... i tak po prostu
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania |
Zahir- Przepraszam za spóźnienie- Powiedział, siadając do stolika obok Roberta, tym samym przerywając nam rozmowę.
Jak w co drugą niedzielę siedzieliśmy w naszej ulubionej kawiarni i mieliśmy zjeść wspólnie śniadanie.
Zahir siadając na swoim miejscu postawił podręczną torbę, którą miał ze sobą na stole.
Louis Vuitton; nie dało się nie zauważyć.
Zahir- Oto moja nowa torba, jak wam się podoba ?- Zapytał z szerokim uśmiechem na twarzy.
Zarówno ja jak i Robert nie jesteśmy entuzjastami takich gadżetów. Nasz brak zainteresowania jego nabytkiem nie przeszkodził mu by nam ją prezentować przed oczami z każdej strony.
Zahir- To prezent od mojego znajomego. Z Turcji- Prychnął śmiechem.
Wziąłem torbę do ręki i faktycznie. Gdy zajrzało się do środka można było rozpoznać, że to podróbka; brak metki.
Zahir- O czym tak rozmawialiście zanim przyszedłem ?- Popatrzył na nas z zaciekawieniem.
Ja milczałem. Czekałem na reakcję Roberta.
Robert - Jestem w związku od trzech tygodni- Oznajmił sucho.
Zahir - Ty pizdo! Nic nam nie powiedziałeś!
Oskar- Ciszej! Zahir! Wszyscy już na nas patrzą.
Robert- Spotykam się z facetem od trzech tygodni, ale facet ma żonę i dwójkę dzieci.
Zahir- Oskar, wiedziałeś o tym?
Oskar- Dowiedziałem się chwilę przed tym jak przyszedłeś tu z podróbką Luisa - Zahir spojrzał na mnie z przymrużonymi oczami.
Robert- Tak! Koleś ma żonę, ale jej nie kocha. Hajtnął się bo ma chujową rodzinę, którą praktycznie go do tego zmusiła. Mieszkają razem, ale mi to nie przeszkadza. Mi taki układ nawet odpowiada- Rzekł Robert i wziął kartę MENU do ręki.
Z początku atmosfera nam nie sprzyjała. Jedliśmy w ciszy. Po pewnym czasie Zahir zaczął nam opowiadać o swoich sex randkach. Pokazał nam swoje zdjęcie jak leży na łóżku, nagi i ze spermą na brzuchu. Takie zdjęcie wysłał wczoraj pewnemu kolesiowi z którym dziś ma się spotkać.
Robert opowiedział nam trochę więcej o swoim związku.
Jak twierdzi mój przyjaciel; taka sytuacja jest dla niego w porządku, gdyż on i tak nie zamierza mieszkać z facetem. Robert ma kompleksy bycia gejem. Nie mówi o tym otwarcie. Twierdzi, że nie powinniśmy się z tym afiszować. Nie wyobraża sobie zamieszkać z chłopakiem bo głupio byłoby mu przed sąsiadami.
Seks jest genialny, twierdzi mój przyjaciel. Facet ma czterdzieści pięć lat, owłosiony i ma całkiem sporego kutasa. Podobno 21 cm.
Dla pasywnego Roberta seks analny z nowym partnerem był wyzwaniem.
Robert- Wylizał mnie wszędzie. Najpierw się całowaliśmy, potem pieścił sutki i w końcu lizał mi tyłek. To było zajebiste. Kiedy skończył, wysmarował penisa żelem i wszedł we mnie po same jaja - Opowiadał z kurwikami w oczach Robert.
Wieczorem będąc w domu próbując skupić się na czytaniu książki Paula E. Evansa "Der Weihnachts Wunsch" rozmyślałem o tym co powiedział Robert.
Jest rzekomo szczęśliwy będąc w związku z tym facetem. (Mój mąż jest gejem-link)
Robert zawsze miał dziwne związki. Niestandardowe bym rzekł. Raz był w związku z księdzem teraz jakiś typ z żoną.
Zastanawiałem się nad tym, czy taki związek to podróbka, jak ta torba Louis Vuitton?
Niby wszystko jest OK, z pozoru może wydawać się fajnie ale tak naprawdę jest inaczej.
Ja nie lubię imitacji.
Po wspólnym wieczorze, jakkolwiek ten seks nie byłby dobry, facet umyje fiuta i wróci do żony. Nawet jeśli jej nie kocha, ma wobec niej zobowiązania, a nie wobec Roberta.
Można wmawiać sobie czy innym, że taka sytuacja nam pasuje ale ja w to nie wierzę.
Czy można być w takim związku szczęśliwym ?
Będąc już w łóżku przeglądałem przez chwile profile na GAY ROMEO, a następnie zacząłem oglądać pierwsze odcinki serialu "And Just Like That" czyli dalsze przygody Carrie, Charlotte i Mirandy, bohaterek "Sex In The City".
Oglądaliście ?