Translate

Poznajmy się :)

wtorek, 30 marca 2021

Sekrety

Miłość i (nie)wierność małżeńska

Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 





- Oskar, minimalizujesz moje znaczenie na płaszczyznach twojego życia a to ja słucham twojego pierdolenia nie inni- Wykrzyczała mi w słuchawce moja przyjaciółka Ola, zaraz po tym jak w sobotę wieczorem szykowałem się na imprezę z Zahira. Co prostszymi słowami oznaczało "dziś nie pogadamy"(Jak poznałem Olę-link).
W tygodniu nie mam zbyt wiele czasu na rozmowy z Olą. Na nasze romanse, mamy weekendowe wieczory.
Dziś było inaczej. Kilka dni temu zadzwonił do mnie Zahir z pytaniem czy pójdę z nim na imprezę. 
Zahir nadal jest samowystarczalnym singlem i został zaproszony przez znajomych na wieczór przy drinku.
Ci znajomi, to para chłopaków. Z tego co Zahir mówił, są ze sobą już kilka lat. Mój przyjaciel nie chciał iść sam na takie spotkanie by nie czuć się jak piąte koło u wozu. Wyciągnął mnie.

     Z Markusem (link- jak poznałem Markusa) przyjęliśmy rolę niezobowiązującą. W sumie sam nie wiem co to znaczy. On ma faceta, z który chce się rozstać. A ja ... hmm. Mój epizod w tym teatrze jest nie do końca określony. Tak czy inaczej na razie z nikim się nie spotykam.

     Zahir odebrał mnie z domu i ruszyliśmy na piszą do jego znajomych.
Gdy gdy weszliśmy do klatki schodowej, to miejsce wydawało mi się znajome. Jakaś seks randka albo coś- Pomyślałem. 

     Kevin i Jonas, to dobrzy znajomi Zahira. Zaprosili go bo chcieli przekazać mu, że po pięciu latach związku, czterech latach wspólnego mieszkania, są gotowi by powiedzieć sobie "TAK".
Chłopcy biorą ślub. (Śluby par homoseksualnych w Niemczech-link)
Oczywiście, gratulowaliśmy im. Rozmowy toczyły się głównie wokół ślubu a ja cały czas zastanawiałem się, czy Kevin mnie rozpoznaje. Ja rozpoznałem go od razu.
     Siedząc teraz w salonie, słuchając planów na przyszłości chłopaków zamyśliłem się przywołując wspomnienia;
"Gdy przekroczyłem próg mieszkania, blondyn złapał mnie za dłoń i poprowadził mnie do salonu. Szybko pozbyliśmy się ubrań. Leżeliśmy na rozłożonej kanapie (na tej, na której teraz siedziałem)
Był idealnie wydepilowany.
Rozsunąłem mu nogi. Najpierw pieściłem go oralnie, a potem przekręcił go na brzuch. Sięgnąłem do kieszeni po prezerwatywę. Splunąłme mu na tyłek i jednym ruchem wszedłem w niego ( Czytaj dalej- link)"
Musiałem chyba za bardzo wpatrywać się w Kevina, bo Zahir szturchnął mnie stopą w moją stopę.
Wróciłem do rzeczywistości. 
Wiedziałem, że nie mogę dać po sobie poznać, że ja i Kevin się znamy, że ja i Kevin spotkaliśmy się na seks.
Nie wiem czy chłopcy żyją w otwartym związku, ale wolałem się nie mieszać. Teraz rozumiałem, dlaczego chłopak praktycznie wcale do mnie się nie odzywał.
Żeby uniknąć krępującej sytuacji dopiłem jednym łykiem mój drink i powiedziałem, że pójdę do kuchni zrobić sobie nowego.
- Idę z tobą. Moja szklanka też jest pusta- Powiedział głośno Jonas i wstał z miejsca idąc razem ze mną w kierunku kuchni. 
     Kiedy stojąc przy stole nalewałem sobie soku jabłkowego do szklanki z wódką, Jonas szepnął do mnie
- Mógłbyś przestać tak gapić się na Kevina?!- Jego mina była poważna.
- Nie rozumiem- Odpowiedziałem.
- On o niczym nie wie! - Mruknał
Przez chwilę wpatrywaliśmy się w siebie gdy do kuchni wszedł właśnie Kevin.
- Co tam Panowie ?- Zapytał. Na jego twarzy było widac niepokój.
- Nic, nie mogłem znaleźć soku- Odpowiedziałem i wszyscy wyszliśmy z kuchni.

     Zahir jak to Zahir, buzia mu się nie zamykała. Jak nie pytał o szczegóły ślubu, to sam opowiadał o swoich przypadkach.
Siedziałem cicho i przyglądałem się całej akcji.
Zaskoczyło mnie zachowanie Jonasa, przez cały czas był podenerwowany. 
Kilka minut zabrało mi zrozumienie tej sytuacji. Jonas nie był zazdrosny o Kevina. Jonas bał się, że wyjawię jego sekret.
Ja i Jonas mieliśmy seks.
Kiedy spotkałem go po raz pierwszy to było w metrze. Miał na sobie maskę, a gdy poszliśmy do  piwnicy, to  było zbyt ciemno, stąd też nie rozpoznałem go od razu. Teraz miał też dłuższe włosy. Ale wzrok miał ten sam. To był on;
"Naprzeciwko mnie siedział młody łepek. Szczupły, blondyn, krótko ścięty. Fajny. Bacznie mi się przyglądał. Gdy metro się zatrzymywało, koleś wstał spojrzał na mnie  z góry, jego wzrok zrobił się ostry. Kierując się w stronę drzwi kopnął mnie w stopę i wyszedł. Wstałem z miejsca i ruszyłem za nim.
Wyszedłem z metra a młody koleś czekał po drugiej stronie ulicy, gdy mnie zobaczył zaczął iść w stronę bloku mieszkalnego. Wbił kod otwierający drzwi i wszedł do środka.
-Chodź zejdziemy do piwnicy- powiedział.
Kiedy zeszliśmy już podszedł do mnie i zaczął mnie całować. Miał fajne duże i miękkie usta.
Rękę włożył mi w bokserki, jakby chciał upewnić się czy jestem gotowy. Byłem!
Uklęknął przede mną, zsunąłem spodnie i bokserki do kolan. Młody od razu wziął się do roboty. Najpierw delikatnie lizał główkę penisa a potem wsunął go całego w gardło. (Czytaj dalej- link)".

     Wyglądało na to, że chłopcy mieli przed sobą seksrety. Każdy z nich był zaskoczony moją obecnością i każdym z nich bał się, że wyjawię jego sekret.
Starałem się mało odzywać. Zresztą nie było wiele okazji. Zahir i Ci dwoje znają się dobrze więc mieli sobie wiele do opowiedzenia. Ja siedziałem, głównie słuchałem tego co mówią i piłem drinki. Jeden za drugim.
Chyba o kilka za dużo.
W pewnym momencie, buchnąłem śmiechem. Ale zabawnie było tylko mi. Kevinowi i Jonasowi płonęły twarze. Jakby spodziewali się, że lada moment powiem coś czego oni by nie chcieli. Zahir był patrzył na mnie ze zdziwieniem. 
A tymczasem, ja, wstałem i oświadczyłem, że muszę już iść.

    I tak skończyła się moja sobotnia impreza.
W drodze do domu, zadzowniłem do Oli. Opowiedziałem jej o całej sytuacji. Śmialiśmy się.
Dostałem kilka wiadomość od Zahira  zpytaniem o moje zachowanie. Odpisałem mu, że źle się poczułęm. Nie chciałem opowiadać mu o tej sytuacji. 
Napisałem wiadomość do Markusa z pytaniem czy jutro się spotkamy. Nie czekając na jego odpowiedź, położyłem się spać.






niedziela, 14 marca 2021

Karma

Kim dla siebie jesteśmy?



 
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania 




"Miłość to związanie się z drugą osobą, a co, jeśli ta osoba okaże się zobowiązaniem ?"

(C. Bushnell - Sex w wielkim mieście)

     Moja przyjaciółka Ola twierdzi, że każdy związek z przywiązania staje się zobowiązaniem. Nie podpisane i często nawet nie wypowiedziane ustnie umowy takie jak np; wierność, są już zobowiązaniem.

     Wydawać by się mogło, że moja nowa znajomość przechodziła w nową fazę.
Mowa oczywiście o Markusie, którego poznałem kilka tygodni temu (link).
Z początku wstydliwy i tajemniczy chłopak, przełamywał pierwsze lody.
W tygodniu spotykaliśmy się na spacery.  Trzymaliśmy się za ręce, całowaliśmy. Tylko ja i on. Zawsze gdzieś na odludziu. To była wola Markusa. Chciał prywatności.
Sobotnie wieczory spędzaliśmy zawsze u mnie. Mimo wszystko nigdy nie chciał zostać na noc.
To było dla mnie dziwne. Tłumacz, że czuje się nieswojo i woli spać u siebie. Przyjąłem i starałem się rozumieć jego tłumaczenie.
Chłopak, bardzo mi się podoba i cieszę się, że go poznałem. 
Wciąż jednak nie wiem kim dla siebie jesteśmy?
Nigdy o tym nie rozmawialiśmy. Zresztą nie było na to okazji. Potrzeby?
Markus nie zawsze odpisuje na moje wiadomości. Ma sporo pracy jak twierdzi. Jeśli się spotykamy w tygodniu to zaledwie na godzinny czy dwu godzinny spacer. 

     Ola twierdzi, że facet ma kogoś. Robert stwierdził, że być może on jest żonaty.
Każda z tych opcji jest możliwa. Mógłbym być dla niego zwykłą zabawką, czy kochankiem. Odskocznią od codzienności.
Jak wspomniałem, każda z tych opcji jest możliwa, ale również możliwe jest to, że jest jak jest.
Warto doszukiwać się drugiego dna ?
To właśnie po rozmowie z moimi przyjaciółmi zacząłem mieć podejrzenia.

     Sobotni wieczór był zaplanowany i wszystko było tak jak się spodziewałem. Film, wino, seks.
Markus to chłopak z fantazjami w łóżku. Chociaż seks jest zawsze dość krótki. 
Bierzemy prysznic i on znika za drzwiami mojego mieszkania. Nie pozwala mi się odprowadzić. Zawsze zamawia taksówkę.

     Ku mojemu zaskoczeniu, w niedzielę, gdy najmniej się tego spodziewałem dostałem wiadomość od Markusa. Zaproponował spacer. Nie miałem specjalnie żadnych planów. 
     To był dość chłodny dzień. Spotkaliśmy się w tym samym parku co zawsze. Przy tej pogodzie był całkowicie opustoszały. Mimo wszystko Markus nie przyjął zaproszenia do mnie. 
Po rozmowie z moimi przyjaciółmi i ich podejrzeniach postanowiłem przyjrzeć się Markusowi. Analizowałem każde jego zdanie.
Niestety niczego nie spostrzegłem by mogło mi dać odpowiedź na nurtujące mnie pytania.

     Wieczorem gdy siedząc w fotelu i próbując zająć się czytaniem książki, jedna myśl nie dawała mi spokoju; kim dla siebie jesteśmy?
Wziąłem telefon do ręki i wysłałem mu wiadomość
"Spisz?"
"Nie" Odpisał
"Bardzo fajnie dziś spędziłem z Tobą popołudnie"
"Jak z Tobą również Oskar"
"Mam pytanie"
"Tak?"
"Kim jestem dla Ciebie? Kim jesteśmy dla siebie ?" 
"Tzn?" Minęło kilka minut zanim wysłał mi te trzy litery.
"No, kim dla Ciebie jestem?"  Pytałem a jednak bałem się odpowiedzi. Jedną odpowiedzią może zburzyć wszystko co wokół tego stworzyłem, albo dać temu pewny grunt.
"Pogadamy o tym jutro jak sie spotkamy, idę spać. DOBRANOC".

No i faktycznie, tego wieczora już się nie odezwał.
W tej sytuacji bez pomocy przyjaciół było dla mnie jasne, że za jego zachowaniem kryje się jakaś tajemnica.
Znamy się zaledwie niecały miesiąc. Muszę przyznać, żę polubiłem typa bardzo, aczkolwiek nie będę robił "cioto dramatu" z jego powodu.

    Następnego dnia pogoda nie dopisywała. Wiał wiatr i od czasu do czasu zbierały się deszczowe chmury. Byłem przekonany, że Markus odmówi spotkania. 
Jednak przed południem napisał smsa i zaproponował spacer.

     To było dziwne uczucie gdy się spotkaliśmy. W sumie jak wspomiałem mogliśmy zakończyć tę znajomość krótki smsem "było miło ale się skończyło" jednak chłopakowi zależało na spotkaniu.

     Po kilku minutach pytania o to co tam u kogo słychać, Markus przeszedł do konkretów.
Chce kontynuować znajomość, jeśli nadal mam ochotę. Chce mnie lepiej poznać, jeśli mu na to pozwolę. Nie chcę tego kończyć, jeśli okażę mu zrozumienie.
Markus jest w związku. Jest ze swoim facetem od ośmiu lat. Oczywiście mieszkają razem. Żyją jak para. 
Teoretycznie.
Praktycznie, ich związek się kończy. Oboje próbowali naprawić ich relację ale się nie udało. O szczegóły nie pytałem. 
Sprawa wygląda tak, że Markus ma w planach wyprowadzić się od swojego chłopaka, tylko potrzebuje trochę czasu. 
Czy nadal chce się z nim postykać, zapytał.
W jednej chwili przypomniała mi się moja historia i Marvina. (link- jak poznałem Marvina)
Wtedy byłem w związku z Bigem, Marvin miał również chłopaka. Spotkaliśmy się przypadkiem na siłowni. Od słowa, do słowa. Od pocałunku do łóżka.
Kilka tygodni romansu. Kilka tygodni tajemnych spotkań. Świat wywrócony do góry nogami.
Oboje przechodziliśmy ciężki etap w naszym życiu. Nasze związki się psuły z zaniedbania czy też z  innych problemów. Byliśmy dla siebie pocieszeniem. Marvin chciał być moją przyszłością. 
Ja postanowiłem jednak zawalczyć o swój długoletni związek. Jednak dwa lata później ja i Biga dokładnie w dziesięciolecie naszego związku rozstaliśmy się(link). Marvin nadal tkwi w swoim związku.

     Życie bywa jak bumerang. Karma wróciła. Dziś to ja jestem "ucieczką", "pocieszeniem" dla kogoś. Co z tym zrobię ?
Nie wiem.
Tak też odpowiedziałem Markusowi- Nie wiem co dalej z nami.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...