Zabrali mi ławkę z parku !
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania |
Mój najstarszy brat przytulił mnie mocno, pocałował w policzek i powiedział kocham Cię Oskar.
Nie przypominam sobie by kiedykolwiek wcześniej to powiedział.
Wzruszyłem się. Odwzajemniłem słowa, odwzajemniłem gesty. Zabrałem ze sobą drewnianego słonia, którego mi sprezentował i musiałem już iść.
Taksówka czekała.
To był mój ostatni dzień w Polsce.
Bardzo miło spędziłem czas z moją rodziną. Dwóch braci, siostra, ich dzieci, Mama.
Bardzo za nimi tęsknie.
Może takie słowa, jakie mój brat powiedział, nie padają zbyt często z naszych ust. Jakoś nie jesteśmy tego nauczeni, ale wiem, że jako rodzina się kochamy. Moi dwaj starsi bracia, młodsza siostra i Mama. Czuję to.
Jak dotarłem na miejsce zorientowałem się, że ławki już nie było. Ktoś zabrał, ukradł albo przeniósł.
Zresztą mój park, a w zasadzie cmentarz z dużo ilością trawnika i drzew zmienił się. (link)
Wycięli drzewa. Krzewy oddały miejsca nowym grobom na zmniejszającej się zieleni.
Stałem tak przez chwile i rozglądałem się dookoła.
Jest mój park, ale nie ma ławki. Nie ma miejsca dla mnie. Mimo wszystko usiadłem na trawie. Rozmyślałem o wszystkim co się u mnie dzieje.
Przeczytałem też do końca książkę Joanne Harris "Chocolate". Rozczarowała mnie. Druga część pt. "Brzoskwinie dla księdza proboszcza" była ciekawsza (link) Rozczarowany byłem również brakiem mojej ławki.
Big znalazł nową miłość swojego życia.
Będąc u mojego ex na herbacie, siedząc w salonie nagle ktoś wkładał klucze do drzwi wejściowych. Nagle ktoś te drzwi otwiera. Spojrzałem na Biga, mówię, że ktoś tu wchodzi. On zmieszany wstaje i podchodzi do drzwi. Na progu staje chłopak w czarnej czapeczce. Ja zdębiałem, on wytrzeszczył oczy a Big zrobił się czerwony.
Mój ex przedstawił nas sobie. Podaliśmy sobie ręce, wymieniliśmy uśmiechy.
Chwile siedzieliśmy na kanapie oglądając i komentując to co pokazywała telewizja.
Kiedy byłem już w domu napisałem do Biga wiadomość, że byłem zaskoczony tą sytuacją i nie wiedziałem, że on kogoś ma. Big w krótkim zdaniu odpisał, że już od dawna się spotykają.
Mój ex znalazł miłość swojego życia. Ciekawe kiedy ja znajdę miłość mojego życia (kolejną)
Wieczorem będąc już w łóżku wymieniłem się mało zobowiązującymi wiadomościami z Jarlem (link) Koleś systematycznie wstawia zdjęcia ze swoich górskich wypraw. Ja również lubię górskie wspinaczki (link)
Chciałem zaprosić go na herbatę albo drinka. Już układałem sobie w głowie jak to zrobię gdy on na moje pytanie "Co u Ciebie?" odpisał mi, że u niego całkiem ok. Spotyka sie właśnie z takim kolesiem.
Wielokrotnie Jarl namawiał mnie na spotkanie. Nigdy się nie zgodziłem. Za bardzo go polubiłem, by umówić się z nim na seks randkę, a na rzeczy poważne wtedy nie byłem jeszcze gotowy.
Dziś on jest zajęty. Wieczory w łóżku spędza z kimś innym.
Zadzwonił do mnie Robert by opowiedzieć mi o swojej seksualnej przygodzie.
Umówił się z kolesiem na seks w lesie.
Typ chyba żonaty, bo zależało mu na dyskrecji. Robertowi wyoutowanemu gejejwi zależało na seksie.
Koleś odebrał go z umówionego miejsca samochodem i pojechali do lasu.
Akcja była szybka, jak wspomniał Robert. Szybki oral w samochodzie a potem mój przyjaciel stał oparty o maskę samochodu by ten mógł go porzadnie wyruchać. Aktyw był ostry wspomniał Robert.
Szybkim ruchem się z nim rozprawił.
Zadzwonił do mnie wracając z tej randki. Ja już leżałem w łóżku.
Po powrocie z Polski. Po miłym spędzonym czasie z rodziną. Z bratem, który powiedział, że mnie kocha. Z Olą, moją przyjaciółką, z którą przegadaliśmy całe noce, postanowiłem odwiedzić moich przyjaciół w Düsseldorf. Stani i Chris.
Zjedliśmy pizze w restauracji. Stani sprezentował mi książkę "Most Ikara" Pawła Nowaka (książki LGBT) Gdy zjedliśmy to poszliśmy napić się alkoholu w barze gejowskim. K1 - tak się nazywa.(link)
Lubię to miejsce. Lokal od środka rozświetla fioletowy kolor lamp. Przed lokalem ustawiono stoliki. Więcej stolików niż kiedyś. Jak zawsze rozmawialiśmy, śmialiśmy się.
Miły, przystojny kelner nas obsługiwał. Chciał ode mnie numer telefonu. Podrywał mnie.
Wróciłem do domu i wróciła rzeczywistość.