Na chwilę? Na zawsze?
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania |
"(...)nauczyłem się, że niektórzy ludzie są na zawsze, a niektórzy tylko sporadycznie, i że nie mam żadnego wpływu na to, kto będzie na zawsze, a kto tylko od czasu do czasu"
Dwa lata temu rozstaliśmy się (link do wpisu). Każdy z nas poszedł swoją drogą. Kiedy go poznałem i mijały miesiące naszego związku myślałem, że będzie on ze mną na zawsze. Ja i on. Dziś mój ex chłopak zamieszkał z innym chłopakiem. Życzę im szczęścia. A my dziś jesteśmy przyjaciółmi, po dziesięciu latach związku. Oby przyjaźń była na zawsze.
Związek mojego znajomego Zahira okazał się być tylko na chwilę, a miał być na zawsze. Tym razem to jest to, mówił mój znajomy. Jak się okazało, nie tym razem.
Niespełna cztery miesiące później na wspólnym śniadaniu zalewał się łzami. Nie wyszło, tym razem -znowu pomyślałem- nie wyszło.
Przykro mi. Nie mogłem nic innego rzec.
Minęło prawie piętnaście lat, odkąd ostatni raz miałem kontakt z Kamilą (przeczytaj więcej o Kamili)
Poznaliśmy się gdy byliśmy dziećmi. Dzieliliśmy piaskownicę a potem sekrety. Nasza przyjaźń miała być na zawsze. Obiecaliśmy sobie.
Gdy wyprowadziłem się z Polski, kontakt całkowicie zniknął. Nie sądziłem, że to się zmieni.
Będąc w Polsce by odwiedzić rodzinę przypadkiem trafiliśmy na siebie w sklepie. Ja sam, ona z dwójką dzieci. Przytuliła mnie. Mówiła podniesionym głosem "O mój Oskar!". Jakby los niesłusznie nas oddzielił, a przecież wiem, że to my sami oddalaliśmy się od siebie.
Poszliśmy na spacer. Wróciły wspomnienia. Padło pytanie czy mam dzieci. Nie mam i nie będę miał odpowiedziałem. Spojrzała na mnie ze zmarszczonymi brwiami. Jestem gejem. Dziwnie było mi to powiedzieć, bo jeszcze przed kilkoma minutami mówiła czy nadal wierzę w Boga. Jako nastolatkowie razem jeździliśmy do kościoła. Na wspólnych spacerach odmawialiśmy różaniec.
Moja dawna przyjaciółka powiedziała, że dla niej to bez znaczenia; miłość to miłość. Dodała, że ktoś, kto jest jej bliski również jest gejem.
Okazało się, że to jej młodszy brat. Nie bardzo pamiętam jej brata. Jest około dziesięć lat młodszy ode mnie. Chłopak wyznał rodzinie, że jest gejem. Siostra to zaakceptowała i wspiera, a rodzice byli załamani. Zawalił im się świat, mówiła.
Chłopak sam sobie też nie radzi. Trudno mu pogodzić wiarę w Boga z homoseksualizmem.
Od tego spotkania mam z Kamilą od czasu do czasu kontakt.
O kontakt ze mną zabiegała Ela(link) Gdy to ona jakieś trzy czy cztery lata temu postanowiła wrócić do Polski, ślad po niej zaginął. Nie odpisywała, nie oddzwaniała.
Darowałem sobie tę przyjaźni. Dziś sama dzwoni i pisze. Przez długi czas ignorowałem. Ale z czasem się złamałem. Ela urodziła dziecko. To był jej cel. Potrzebowała faceta by ja zapłodnił. Czy on z nią zostanie czy nie, było jej obojętne.
Ma dziecko a teraz walczy by facet z nią został. Koleś chyba nie jest przekonany, czy chcę ją na zawsze. Chociaż biorąc pod uwagę fakt, że mają wspólne potomstwo, są połączeni na zawsze.
Obraził się i mnie zablokował. Z Jarl(link) piszemy ze sobą od czasu do czasu. Wymieniamy ze sobą kilka podstawowywch informacji co tam u kogo czy też kilka złośliwości. Kolega wysłał mi "Fuck you" jako odpowiedź na wiadomość której nie pamiętam. Odpisałem mu, że ten palce ma sobie wsadzić w dupę aż po łokieć. Kilkanaście minut nie odpisywał. Myślałem, że się obraził, a on odpowiedział, że nie mógł pisać bo był zajęty wkładaniem palca w dupe po łokieć.
Kilka niezobowiązujących wiadomości co kilka dni. Pewnego wieczoru padło pytanie, które zadawał mi już wcześniej "Spotkamy się na seks ?" Nie odpisałem. Nie, że nie chciałem. Wręcz przeciwnie, bardzo chciałem. Dlatego nie odpisałem, bo ja go bardzo polubiłem. Nie umiałem mu powiedzieć, że wolałbym spotkać się, pogadać a potem seks. tak by ta znajomość była na trochę dłużej niż tylko na raz. Nie umiałem mu tego przekazać. Teraz nie mam tej możliwości. Zablokował mnie. Nie odpisywałem mu kilka dni, więc zablokował.
Na zawsze ?