Stąpamy po cienkim lodzie
Zdjęcie: Opracowanie własne, zakaz kopiowania |
- A my to się znamy- Powiedziałem do kolesia, który zwrócił moją uwagę, po tym jak ciągle mi się przyglądał, gdy oboje staliśmy przy budce z kawą w centrum miasta.
Berg, uśmiechnał się szeroko i podszedł do mnie z wyciągnięta ręką na przywitanie.
W pewnym sensie cieszyłem się, że go spotkałem.
Dlaczego w pewnym sensie ?
Berga, poznałem kilka lat temu na siłowni. To był ten okres kiedy z Bigem byliśmy już w separacji (Big- mój ex chłopak-link).
To było zwykłe letnie przedpołudnie, kiedy wybrałem się na siłownie. Na sali podczas treningu przyglądał mi się pewien chłopak. Średnio przystojny brunet, mojego wzrostu. Wymiana spojrzeń trwała, że tak się wyrażę kilka dni, zanim odważyliśmy się do siebie powiedzieć "cześć".
Berg nie jest przystojniakiem z reklam Calvina Cleina, ale jest niesamowicie pociągający. Jego wzrok i głos sprawia, że nogo mi miękną. Jest również niesamowicie sympatyczny i bije z niego aura pewności siebie, nie arogancji, tylko pewności siebie.
Muszę przyznać, że to mnie bardzo kręciło.
Pewnego dnia będąc już po treningu spotkałem go pod prysznicem. On był już pod strumieniami wody, gdy jak wszedłem do pomieszczenia. Na poczatku go nie spostrzegłem, to on pierwszy się ze mną przywitał. Poczułem się lekko skrępowany, gdyż oboje staliśmy nadzy, a w dodatku jego ciało było już zmoczone wodą. Nie mogłem oprzeć się pokusie, by wzrokiem nie przelecieć go po jego ramionach, plecach i pośladkach, a gdy ponownie spojrzałem mu w oczy, on się uśmiechnął. Oczywiste było to, że i on mnie zeskanował wzrokiem. Po prysznicu, gdy już wyszliśmy z siłowni zaproponował mi spacer.
Zgodziłem się.
W ostateczności poszliśmy do jego domu. Gdy dotarliśmy na trzecie piętro a Berg zamknął za mną drzwi, zbliżył się do mnie na tyle, że czułem ciepły jego oddech na ustach. Nie odrywał wzroku od moich oczu.
Miałem wrażenie, że czekał na mój ruch.
Nie mogłem postąpić inaczej. Pocałowałem go. Objąłem go w pasie i przyciągnąłem do siebie.
Po chwili byliśmy już rozebrani a nasze naprężone ciała po wyczerpującym trenigu niesamowicie nas podniecały.
Seks był szybki. Wzajemny oral. Gdy byliśmy bliscy orgazmu, stanęliśmy przed sobą, całując się i "doszliśmy" pozostawiąjąc na swoich ciałach strumienie spermy.
Dziś, staliśmy w centrum miasta obje z kubkiem kawy w dłoni przyglądając się sobie, trwając chwile w milczeniu.
Minęło sporo czasu od naszego ostatniego spotkania. Kilka razy widzieliśmy się na siłowni. Berg nawet próbował namówić mnie na kolejne spotkania. Z tym, że nie chodziło mu już o seks ale o prawdziwą randkę.
Teraz wymieniliśmy kilka zdań i przeszliśmy się główną aleją miasta.
Kilka pytań oc u kogo słychać i nieoczekiwana odpowiedź z jego strony.
- Nigdy nie zgadniesz co nowego u mnie- Powiedział Berg lekko mnie kokietując.
- No to opowiadaj- Powiedziałem.
- Mam dziecko.
- Jak to ?- Zapytałem lekko zmieszany.
- No ma syna- Odpowiedział patrząc mi się w oczy- Mam syna i żonę- Powtórzył.
Milczałem patrząc mu się w oczy, próbując odgadnąć czy mnie okłamuje czy nie.
- Nie jesteś już gejem ?- Zapytałem w końcu. (Nie jestem już gejem- link)
- Dla mnie nie ma to znaczenia. Szukałem miłości. Bliskości. Mam wrażenie, że wszyscy faceci, z którymi się spotykałem chcieli tylko seksu. Ja chciałem się do kogoś przytulić. Poczuć ciepło, a nie tylko seks.
Jego odpowiedź mnie lekko zmieszała i odniosłem wrażenie, jakby chciał mi zasugerować, że związki gejów opierają się tylko na seksie. Jedyny fundament gejowskich związków to seks. A przecież to nie prawda.
- A co u Ciebie Oskar? Nadal jesteś ze swoim chłopakiem?
- Nie - Uśmiechnąłem się lekko skrępowany- Mam nowy związek. Jesteśmy dość krótko ze sobą, ale jestem szczęśliwy i wiem, że to ten jedyny.
Berg nie skomentował mojej wypowiedzi, tylko dodał, że będąc z kobietą, dostaje to ciepło jakiego szukał.
Wymienieliśmy się jeszcze kilkoma zdaniami, aczkolwiek głównie patrzyliśmy sobie w oczy.
Nie znam go dobrze, a jednak odnosze wrażenie, że w większości spraw nie mówi mi prawdy. Jakby chciał mną manipulować. Co do żony i dziecka wierzę mu, bo pokazał mi zdjęcia. Ale nie daje wiary temu z jakich powodów się ożenił
To dziwne jak ten facet mnie pociąga. Zaproponował abyśmy się spotkali. Oczywiście odmówiłem.
To dla mnie zbyt ryzykowne. Trudno mi się jemu oprzeć. To zwykłe seksualne pożądanie. To jak on na mnie patrzy. Mógłby mi się przyglądać godzinami nie odrywając wzroku od moich oczy, odnoszę takie wrażenie.
Wieczorem tego samego dnia, gdy siedziałem w moim fotelu czytając książkę "Ucichło" Marii Karpińskiej, którą dostałem od mojej najlepszej przyjaciółki Oli, na wyświetlaczu telefonu pojawiła się wiadomość WhatsApp.
To do Berga.
Napisał, że miło było mnie ponownie zobaczyć. Wymieniliśmy się kilkoma wiadomościami. Zrobiło się późno i napisałem mu, że idę spać, chcąc zakończyć rozmowę. Berg odpisał, że jeśli chce może do mnie przyjechać. Mam podać mu adres.
Nagle przez moją głowę przeszły mieszane uczucia. Poczułem lekki dreszcz emocji. Czułem jak cienki jest ten lód, po którym stąpamy.
Mam faceta, a przez ułamek sekundy byłem w stanie mu napisać " To przyjedź" To były sekundy a w mojej głowie roiło się od myśli.
Nic nie odpisałem.
Wyłączyłem telefon.