Translate

Poznajmy się :)

niedziela, 31 stycznia 2021

Maski

Bal emocjonalnych przebieranek


Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 



     Maski karnawałowe, maski na bal przebierańców, czy też maski Wiedeńskie. Wszystkie one służą by ukryć siebie przed światem.
     Świadomie czy też nie, my też maski nosimy.
Nie są one kolorowe, pluszowe czy pokryte brokatem. Są one niewidoczne dla świata zewnętrzengo. Są częścią nas samych. Tą częścią, którą chcemy pokazać światu.
Po co to robimy ?
To proste.
     Chcemy ukryć to kim jesteśmy. To co nas trapi. Pokazać, że wszystko jest w porządku, gdy tak naprawdę jest inaczej. 

     Jakieś dwa tygodnie temu spotkałem się z Robertem by wspólnie spędzić czas. (link)
Przeważnie oglądamy nasze ulubione seriale czy filmy. Dziś spotkaliśmy się u mnie.

     Alkohol się chłodził, mięso w piekarniku nabierało złocistego koloru.
Kilka minut po dwudziestej siedzieliśmy już na mojej kanapie jedząc pijąc i oglądając ; UWAGA, UWAGA nie SEX W WIELKIM MIEŚCIE tylko AJ AND THE QUEEN. To serial komediowy opowiadający o Draq Quenn(link), która w towarzystwie jedenastoletniego życiowego rozbitka ucieka przed facetem , który ją okradł z pieniędzy a teraz jeszcze do tego się mści. Fajny serial polecam. Jest dostępny na platformie Netflix ! 

      W połowie pierwszego odcinka rozbrzmiał mój telefon. To Zahir (link) powiedziałem na głos a Robert wywrócił oczami. Mój przyjaciel nie przepada za Zahirem. Uważa go za płytką i powierzchowną osobę. 
Po części ma rację. Aczkolwiek dla mnie Zahir od czasu do czasu jest jak trampolina od rzeczywistości. 
- Zahir chce wpaść do mnie- oznajmiłem
- O Boże serio ? Wpasował się jak nic. Oglądamy serial o Draq Qenn i teraz jeszcze on, DRAMA QUEEN.

     Około godziny dwudziestej pierwszej pojawił się on już przy drzwiach głośno krzycząc.
- No co tam Bitch?- Kończąc pytanie głośnym śmiechem.

Gdy rozsiedliśmy się na kanapie i każdy miał swój drink w ręku, Zahirowi buzia się nie zamykała.
Oczywiste było to, że serialu nie dokończymy. Zahir ma zawsze coś do powiedzenia.
Niespodziewanie na dosłownie kilka setnych sekund zamilkł gdy z moich ust padło pytanie o jego związek. 
Ostatnio jak wymieniliśmy kilka wiadomości był w związku.
- Jak miłość kwitnie- zapytałem. Robert prawie w ogóle się nie odzywał.
-  Przecież ja nie mam nikogo. Jestem singlem.
- Kiedy ostatni raz do mnie pisałeś, byłeś z tym facetem z ... - Musiałem się chwile zastanowic- ... tym z Koloni ? (link)
- AH! ten- Uniósł ton głosu- To już stara historia- Ponownie śmiech w niebogłosy.
- A to nic nie wiedziałem.
- Już o nim zapomiałem. Przestań Oskar. My w ogóle do siebie nie pasowaliśmy. Byłem z nim tak dla rozrywki- Głośny śmiech.
Podejrzewałem, że przed przyjściej do mnie, łyknał juz jakiś alkohol.
O tym, że związek był dla niego mało istotny też nie wiedziałem. Na swoim instagramie pokazywał zupełnie coś innego;
Wspólne śniadanie, wspólny obiad, wspólny trening, wspólna kolacja, wspólnie na kanapie przed telewizorem, wspólnie, wspólnie,razem itd.
Prawie jak w BIG BROTHER. Tę myśl zostawiłem dla siebie.
- A po drugie Oski, on był kiepski w łóżku.
- Z tego co pamiętam mówiłeś, że fajnie jego tyłkiem się zajmujesz.
- No tak, wiesz ... nie! On nie był typem 'pasiva agresiva" - Przy tym słowie to nawet ja musiałem buchnąć śmiechem.
- On to raczej był "boring pasiva"- I znowu jego głośny śmiech.
- Koleś tylko leżał i czekał aż go wyrucham. Nawet tyłkiem nie ruszył-  Dokończył opowieść.
Robert tylko przewracał oczami. Nic nie mówił.
Odstawił swoje żarty na bok. Przysłuchiwał się temu co mówi Zahir. 
A przecież w podobnym stytulu opowiada o swoich przypadkach. Może nie tak teatralnie. Potrafi też słuchać, ale jednak...

     Prawie godzinę od przyjścia Zahira było tylko; Poznałem takiego zajebistego kolesia; Nie, żadnych związków, ja muszę się wyszaleć. Miałem taki zajebisty seks.
Nieprzerwany ciąg monologu. Robert się ewakuował. Nie dał rady, jak później oznajmił mi w wysłanej  wiadomości.
     Zanim pojawił się Zahir, Robert zdążył mi opowiedzieć o kilku swoich przypadkach. Wspomniał, że miał seks z takim typem i był oburzony gdy ten zaraz po tym zniknął a Robert odkrył, że chwile później był online na GAY ROMEO.
- Czaisz bazę ?!
- Ale to nie była przecież randka!- Oznajmiłem.
- No tak! Ale wiesz, najpierw mi wylizął dupsko a gdozinę pózniej juz innym?
- Ja pierdole- Zaśmiałem się.
- Pewnie tak już pół Niemiec wylizał, dziwka - Zaśmiał się sam z siebie.

     Stąd też, zawsze dziwiło mnie, że Robert ledwo znosi obecność Zahira i przy każdej jego opowieści przewraca oczami. Przy Zahirze zachowuje się jak Orleańska dziewica. 
Dlaczego ?
Nie wiem, nigdy nie pytałem. 
Może to miasto, a na pewno już moje mieszkanie jest za małe na aby unieśc ciężar dwóch DRAMA QUENN?!

     Kiedy zostałem sam na sam z Zahirem, po wypiciu kilku drinku, z zabawnego i wyluzowany typek zmienił się w prawdziwą DRAMA QUEEN.
-On mnie i tak zdradzał- oznajmił ze łzami w oczach
Słuchałem, nic nie mówiłem.
- Znajomi mi mówili, że widzieli go na GAY ROMEO jeszcze jak był ze mną. A udawał świętego.

     Nie tak wyobrażałem sobie ten wieczór. 
Teatrzyk lalek, bal emocjonalnych przebieranek. 
Cieszyłem się, że ten wieczór dobiegł końca. Mogłem spokojnie spędzić wieczór po swojemu. 

Robert z pewnością jutro do mnie zadzwoni. Wróci on mój stary przyjaciel.
Natomiast Zahir wróci z penością za miesiąc, może dwa, ze swoim SHOW. Tylko nie wiem jeszcze pod jakim tytułem; HELLO BITCHES- ŻYCIE JEST TAKIE ZAJEBISTE czy BOSHE, JA GO KOCHAŁEM.



poniedziałek, 11 stycznia 2021

Spontaniczna akcja

W każdej chwili ktoś mógł nas przyłapać

Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 




      Gdy w sobotni wieczór siedziałem w fotelu i mogłem zacząć czytać książkę Erico Bello "Dieses Leben gehört Alan Cole...", którą rano mi dostarczono, rozbrzmiał dźwięk mojego telefonu. 

-Siema byku co robisz ? Robert mój przyjaciel prawie krzyknął mi do słuchawki. 
-Siema. Nic. Czytam książkę.
-Jest akcja! Spontaniczna akcja!
-Tak? Udałem, że nie wiem o co chodzi. Dla mnie sprawa była jasna.
- To się zbieraj, wódka się już chłodzi i znalazłem genialny film.
Nie bardzo miałem ochotę ruszać się z domu. Na zewnątrz jest zimno a ja już siedziałem wygodnie w fotelu. No nic, pomyślałem, jest akcja, to trzeba działać. 
Hasło "spontaniczna akcja" polega na tym, że spotykamy się w domu. Pijemy drinki i oglądamy po raz tysięczny "SEX W WIELKIM MIEŚCIE" albo "STRASZNY FILM". Chodzi o to by się spotkać i móc pogadać. 
W przeciągu godziny byłem już u niego. 
-Oskar! Ten typ jest mega. Pokazuje mi zdjęcia faceta z telefonu. Faktycznie koleś zajebisty. Wysoki, brunet, normalnej postawy. Fajny typ.
-Mieliśmy taki zajebisty seks (...) to było całkiem spontanicznie... . Niekończąca się opowieść. 

     Kilka minut po północy wracałem metrem do domu. 
Oczywiście wypiłem jeden czy dwa drinki za dużo. Siedziałem w metrze grzebiąc coś w telefonie. Normalnie o tej porze, szczególnie w sobotę jest pełno ludzi. Dziś zaledwie kilka osób. Kilka miejsc dalej, naprzeciwko mnie siedział młody łepek. Na moje oko, jakies dwadzieścia pięć lat. Szczupły, blondyn, krótko ścięty. Fajny. Pomyślałem. 
Kiedy tak mu się przyglądałem chłopak podchwycił mój wzrok. Patrzył się tak długo, że aż onieśmielony ponownie spojrzałem w telefon. Akcja powtórzyła się kilkakrotnie. Nagle koleś wstał i usiadł naprzeciwko mnie. Schowałem telefon do kieszeni spodni. Jego wzrok nie odrywał się od mojego. Nie widziałem jego mimiki, gdyż mieliśmy usta zakryte maskami. Domyślam się, że się uśmiechał. Kilka kresek zebrało się wokół jego oczu. Czułem lekkie podniecenie sytuacją. Dreszcz emocji. Zagadać ? Zastanawiałem się. Nim zdecydowałem się na jakikolwiek ruch. Typek wstał, metro zwalniało by zatrzymać się na przystanku. Spojrzał na mnie z góry, jego wzrok zrobił się ostry. Kierując się w stronę drzwi, kopnął mnie w stopę i wyszedł, co chwile oglądając się za mną. 
Wstałem z miejsca i ruszyłem za nim. Wiedziałem co wydarzy się, gdy go dogonię. 
Jestem wolny, robię co chcę. Mam odwagę po kilku drinkach. Nie zastanawiam się, nie analizuje. Korzystam.
Młody blondyn kieruje się ruchomymi schodami w górę, ogląda się za mną i przyśpiesza kroku, kolejne schody i jest na zewnątrz. Znam tę okolicę. To zaledwie dwa przystanki metrem ode mnie. Przyspieszyłem kroku gdy typek zniknął mi przy wyjściu. Okazało się, że czeka po drugie stronie ulicy, po czym ponownie ruszył w drogę i kierował się w stronę bloku mieszkalnego. Wbił kod otwierający drzwi i wszedł do środka nie zamykając za sobą drzwi. 
Przysięgam wam, ta zabawa w kotka i myszkę nakręcała mnie niesamowicie. Chciałem go już dopaść. Wziąć w swoje ręce. 
Wszedłem do klatki schodowej i chciałem zapalić światło. Był półmrok, w tym momencie on złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
-Cześć. Odezwał się głos w ciemności
-Hej, odpowiedziałem. 
-Chodź zejdziemy do piwnicy.
Podążałem za nim. Nikt nikogo nie pytał o imię, jak minął dzień. Był cel. To miała być szybka spontaniczna akcja.
Kiedy zeszliśmy do piwnicy typek podszedł do mnie i zaczął mnie całować. Miał fajne duże i miękkie usta. Zdjął swoją kurtkę, potem pomógł mi zdjąć moją. Przycisnąłem go do ściany. Napierałem swoim ciałem do jego by czuł jak mnie podnieca. Odsunął mnie lekko od siebie i zaczął rozpinać mi rozporek. Rękę włożył mi pod bokserki jakby chciał upewnić się czy jestem gotowy. Byłem! 
Uklęknął przede mną, zsunąłem spodnie i bokserki do kolan. Młody od razu wziął się do roboty. Najpierw delikatnie lizał główkę penisa a potem wsunął go całego w gardło.
Pozwoliłem przejąć mu kontrolę ale czułem, że typek lubi ostrzejszą jazdę. 
Obiema rękoma złapałem go za głowę i szybkim ruchem bioder posuwałem go w buzię. Uwielbiam taką jazdę. 
W piwnicy panował półmrok. Światło dochodziło z jego telefonu. Zaraz po zejściu na dół, włączył fukcje latarki i telefon położył na ziemi. Dzięki temu panowała mroczna, intymna atmosfera. 
     Podniecjący był też fakt, że w każdej chwili ktoś mógł nas przyłapać. 
Staraliśmy się być cicho, ale nie zawsze jęk młodego, którego akturat posuwałem w gardło dało się stłumić. 
Mi było to obojętne, wręcz przeciwnie; podniecało mnie to.
Po chwili młody wstał, zsunął spodnie, bokserki i odwrócił się do mnie tyłem, pochylił do przodu, dając mi do zrozumienia, że mam go wyruchać. Zbliżyłem się, objąłem go rękoma w pasie i szepnąłem, że nie ma gum, bez tego nie ma opcji.
Chłopak ponownie uklęknął mówiąc "dajesz". 
Powtórka z rozrywki. Moje ręce na jego głowie i szybkie ruchy. Dławi się, jęczy a ja jestem coraz bliższy orgazmu. 
-Zaraz dojdę. Mówię 
-Dajesz. Odpowiedział
Zamykam oczy i posuwam go jeszcze szybciej. Młody ma zaciśnięte usta. Dochodzę, mówię mu. Nogi uginają mi się w kolanach, ale nie przerywam ruchania. Ruch staje się wolniejszy, orgazm powoduje zawrót głowy.
Wszystko połknął. 
Gdy chciałem wyjąć penisa z jego ust, on chwycił go w dłoń i zaczął lizać i ssać.
Nie dałem rady, kazałem mu przestać. 
Blondyn oparł się o ścianę. Patrzył na mnie  z dołu, ja z góry na niego. Bez słów. Tylko ciężki oddech. 
Podciągałem spodnie a młody jeszcze siedział na ziemi. 

Na mnie już pora, pomyślałem, randki z tego nie bedzie. Ubrałem się, spojrzałem jeszcze raz na niego, lekko kopnąłeme go w stopę, tak jak on mnie w metrze. Uśmiechnąłem się powiedziałem "Ciao" i poszedłem w kierunku wyjścia. 
To była spontaniczna akcja.

     



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...