłem się. W sumie nawet nie mogłem doczekać się tego spotkania.
W sobotę wieczorem pojechałem taksówką pod adres jego zamieszkania.
Nie lubię tej dzielnicy. To tak zwana dzielnica uchodźców. Nie jestem rasistą, Janusz pochodzi z Filipin, ale ta dzielnica znana jest z dużej przestępczości.
Jak się okazało, to była skromniejsza impreza niż się spodziewałem.
Janusz przedstawiał mnie po kolei swoim kolegom. Było ich trzech. Dwóch z nich była powyżej pięćdziesiątki. Ten fakt mnie nie zdziwił, gdyż Janusz lubił się w starszych facetach. W oko wpadł mi jeden koleś. Hubert, to wysoki czterdziesto sześciolatek, normalnej budowy. Blondyn z lekkim zarostem.
Po krótkiej rozmowie z moim dawnym znajomym, opowieściach co o kogo słychać i jak przeżyliśmy ten czas, kiedy się nie widzieliśmy zajęty byłem rozmową z nowo poznanym facetem.
Nawiązaliśmy ze sobą świetny kontakt. Hubert od razu zaznaczył, że zatrzymał się tu w hotelu tylko na trzy dni. Sprawy zawodowe, na stałe mieszka w Stuttgart (Niemieckie miasto w powiecie Badenii Wirtembergii)
Był bardzo miły. Zabawny i widać, że dążył do flirtu.
Towarzystwo się rozkręciło. Oczywiście większość czasu spędzałem na flirtowaniu z Hubertem ale inni też okazali się odpowiednimi towarzyszami. Wtedy znienacka do pokoju wszedł on. Nie od razu go zobaczyłem, usłyszałem tylko jego głos "Cześć Oskar". Spojrzałem w jego stronę i czas jakby się zatrzymał.
Poznałem go od razu; Wysoki postawny brunet. Pierwszy raz spotkaliśmy się w klubie jak w bardzo tani sposób chciał mnie poderwać. W ułamku seksundy wróciły wspomnienia.
"Zaczęliśmy tańczyć. Brunet oczywiście kręcił się obok mnie szukając okazji do jakiegokolwiek zbliżenia.
Schlebiało mi to, ale z drugiej strony był zbyt przystojny i za bardzo w moim typie by pozwolić sobie na "popuszczenie pasa". Ładny uśmiech. Ciepłe spojrzenie. Wysoki. Ładnie zbudowany- Typ niebezpieczny."(Czytaj dalej -link)
Wtedy byłem jeszcze z Bigem w związku.
Ucieszyłem się na jego widok, on również. Widziałem to w jego oczach. Podobnie jak ja był zaskoczony tym przypadkowym spotkaniem.
- Witaj Tom- Wstałem z kanapy i poszedłem w jego kierunku
-Cześć Oskar- Wziął mnie w ramiona i mocno przytulił.
Przyglądaliśmy się sobie przez chwilkę wciąż trzymając się za ręce.
Nic się nie zmienił. No prawie. Na jego twarzy zarysowały się ślady upływającego czasu, miał nawet lekki brzuszek, aczkolwiek wciąż był atrakcyjny. Szeroki umięśnione ramiona. Zajebisty facet.
Zawiedziony byłem gdy oznajmił mi, że wpadł tylko na chwilę zabrać kilka rzeczy i musi spadać bo jest umówiony. Okazało się, że z Januszem wynajmują to mieszkanie we dwoje.
Obiecał, że odezwie się do mnie. Zabrał rzeczy i wyszedł z mieszkania. Zanim zamknął za sobą drzwi obejrzał się za siebie i ponownie do mnie uśmiechnął.
Kiedy impreza dobiegała końca, prawie o wschodzie słońca, mimo nalegań Huberta zamówiłem taksówkę i pojechałem do domu.
Następnego dnia w odpowiedzi na wiadomości od nowo poznanego kolegi zaprosiłem go do siebie na wieczór.
Wiedziałem, że z tej relacji nic nie będzie. Nie wierzę w związki na odległość. Chciałem zwyczajnie miło spędzić czas. Tak, zwyczajnie chciałem seksu.
Przyszedł, obejrzeliśmy film. Wypiliśmy kilka drinków.
Bez wielkich czułości. Ściągneliśmy z siebie ubrania i chłopak pozwolił mi się wyruchać w buzie. Stałem trzymałem go za głowę. On się dławił. Co jakiś czas spoglądał na mnie. Lubiłem ten wzrok. To podniecało mnie jeszcze bardziej.
Doszedłem mu na klatę, on na podłogę.
Patrzył na mnie z dołu. Uśmiechnął się powiedział, że to było zajebiste.
Gdy po szybkim prysznicu wyszedł z łazienki oznajmił mi, że będzie już wracać do hotelu, nawet go nie zatrzymywałem. Polubiłem go i chętnie spotkałbym się z nim ponownie, co zresztą mu powiedziałem.
- Chętnie się do Ciebie odezwę jak będę tu w mieście. Tylko ty do mnie nie pisz.
- Ok, ale dlaczego ?- Zapytałem lekko zmieszany.
- No wiesz- Spojrzał na mnie z podniesionymi brwiami- Nie chcę by moja zobaczyła te wiadomości.
- Twoja ? Masz dziewczynę ?
- Żonę - odpowiedział- To jakiś problem? Myślałem, że wiesz?! (link)
- Wiesz co będzie lepiej jak już sobie pójdziesz.
Byłem poirytowany tą sytuacją. Tak jak nie mam nic przeciwko spotkaniom w konkretnym seksualnym kontekście tak nie akceptuje takich oszustów jak żonaci faceci. To zwykłe cioty.
Wypiłem herbatę ziołową, która ma pomóc mi zasnąć i położyłem się do łóżka.
Zastanawiałem się czy Tom napisze. Liczyłem na to, że tak. Chciałem by napisał.