Koleś mnie ignoruje ?
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania |
Dawno nie zaznałem tyle romantyzmu co w ten wieczór. Czułem się jakbym właśnie przeniósł się do tej epoki. Oskar w epoce romantyzmu.
Nie pasuje to do mnie. jestem bardziej ironiczny ale przydarzyło się i mnie.
Markus, którego ostatnio poznałem poznałem zaprosiłem do siebie (link- jak poznałem Markusa).
Przez cały tydzień od naszego pierwszego spotkania wymienialiśmy się wiadomościami. Wciąż na platformie GAY ROMEO. Nie dałem mu swojego numeru telefonu. On też nie dał mi swojego numeru.
Nie rozmawialiśmy ze sobą regularnie.
Muszę przyznać, że ja dość często logowałem się na portal by zobaczyć czy mam jakieś wiadomości od niego. Pisał rzadko, gdyby nie fakt, że wysyłał mi serduszka i buziaki, oraz wspomniał o tym, że miło ze mną spędził czas i nie może doczekać się sobotniego spotkania uznałbym, że koleś mnie ignoruję.
Nie za wiele wiem o nim. Nie wiem gdzie mieszka, nie wiem co robi zawodowo.
On jest bardzo tajemniczy, skryty.
Może właśnie to mnie w nim pociąga, by z czasem odkrywać go więcej i więcej ?
Spotkanie z godziny dwudziestej nagle przełożył na godzinę osiemnastą. Mieliśmy zamówić pizze, ja już chłodziłem białe wino a w tle miał lecieć jakiś film.
Kiedy stanął w progu, ucieszyłem się, że go widzę.
Pierwsze minuty spotkania były dość krępujące. Po drugiej lampce wina chłopak się rozluźnił. Stał się bardziej rozmowny i zdradził mi kilka sekretów ze swoje życia.
Pracuje w firmie komputerowej i mieszka niedaleko centrum w mieszkaniu wraz z lokatorem.
Wynajmuje mieszkanie na pół z kolegą. To mnie zdziwiło.
W niemczech mieszkania na wynajem są tanie, biorąc pod uwagę zarobki. Nie znam nikogo poza studentami kto by tak mieszkał.
Nie wnikałem w szczegóły. Zresztą ta możliwość została mi odebrana. Blondynek unikał tego tematu i po zadaniu kilku pytań z mojej strony szybko zmienił temat.
W końcu się nie znamy, pomyślałem. Miał prawo do swojej prywatności a ja znowu bywa zbyt ciekawski, taki już jestem.
Obejrzeliśmy belgijski dramat GIRL, o piętnastoletniej Laurze, która uwięziona jest w ciele chłopaka. Bardzo dobry film polecam, ale czy dobry na pierwszą randkę ?
Film się skończył, włączyłem jakiś Talk Show w telewizji.
Oboje byliśmy już pod wpływem działania Bordeaux. Wystarczyło jedno dłuższe spojrzenie i zaczęliśmy się całować.
Markus usiadł na mnie okrakiem. Swymi dłońmi objął moją twarz a ja jego pośladki.
Zamknąłem oczy i oddałem się przyjemności.
Po chwili zszedł mi z kolan i zaczął dobierać się do rozporka od spodni. Znusnął je do stóp wraz z moimi bokserkami.
Pięścił mnie ustami. ja trzymałem jego głowę w dłoniach i zaczęłem poruszać biodrami by wejść głęboko w gardło. Wtedy też zapytałem czy jest gotowy na seks analny. Odmówił. Tak więc skończyło się na oralu. Pieścił mnie a ja mogłem dojść na jego klacie, on spuścił się na podłogę.
Po wyjściu z łazienki i szybkim prysznicu, Markus oznajmił mi, że musi juz wracać.
Zdziwiło mnie, gdy zaproponowałem nocleg i on odmówił, to byłem wstanie zrozumieć. Ale powrót do domu jeszcze przed dwudziestą drugą godziną? Wydało mi się podejrzane.
Aczkolwiek co miałby do ukrycia?
Nie mieszka z rodzicami, więc nie musi się nikomu tłumaczyć!
Jego współlokator, czy to tylko kolega? A może chłopak?
Takie i jeszcze inne pytania pełzały mi przez głowę.
Starałem się o tym nie myśleć i nie tworzyć fałszywych scenariuszy.
Po co miałby mnie okłamywać ?
Zanim Markus opuścił moje mieszkanie wymieniliśmy się numerami telefonu. Co znowu dało mi sygnał, abym nie zawracał sobie głowy zbędnymi myślami.
Problem w tym, że przez cały wieczór nie odpowiedział mi na wiadomość, którą mu wysłałem mniej więcej godzinę po tym jak wyszedł z mojego domu.
Zapytałem czy jeszcze się spotkamy i czy oby na pewno wszystko w porządku.
Krótko przed północą przyszła odpowiedź; "Było jak zawsze miło z Tobą, oczywiście, że się spotkamy, odezwę się".
W niedzielę Marksu się nie odzywał. Moja wiadomość "dzień dobry" została nieodczytana.
Zadzwoniłem do Roberta by o tym porozmawiać.
Zapytał dlaczego tak się tym przejmuję. Dlaczego nie oleję sytuacji i nie zacznę spotkać się z kimś innym?
Prawda jest taka, że polubiłem bardzo Markusa. Jest przystojny, miły, zabawny. Podoba mi się jego osobowość. Cichy, skromny, urocze to jest.
Jakkolwiek miałoby to się rozwinąć, chęci muszą być z obu strony. Tymczasem mi nie pozostało nic innego jak czekać aż treść "odezwę się" przeistoczy się w czyn!.